Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z ksiezniczki w posluszna szmate Cz.5

Zjeżdżaliśmy po ruchomych schodach w kierunku łazienki na parterze która była większa niż ta na pierwszym piętrze. Trzymając za rękę moją suczkę i widząc jej nieskazitelny poprawiony makijaż okalany uśmiechem i zadowoleniem z tego co za chwilę nastąpi nie mogłem wręcz oderwać od niej wzroku. Wyglądała majestatycznie na tle innych kobiet, na tyle, że mój fiut nawet na chwilę nie przestał być twardy i wręcz czułem mrowienie od stóp do jąder gdy spoglądałem na jej tyłek oraz nogi, które z lewej strony odsłaniały lekką koronkę kończącą pończochę która zsunęła się po ostatnich zabawach. Lekko przetarte na kolanach z tworzącym się powoli oczkiem dodawały jej wzmacnianego charakteru co tylko podjuszyło mnie i głowa wręcz z kutasem naprzemian pulsowała gorącem. Gdy byliśmy już na korytarzu prowadzącym do łazienki nie mogąc się powstrzymać zrobiłem jej dziurę z tyłu na lewym udzie.

M: No Daniel.. znaczy mój panie.. jak ja teraz wrócę na górę? - rzuciła odwracając się w moją stronę ze zdenerwowaną miną

D: Wrócisz albo nago albo wyglądając jak przystało na sukę która właśnie została zruchana - powiedziałem patrząc jej się w oczy i ścisnąłem ją za tyłek przyciągając do siebie i całując jej usta.

Z każdą chwilą pocałunku mój kutas coraz mocniej ocierał się o nią a namiętny pocałunek przeszedł w dziką żądzę namiętności w której jak szaleni coraz szybszymi i coraz bardziej mokrymi pocałunkami w których obmacywaliśmy się wszędzie gdzie się da na potęgę szliśmy powoli w bok w stronę drzwi do łazienki kompletnie oddając się sobie. Nie zwracaliśmy bądź nawet nasz umysł nie myślał wtedy o tym by przerwać ten pełen bliskości taniec naszych ciał i języków podczas gdy obok nas z łazienki wychodziły kolejne to osoby zarówno z damskiej toalety jak i męskiej. Słychać było szeptanie, komentarze czy śmiech z daleka jak i cichy chichot z bliskq zarówno od dziewczyn jak i facetów.

My jednak oddaliśmy się sobie i przyjemności w najbardziej mokrych a także dzikich pocałunkach jakie dokąd mieliśmy. Gdy otworzyłem drzwi do damskiej toalety natychmiast ruszyłem z Martyną w stronę długiego blatu umywalek za którym to widniało po całej szerokości pojedyncze długie lustro. Złapałem Martynę za biodra a następnie uniosłem do góry lekko i usadziłem na blacie pomiędzy dwoma umywalkami. W natłoku ciągłych pocałunków od których byliśmy mokrzy od śliny dookoła swoich ust oderwałem się od niej patrząc jej głęboko w oczy i oparłem kładąc rękę na jej prawej piersi o lustro popychając powoli a następnie złapałem za uda i przyciągnąłem lekko do siebie.

D: Teraz pozwól swojemu panu że wypróbuję i skosztuję twojej mokrej pizdy i jej soków - powiedziałem po cichu i uklękłem podwijając jej sukienkę do bioder

M: Boże skarbie a jak ktoś wejdzie? Chodź przynajmniej do... Aaaaah! - przerwałem jej wypowiedź gryząc jej prawe udo i tworząc kolejną dziurę chwytając ją w zęby i rozciągając w stronę kolana przez zęby przy tym mówiąc:

D: Cicho i bądź grzeczną suką! - po czym zanurzyłem się głową w jej cipce obejmując rękoma jej uda.

M: Tak.. tak... Tak! Będę już grzeczną kurwą tylko rób tak dalej! - krzyczała dysząc, mrucząc i pojękując.

W swoim językiem świdrowałem jej ciasne wejście do cipki Ala mój nos ocierał się o jej nabrzmiałą łechtaczkę, jej soki miałem w jednej chwili na całej twarzy, które spływały mi powoli po brodzie dostając się aż pod koszulę. Próbowałem włożyć język w jej cipkę jak najgłębiej się dało ściskając przy tym jej uda które zaczęły otulać moją głowę a jej ręka spoczęła na moich włosach lekko je trzymając i dociskając do cipki. Jęczała, dyszała i poruszała biodrami ocierając się o całą moją twarz która była cała w jej sokach.

M: Twoją suka dochodzi... Twoja suka dochodzi... Dochodzi! Taaak! - wykrzyczała po czym jej ciało zawibrowało i wpadło w spazmy a wejście do cipki zaciskając się wypchnęło mój język. Jej ręka przyciskała moją głowę do swojej cipki z niewyobrażalną siłą a jej uda miażdżyły mi skronie. Choć moje uszy były wtedy zatkane słyszałem jak spod wody otwierające się drzwi do toalety, które bardzo szybko jednak się zamknęły. O fakcie z braku reakcji ze strony Martyny stwierdziłem, że jej głowa jak i ciało były gdzieś w innym świecie rozkoszując się orgazmem i przyjemnością z nowych przygód jakie wspólnie przeżywaliśmy. W pewnym momencie puściła uścisk ud uwalniając mą głow a jej ciało się rozluźniło pomimo lekkich skurczy nóg.

M: A teraz zerżnij swoją sukę, błagam, proszę... - wydyszała smagając ręką po moim policzku z pół przymkniętymi oczami.

D: W takim razie najpierw na kolana dziwko..

M: Dobrze, dziwka już schodzi.. - po czym zsunęła się z blatu i od razu padła na kolana opierając się rękoma na moich biodrach i patrząc w oczy.

D: Zobacz jak przez Ciebie suko ze mnie leci, zlizuj to!

M: Dobrze panie.. - po czym zaczęła rękami sięgać mojego paska i w tym samym momencie złapałem ją za rękę.

D: Najpierw zliż to co przebiło się przez spodnie suko, cierpliwości jeśli chcesz być wydymana... - powiedziałem spokojnym głosem patrząc jej się głęboko w oczy po czym puściłem swobodnie jej rękę, która to włącznie z drugą po chwili z powrotem znalazła się na wysokości moich bioder. Martyna patrząc mi w oczy przybliżyła się do mokrego miejsca na moich spodniach swoją twarzą i zaczęła ocierać się o nie. Widząc jej wspaniałe posłuszeństwo oraz fakt, że byłem napalony do granic możliwości z mojego kutasa poleciały kolejne soki a ona otworzyła usta po czym wytknęła język i delikatnie lizała plamę na spodniach która zaczęła się robić coraz większa lecz tym razem od jej śliny. Ja w tym czasie zaczynałem powoli rozpinać pasek od spodni w których mojemu przyrodzeniu było coraz ciaśniej.

Gdy go rozpiąłem i zdjąłem ze spodni pasek trzymając go w dłoni oraz rozkazałem Martynie samej rozpiąć guzik co zrobiła równie szybko i sprawnie co mój kutas gdy wybrzuszył się jeszcze mocniej przez bokserki. Martyna złapała za górę moich bokserek opinające moją talię dwiema dłońmi po czym spojrzała się na mnie i spytała:

M: Mogę?

D Co możesz?

M: Uwolnić go...

D: Czyli?

M: Twojego kutasa panie..

D: A to w jakim celu?

M: By go ssać i ciągnąć, chcę ci zrobić loda, twoją szmata pragnie go nawilżyć swoją śliną nim jej kurewską cipa się na niego nadzieje, nim jej pan ją nim ostro wyrucha... - miła powoli cały czas ocierając się o niego swoją twarzą, patrząc mi w oczy oraz masując go przez bokserki swoją dłonią a moja głowa gdy się na to patrzyłem i tego wszystkiego słuchałem wraz z moim kutasem wręcz płonęła z podniecenia.

D: Obciągnij mi więc i obśliń go całego moja malutka kurewko..

Długo nie musiałem czekać po tych słowach by ściągnęła mi bokserki i zaczęła językiem lizać go od góry do dołu. Cały był w sokach które puścił, a ona odzywała i jest w każdej możliwej strony. Kładła go nawet na twarzy ssąc moje nabrzmiałe jaja jednocześnie ręką powoli waląc mi w górę i w dół tak majestatycznie, że gdy wypuścił kolejne soki znalazły się one na jej czole, po chwili patrząc mi w oczy i otwierając powoli usta mój kutas zniknął w jej gardle, krztusząc się i dławiąc cofnęła się a następnie nabrała powietrza i znowu wsadziła go sobie najgłębiej jak to tylko możliwe.

Nosz ja pierdole! - usłyszeliśmy po otwarciu się drzwi toalety które równie szybko po tych słowach zamknęły się. Nie zwracaliśmy natomiast już na to uwagi, byliśmy w pełni zajęci sobą mając gdzieś konsekwencje jak i widownię co sprawiło że adrenalina z tym związana podnieciła mnie jeszcze bardziej. Zresztą nie tylko mnie, bo Martyna zaczęła łapczywie obciągać mojego fiuta coraz szybciej i coraz bardziej agresywniej działając przy tym obiema dłońmi w której jedna masowała moje jądra a druga posuwistym ruchem zgodnie z jej ustami waliła konia. Czując przypływ niesamowitego podniecenia byłem bliski spuszczenia się jej do gardła natomiast chciałem dać jej jeszcze więcej.

Złapałem ją za włosy po czym odciągnąłem z przykrością od obrabiania mi fiuta niczym zawodowa obciągara, po czym na ostudzenie emocji drugą ręką uderzyłem ją w policzek po czym naplułem gęstą śliną na twarz. Efekt tego był jednak odwrotny, zarówno mi jak i mojej klęczącej przede mną suce się to podobało I rzuciliśmy sobie dzikie zalotne spojrzenie.

D: Wypnij dupę kurwo, czas bym cię wyruchał jak na dziwkę przystało - powiedziałem ciągnąć ją do góry za włosy tak by wstała i obróciła się do mnie tyłem by następnie położyć ją na blacie. Opuściłem spodnie wraz z bokserkami do kolan a następnie podwinąłem jej sukienkę do bioder. Jej cipka wręcz błyszczała w świetle halogenów zamontowanych na suficie w ubikacji od soków, które zdążyły już nadmoczyć okolice ud i tyłka.

D: Jesteś najlepszą kurwą jaką widziałem! - wykrzyczałem podekscytowany jak nigdy wcześniej po czym sprzedałem jej siarczyste uderzenie w pośladek by następnie jednym mocnym ruchem wbić swojego kutasa w te wspaniałą pizdę aż po same jaja. Złapałem ją za biodro a drugą ręką przytrzymywałem głowę i zacząłem mocno, szybko oraz głęboko jak tylko się da posuwać swoją własność.

D: O... TY... DZIWKO... JE... BA... NA... - mówiłem z agresją przez zęby podczas ostrego posuwania jej mokrej do granic cipy która puściła tak wiele nektaru, że odgłos chlupotania, obijania się moich jaj o jej pizdę i moich ud o jej pośladki stawał się wręcz melodią, najwspanialszym utworem muzycznym wykreowanym przez nasze ciała. Nagle otworzyły się drzwi i weszła na oko między trzydziestką a czterdziestką krótko obcięta blondynka ubrana w dość elegancki sposób. Granatowa spódniczka, biała koszula, czarne buty na niskim obcasie i cieliste rajstopy przy których zwisała kopertówka którą trzymała w dłoni.

-Co to kurwa ma być?Wy jesteście pojebani! Domu nie macie? No ja pierdole! - wykrzyczała idąc do toalety, po czym próbowała otworzyć jedne z trzech drzwi najbliżej z lewej strony lecz były zamknięte, weszła więc do środkowych. Ani ja nic sobie z tego nie robiłem ani Martyna którą posuwałem tak mocno że chyba również miała w dupie opinię innych podczas tej miłosnej ekstazy. Nie zwolniłem tempa a jednocześnie je przyspieszyłem.

-Ja pierdole kurwa co za ludzie ochujeć idzie... - usłyszałem zza drzwi toalety do której weszła ta biurwa, bo inaczej nie da się opisać jej wyglądu.

D: Jak zazdrościsz to zamknij pizdę a nie się udzielasz niepotrzebnie - odpowiedziałem w jej kierunku.

- Chyba śnisz pojebie!

D: Więc rób co masz zrobić i wypierdalaj!

M: Zo..staw.. już.. ją... - wydyszała jęcząc Martyna i próbując mnie uspokoić bym nie wdawał się w kłótnie.

Wy zaraz będziecie stąd wypierdalać, co za zwierzęta! - powiedziała o czym wyszła z łazienki i dosłownie podeszła obok nas myjąc ręce. Chodź próbowała patrzeć przed siebie widziałem jak jej wzrok wędruje w odbiciu lustra w okolice tyłka Martyny po czym podniosła wzrok patrząc się na mnie. Wszedłem w Martynę szybko, mocno i najgłębiej jak się da zatrzymując w takiej pozycji po czym patrząc jej również w odbicie prosto w oczy powiedziałem:

D: No i na chuj się gapisz albo klękasz i mi obciągniesz a jej wyliżesz albo wypierdalaj.- w tym momencie Martyna również z zaciekawieniem otworzyła oczy i spojrzała się na kobietę która zamilkła otrzepując ręce z wody. W tych kilku sekundach ciszy poruszałem się nieznacznie w cipce swojej suni a biurwa w milczeniu odeszła od nas i jak gdyby nigdy nic bez słowa opuściła toaletę.

M: Chodźmy do środka, za dużo tu ludzi.. - powiedziała zmęczona ostrym rżnięciem w którym dostała orgazmu Martyna odwracając głowę w moją stronę.

D: Dobrze, zapraszam więc w skromne cztery ściany - zaśmiałem się po czym klepnąłem Martynę mocno w tyłek. Poszliśmy do tej samej toalety w której wyszła biurwa z uwagi na to że była otworzona na szerz po czym opuściłem deskę i usiadłem. Martyna zamknęła za sobą drzwi i szybko dosiadła mnie obejmując i ujeżdżając swoją mokrą dupa która z każdym uderzeniem pośladków o moje uda wydawała z siebie podniecające mokre klaśnięcia odbijające się echem w kabinie jak i po całej łazience. Nie były to jednak jedyne odgłosy jakie słyszałem... Dźwięk który już znałem, dźwięk mokrej cipki ocieranej z dużą prędkością przez palce dobiegający z prawej strony, z kabiny która była zamknięta. Spojrzałem lekko wychylając się w dół i zobaczyłem w prześwicie między kabinami trampki które wykonywały chaotyczny ruch wraz z opuszczonymi dżinsami na których to widniały różowe majtki w koronkę. Było wtedy pewne - jakaś dziewczyna od początku była w tej kabinie kiedy weszliśmy do środka i słuchał wszystkiego masturbując się przy tym. Spojrzałem na Martynę która wciąż ujeżdżała mnie orientując i wzdychając lewą ręką pocierając swoją cipkę a prawą ściskając mnie przy barku za koszulę. Miała zamknięte oczy i była w transie z którego żal mi było ją wyciągać.

M: Kurwa tak... Boże kocham twojego kutasa! - powiedziała dochodząc kolejny raz a jej cipka zacisnęła się mocniej z orgazmu na moim kutasie po czym rzuciła się na mnie z ustami całując namiętnie i nabijając w siebie jeszcze głębiej mojego fiuta. Nasze mokre pełne żądzy, dzikości i namiętności pocałunki wraz z odgłosami jakie wydawał z siebie jej wspaniały tyłeczek, dźwięk jej cipki obijającej się o moje podbrzusze i w końcu - dźwięk masturbacji kogoś obcego zza kabiny szybko doprowadzały mnie do zbliżającego się spuszczenia się w Martynie.

M: Dalej, dalej, zalej swoją sukę, spuść się w nią! Pragnę Twojej spermy w sobie, błagam, proszę panie mój! - mówiła jęcząc i dysząc jednocześnie patrząc się mi głęboko w oczy a ja wydając siebie niemy krzyk przyjemności wystrzeliłem w nią potężną dawką spermy zalewając ją do pełna. Trzymając ją za tyłek unieruchomiłem jej ruchy, dyszeliśmy oboje opierając się wzajemnie o czoła, A ja czułem jak z jej cipki po moim kutasie leci moja sperma zmieszana z jej nektarem spływająca coraz niżej aż na jaja i kapiąc na deskę.

D: Teraz musisz go wyczyścić suko... - powiedziałem do niej cicho po czym zmęczona opadła na kolana, a ja wstając zbliżyłem do niej swojego kutasa z którego łapczywie zlizywała moją spermę masturbując się przy tym. Fiut nawet mi nie opadł po tym jak doszedłem i wciąż był sztywny jak stalowa rura, a ja wciąż napalony. Nie czekając ani chwili przyparłem jej głowę do ścianki odgradzającej dwie kabiny a następnie trzymając dwiema rękami jej głowę zacząłem posuwać ją w usta tak mocno, szybko oraz głęboko jakbym chciał przebić jej głowę na wylot. Głowę która z każdym pchnięciem obijała się o ściankę a ona sama dusiła się, krztusiła i w chwilach gdy wychodziłem wystarczająco z jej ust łapała powietrze A wydzielina z jej ust spływała jej po brodzie aż na piersi. Jej oczy łzawiły rozmazując tusz do rzęs i cienie pod oczami, w kącikach ust tworzyły się bąbelki ze śliny a ja widząc to wręcz odpływałem w przyjemności jaką mi to sprawiało. Nie tylko mi zresztą, Martyna masturbowała się szybciej i mocniej a dźwięki jej mokrej do granic cipki zaczęły zgrywać się z tymi zza kabiny.

D: Tak kurwo, kochasz mieć chuja w pysku co?

M: "MHHHHMMMH*!

D: Taak moja suko! Kocham rżnąć cię w usta jak jebaną dziwkę! - oparłem swoje ręce o ściankę i dymałem ją w usta jeszcze mocniej, szybciej i głębiej a moje podbrzusze blokowało jej nos, głowa wręcz prawie przebiła się przez dyktę dzieląca nas od dziewczyny w drugiej kabinie

D: A teraz wystaw język bym mógł pokryć tę suczą rozruchaną twarz spermą! - po czym wyciągnąłem z niej swojego kutasa i szybko waląc konia spuściłem się ponownie zalewając jej zarówno twarz jak i włosy. Sperma była na niej dosłownie wszędzie, od czoła aż po brodę spływając i kapiąc na piersi oraz uda. Pod nią samą zrobiła się mała kałuża z jej soków a odgłosy z naprzeciwka również ustały.

D: Wyglądasz najpiękniej jak tylko możesz... - powiedziałem do Martyny dysząc tak mocno jakby co najmniej przebiegł maraton i podałem jej rękę by wstała. Pocałowałem ją w usta oblepione zarówno śliną jak i moją spermą a następnie przytuliliśmy się do siebie i tkwiliśmy tak odpoczywając podczas opierania się o ścianę grodziową kabiny.

M: To było najbardziej ekscytujące i ekstremalne doświadczenie w moim życiu... - powiedziała z uśmiechem podchodząc do umywalki i zaczynając myć ręce

D: Moje też, z tobą czuję że mogę wszystko i jeszcze więcej.. A to dopiero początek! - po czym lekko parsknąłem śmiechem i założyłem spodnie podnoszą przy tym z ziemi pasek.

M: Nie mogę się w takim razie doczekać co będzie dalej.. chyba nudzić to my się nigdy nie będziemy co?

D: Już nie.. oj już nie.. - powiedziałem po czym poprawiłem w dół jej sukienkę i klepnąłem w tyłek

M: Będziesz musiał mi przynieść z góry kosmetyczkę z torebki bo muszę się jakoś ogarnąć

D: Wcale nie, wystarczy że zmyjesz w twarzy cały makijaż oraz spermę, poprawisz włosy i możesz wracać na górę!

M: No i Nie zapominajmy że muszę zdjąć te pończochy i założyć jakieś rajstopy, nie mówiąc już o majtkach by twoja sperma nie spływała mi po kolana...

D: Byle tylko ich nie wyrzucaj, zachowajmy je na pamiątkę!

W tej chwili otworzyły się drzwi do ubikacji z której wyszła cała czerwona ze wstydu i lekko spocona dziewczyna. Oboje spojrzeliśmy się w jej kierunku - Martyna wciąż z spermą na twarzy i rozmazanym makijażem a ja zapinający pasek. Od razu poznałem kto to... To była ona - dziewczyna która wcześniej widziała nas w sklepie....


Koniec części piątej...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Daniel

Proszę o ocenę oraz komentarze jeśli materiał wam się spodobał, przyjmę wszelką krytykę by w przyszłości robić lepsze opowiadania! Pozdrawiam!


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach