Wierszyk: Zdziwiony
Zdziwiony
Kiedyś Czarek zauważył na spacerze fajny biust
Taki mocno wypasiony, nie tam zwykły chrust
I zaprosił właścicielkę
Aby poszła z nim pod rękę
To i on się jej pochwali
Co wielkiego ma.
Czarujący Czarek
Zagaduje o jej miarę
Ile będzie wystawało
jak się będzie jej wkładało
Język usta i mlaskanie
Zachwycony niesłychanie
Gdy jej majtki w końcu zdjął
Zamiast cipki chuja wziął.
To zasadzka taka była
I go leydi wydupczyła
Był nabity na jej pal
Taki sobie zrobił bal.
A na koniec wprost z jej kroku
Napił się białego soku
Złotym deszczem szedł skropiony
Się wyżalić do swej żony…..
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Natchnieniem był kolega, który przeżył taką sytuację osobiście. Pozdrawiam Cię Czarek. Dziękuję za ciekawe opowiadanie. A to moje notatki.
Komentarze
Myślałem, że to niemożliwe. A jednak się zdarza... Pozdrawiam, Czarka.