Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kazdy ma swoj fetysz

Chyba niewiele jest osób, które próbując raz smaku spermy nie chcą jej spróbować jeszcze raz. Ja tak mam. Jestem gotów zrobić wszystko by poczuć jej smak kolejny raz. Jestem Adam u od zawsze kocham smak spermy. Zaczęło się od przygody z koleżanką. U niej w domu zabawialiśmy się gdy jej starych nie było. Spuściłem się jej prosto w usta a ta nie połknęła od razu wszystkiego tylko mnie pocałowała wypełniając moje usta mieszanką jej śliny, jej soczków i mojej spermy. Spytała czy teraz wiem co ona czuje gdy mężczyzna kończy w jej ustach. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem jej, że owszem teraz wiem i mi to smakuje. Innym razem wymyśliła, że doprowadzi mnie do orgazmu i w odpowiedniej pozycji (nogami do góry) wyceluje strumień spermy wprost do moich ust. Pierwsza salwa trafiła idealnie w moje gardło. Kolejne trafiały mnie na twarz i prosto w otwarte oczy. Dziwne to było uczucie bo smak spermy już miałem opanowany tak szczypała mnie ona w oczy gdy trafiła prosto w gałki. Jednakże zapach i smak rekompensował niedogodności związane ze szczypaniem oczu. Podobało mi się to coraz bardziej. Po jakimś czasie urwał mi się kontakt z koleżanką. W moim umyśle kwitła chęć smakowania spermy i moją własną już mi nie wystarczała. Trzeba było jakoś ją zdobyć. Nie miałem zamiaru dawać dupy i luzować swoje zwieracze. Zakupiłem dildo w odpowiadającym mi kształcie i zacząłem trenować swoje migdały jednocześnie doprowadzając się do spustu, który skrupulatnie zlizywałem. Długo nie trwało jak moja zabawka zaczęła cała znikać w przełyku. Byłem gotowy na kolejny krok. Na odpowiednich portalach wystawiłem ogłoszenie, że przyjmę każdą ilość spermy w swoje usta bez penetracji innych moich otworów. Tego samego dnia wieczorem napisał do mnie nick: snake. Chwila rozmowy określająca na czym nam zależy doprowadziła do umówienia się na kolejny wieczór. Byłem podekscytowany. Serce mi waliło i zastanawiałem się jak smakuje sperma obcego mężczyzny. Ku mojemu zdziwieniu mój dawca spermy przyszedł w towarzystwie swojej żony. Spytał czy będzie mi przeszkadzać jej obecność. Mają taki fetysz, że on ją czy ona jego zdradzają ale tylko w swoich obecnościach i chciałby spróbować dać obciągnąć tym razem innemu mężczyźnie. Tak naprawdę nie miałem nic na przeciw i mnie to podnieciło. Spytałem czy ona też bierze udział w tej zabawie. Tak. I na dodatek mogę ją rżnąć w każdy sposób i otwór ale skończyć muszę w jej ustach. Bardzo mi się to spodobało i postawiłem swój warunek, że on będzie musiał również skończyć w ustach ale moich. Nasza zabawa trwała koło godziny i w tym czasie ruchałem mu żonę w każdą dziurkę. Gdy nadchodził moment gdy moja sperma chciała już opuścić jajka spytałem, czy będzie im przeszkadzać jak spuszczę się jej do oczu i że ją służę tym samym. Powiedziała, że ona nie ma nic przeciwko i jeszcze tak nie próbowała. Położyła się na łóżku i zwiesiła głowę na krawędzi. Przystawiłem członka do jej twarzy i trysnąłem. Cześć poleciała sinusy a część spływała obok nosa wprost do otwieranych przez jej męża oczy. Ten widok zaspermionej twarzy żony bardzo go podniecił i powiedział bym położył się obok niej w tej samej pozycji a on będzie ruchał moje gardło. Czekałem na to. Bardzo chciałem spróbować takich doświadczeń. Ruchał moje usta i gardło jak pizdę dziwki. Nie ograniczał się w pchnięciach i sapał z zadowoleniem jak rozpychał moje migdały. Wręcz wdzierał się do przełyku. Jego żona nie wszystko widziała bo miała oczy zalane moim towarem ale słysząc jak zadowolony jest jej mąż pieściła swoją łechtaczkę i głośno oddychała. W końcu nadszedł ten moment. Jego kutas zaczął się kurczyć i wystrzelił potężną dawka spermy prosto w gardło. Byłem spełniony. Byłem zadowolony. Kutas mi ponownie stanął a jego żona od razu zabrała się za obciąganie doprowadzając mnie do ekstazy wprost do jej ust. Rozstaliśmy się spełnieni i zadowoleni. Obiecaliśmy sobie kolejne spotkanie. Teraz już wiedziałem jak smakuje obca sperma i chciałem jej więcej. W moim dziale na tym samym piętrze pracowała Luiza. Dość młoda bo licząca sobie 29 lat wdowa. Jej mąż zmarł rok temu na raka bardzo młodo. Zaczęliśmy wspólne rozmowy i dobrze nam się gadało. Zbliżyliśmy się na tyle, że zaaprobowałem wspólne spotkania na co przystała. Gdy po pewnym czasie zaczęliśmy rozmowy o „tych sprawach” wyznałem jej swój fetysz. Nie była bardzo zaskoczona a raczej wdzięczna, że otworzyłem się przed nią. Przyznała się do swojego fetyszu, który skrywała przed mężem. Luiza ubóstwiała lizać cipki kobietom. Nie była lesbijką i kochała kutasy ale to jej bardzo się podobało od czasów studenckich gdy wspólnie z koleżanką lizały swoje waginy. Nigdy nie byłem świadkiem takich zabaw i widziałem je tylko na pornosach. Spytałem czy nadal ma taką koleżankę. Powiedziała, że zna takie małżeństwo. Mąż kobiety bardzo lubi patrzeć jak jego żona ma lizana cipę przez inną kobietę. Spuszcza się wtedy na ich twarze. Nigdy do środka. Poprosiłem ją o rozmowę z nimi z zaznaczeniem, że ja bardzo chętnie przyjmę jego spermę do ust czy na twarz z zastrzeżeniem, że nigdy nie przyjmę penisa do anusa. Na tą rozmowę musieliśmy poczekać aż wrócą z ciepłych krajów. Nim doszło do niej wylądowaliśmy u niej w łóżku. To były cudowne chwile. Nie miała ograniczeń i mogłem korzystać z każdej jej dziurki. Była młoda i ciasna. Gdy doprowadziłem ją do trzech orgazmów była wykończona ale zadowolona. Spytałem czy pomogłaby mi. Chętnie na to przystała. Położyłem się na łóżku i oparłem swoje biodra wysoko na ścianie by mój ciągle stojący penis bym nad moją twarzą. Spytała czy tak ma to wyglądać i zabrała się za masowanie mojego kutasa. Obejmowała go ustami, śliniła go i dalej masowała całego rękoma. Było wspaniale. Gdy powiedziałem, że dochodzę nakierowała strumień na moją twarz. Tryskałem prosto w usta i nie mogłem przestać. Oblizywałem usta by nic się nie zmarnowało. Zachowała powagę i cieszyła się, że mogła widzieć jak jest mi dobrze. Zamieszkaliśmy razem po miesiącu. Któregoś wieczoru wspomniała, że para jej znajomych bardzo chętnie przystała na propozycję u już nie mogą się doczekać nowych doznań. Zaprosili nas na weekend ale dali wytyczne co do spotkania. Mieliśmy zjawić się w ich domu i zanim naciśniemy dzwonek mamy być zupełnie nadzy a na dodatek mój kutas musi stać na baczność. Luiza powiedziała, że spodziewała się tego bo zawsze gdy była przed ich domem musiała być goła a rzeczy w torbie. Nawet butów nie mogła mieć na nogach. Tego dnia o ustalonej godzinie byliśmy pod ich drzwiami bardzo podekscytowani. Rozebraliśmy się u rzeczy leżały w torbie. Luiza klęknęła przede mną i zaczęła sam mu kutasa by zgodnie z umową był w pionie. Nie miała problemu czy ktoś to widzi od strony ulicy. Po naciśnięciu dzwonka drzwi otworzyli gospodarze będąc jak my zupełnie nadzy. Weszliśmy do środka i zabawa zaczęła się już w korytarzu. Luiza miała klęknąć przed gospodynią i zacząć lizać jej idealnie wygoloną cipę co uczyniła z zachwytem. Nie spodziewałem się, że w tym momencie pan domu stanie koło nich i zacznie je oblewać ciepłym moczem. Strumień jego uryny trafiał na podbrzusze małżonki i twarz liżącej jej cipę kobiety. Luiza nie przerywała i ssała jej łechtaczkę, gryzła jej płatki i wkładała palce do jej pochwy. Nie wiedziałem co mam robić. Z własnej inicjatywy klęknąłem koło Luizy i zacząłem lizać worek mosznowy gospodarza. Dla ciebie mam inne zadanie - powiedział. Będę ruchał twoje gardło jak dziewczyny będą patrzyły. Na razie możesz ruchać dupę mojej żony. Usiadłem na najbliższym krześle a gospodyni nadziała się na mnie swoim anusem, który posmarowała lubrykantem. Wszedł bez oporu ale luźno nie było. Rozłożyła nogi i Luiza miała swobodny dostęp do jej krocza. Gospodarz klęknął za Luizą i wszedł w jej cipkę. Byliśmy splątani w miłosnym uniesieniu. Każde z nas kogoś zaspokajało. Gdy miałem dochodzić podniosłem partnerkę i strumień mojego nasienia poleciała na jej cipę. Luiza z zachwytem zabrała się za zlizywanie wszystkiego doprowadzając do orgazmu kobietę. Teraz musiały odpocząć. Gospodarz stanął przede mną. Jego śliski od cipki Luizy zaczął gościć w moim ustach ku mojemu zadowoleniu. Dziewczyny patrzyły jak rucha moje gardło. Nie szczędził sił by sięgać moich strun głosowych. Kazał bym przeszedł na łóżko i położył się na jego skraju z głową w dół. Lizałem jego worek. Ruchał mi gardło. Byłem zachwycony. Gospodyni zabrała się za obrabianie mojej pały nadziewając się ustami na nią po samą nasadę. Pan domu nakazał Luizie by trzymała moje powieki otwarte bo chce spuścić się prosto na moje gałki oczne. Tylko na to czekałem i nie protestowałem. Luiza palcami trzymała moje powieki a gospodarz wyszedł z mojego gardła i skierował główkę na moją twarz. Tryskał obficie i zalał moje oczy całkowicie. Kolejne salwy miałem już w ustach. Byłem zachwycony takim zakończeniem. Z tak zalaną twarzą musiałem siedzieć aż wszystko wyschnie. Szczypało ale nie protestowałem. Nic nie widziałem. Brałem jednak czy ubrudziła w dalszych figurach miłosnych. Po czterech godzinach byliśmy wyczerpani. W czasie kąpieli razem z Luiza przytulaliśmy się. Dziękuję za tak wspaniały wieczór - wyszeptałem jej do ucha. Mnie również było cudownie. Ślub wzięliśmy po roku wspólnych doznań z innymi. Jesteśmy szczęśliwi.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tytus deZoo

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach