Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 97. - U szkolnej pielegniarki

Cała klasa przechodziła pod koniec roku szkolnego badania, podczas ktorych byłem nieobecny. Niedługo już było zakończenie roku, więc kazano mi w najbliższym czasie po ostatniej lekcji iść do gabinetu pielęgniarki na badanie.

O umówionej porze zapukałem do drzwi gabinetu.


- Proszę. - usłyszałem i wszedłem do środka.


Szkolna pielęgniarka była jedną z fantazji erotycznych, męskiej części szkoły.

Pani Amanda miała długie kasztanowe włosy, duże krągłości i promienisty uśmiech. Miała świetną figurę. Te krągłości idealnie podkreślały jej figurę. Miała jakieś 35 lat. Była ubrana jak typowa pielęgniarka. Białe chodaki, białe pończochy i fartuch. Fartuch był obcisły, opinający jej talię. Podkreślał jej duży biust, a także wielki tyłek.

Kiedy wszedłem do gabinetu Amanda podniosła głowę i gdy zobaczyła mnie, szeroko się uśmiechnęła.


- Cześć Alan. Proszę wejdź.


Zamknąłem za sobą drzwi i stanąłem na środku gabinetu. Pielęgniarka wstała zza biurka i zaczęła się krzątać po pokoju.


- No dobrze...masz zaległe badania, tak?


- No tak...


- Dobrze więc. Rozbierz się, abym mogła cię zbadać.


Rozebrałem się do slipek i wodziłem za nią wzrokiem. Co chwila schylała się do swoich rzeczy, tak że mogłem jej zajrzeć a to w dekolt, a to pod fartuch. Te kilka centymetrów ciała wystarczyło żeby w majtkach zrobiło mi się ciasno. Zakryłem się rękami na kroczu żeby ukryć mój namiot. Wydobyła moją kartę, usiadła za biurkiem i spojrzała na mnie.


- Ale całkiem się rozbierz.- powiedziała jakby lekko rozbawiona.



Obróciłem się bokiem i niechętnie zdjąłem majtki podczas gdy pielęgniarka pisała w karcie. Przyznam przed nią byłem trochę onieśmielony i zdenerwowany. Jak nie ja. Nie wiem z czego to wynikało.

Znów stałem przed nią i dalej zasłaniałem swój sprzęt. Amanda znów podniosła wzrok.


- Daj spokój...nie masz się czego wstydzić Alan. Szczególnie przede mną. Wszyscy twoi koledzy też byli badani.


Nie mogłem się ruszyć ani cokolwiek powiedzieć. Byłem zdenerwowany. Zapewne Dylan i reszta czuli podobnie. Trwaliśmy tak chwilę. W końcu Amanda wstała zza biurka, stanęła przede mną.


- A co jeśli...ja też się rozbiorę, hmm? - chyba się przesłyszałem. - Będziesz mniej zdenerwowany?


Nie wiedziałem co powiedzieć. Pewnie mnie podpuszcza. Jak zaraz coś powiem to spalę się bardziej ze wstydu. Pielęgniarka jednak była zadowolona i zaraz zaczęła rozpinać guziki. O ja pierdolę. Ona mówiła poważnie.

Odsłaniała wszystko co miała pod spodem. Biały stanik i białe figi. No teraz to na bank kutas mi nie opadnie. Wręcz przeciwnie, byłem bardziej podniecony. Przełożyła fartuch przez oparcie krzesła i wtedy rozpięła stanik. Na wierzch wyskoczyły jej duże, krągłe piersi. Miała duże różowe sutki. Amanda szybko opuściła majtki i rzuciła bieliznę na swoje krzesło. Przez sekundę oglądałem jej dużą dupę, po czym obróciła się do mnie frontem. Nad cipką miała mały trójkącik. Patrzyłem tam jak zahipnotyzowany. Musiała to zobaczyć.


- Mam się czym pochwalić, co? - spytała śmiejąc się. Nieznacznie przytaknąłem jej. Ta wtedy rozchyliła wargi cipki. Rany, co za widok.


- Ja się nie wstydzę. Teraz ty Alan. - powiedziała z uśmiechem.


Powoli odsunąłem ręce odsłaniając mojego sterczącego kutasa. Amanda rozszerzyła oczy widząc go. Zagryzła wargę.


- No i dlaczego się wsydziłeś? - spytała zaskoczona Amanda. - To przecież normalne w twoim wieku.


- Ja...przepraszam... - w końcu się odezwałem.


- Ależ nie masz za co. Tak jak mówię, to całkiem normalne.


Zapadła chwila niezręcznej ciszy.


- Chcesz żebym ci z tym pomogła? - zapytała z wahaniem. Nic nie powiedziałem. Nie wiedziałem co myśleć.


Przed chwilą pielęgniarka się przede mną rozebrała do naga. A teraz chce zająć się moim kutasem. Nie spodziewałem się tego po niej.

Amanda obróciła krzesło dla pacjenta w moją stronę i usiadła, rozkładając nogi.


- Chodź tutaj... - Stanąłem już przy niej.


Mój kutas był przed jej twarzą.

Uniosła ręce i zaczęła mi go masować jedną dłonią. Drugą delikatnie uciskała mi jądra.


- Ohh...pani Amando...


- Dalej...chwyć moje piersi.


Położyłem dłonie na jej piersiach i uciskałem je. Najpierw delikatnie, potem coraz mocniej. Szczypałem jej sutki. Nie zastanawiałem się w ogóle nad tym, czy pielęgniarce się to podoba, ale nie protestowała. Słyszałem tylko jej ciężki oddech.


- Masz dużego penisa. Mmm... - wtedy wzięła go całkiem do ust.


Zaczęła mi obciągać. Poruszała głową w górę i w dół. Jej usta były zajebiste. Oplatała nimi całego penisa, językiem pieszcząc główkę. Zaraz potem chwyciła mnie za pośladki i dyktowała sobie rytm w którym wsadzała sobie kutasa. Wyjęła go na chwilę.


- Mmm...z chęcią ci w tym pomogę.


Wtedy włożyła kutasa między swoje piersi. Zaczęła je ściskać na penisie. Czułem się świetnie.


- Oh...dziękuje pani.


- Ależ nie masz za co. Cała przyjemność.


Jej cycki stają się mokre przez mojego kutasa. Następnie nie czekając wzięła go do buzi. Zaczęła go obciągać. Jej język z początku przejechał po całej długości. Pieściła żołądź, a potem całego wzięła do ust. Poruszała w górę i w dół, powodując przyjemne uczucie. Po chwili przestała i podeszła do swojego biurka. Położyła się na nim, rozchylając nogi, bardziej prezentując swoją cipkę.


- To teraz ty zrób mi dobrze.


 Uklęknąłem i zacząłem lizać jej wargi sromowe. Jeździłem językiem dookoła chcąc dać Amandzie jak największą przyjemność, którą to widziałem, że odczuwa. Possałem jej łechtaczkę co wzmogło u niej uczucie błogości. Masowałem ją również ręką, a po chwili wsadziłem jeden palec. Jęknęła przeciągle.



- Oh Alan...wiem że tego chcesz. A nawet potrzebujesz. Weź mnie...teraz.


Złapałem ją wtedy za nogę, którą położyłem sobie na ramieniu. Nie czekając wszedłem w nią brutalnie do końca. Ta głośno jęknęła. Chyba nikt nas nie usłyszy.


- Dalej Alan...sprawdźmy czy masz formę.


Zacząłem ją szybko jebać. To chyba jest jej badanie. Raz za razem uderzałem ciałem między jej rozkraczone nogi, zderzając się z jej kroczem. Mój fiut znikał w jej pochwie. Dodatkowo pod wpływem emocji zacząłem lizać jej piersi. Były takie duże i dobre. Amanda odczuwała te przyjemności. Serio się dzisiaj nie spodziewałem ruchania przez pielęgniarkę szkolną. Po jakimś czasie wyszedłem z jej cipki.


- O boże...ty nadal jesteś twardy...jesteś cudowny.


- Potrzebuje jeszcze...


- Zatem chodź na leżak. Tam będziemy kontynuować twoje "badanie".


Uśmiechnąłęm się na to. Amanda poszła pierwsza, a ja zaraz za nią. Na czworakach uklękneła na leżaku. Ręką rozszerzyła swoją cipkę, zachęcając mnie.

Szybko wsadziłem znowu kutasa do jej pizdy. Znowu zacząłem porządnie ją walić. Mimo zmęczenia dalej miałem w sobie pokłady energii.

Amanda nie przestawała jęczeć. Czuła jak mój kutas wypełniał ją do końca.

Nie chcąc jeszcze kończyć, po czasie zmieniliśmy znowu pozycję.


- Połóż się...


Tak jak kazała, położyłem się na leżaku. Amanda wtedy okrakiem usiadła na moim fiucie.

Zaczęła podskakiwać na nim za każdym razem wprowadzając go coraz głębiej. Ujeżdżała go niczym rasowa kurwa. Ja jak mogłem dodatkowo ją jebałem, poruszając biodrami. Podniosłem się nieco i całowałem jej podskakujące piersi. Amanda także pocałowała mnie z języczkiem. Po chwili znów wróciłem do bawienia się piersiami. Jakiś czas takiego ruchania sprawił że Amanda doszła. Krzyknęła znacząco, a jej jędrne ciało zaczęło się zajebiście trząść. Nie mogąc wytrzymać zeszła ze mnie.


- O matko Alan...masz zdrowie jak koń i... - wtedy zobaczyła jak fiut mi nadal stał. - Ty dalej nie doszedłeś?!


- To moja zaleta. - zaśmiałem się na to.


- Oj tak...a więc coś z tym trzeba zrobić. Czas byś i ty osiągnął spełnienie.



Wtedy znowu oparła się o leżak i wypięła tyłek. Soczki z jej cipki kapały na podłogę.


- Dalej...obiecałam że ci pomogę.


Byłem podekscytowany i napalony aby zerżnąć pielęgniarkę. Powoli przyłożyłem fiuta do jej otworu, po czym weszłem znowu do środka. Było mi bardzo przyjemnie. Jej cipka doskonale oplatała mojego kutasa. To było doskonałe. W końcu zacząłem przyśpieszać.


- Dalej...Alan...ooooohhh....


Amanda po czasie ledwo to już znosiła. Czułem że jestem już blisko. Pielęgniarka jakby to wyczuwając powiedziała.


- Spuść się na moje piersi...


Szybko wyjąłem fiuta i zacząłem trzepać. Ona wtedy szybko uklękła przede mną przytrzymując swoje piersi i lekko otwierając usta. Zacząłem strzelać falą spermy która spadła na jej piersi i prosto do jej ust. Gdy skończyłem ona zaczęła zlizywać to ze swoich piersi. Czułem lekkie zmęczenie i ogromną satysfakcję z udanego spełnienia.


- Ooo...to było cudowne. - powiedziała, a sperma wylewała się z jej ust.

- masz zdrowie jak koń. Tak samo fiuta.


- Dziękuje za zbadanie mnie. - odpowiedziałem ze śmiechem.


Wtedy wstała i pocałowała mnie, po czym usiadła na leżaku, podwijając nogę na nogę. Miała tam też moją kartę. W końcu oznajmiła.


- Można uznać że przeszedłeś badania. Szkoda że już kończysz rok. - powiedziała.


- Gdybym wiedział jak pani pomaga, zdecydowanie częściej bym tu wpadał.


- Hahah...a ja z chęcią bym pomagała. - zaśmiała się. - Ale jakbyś chciał to zawsze możesz do mnie przyjść, jak będziesz na miejscu.


- Chętnie skorzystam. - uśmiechnąłem się.


- Dobrze...Badanie skończone, możesz iść.


Ubrałem się i wyszedłem. Szkoda że kończę szkołę. Ta pielęgniarka mogłaby mi bardzo pomagać.






C.D.N




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach