Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Niespodziewane Spotkanie

O tym, że mam skłonności bi, wiedziałem jeszcze przed osiemnastką, ale do ukończenia 24 lat nic z tym nie robiłem. Sex z dziewczynami był fajny, ale gdzieś z tyłu głowy plątały się myśli o facetach.

Szczególnie takich dojrzałych samcach. byłem dość wysokim, szczupłym młodzieńcem, przeciętnie obdarzonym przez naturę.

W latach 90-tych internet raczkował - źródłem anonsów towarzyskich były gazety.

Zdecydowałem się w końcu odpisać sms na jeden anons z mojego miasta - 42 letni facet z lokum poszukuje młodszego mężczyzny.

Po wymianie kilku sms umówiliśmy się na wieczorne spotkanie. Nie wiedziałem w sumie jak się przygotować, ale dopytywał mnie o owłosienie na ciele, więc przyciąłem włosy przy penisie, a jajka i krocze starannie wygoliłem. Nie wiedziałem czego się spodziewać więc zafundowałem sobie jeszcze porządną płukankę.

O dwudziestej stałem z bijącym sercem przed drzwiami szeregowca. Otworzył drzwi i zamarłem - przede mną stał mój nauczyciel historii z liceum! Oczywiście też mnie rozpoznał.

Po kilku sekundach widać wziął się w garść i powiedział:

- A to niespodzianka. Wchodź.

Serce waliło mi jak oszalałe, ale klamka zapadła i wszedłem.

Po chwili siedzieliśny naprzeciwko siebie w salonie.

- Jak cię zobaczyłem, lekko spanikowałem - powiedział pierwszy - życie naprawdę nieraz zaskakuje, ale cieszę teraz że to ty.

Serce przestało mi kołatać, rozluźniłem się i na pytanie o dotychczasowe doświadczenia z facetami zgodnie z prawdą powiedziałem że nie mam żadnych, ale mam bujną wyobraźnię.

Zaczął opowiadać mi o swoich doświadczeniach. Po rozwodzie mieszkał sam, miał kilku kochanków.

Nie widziałem go kilka lat, dyskretnie mu się przyglądałem, jak mówił. Sporo tęższy ode mnie, z zarostem na twarzy i burzą kręconych włosów wyglądał dobrze, ubrany w dżinsy i koszulę. Spod lekko rozpiętej koszuli widać było gęste włosy na klacie.

Po kilku minutach przesiadł się z fotela do mnie na kanapę, na której siedziałem. Usiadł blisko, nasze uda się dotykały. Czułem przyjemny zapach jego wody.

- Jesteś gotowy na nową przygodę? - zapytał. Lewa ręka powędrowała za mnie, a prawą położył na moim kolanie. Moje podniecenie natychmiast wzrosło, czułem gorąco w podbrzuszu. Pokiwałem tylko głową nic nie mówiąc. Poczułem ciepłą dłoń na karku, jednocześnie druga powędrowała po udzie w górę i po chwili obejmowała mojego uwięzionego w spodniach ptaszka, który na dobre już się obudził. Pieścił mnie tak przez chwilę, po czym wyszeptał do ucha:

- Zdejmij proszę spodnie.

Zdjęte spodnie wylądowały na podłodze.

- Slipy też - usłyszałem.

Zostałem w samej koszulce. Miałem wrażenie, że narastające podniecenie nie pozwala mi normalnie zaczerpnąć powietrza, oddychałem płytko i szybko, było mi strasznie gorąco.

Jego dłoń szybko wróciła na miejsce, złapał mnie za sterczący penis i zaczął energicznie pieścić.

Jęknąłem cicho z rozkoszy i mimowolnie rozsunąłem uda. Jego dłoń płynnym ruchem zsunęła się na jajka.

- Jakie cudownie gładkie - szepnął.

Pieścił delikatnie mój worek, a po chwili ręka zaczęła sunąć niżej. Poczułem palec na na mojej dziurce! Uniosłem i rozłożyłem nogi jeszcze szerzej żeby miał lepszy dostęp. Czułem jego wszędobylskie palce to na wewnętrznej stronie ud, to na dziurce. Wrócił na chwilę do penisa i energicznie zaczął pieścić. Zdążyłem jęknąć z rozkoszy, kiedy poczułem środkowy palec napierający na dziurkę. Poślinił go, więc po krótkim oporze poczułem jak wsuwa się do środka.

Moje podniecenie sięgało zenitu, czułem że wystarczy chwila żebym wytrysnął.

- Nie tak szybko, młodzieńcze - zabawa dopiero się zaczyna - usłyszałem.

Wstał i szybko pozbył się ubrania. Oprzytomniałem trochę i przyjrzałem się dokładnie mojemu kochankowi. Miał dość szerokie bary, zaokrąglony włochaty brzuszek, a niżej... dostojnie bujał się na boki stojący już fiut, całkiem spory, na pewno grubszy od mojego.

Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się. Mimowolnie przysunąłem się, złapałem za członek i przyciągnąłem do siebie. miałem go teraz tuż przed sobą na wysokości twarzy. Dotychczas robiłem to tylko w wyobraźni, a za chwilę miałem mieć w ustach prawdziwego, pulsującego krwią penisa! Przeciągnąłem językiem po żołędzi i wziąłem go do buzi. Najpierw trochę, później coraz więcej. Czułem że napręża się coraz bardziej, wyraźnie stał się twardszy. Smakował oszałamiająco, był trochę słonawy. Lewą ręką złapałem za owłosiony pośladek i mocno ścisnąłem. Słyszałem że Stefan zaczyna mocniej oddychać, zaczął też lekko poruszać biodrami. W pewnym momencie cofnął się i głęboko westchnął:

- Nie chcę jeszcze kończyć. Ciągniesz tak jakbyś miał doświadczenie, Pawełku.

- Naprawdę robię to po raz pierwszy. Może jestem pojętny - odpowiedziałem z uśmiechem.

Początkowy wstyd i zażenowanie zniknęły bez śladu. Byłem bardzo podniecony i pragnąłem tylko być być dotykany i samemu pieścić. Wstałem i ręka sama mi powędrowała do stojącego "na baczność" fiuta i zacząłem go masować, był lepki od śliny. Przysunął się do mnie tak, że nasze penisy się zetknęły.

- Mogę cię pocałować - cicho zapytał - uwielbiam to.

- Ok. Pokiwałem głową.

Złapał mnie za głowę i zaczął całować. Czułem jego zarost na twarzy i błądzący w ustach język. Wypuściłem fiuta i obiema rękami złapałem Stefana za tyłek. Cały czas mnie całował jednocześnie przywierając całym ciałem. Było mi tak błogo że zaczęły mi mięknąć kolana.

Po dłuższej chwili oderwał się ode mnie i pchnął na kanapę

- Mam niedyskretne pytanie. Mogę? - zapytał. Pokiwałem głową

- Bawiłeś się już wibratorem? To znaczy czy sobie wkładałeś?

- Nie. Nigdy. Bawiłem się tylko palcami - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Jeśli pozwolisz, to mam trochę gadżetów i mogę ci pokazać.

Po chwili wrócił trzymając w dłoni wibrator. Podał mi go. Miał niewielkie prążki i był bardzo miękki. Po przekręceniu pierścienia na końcu zaczął dość mocno wibrować.

Podszedł do mnie, przesunął na krawędź kanapy, rozsunął nogi i przyklęknął między nimi.

- Oprzyj stopy o moje ramiona - poprosił.

Zrobiłem o co prosił i przyjąłem pozycję, w której już nic nie było ukryte. Podniecenie wróciło natychmiast ze zdwojoną siłą. Poślinił obficie wypiętą dziurkę i poczułem palec zagłębiający się bez większego wysiłku. Po chwili takiej zabawy w tyłku miałem już dwa palce. Byłem tak podniecony, że zacząłem sobie walić, ale Stefan stanowczo odsunął moją rękę. Wziął ode mnie wibrator, poślinił go i zaczął powolutku wsuwać we mnie.

- Ciasna ta twoja dziurka, ale popracujemy nad nią.

Rozluźniałem się powoli i dildo wchodziło coraz głębiej, aż w końcu weszło prawie całe. Wtedy Stefan włączył wibracje i coraz energiczniej zaczął mnie posuwać. Drugą ręką chwycił za fiuta i zaczął masować. Czułem gdzieś w środku narastającą obezwładniającą rozkosz, rozłożyłem nogi najszerzej jak mogłem i czekałem na nieuchronny finał delektując się pulsującą zsynchronizowaną pieszczotą.

- Teraz już się nie wstrzymuj. Chcę spróbować twojego soczku - usłyszałem.

Słowa zadziałały na mnie jak katalizator i po paru sekundach wystrzeliłem.

Stefan nie przestawał mnie pieścić, kolejne skurcze wyrzucały coraz mniejsze porcje spermy. Zabrał rękę i jak otworzyłem oczy to akurat zobaczyłem jak ją oblizuje.

- Bardzo smaczna - powiedział filuternie się uśmiechając.

Pochylił się do mnie i pocałował w usta. Poczułem własną spermę na jego wargach.

Bezsilnie opadłem na plecy i próbując uspokoić oddech. Wtedy zdałem sobie sprawę że w tyłku cały czas mam wetknięte cicho mruczące dildo. mrowienie rozchodziło się na całe podbrzusze, było mi rozkosznie błogo.

- Jesteś mistrzem orgazmu - powiedziałem szczerze. Aż mi się ściemniło w oczach z rozkoszy.

Stefan tymczasem wstał i zobaczyłem że jego penis pięknie stoi.

- Teraz ja zrobię dobrze tobie - powiedziałem.

- Masz gumki? - zapytałem. Potaknął i wskazał na komodę.

- Siadaj tutaj - wskazałem na kanapę i wyjąłem prezerwatywę.

Posłusznie usiadł, a ja w miarę sprawnie założyłem mu gumę.

Wyjąłem wciąż wibrujące dildo i odłożyłem na bok. Usiadłem okrakiem na jego kolanach. Przytuliłem się i zacząłem go namiętnie całować. Poczułem jego dłonie na pośladkach, zaczął je mocno ściskać i rozciągać. Mój penis po chwilowej niemocy już się podnosił, ocierając się o brzuszek kochanka. Uniosłem się do góry, a Stefan szybkim ruchem wycelował fiuta w moje oczko. Poczułem go i zacząłem się powoli "nadziewać". Był grubszy od dilda, ale dziurka była mocno nawilżona i rozciągnięta, więc przy każdej kolejnej próbie wchodził we mnie głębiej. Stefan odchylił się do tyłu, wsparłem się rękami na jego ramionach i zacząłem go ujeżdżać. Patrzeliśmy sobie w oczy, dysząc coraz mocniej, czułem go wyraźnie w środku, rozkosz była nieporównywalna z niczym wcześniej. Mój fiut majtał się na wszystkie strony, kiedy raz za razem wsuwałem się na "pal". Stefan złapał mnie obiema rękami w pasie, mocno ścisnął i zaczął nadawać tempo, coraz to przyśpieszając. Poddałem się jego rytmowi widząc że zaraz będzie kończył. Po chwili zaczął się ruszać pode mną, jeszcze mocniej zacisnął dłonie, jęknął głucho i zaczął się spuszczać we mnie. Posłuszny jego dłoniom znieruchomiałem po kilkunastu sekundach.

Zsunąłem się z niego, uklęknąłem między nogami, jednym ruchem zdjąłem z fiuta prezerwatywę i łapczywie chwyciłem ustami członek. Smakował cudownie, zlizałem resztki spermy z główki, schodząc powoli niżej, a później zacząłem namiętnie lizać wydatne jajka mojego wspaniałego kochanka. Byłem potwornie podniecony i czułem w lędźwiach nadchodzący kolejny orgazm. Nie mogąc już wytrzymać dłużej napięcia zacząłem sobie trzepać ręką. Stefan, już rozluźniony, przypatrywał się moim wysiłkom z błogim uśmieszkiem na twarzy.

- Widzę że chcesz wytrysnąć - powiedział. - Tylko zrób to na mnie.

Byłem już bardzo blisko, więc szybko znalazłem się znów na górze, tym razem klęcząc okrakiem z fiutem przed twarzą Stefana. Rytmicznie sobie trzepałem, a Stefan złapał mnie delikatnie za jajka, następnie wsunął we mnie palce i mocno przyciągnął do siebie.

Dodatkowy, niespodziewany bodziec prawie natychmiast wyzwolił u mnie orgazm. Lepka sperma wylądowała wpierw na twarzy, później na piersiach Stefana. Opadłem bez siły na niego, próbując wyregulować oddech.

- Jak na pierwszy raz byłeś cudowny - powiedział.

- Zaskoczyłeś mnie, pozytywnie oczywiście, tym ujeżdżaniem. A tobie jak się podobało?

- Jak? Dwa razy pod rząd, a chyba mam ochotę na trzeci - powiedziałem i zjechałem dłonią do penisa Stefana, który spoczywał sobie na udzie. - A ty?

- Potrzebuję chwili wytchnienia - odpowiedział.

- Chciałem ci jeszcze pokazać kilka sztuczek, w których jestem podobno niezły.

- Tak? A co to miałoby być? - byłem zaciekawiony.

- Zrobię ci porządne lizanko, a potem posunę od tyłu, zobaczysz, spodoba ci się.

- Ughhh! Bardzo podoba mi się ten pomysł - powiedziałem.

Zdałem sobie wtedy sprawę jak późna jest godzina i że jutro muszę wstać do pracy, ale umówiliśmy się na popołudnie następnego dnia.

 

 

Następnego popołudnia zjawiłem się pod drzwiami Stefana. Czekał już na mnie.

Poszedł do kuchni po coś do picia, a ja się wygodnie rozsiadłem. Nie mogłem przestać się uśmiechać na wspomnienie tego co działo się wczoraj. I co jeszcze mnie czeka.

Po chwili siedzieliśmy i sączyliśmy sok.

- Z tego co zauważyłem, pasywna rola ci odpowiada? - zapytał.

- Było nawet lepiej niż sobie wcześniej wyobrażałem - odparłem.

- Naprawdę - zapewniłem go - marzyłem o takim wejściu w rolę kobiety.

- Jeżeli wspomniałeś już o żeńskim pierwiastku, to muszę ci się przyznać, że mam pewien fetysz. Rzecz, która mnie bardzo kręci, ale mówię od razu, że możesz odmówić.

- O co chodzi? - zaciekawiłem się.

- Uwielbiam damską bieliznę - powiedział.

- A kto nie lubi... - wtrąciłem od razzu

- ... Ale jak nosi ją facet - dokończył.

Zaniemówiłem na chwilę. Naprawdę tego się nie spodziewałem.

- Zrozumiem jak odmówisz, ale chciałbym cię zobaczyć w pończochach - jakoś tak wstydliwie powiedział. - Daj mi chwilę, zaraz wrócę - powiedział i wyszedł.

Po minucie był z powrotem i bez słowa położył koło mnie czarne pończochy.

- Załóż to dla mnie, sprawisz mi wielką przyjemność - powiedział.

Wstałem i nieśpiesznie się rozebrałem, bacznie obserwowany przez Stefana. Pończochy były samonośne, z koronkowym wykończeniem.

Po dłuższej chwili i kilku poprawkach byłem gotowy.

Stałem przed nim tylko w pończochach, wpatrywał się we mnie intensywnie.

- Cudowny widok - powiedział wreszcie.

- Musisz się obejrzeć - wziął mnie za rękę i poprowadził do lustra. Onieśmielony, a jednocześnie bardzo już podniecony spojrzałem na odbicie.

Stefan stał za mną obejmując w pasie.

- I co myślisz? Niezła suczka z ciebie, heh - zażartował.

Muszę przyznać, że rzeczywiście wyglądałem nieźle, ze sterczącym dumnie penisem.

- Jeszcze coś - powiedział Stefan. Po minucie wrócił trzymając w ręku stanik.

- Pomogę ci - rzekł i po chwili miałem na sobie cienki, prześwitujący, elastyczny stanik.

Spojrzałem na siebie i myślałem że eksploduję. Położyłem dłonie na piersiach i zakręciłem tyłkiem. Było seksi.

Wróciliśmy do salonu.

- Muszę ci powiedzieć, że po twoim wyjściu rozmawiałem z moim starym przyjacielem. Opowiedziałem mu o tobie, ale spokojnie, nie mówiłem kim jesteś, wiesz, pełna dyskrecja. Jak usłyszał opowieść jak się zabawialiśmy, powiedział że też by chciał się tak zabawić. - powiedział Stefan.

- To twój kochanek? - spytałem niepewnie.

- Jest zdeklarowanym gejem, kilka razy wylądowaliśmy w łóżku, ale niespecjalnie kliknęło, on woli młodszych i nie tak owłosionych jak ja. Obecnie się przyjaźnimy.

- Dlaczego mi to właściwie mówisz? - wypytałem dalej.

- Obiecałem mu, że spytam się ciebie, czy mógłby ewentualnie dołączyć do nas. - odpowiedział. - Znam go dobrze. To porządny, poukładany, dyskretny facet, taki trochę Rumcajs, łysy z brodą i mocnym zarostem na ciele - dodał.

- Obiecałem więc pytam, co ty na to. Jak się zgodzisz, Marek czeka na telefon i zaraz tu może być. Mogę ci obiecać, że nie wydarzy się nic, na co nie wyrazisz zgody.

Milczałem dłuższą chwilę. Z jednej strony wieczór mógł być ekscytujący, z drugiej obcy człowiek to zawsze jakieś ryzyko.

- Dobrze. Zgodzę się, ale naprawdę jeśli coś mi nie podejdzie, musicie to uszanować. Ok?

Stefan natychmiast usiadł koło mnie i objął ramieniem.

- Przysięgam, zrobimy wszystko, żeby było ci dobrze - powiedział cicho.

Bez słowa pokiwałem głową, a on sięgnął po telefon.

- Cześć Marek, no wszystko ok., czekamy na ciebie - rozłączył się i odłożył telefon.

- Będzie za kwadrans - powiedział.

- Masz ochotę na małą grę wstępną? - zapytał.

Nie zwlekając wsunął mi pod stanik dłoń i zaczął drażnić sutki.

- Mmmm. To bardzo przyjemne - wyszeptałem.

Po chwili zdałem sobie sprawę, że zaraz wejdzie tu obcy facet i zobaczy mnie praktycznie gołego. Nie mam przecież niczego pod ręką żeby się chociaż trochę zakryć.

Powiedziałem to na głos, ale nie zdążyłem dokończyć, jak Stefan zamknął mi usta pocałunkiem.

- Wszystko będzie dobrze. Zrobisz na nim piorunujące wrażenie. Tego jestem pewien - powiedział z przekonaniem.

Zdałem sobie sprawę, że klamka zapadła, i że jest za późno na obiekcje.

Umilaliśmy sobie oczekiwanie delikatnymi pieszczotami. Jego ręce błądziły po moim ciele, potem skupił się na obleczonych w pończochy nogach, gładził umiejętnie wewnętrzną stronę ud, ale omijał penisa i jajka. Skupiłem się na jego pieszczotach, ogarnął mnie błogostan, pragnąłem tylko by trwało to jak najdłużej.

Pukanie do drzwi przerwało nam tę jakże przyjemną zabawę. Stefan wstał, szybko podciągnął spodnie i poszedł otworzyć. Ja w tym czasie nie mając lepszego pomysłu po prostu próbowałem zasłonić rękami stojącego penisa i z mocno bijącym sercem czekałem na dalsze wydarzenia.

Spojrzałem w stronę drzwi, a oni już stali w milczeniu mi się przypatrując.

- Cześć - zaczął brodacz i podszedł do mnie.

- Jestem Marek.

Wyciągnąłem rękę do powitania odsłaniając penisa.

- Paweł - wykrztusiłem cały czas mocno zmieszany.

Widzę, że jesteś zdenerwowany. Niepotrzebnie. Zaraz lepiej się poznamy i zobaczysz, że miły ze mnie facet – kontynuował.

- Naprawdę nie mogłem się doczekać tej chwili – usiadł obok i bezceremonialnie wpatrywał się w mojego ptaszka, lekko opadniętego.

Przyjrzałem mu się uważnie. Rzeczywiście był takim miśkiem. Na pewno ponad 100 kg, szerokie bary, sporo niższy od Stefana.

Stefan usiadł po drugiej stronie i zaczął pieścić mnie między nogami. Marek położył dłoń na moim brzuchu i stopniowo sunął do góry. Odchyliłem się do tyłu i z zamkniętymi oczami chłonąłem nowe doznania. Mimowolnie rozłożyłem nogi, pomogli w tym kładąc je na swoich udach. Nie otwierając oczu odszukałem dłońmi fiuty moich kochanków, wciąż skryte w spodniach, czułem że się budzą do akcji. Zrzucili ciuchy i wreszcie mogłem się przyjrzeć Markowi. Przede wszystkim skupiłem uwagę na jego dość niezwykłym penisie. Przy podobnej do naszych długości miał małą żołądź, natomiast reszta była znacznie grubsza, okolony był gęstymi, czarnymi włosami. Po chwili w obu dłoniach trzymałem pulsujące fiuty i powoli zacząłem je masować. Po jakimś czasie obróciłem się w stronę Marka na kolana, łapczywie wziąłem w usta sterczący członek i zacząłem go pieścić. Na wypiętym bezwstydnie tyłku poczułem dłonie Stefana, wprawnie rozchylił pośladki i zaczął mi lizać rowek. Pociemniało mi w oczach z rozkoszy, jaką dawał mi dotyk szorstkiego zarostu i pracowitego języka. Wypiąłem się najmocniej jak się dało i chłonąłem każdą chwilę cicho pojękując i starając się jednocześnie nie zaniedbywać drugiego kochanka. Stefan skoncentrował się na samej dziurce i próbował wcisnąć koniuszek języka do środka. Po kilku próbach i niewielkiej pomocy palca poczułem go w środku.

- Ja też chcę spróbować - to był Marek. Położył mnie na plecach, przysuwając do krawędzi kanapy, złapał za nogi w kostkach, uniósł do góry, rozciągając jednocześnie na boki. Przed twarzą dyndały mi wydatne jajka Stefana i naprężony fiut, a do wystawionej, mokrej od śliny dziurki przypadł Marek i kontynuował pieszczoty językiem. Podsunąłem sobie poduszką pod głowę i zacząłem lizak worek Stefana - usłużnie ułatwiał mi to zadanie. Moje jajka tymczasem znalazły się u namiętnych ustach drugiego kochanka, a palec zagłębił się w dziurce bez większego oporu. Pieściliśmy się tak dłuższą chwilę, a potem Marek na moment odstąpił, usłyszałem jak ubiera swojego ptaszka w prezerwatywę, a następnie poczułem śliski dotyk na dziurce. Po pokonaniu niewielkiego oporu gruby pal Marka zaczął się we mnie powoli wsuwać. Spodziewałem się bólu, ale nic takiego nie miało miejsca - dziurka była już rozpracowana i dobrze nawilżona, więc po kilku ruchach Marek wszedł w całości we mnie. Poczułem rozkoszne wypełnienie.

Byłem całkowicie przez nich zdominowany, jeden wbił się po same jaja w dziurkę, a drugi właśnie wylądował w ustach. Jednocześnie zaczęli mnie energicznie posuwać. Poddałem się całkowicie obezwładniającej przyjemności. Po kilku minutach poczułem gdzieś głęboko w podbrzuszu zbliżający się orgazm, mino że nikt nie dotykał mojego fiuta! Marek musiał to jakoś wyczuć, przyśpieszył i zaczął energicznie trzepać mojego fiuta. Dosłownie po chwili wystrzeliłem pierwszą porcję spermy. Stefan szybko przyłożył głowę i następne porcje trafiły na jego twarz. Kiedy się uspokoiłem, członek wysunął się ze mnie powoli, spojrzałem półprzytomnym wzrokiem na Marka, który ręką właśnie finiszował, jęknął głucho i poczułem porcje spermy spadające na brzuch. Skończył i opadł na podłogę opierając się o kanapę. Ochłonąłem troszkę i jednocześnie zdałem sobie sobie sprawę, że zapomnieliśmy o naszym gospodarzu. Zsunąłem się na podłogę między jego uda i zacząłem go masować na przemian ręką i ustami. Był już bardzo podniecony, w końcu przed chwilą oglądał niezły spektakl na żywo. Marek wydawał się wycofany, ale kątem oka zobaczyłem że uważnie obserwuje co robimy. Po coraz głośniejszym oddechu i mimowolnych ruchach bioder zorientowałem się, że Stefan dochodzi. Nie przerywając ruchów ręką objąłem ustami gorącą żołądź i w moment miałem usta pełne spermy. Część połknąłem, reszta wypłynęła na brodę. Byłem wyczerpany i po prostu przyłożyłem głowę do włochatego podbrzusza, aby chwilę odpocząć.

 

 

Po krótkim odpoczynku poszedłem do łazienki doprowadzić się do porządku. Gdy po kwadransie wróciłem, panowie siedzieli ze szklankami w dłoniach i rozmawiali. Obaj spojrzeli na mnie i jakoś mimowolnie zasłoniłem penisa ręką.

- jaki wstydliwy - zaśmiał się Stefan - chodź do nas, wstydzioszku - dodał.

Stanąłem przed nimi i wziąłem do ręki podaną szklankę. Pod wpływem ich natarczywego wzroku mój penis zaczął stawać. Czułem ich zainteresowanie i podniecało mnie to. Po chwili fiut stał już "na baczność". Stefan wstał i złapał za niego, drugą ręką przyciągając mnie do siebie i zaczął całować namiętnie w usta. Drugi z moich kochanków znalazł się z tyłu równie namiętnie całując kark i szyję. Czułem ich dłonie błądzące po całym ciele, ugniatające pośladki, szczypiące sutki, mocne i zaborcze. Próbowałem się zrewanżować za cudowne pieszczoty, złapałem pośladki Stefana, jędrne i owłosione i zacząłem je ugniatać. Mimowolnie sięgnąłem niżej i pod palcami miałem jego dziurkę. Nie zacisnął pośladków, a przeciwnie, rozsunął lekko nogi ułatwiając mi dostęp. Potraktowałem to jako zachętę. pośliniłem palec i wsunąłem do środka gorącej, okolonej włosami dziurki. Nie odstępując od siebie znaleźliśmy się na kanapie. Stefan położył się na wznak z rozłożonymi szeroko nogami, a ja wróciłem do przerwanych na chwilę pieszczot. Posuwałem go jednym, później dwoma palcami, jednocześnie pieszcząc penisa i wydatne jajka. Po dłuższej chwili Marek sprawnie nałożył mi prezerwatywę i rozsmarował lubrykant. Posmarował również oczko swojego przyjaciela i podłożył mu pod tyłek poduszkę. Klęknąłem między udami Stefana, wycelowałem i zacząłem się powoli wbijać. Po pokonaniu pierwszego oporu wsunąłem się do końca, po same jajka i zacząłem energicznie go posuwać.

Dla Marka to musiało być niezłe widowisko, przysunął się blisko i przyglądał akcji.

Stefan zaczął pojękiwać do rytmu moich pchnięć, widać było mu dobrze, co mnie dodatkowo nakręcało.

- zaraz skończę - jęknąłem głucho.

Słysząc to Marek sięgnął od tyłu i złapał mnie za jajka, zaczął nadawać rytm. Stanowcza dłoń zaciśnięta na moich jądrach była dodatkowym bodźcem i czułem już nadchodzący orgazm. Moi kochankowie byli widać wytrawnymi graczami, jeden wypiął się maksymalnie, a drugi bezbłędnie kierował do finału. Złapałem obiema rękami uda Stefana i spuściłem się w środku. Marek pociągnął mnie do tyłu, jednym ruchem zdjął gumkę i wpakował sobie lepkiego od spermy penisa do ust, wylizując go do czysta. Uwolnił moje jaja, a ja okręciłem się i zaległem z trudem łapiąc powietrze.

Stefan tymczasem usiadł obok.

- Cudownie mnie posunąłeś - zagaił - to na pewno twój pierwszy anal?

- Pamiętałbym takie coś - odpowiedziałem - W sumie nie spodziewałem się, że lubisz tak.

- Faktycznie wolę być stroną aktywną, ale potraktuj to jako późną edukację. Zdałeś egzamin celująco - uśmiechnął się lubieżnie.

- Nie skończyliście obaj - zauważyłem - niestety nie mogłem zaczekać.

- Nic się nie martw - wtrącił Marek - Dla nas dwa razy na wieczór to jest akurat.

Co do mnie, to było aż dziwne, ale wciąż nie miałem dość, cały czas odczuwałem podniecenie. Popatrzyłem na swoje nogi obleczone w pończochy, poprawiłem przekrzywiony stanik i podszedłem do stołu uzupełnić sobie szklankę. Wstyd, czy też raczej zażenowanie moim bezwstydnym strojem całkowicie zniknęło. Czułem się cudownie lekko i bezpiecznie.

- Podać wam coś? - spytałem.

- Tylko siebie, słodziaku - odpowiedział Stefan.

- A jak tak, to nie ma sprawy. - Jednak muszę chwilę odsapnąć - rzekłem z uśmiechem.

- Nie śpiesz się. Nic nas nie goni.

Popijając colę przypatrywałem mojej ulubionej parze "miśków". Obaj taksowali mnie wzrokiem, od niechcenia bawiąc się swoimi sterczącymi ciągle klejnotami. W pewnym momencie zamienili się rękami i zaczęli pieścić jeden drugiego, cały czas mi się przyglądając. Widok był przepiękny, zdałem sobie sprawę że to naprawdę ja tak na nich działam. Na taką myśl mój penis zareagował i zaczął się podnosić. Nie minęło nawet 10 minut!

Jako że przestałem się cokolwiek wstydzić, postanowiłem przejąć inicjatywę.

- Chcę mieć was obu w sobie, oczywiście nie jednocześnie. I chcę żebyście spuścili mi się do ust.

Usiadłem okrakiem na kolanach Marka, przycisnąłem się mocno, aż poczułem twardy członek na brzuchu i zacząłem go namiętnie całować. Zacząłem poruszać biodrami wwiercając się w niego coraz bardziej. Stefan wrócił z tymczasem z gumkami i wprawnie "ubrał" członek przyjaciela. Oczywiście nie zapomniał o mnie wtykając palce z lubrykantem w moją wypiętą dupkę. Po chwili wszystko było gotowe, trzymając się ramion Marka uniosłem biodra, a Stefan precyzyjnie umieścił członek w dziurce.

Zacząłem powoli nabijać się na grubego fiuta. Po kilku podejściach opór zelżał i zsunąłem się na dół. Zacząłem powoli ujeżdżać Marka, który mocno chwycił mnie w pasie i podawał rytm. Ruszał się pode mną i sapał gardłowo. Po trzech, czterech minutach wysunąłem się i przeskoczyłem na siedzącego obok Stefana. Był już przygotowany, miał na fiucie założony kondom wysmarowany dodatkowo lubrykantem, więc nabiłem się na niego bez większego oporu i zacząłem rytmicznie go posuwać. Wolną ręką złapałem za penis Marka.

- Zaraz wracam - wysapałem.

Po chwili kucałem już nad Markiem, ale obrócony do niego plecami. Oparłem dłonie na jego kolanach i wróciłem do mojej nowej ulubionej zabawy. Mój penis zawiadacko uniesiony do góry, majtał się na wszystkie strony, w podbrzuszu czułem znajomy już rozkoszny gorąc, pulsujący z głębi dziurki coraz dalej. Obiecałem rozkosz obu, więc ponownie przeniosłem się na Stefana bez najmniejszego kłopotu ładując całego penisa. Po dłuższej chwili wystękał:

- Zaraz dojdę...

Niezwłocznie zeszłem z pala i osunąłem na dywan.

Stefan ściągnął niepotrzebną już gumkę i przystawił penis do mojej głowy.

Obok ostro się brandzlując stanął Marek. Spontanicznie obiema dłońmi złapałem ich za nabrzmiałe worki i zacząłem delikatnie masować. Stefan zaczął finiszować pierwszy. Wyprężył się, jęknął głucho, a ja ledwo co zdążyłem przysunąć twarz z otwartymi ustami, by trafić na ciepłą strugę spermy, która biegła od czoła do podbródka. Wsunąłem penisa do ust, więc następne porcje lądowały na języku. Nie zdążyłem zarejestrować do końca faktu, ze facet właśnie spuścił mi się do ust, kiedy silna dłoń okręciła mi głowę w drugą stronę, nabrzmiały, pobrużdżony żyłami penis pacnął mnie w policzek.

- Otwórz... usta.... - wystękał Marek.

Posłusznie nadstawiłem szeroko otwarte usta, a on natychmiast wsadził w nie penisa i zaczął posuwać. Może po dziesięciu pchnięciach zaczął mi się spuszczać wprost do gardła. Zaskoczył mnie swoją gwałtownością, ale w sumie było to fajne.

Leżeliśmy na dywanie bezwładnie, próbując złapać oddech. Czułem w ustach wyraźny smak nasienia obu moich kochanków, było mi rozkosznie miło.

Stefan wstał i wrócił po chwili z ozdobnym pudełkiem. Otworzył i wyjął znajome mi już dildo. Popatrzył na nie, puścił oko do mnie i odłożył z powrotem, a wyciągnął znacznie większy okaz, z czarnego tworzywa, z wydatnymi jądrami na dokładkę.

-Ten będzie dobry - powiedział.

- Połóż się na plecach - rzekł

Marek wyciągnął tubę z lubrykantem i wspólnie dokładnie nawilżyli czarną bestię.

Bezceremonialnie podciągnęli i rozłożyli jednocześnie moje nogi, i już po chwili poczułem czubek wibratora napierający na mój wymęczony już, ale wciąż głodny wrażeń otwór.

Jak poprzednio, po chwilowym oporze Stefan zaczął wsuwać we mnie dildo, za każdym razem głębiej i głębiej. Marek natomiast wziął w rękę mojego penisa i zaczął go mocno, ale z niewątpliwą wprawą ssać.

Poruszająca się we mnie mocno wibrująca pała w połączeniu z wprawnymi zabiegami Marka sprawiły że odleciałem. Umiejętnie dawkując tempo i intensywność obu pieszczot doprowadzali mnie wprost do szaleństwa. Z jednej strony chciałem skończyć, z drugiej żeby to trwało jak najdłużej. Mimowolnie wykręcałem się i podrzucałem biodrami, nie mogąc się opanować.

Po jakimś czasie tych słodkich tortur Stefan przesunął się między moje nogi, kładąc je na udach, oburącz chwycił dildo i zaczął mocno i szybko mnie posuwać. Jego kompan również przyśpieszył i byłem już na ostatniej prostej. Zacząłem podrzucać biodra do góry wyrzucając jednocześnie porcje spermy, a oni nie przestawali! W końcu Marek wypuścił penisa z ust, dildo przestało się we mnie ruszać, wciąż tylko wibrowało. To był najwspanialszy orgazm w całym moim życiu!

Nim wyszedłem, umówiliśmy się na następne spotkanie za cztery dni, również we trzech. Na samą myśl przechodził mnie dreszcz. Jest przecież jeszcze tyle sposobów dawania rozkoszy...

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Paweł Wiśniewski

Fikcja, ale na rzeczywistej podbudowie


Komentarze

robi27/12/2023 Odpowiedz

super opowiadanie. podnieciłem się bardzo i strzeliłem prosto w majtki. lecę się wykimpać.

opowiadanie super podniecające! wciąga tak mocno, że chciałoby się dołączyć do zabawy.

slick18/02/2024 Odpowiedz

Rewelacyjne opowiadania. W połowie stał mi tak mocno, że zaciągnąłem żonę do łóżka i poprosiłem (w wielkim stresie jak zareaguje) aby wsadziła mi dildo. Zrobiła to!

ale masz fajną żonę. moja za nic nie chce zajmować się moim tylnym otworem..


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach