Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z ksiezniczki w posluszna szmate Cz.4

Od ostatnich mokrych i przepełnionych miłosną brutalnością wydarzeń minął zaledwie jeden dzień. Po przebudzeniu się wieczorem zarówno rozmawialiśmy o tym czego i jak pragniemy w nowościach jakie pojawiły się w naszym życiu erotycznym jak i kochaliśmy się tej nocy tak namiętnie i pasjonująco jak nigdy przedtem. Wyzwiska, poniżanie, bicie, plucie czy duszenie i przedmiotowe traktowanie w tym przypadku zamiast dzielić tylko nas zbliżyło jeszcze bardziej do siebie. Następnego dnia wczesnego ranka gdy zbierałem się do pracy wyciągnąłem skąpą jasno-niebieską sukienkę na ramiączka która sięgała Martynie do połowy ud w których wyglądała nieziemsko eksponując swoje omnipotentne nogi, gołe plecy oraz rąbek jej dekoltu. Do tego położyłem na niej czarne pończochy zakończone koronką w kwiecistym stylu a na to wszystko położyłem kartkę na której napisałem

"Dzień dobry kochanie... Znaczy się moja kochana suko! Dziś założysz na siebie TYLKO to. Żadnych majtek i stanika.

-Pan"

Gdy wychodziłem pogładziłem ją po policzku, włosach i pocałowałem w czoło mówiąc do ucha "Kocham Cię" po czym wyszedłem do pracy. Po kilku godzinach dostałem zdjęcie jej ubranej w to co jej przygotowałem stojąc przed lustrem w przedpokoju wypięta tyłem w lekkim przykucu co sprawiało, że jej sukienka odsłaniała dosłownie cały piękny tyłek wciąż z czerwonymi śladami po wczorajszej zabawie. Pończochy opinały jej nogi które podkreśliły tylko każde załamanie cieni w świetle ich boskich kształtów a gołe plecy prosiły się by położyć się na nich ogrzewając je swoim ciepłem.

M: Dzień dobry kochanie... Znaczy panie... Podoba się panu jak pańska dziwka dziś wygląda? - po przeczytaniu tego i jednocześnie zerkaniu na owe zdjęcie mój kutas zaczął pęcznieć w moich spodniach z prędkością światła a myśli tylko by wyrwać się z pracy i jechać ją wyruchać tu i teraz.

D: Dzień dobry suko, do kompletu brakuje ci tylko spermy wypływającej z twojej cipki... Ale zmienimy to... - odpisałem i próbowałem zająć się pracą ale mój kutas pod biurkiem płonął, pragnął tylko by znaleźć się w jej ustach i cipce czując jej ciepło.

M: Pragnę tylko tego panie... Twoja suka jednak niedługo idzie do pracy po której ma nadzieję na nagrodę w postaci Twojej spermy zalewającej jej gardło... - gdy to przeczytałem wiedziałem że będę musiał czekać do późnego wieczora aż wróci z pracy, I choć bardzo nie chciałem tego robić zacząłem coraz więcej myśleć o tym jaką wymówkę wymyślić by wyrwać się szybciej z pracy.

D: W takim razie umaluj się tak mocno jak tylko potrafisz... Pokaż że Twój makijaż zasługuje by znaleźć się na moim chuju - odpisałem masując pod biurkiem swojego nabrzmiałego członka po czym szefowa -Andżelika przechodząc obok i widząc że siedzę w telefonie podeszła do mnie a ja wyłączyłem ekran i odłożyłem telefon na biurko a ona ustała po mojej prawej stronie i zakładając ręce powiedziała:

A: A Tobie Daniel to mało pracy? Jak chcesz mogę ci dać dodatkowe zajęcie - po czym uśmiechnęła się lekko szyderczo

D: Sprawy rodzinne, wybacz, mam mały problem i nie wiem czy nie będę musiał wcześniej dziś wyjść jeśli to możliwe - odpowiedziałem przesuwając się do tyłu na obrotowym krześle dwiema rękoma łapiąc się za twarz i przejeżdżając dłońmi od góry po dół twarzy próbując być jak najbardziej przekonujący w zeznaniach. Wtedy jednak nie pomyślałem o tym że mój kutas dalej stał wybrzuszając kremowe dopasowane spodnie.

A: Dobrze, zrób tylko najważniejsze i możesz się zbierać, coś poważnego? - spytała po cichu lekko przejęta opierając się o biurko i rozglądając czy nikt inny nie słucha szanując moją dyskrecję.

D: A daj spokój, gruby temat.. może następnym razem - westchnąłem gapiąc się w monitor po czym po chwili spojrzałem się na nią i widząc jak w momencie gdy odwróciłem głowę jej wzrok szybko powędrował z okolic mojego krocza z powrotem na mnie zacząłem się palić ze wstydu i poprawiłem się na krześle tak by było to jak najmniej widoczne.

A: No najwidoczniej gruby... To.. innym razem! Jak coś to.. masz moją zgodę - powiedziała po czym równie zestresowana co ja gestykulując przy tym rękami odeszła i poszła do swojego biura. Jeszcze większy wstyd złapałem gdy spojrzałem się w dół i zobaczyłem jak w wyniku podniecenia mój kutas puścił soki przebijające się zarówno przez bokserki jak i przez spodnie. Mała ciemna plama wielkości pięciozłotówki rzucała się w oczy na jasnych spodniach przyciągając wzrok niczym płachta na byka.

W tym momencie dostałem kolejne zdjęcie od Martyny na której pokazała mi jak zaczyna się malować, nie mogłem doczekać się efektu końcowego. Zająłem się pracą i po zaledwie 20 minutach kiedy moja głowa odrobinę ochłonęła dostałem filmik... Filmik na którym pokazuje swój cudowny makijaż w którym wyglądała jak najpiękniejsza na świecie modelka światowej klasy - a następnie zjeżdża kamerą w dół zaczynając bawić się swoimi cyckami, oblizując palce i masując swoje sutki, które zaczynały twardnieć na moich oczach, kiedy to potem pokazała jak wsadza sobie dwa palce głęboko do ust i zjeżdżając powoli po swoim ciele, podwinęła sukienkę do góry i zaczęła wkładać w już mokrą cipkę bardzo powoli, oglądając to kompletnie zatraciłem się w tym widoku a jednocześnie masowałem przez spodnie mojego kutasa rozkoszując się zarówno widokiem jak i każdym cichym mruknięciem, pojękiwaniem oraz każdym najmniejszym dźwiękiem chlupotania jej mokrej pizdy. Z amoku wybiła mnie końcówka na której jej palce lądują z powrotem w ustach podczas czego wydała z siebie podniecające westchnienie i powiedziała prosto patrząc się w kamerę "Twoja suka czeka panie". Nie mogę użyć innych słów niż po prostu powiedzieć że rozjebało mi to głowę A mój kutas był twardy jak skała i z każdą chwilą wypuszczał coraz więcej soków. Rozejrzałem się podnosząc głowę dookoła czy czasami nikt nie słyszał tego wszystkiego ale każdy był zajęty pracą z głową w monitorze więc uznałem że wszystko jest ok.

Życzyłem jej miłej drogi do pracy w kolejnej wiadomości i tym że nie mogę się doczekać a następnie powróciłem do swoich obowiązków. Powymienialiśmy się jeszcze kilkoma wiadomościami w tak zwanym międzyczasie, zarówno ostrymi jak i tymi pełnymi uczuć. Gdy skończyłem po półtorej godziny akurat w czasie kiedy wszyscy poszli na przerwę, rozciągnąłem się na krześle i wziąłem telefon do ręki a tam kolejny filmik. Z początku wydawałoby się, że chce mi pokazać jakie pustki ma dzisiaj w swoim sklepie z ciuchami w którym pracowała z perspektywy zza lady sklepowej. Po chwili jednak usłyszałem że coś na nim mówi. Podgłosiłem, więc telefon po poprzednim przyciszeniu go po sytuacji z poprzednim filmikiem jaki dostałem. Puściłem od nowa i przybliżyłem telefon do twarzy by więcej usłyszeć a jednocześnie by widzieć wszystko. Słyszałem jej głos...

M: zobacz panie jakie mam pustki dzisiaj na sklepie... - pokazując kamerą dookoła

M: Aż szkoda marnować tak czas... Mógł by pan przecież wykorzystać go do ruchania swojej suczki w gardło... - po czym przełączyła na przednią kamerę i na przemian oblizywała swoje wargi, wytykała język i łapała się za szyję

M: albo wypierdolić swoją sukę w jej mokrą ciasną cipeczkę... - po czym kamera zjechała w dół a ona paluszkiem jeździła po swojej cipce to w górę.. to w dół..

A: I jak lecisz do domu czy jednak zostajesz do końca? - głos szefowej jak grom z jasnego nieba wybudził mnie z szału pożądania. Natychmiast wyłączyłem telefon i wsadziłem sobie go do kieszeni. Szefowa podeszła bliżej nadgryzając jabłko.

D: Nie no.. muszę spadać serio, ale odrobię w następnym tygodniu bądź wpadne w weekend! - po czym wstałem podsuwając z powrotem obrotowe krzesło do mojego biurka

A: No to cóż... Miłej zabawy, czy tam obowiązków - przewróciła oczami i uśmiechnęła się szyderczo klepiąc mnie po barku i odwracając się na pięcie powędrowała do swojego biura.

Z wciąż nabrzmiałym kutasem udałem się w kierunku wyjścia, wszedłem do samochodu napalony na Martynę jak cholera i udałem się w stronę galerii. Nie mówiłem jej o tym że szybciej skończę a już na pewno nie spodziewała się że odwiedzę ją w pracy. Zaparkowałem samochód na parkingu a następnie udałem się do sklepu z biżuterią. Tam po krótkim namyśle kupiłem delikatny złoty łańcuszek z zawieszką na której znajdował się granat. Tak bordowy jak dupa mojej suki po pierwszym porządnym laniu. Ekspedientka zapakowała mi to na prezent a następnie udałem się w kierunku sklepów w którym pracowała Martyna. Wjeżdżając po ruchomych schodach na górę spostrzegłem już ją układającą sukienki na wieszakach. Stojąc na palcach i wieszając je na wyższych półkach odsłaniała skrawek pośladków i koronki swoich pończoch.

*Puk puk puk* - zapukałem szybę patrząc i podziwiając jej niesamowicie zgrabne nogi i próbując dostrzec jak najwięcej jej jeszcze bardziej niesamowitego tyłka.

M: Hej kochanie! - krzyknęła pełna uśmiechu i radości idąc w moją stronę z otwartymi rękoma. Przytuliła się do mnie mocno, pocałowaliśmy się i patrzyliśmy się sobie w oczy z miłością i pożądaniem.

D: Część skarbie, niespodzianka co? - odrzekłem i odgarnąłem jej prawą ręką włosy za ucho.

Co Ty tu robisz tak wcześnie? Świetnie wyglądasz w tej koszuli! Choć jednak wolę cię w czarnej... Mój panie - dodała na końcu łapiąc mnie w tym samym momencie zaprzyrodzenie które już od chwili gdy tylko ją zobaczyłem było nabrzmiałe oraz mokre i pełne soków nazbieranych po całym dniu już od momentu kiedy wstała i zaczęła wysyłać mi zdjęcia oraz filmiki.

D: Mam coś dla mojej posłusznej niewolnicy - uśmiechnąłem się wciąż patrząc jej głęboko w oczy i wyjąłem z tylnej kieszeni kremowe pudełko owinięte czerwoną wstążką po czym wręczyłem je Martynie i zachodząc ją od tyłu przytuliłem dwiema rękami w pasie. Czułem zarówno i wspaniałe słodkie perfumy jak i zapach szamponu na jej włosach. Odwiązała kokardkę po czym wstążkę dała mi a ja schowałem ją do kieszeni. Otworzyła pudełko i obróciła się napięcie mocno mnie przytulając a następnie patrząc mi w oczy:

M: Z jakiej to okazji? - pełna uśmiechu i podejrzliwego wzroku zapytała

D: Psy i suki muszą mieć obrożę, w domu będziesz nosić prawdziwą. Na mieście zaś właśnie tę. - odpowiedziałem podwijając sukienkę do góry i ściskając jej pośladki.

M: Dziękuję panie, może jeszcze mnie pan zaczipuje? - zaśmiała się ironicznie co i mne rozbawiło.

M: Ale może tak opuść mi sukienkę, dupę mi całą widać a ludzie chodzą wiesz?

D: Niech widzą w takim razie do kogo należy ta suka - powiedziałem Po czym klepnąłem ją w dupę a echo rozeszło się po całym piętrze galerii.

M: Jak sobie pan życzy, do usług - po czym kiwnęła głową w stronę sklepowej Lady za którą znajdował się fotel.

D: Zrobisz mi gałę na tym fotelu szmato? - ścisnąłem jej pośladki wbijając w nie nawet paznokcie

M: O niczym innym dziś nie marzę..

D: Najpierw jednak załóżmy Ci obrożę..

M: Dobrze panie, czekam - po czym odwróciła się do mnie plecami i odgarniając włosy zrobiła miejsce bym założył jej łańcuszek. Stojąc do mnie tyłem ocierała się swoim tyłkiem o mojego kutasa przez cały czas przez co nie mogłem się skupić kiedy już przełożyłem go wokół jej szyi by otworzyć mechanizm łańcuszka który był tak mały i delikatny że ciężko miałem zrobić to moimi dużymi dłońmi. Złapałem Więc jedno i drugą końcówkę jedną ręką a drugą złapałem ją za szyję, chciałem by przestała a docisnęła z podniecenia jeszcze bardziej swoją dupę do mojego kutasa.

D: Najlepiej byś się czuła kurwo gdyby gwałcono cię 24 godziny na dobę co? - powiedziałem a następnie wziąłem się z powrotem za zapięcie łańcuszka.

M: O tak.. kocham być jebana we wszystkie dziury mój panie.. - powiedziała nakręcając się jeszcze bardziej. Gdy zapiąłem łańcuszek nie mogłem się powstrzymać i wyciągnąłem wstążkę z kieszeni a następnie rzuciłem ją przed nią

D: Aport suko, podnieś to - szepnąłem jej do ucha.

M: Tak panie... - po czym na wyprostowanych nogach wypięła się w moją stronę i sięgnęła po wstążkę. Miała całą odsłoniętą dupę oraz widoczną całą cipkę Po której spływały już soki. Nie mogłem się powstrzymać więc nie myślałem nawet nano sekundy i wsadziłem jej dwa palce do samego końca. Jęknęła głośno a jej nogi zawibrowały z podniecenia. Gdy tak stałem za nią z wbitymi palcami głęboko w jej cipce spojrzałem się w prawo jak gdyby coś mi mówiło że ktoś mnie obserwuje I wcale się nie myliłem.. przy wejściu stała jak wryta około 20-letnia dziewczyna trzymając telefon jedną ręką a drugą torbę z Zary. Jej zszokowany wyraz twarzy połączony z niedowierzaniem, ciekawością oraz wstydem nie wprawił mnie we wstyd ani w strach a bardziej podniecił a jednocześnie chciało mi się śmiać gdzieś wewnątrz siebie. Martyna w pewnym momencie chyba również poczuła że jest obserwowana i odwróciła głowę A ze stresu jej cipka zacisnęła moje palce. W tym bez ruchu konsternacji wyjąłem więc palce po czym patrząc w oczy tej dziewczynie oblizałem je nie mówiąc zupełnie nic. Jak poparzona obróciła się i szybkim krokiem poszła gdzieś dalej.

Martyna wstała poprawiając swoją sukienkę i obracając się w moją stronę mocno westchnęła i oparła swoją głowę na mojej klatce piersiowej

M: Ja.. pier... dolę... - powiedziała po czym złapała się za głowę

D: No co, dziewczyna będzie miała co opowiadać o ile kiedykolwiek wyrzuci to z siebie - zaśmiałem się głaszcząc ją po głowie

M: Boże.. Daniel..

D: Spokojnie, głowa do góry, spójrz na swojego pana - podniosła swoją głowę patrząc się mi głęboko w oczy cała czerwona ze wstydu

D: Ale nie powiesz było to mega podniecające co?

M: No tak ale...

D: Nie ale tylko po coś tu przyszedłem prawda? Ogarnij się suczko albo zamiast nagrody jedynie zleje ci się na mordę

M: Pragnę tego.. to również nagroda.. - powiedziała mi po cichu do ucha aż przeszły mnie dreszcze a następnie patrząc mi się zalotnie w oczy oblizała wargi

D: Ale z Ciebie niewyżyta kurwa, aż dziwne, że jeden kutas cię zadowala - po czym złapałem ją za oba policzki jedną ręką i oblizałem jej usta przejeżdżając językiem po nosie

D: Teraz pan sobie usiądzie a suka niech tu chwilę poczeka na nagrodę..

M: A co z tym mój panie? - pokazała mi wstążkę którą podniosła z ziemi

D: Przynieś mi ją w zębach

Po czym odszedłem powoli i równie wolno usiadłem wygodnie na fotelu patrząc się na nią i rozpinając pasek bardzo wolnym ruchem po czym bardzo szybko go wyciągnąłem.

D: Przynieś suko - Martyna włożyła wstążkę w zęby a następnie równie powolnym ruchem szła w moją stronę nóżka za nóżką. Otrzymałem się trochę aż do ściany by zrobić miejsce dla swojej suki.

D: A teraz na kolana i oddaj

Upewniając się najpierw że nikt nie widzi kucnęła a następnie na czworaka podeszła do mnie opierając swoją głowę na moim kroczu ocierając się o nie brodą.

D: Grzeczna suka... Więc teraz pokaż jak obciąga prawdziwa kurwa..

M: A jak ktoś wejdzie? Nie widać mnie zza lady? - spytała drżącym głosem w którym słychać było przerażenie bycia przyłapaną.

D: Jesteś dobrą czy złą suką?

M: Dobrą..

D: Więc ssij szmato bo sam cię zerżnę w te usta i to przy witrynie - powiedziałem po czym rozpiąłem rozporek, zsunąłem lekko spodnie, podwinąłem koszulę i opuściłem bokserki z których wyskoczył naprężony kutas niczym sprężyna uderzając twarz jej policzek.

M: W sumie raz się żyje - wzięła do ręki mojego już mokrego od stale wypływających soków kutasa jednocześnie docierając się o niego policzkiem i patrząc mi się w oczy.

M: A teraz proszę o nagrodę.. zalej mi mordę do pełna panie.. - powiedziała błagalnie i zaczęła lizać moje jądra na przemian je ssąc. Ręką wciąż waliła mi konia a druga zaczęła wchodzić pod moją koszulę obmacując mnie po torsie. Jej język zaczął zlizywać z mojego twardego kutasa wszystko co wypływało z niego przez cały dzień, nigdy wcześniej nie obciągała mi z taką pasją, zawzięciem oraz miłością wręcz do trzymania chuja w pysku. Obciągnęła skórę na moim kutasie tak mocno, że poleciało więcej soków a gdy to nastało zaczęła wręcz wysysać wszystko co się znajduje w tej małej dziurce. Po chwili włożyła już całą główkę do ust a ja podciągnąłem jej sukienkę do góry by widzieć ten niesamowity tyłek. Nie mogąc się jednak powstrzymać musiałem..

D: O tak jebana dziwko... Do samego końca! - docisnąłem jej głowę dwiema rękami i puściłem.

D: Smaczny kutas?

M: Najsmaczniejszy! - złapawszy oddech westchnęła i zaczęła obciągać mi tak szybko i tak głęboko że byłem w siódmym niebie, jej ręka chodziła na moim kutasie jak młot pneumatyczny a dźwięki mlaskania, dławienia się, pojękiwania dodały temu wszystkiemu takiej mocy oraz magii że był to najlepszy lód w moim życiu.

Dzień dobry! - nagle prawie podskoczyłem na krześle. Martyna chciała wyjąć mojego kutasa z buzi ale wciąż trzymałem jej głowę by go nie wypuszczała z ust jednocześnie łapiąc ją za włosy i nadając rytm.

D: No dzień dobry panu, niestety ja tutaj nie pracuję a moja kobieta poszła do łazienki Jeśli mógłby pan wrócić za 10 minut to byłoby super.

Nie no to poczekam już w takim razie tutaj, nie będę nigdzie szedł bo żona wysłała mnie tylko po wymianę tej sukienki na rozmiar większy.

D: Znaczy nie bardzo mogę na to pozwolić z uwagi niż miałem nikogo nie wpuszczać także może pan poczekać na ławce naprzeciwko i myślę że będzie okej.

No dobra, 10 minut tak? To skoczę tylko po coś do picia i zaraz będę

D: Nie ma sprawy! - po czym od dłuższego już walenia konia ustami Martyny wbijając się wręcz w jej gardło zacząłem dochodzić gdy nagle wszystko przerwał znów klient..

Przepraszam a wie pan gdzie tutaj najszybciej można wyjść zapalić?

Pokierowałem natręta a w tym czasie Martyna lizała już tylko mojego kutasa któremu przerwano wystrzał spermy jej gardło. Gdy tylko poszedł wstała, a następnie wytarła usta po czym dała mi buzi i powiedziała

M: Chodźmy do łazienki, tutaj będą nam tylko przeszkadzać byś nakarmił swoją sunie spermą. - po czym zaczęła poprawiać makijaż a ja podciągnąłem spodnie, zapiąłem pasek I ruszyliśmy za rękę zamykając butik w kierunku łazienki... Tam już nie miałem zamiaru nie dojść a jednocześnie za wspaniałego loda chciałem wynagrodzić swoją sukę również wspaniałym orgazmem...

 

Koniec części czwartej

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Daniel

Proszę o ocenę oraz komentarze jeśli materiał wam się spodobał, przyjmę wszelką krytykę by w przyszłości robić lepsze opowiadania! Pozdrawiam!


Komentarze

S.7/02/2024 Odpowiedz

Fajnie się czytalo. Czekam na kolejna część.

...15/02/2024 Odpowiedz

Genialne czekam na więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach