Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przemiana cz.3

Do świadomości Adama nie mogło dotrzeć to co się właśnie działo.

Stał przyduszony do drzwi przez wielkiego faceta swojej byłej żony i namiętnie się z nim całował.

Wiedział, że musi skupić się na zadowoleniu swojego oprawcy, że musi się w to angażować. Wiedział, że jest zdany na jego łaskę, nie ma domu, nie ma tożsamości - a w dodatku… zwyczajnie się go bał. Paweł już kilkukrotnie nie zawahał się użyć swojej siły, a po ostatnim uderzeniu w twarz, Adam aż się popłakał.

A jednak - pomimo wszystkich tych odczuć, wiedział, że to co robi jest złe. Niewłaściwe. Przecież był… Jest mężczyzną. Nie może tak po prostu dać się zdominować, upodlić jakiemuś mięśniakowi.

Niestety, ciało jego uważało inaczej.

Już od kilku minut wymieniał pocałunki z Pawłem. Namiętne - wciąż lizali swoje języki, wchodzili sobie do gardeł, a mężczyzna wciąż napierał ciałem. Złapał jedną ręką za kształtną pierś, zaś swoim kroczem wciąż przesuwał rytmicznie w górę i w dół, w górę i dół. Mimo całego upodlenia, Adam ze zgrozą zauważył, że jego ciało reaguje na te pieszczoty podnieceniem. Stymulacja sutka była niesamowita. Przyjemność która sprawiała, że aż zaczął drżeć, oddychał ciężko. Do tego te rytmiczne ruchy, to ubezwłasnowolnienie… Tak, nawet pocałunki zaczynały mu sprawiać przyjemność. Powoli, w jego umyśle zaczęła się pojawiać szalone myśl, że może mężczyzna nie robi tego aby go zawstydzić, może robi to… Aby mu pokazać jak to jest poczuć się kobietą. Poczuć się zdobywaną… I w istocie, zaczynało być naprawdę rozkosznie. Adam, a raczej już Ania zamknęła oczy zaczynając delektować się dotykiem.

Kiedy Paweł przeniósł swoje pocałunki na szyję, nieoczekiwanie jęknęła z rozkoszy odchylając głowę do tyłu.

Nigdy nie poczuł czegoś takiego. Jego rozum chciał uciekać, płonąc ze wstydu, ale ciało chciało więcej. Adam wiedział, że przegrywa i jeszcze gorzej się z tym poczuł.

Nagle - tym razem delikatnie, Paweł przestał.

Odsunął się nieco złapał lekko dziewczynę za brodę i unosząc ją lekko spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział.

- Ale Ty jesteś śliczna Aniu. Cudowne usta… Czuję, że czekają nas naprawdę miłe chwile, nie mogę się od ciebie oderwać

Mimo, że sam by się do tego przed sobą nie przyznał, Adam poczuł, że chce aby ten mężczyzna był dla niego… Dla niej taki miły. Nie chciał już być bity, nie chciał się bać. Jego ciało pragnęło tego uczucia które przed chwilą doświadczało. Podświadomie poczuł, że chciałaby go takim - przyjaznym, dobrym.

- Skoro już przełamaliśmy pierwsze lody, zacznijmy od początku - ciągnął ciepłym, spokojnym głosem Paweł. - Tak jak Ci już wcześniej powiedziałem, masz dwie opcje. Albo opuszczasz nasze mieszkanie, i idziesz sobie gdzieś tam, chuj wie gdzie na zimę, do schroniska do bezdomnych, czy gdzie. Albo zostajesz tutaj i robisz to co powiem, bez chwili wachania. Nie będzie Ci źle z nami. Będziesz moją małą żonką. Może nawet załatwię Ci jakiś fałszywy dowód, żebyś sobie mogła z domu wychodzić - po czym pocałował delikatnie wilgotne, rozchylone lekko wielkie usta dziewczyny. - Pora skończyć ze starym życiem Aniu. Już nie będziesz musiała o nic się martwić, podejmować żadnych decyzji. Zdasz się na mnie, swojego mężczyznę i jak długo będziesz się mnie słuchać, niczego Ci nie zabraknie.

Ponownie zaczął całować szyję, tym razem delikatnymi muśnięciami kierując się w stronę ucha, jednocześnie gładząc delikatnie brzuch pod koszulką… A Adamem znów przeszedł dreszcz. Nikt nigdy tak nie mówił do niego, nigdy nie czuł się tak pożądany. I mimo że był uwielbiany przez mężczyznę, jego ciało pragnęło tego. Pragnęło tego dotyku, pocałunków… Ponownie ciepłe słowa sprawiły, że chciał mu zaufać. A jednocześnie męski mózg wciąż walczył. Wiedział jakim potworem jest Paweł. Wiedział, że przecież nie jest gejem i powinny podniecać go jedynie kobiety.

- To jak Aniu… Zaufasz mi…? Wiem co dla Ciebie dobre… - Mówiąc to przesunął rękę w dół i delikatnie przejechał po jej kroczu

- Tak… - szepnął Adam pod którym z podniecenia ugięły się nogi. Już przegrał, był Anią. Ale jakie miał wyjście.

- W porządku. Ale musisz mnie ładnie poprosić. - W dalszym ciągu delikatnym głosem mówił Paweł, po czym ponownie wrócił do szyi dziewczyny, widząc jaki wywołuje tym efekt.

- Proszę…. - Niemal wyjęczała Ania.

- O co?

- Proszę, pozwól mi zostać… z Tobą… - Ponowne naparcie ciałem. Ponownie przyspieszony oddech.

- Przemyśl to dobrze. Będziesz się mnie słuchać? - Powiedział po czym przyssał się ustami do koszulki która zakrywała nabrzmiały sutek.

- Będę… - wyszeptała Ania, z rozkoszy odchodząc od zmysłów. Uczucie którego nie mogła opisać. Rozkosz sprawiała że chciała więcej, za każdą cenę.

- Będziesz mi robić obiadki?

- Taaakk…

- I myć mi stopy kiedy zechcę?

- Taak…. - Doprowadzona na skraj szaleństwa Ania już nawet nie myślała o tym co mówi. Myślała jedynie o drżących nogach. O strachu. O tym, że nigdy jeszcze nie było jej tak dobrze. Każdy pocałunek, każdy dotyk piersi, brzucha, wszystko sprawiało że czuła się absolutnie bezwolna.

Paweł nagle przerwał, odsunął się od rozpalonej dziewczyny, po czym spokojnie powiedział.

- Myślę że musisz się bardziej postarać aby mnie przekonać

 Ta nagła zmiana sprawiła, że Adam ocknął się jak ze snu. Co on ma na myśli? Podniecenie odeszło w jednej chwili.

- Bardzo cię proszę… Pozwól mi zostać.

- Oczywiście kochanie - uśmiechnął się mężczyzna. - Uklęknij.

Adam spojrzał na niego przerażony, ale wiedział już że nie ma odwrotu. Spojrzał jeszcze na Monikę, która zła patrzała na nich z kuchni.

- Nie patrz na nią. Tylko ja się liczę. Uklęknij ładnie, pocałuj mi stopę i ładnie poproś. Pamiętaj, obiecałaś oddać mi swoją wolną wolę… Zdaj się na mnie, będzie nam dobrze.

Ciepły ton głosu ponownie zaczął działać na dziewczynę. Powoli uklęknęła przed Pawłem. Nie chciała go zdenerwować. Wiedziała, że nic już od niej nie zależy, najlepiej zrobi jeżeli się podda i da się ponieść. Czerwona ze wstydu popatrzała jeszcze raz na ogromnego mężczyznę górującego nad nią i powiedziała - Proszę, pozwól mi z Tobą zostać - po czym pocałowała niezbyt czystą stopę w dużego palca. O dziwo, poczuła, że podniecenie znów zaczyna przejmować kontrolę nad jej ciałem.

- Ty tu rządzisz - wyszeptała, po czym zamknęła oczy i przejechała językiem od palców aż do kostki.

- Dobrze, dobrze - zaśmiał się Paweł - A teraz podnieś się.

 Ania próbowała wstać, ale wówczas silne ramiona sprowadziły dziewczynę ponownie do klęczek.

- Podnieś, się, ale nie wstawaj - oczy dziewczyny znalazły się teraz na wysokości krocza. - Rozepnij pasek.

Tego było już zbyt wiele. Nagle wszystkie czerwone lampki zaświeciły się w mózgu i ponownie Adam zaczął przejmować kontrolę. Nie będzie robił loda temu prymitywowi. Spojrzał ponownie w górę. Zobaczył że chwila zawahania sprawiła, że Paweł zmarszczył brwi i zacisnął pięści. Przerażony, Adam wiedział, że nie ma wyjścia.

Drżącymi rękoma sięgnął do paska, lecz gdy zaczął go rozpinać, stała się rzecz przedziwna. Spojrzał na swoje dłonie. Drobne, opalone. Idealnie jędrna skóra na nich, kolor opalenizny i do tego różowe paznokcie sprawiły, że Adamowi przyszły na myśl wszystkie filmy porno jakie kiedykolwiek oglądał. Te niezmiernie drobne ręce sprawiły, że znów się podniecił i w jakiś chory, pokrętny sposób poczuł satysfakcję. Do tej pory to on musiał błagać kobiety o rozkosz, o loda. Teraz sama jest tak niezmiernie pociągająca, że sama może tą łaską obdarowywać.

Nie do końca mógł zrozumieć swoich myśli, swoich uczuć, ale kiedy w końcu opuścił Pawła spodnie do kolan i położył rękę na jego jasnych bokserkach, a drugą złapał za udo, bez przymusu i nawet z pewnym poczuciem władzy jeszcze raz popatrzył na swoje delikatne, jakże seksowne dłonie i powiedział zalotnym głosem, patrząc się Pawłowi w oczy - Czy pozwolisz mi zostać - i pocałował przez materiał nabrzmiałego penisa mężczyzny, delektując się jego ciepłem i zapachem  


Nie wiedział co go opętało, ale wiedział, że już nie musi, ale chce to zrobić. Chce poczuć się jak kobieta i dać przyjemność swojemu mężczyźnie. Cała drżąc z emocji zaczęła go lizać przez bokserki, by w końcu zdjąć je i spojrzeć na przyrodzenie Pawła. Było wielkie. Jeszcze nie do końca stojące, ale już na tyle powiększone i sztywne aby dało się poczuć jego ciężar, jego wielkość. Ania położyła swoje drobne ręce, i delikatnie podniosła go do góry, odsuwając skórę napletka. Nie wiedząc jak zacząć, a będąc całkowicie rozpaloną, dotknęła językiem jego końca i przejechała w górę, aż do podbrzusza. Ponownie odchyliła się i delikatnie, ostrożnie, niemalże z czcią, pocałowała koniec żołędzia, by następnie, patrząc się w oczy Pawła, owinąć swoje duże, miękkie usta wokół końcówki jego przyrodzenia.

Jęk rozkoszy mężczyzny sprawił, że jeszcze bardziej podnieciła się. Wyjęła go na chwilę z ust i uśmiechnęła się patrząc Pawłowi w oczy, nie wiedząc nawet jak czarująco wówczas wygląda. W istocie - mając lustro zobaczyłaby przepiękną szczupłą dziewczynę, o dużych brązowych oczach, z szerokim uśmiechem pełnych, różowych ust, otoczonym dołeczkami, zarumienioną z podniecenia, która wyszeptała - Jestem twoja - oplatając penisa swoimi zadbanymi dłońmi.

Ponownie owinęła wokół niego swoje usta, delektując się słonawym smakiem i zapachem. Nigdy nie myślała że zadowalanie mężczyzny może być takie cudowne - nie miała pojęcia czemu kobiety tego unikają. Wiedząc co sprawi największą przyjemność Pawłowi, powoli jeździła w górę i w dół, jednocześnie pieszcząc jego czubek językiem. To było niesamowite.


Nagle, całkiem nieoczekiwanie, Ania poczuła zmianę.

Paweł, do tej pory czarujący i delikatny, nagle złapał ją za głowę i trzymając ją w ten sposób z penisem w jej ustach, zrobił dwa kroki na przód, przygniatając jej głowę do drzwi, po czym zaśmiał się, i ku przerażeniu dziewczyny powiedział swoim dawnym, szyderczym tonem.

- Dobra Anka. Koniec zabawy. Przekonamy się jakie masz głębokie gardło.


——


Jak zwykle zapraszam do komentarzy, nic tak nie motywuje jak świadomość, że opowiadanie się spodobało.

Dalsze przygody naszej przyjaciółki Ani już niebawem.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Piotr Kowalski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach