Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Krowa

                                                                         KROWA

                                                         /CZYLI  JAK STAŁAM SIĘ KROWĄ/


CZĘŚĆ 1

POZNAJE ROBERTĘ

 Macocha wychowując mnie na prostytutkę pokazywała mi różne, zdjęcia i kolorowe książeczki przedstawiające różne rodzaje seksu tłumacząc pokazywane sceny. Największe wrażenie wywarły na mnie sceny przedstawiające skrajnie perwersyjny seks. Wielkie, tłuste, starsze prostytutki z nienaturalnie ogromnymi, wiszącymi cycami i innymi częściami ciała poddawane były niesamowitym zabiegom seksualnym. Najpierw te sceny wywarły na mnie okropne wrażenie, bo przecież mało, co wiedziałam o seksie. Nie mogłam się od tych obrazów uwolnić. Śniły się one po nocach. To ja byłam tymi grubymi kurwami poddawanymi torturom. W końcu zaczęłam marzyć, aby być jedną z nich. Zaczęłam dopytywać macochę o te kurwy na filmach i zdjęciach.

- My prostytutki musimy ustawicznie czynić wysiłki, aby zawsze być atrakcyjne i interesujące. Czas jest naszym wrogiem. W końcu musimy szukać innych dróg zarabiania a to wymaga od nas stanowczych decyzji takich jak zmiana ciała i przystosowanie go do specyficznych wymagań. Jest taki rodzaj seksu, skrajnie wyuzdanego i perwersyjnego potrzebnego ludziom pewnych upodobań do osiągnięcia orgazmu na, które młode kurwy się nie zgadzają, do którego poszukiwane są prostytutki o konkretnych cechach. Właśnie do takiego seksu potrzebne są prostytutki zwane „KROWAMI” Te grube „obiekty” to NIE LUDZIE, to „KROWY”, które są specjalnie „HODOWANE” by potem być używane do perwersyjnego seksu w różnych klubach. Jednak nie wszystkie się na to decydują, dlatego one bardzo dobrze zarabiają.  – Tłumaczyła mi macocha.

Efekt oglądania tego był taki, że podświadomie zapragnęłam być taką krową.  Potem jednak zapomniałam o tym, ale to zostało we mnie i zawsze widok krów mnie podniecał. Przypomniała mi o tym ROBERTA. Ona zbudziła moje uśpione skłonności. Posłuchajcie.


PIĘKNY ROBERT  


A teraz opowiem wam jak spełniło się moje „przeznaczenie”

Na początek małe wyjaśnienie. ROBERT TO TRANSWESTYTA Z CYCKAMI. Nie moją sprawą jak je wyhodował. Ponieważ NAKAZAŁ mi zwracać się do siebie JAKO PANI tak też będę czyniła pisząc.

  Było to pod koniec lata. Jak zwykle wybrałam się na „polowanie” na klienta. Z samego rana rozłożyłam kocyk w rachitycznie osłoniętym miejscu na plaży nad jeziorem. Zawsze tam przychodziłam. Byłam znana i zawsze miałam klientów. Rozłożyłam na ręczniczku lateksowe zabawki, rękawiczki, kondony, oliwkę dla dzieci, najlepsza do ruchania i inne rzeczy. Jako prostytutka zawsze miałam dupę zatkaną korkiem. Teraz go nie miałam. Właśnie skończył ruchanie mnie, któreś z kolei młody chłopak. Miał na imię Marcin. Młodziutki byczek. Stojąc naga patrzyłam jak szczęśliwy Marcin pędzi do swojej grupy kolegów. Widziałam jak podniecony gorączkowo im opowiada. Dobrze wiedziałam o czym. Bo to, co zobaczył u mnie się nie spodziewał. Gdy wystawiłam mu odbyt do ruchania zobaczył nie tylko moją wielką dupę i ogromny odbyt ale pod nim ujrzał długą, fioletową szparę, moją pochwę a dalej wielkie jaja. Zaskoczony powiedział, że myślał, że jestem shemale. Wyjaśniłam mu, zaskoczonemu, że jestem hermafrodytą, dlatego teraz tak gorączkowo opowiadał o mnie kolegom.  Ja zostałam na kocyku naga. Jacyś ludzie przechodzili ścieżką i patrzyli na dziwną cycatą dziewczynę z kutasem, nagą. Stałam i patrzyłam na nich. Potem powoli się odwróciłam i nachyliłam wypinając dupę podniosłam długi, czerwony, pompowany korek BDSM odbytniczo jelitowy. Jest to korek podwójny długości standartowo pół metra. Ten był 70cm długi. Składa się z korka dojelitowego w kształcie sporej głowy kutasa połączonego elastycznym, walcowatym odcinkiem z lateksu, z korkiem właściwym doodbytniczym, dwuczęściowym, tradycyjnego kształtu na długiej szyjce łączącej z szeroką stopką, z której sterczą trzy rurki z zaworkami. Jedna niebieska do pompowania części górnej jelitowej a druga zielona do pompowania części dolnej a trzecia czarna do pompowania powietrza w kiszki. Jako pompka służy wielka gumowa gruszka. Stopa korka ma taką budowę, że po założeniu Utrzymuje on dupę rozchyloną na boki a stopa wystaje z dupy. Wszystko jest widoczne. Korek po założeniu uniemożliwia siadanie. Utrudnia chodzenie i jest męczący. Zmusza do trzymania wyprostowanej, lekko pochylonej postawy z wygiętym krzyżem i wypiętą dupą. Chodzi się w lekkim rozkroku. Wybaczcie przydługi opis, ale chciałam wam przybliżyć dokładniej budowę i działanie tego typu korka. Bardzo trudno jest go nabyć. Nawet w Internecie. Zwykle używa się go w sesji BDSM, ale ja go zakładam zawsze, gdy planuje przerwę w ruchaniu. On mnie utrzymuje w wielkim podnieceniu. Trzymając korek BDSM za stopę obróciłam się do gapiów przodem. Jak zwykle udawałam naiwną, że niczego nie dostrzegam. Ustawiłam się tak, aby widzieli cyce i narządy pod brzuszkiem. Powoli smarowałam korek olejkiem. Następnie obróciłam się do widzów dupą. Nachyliłam mocno i zaczęłam smarować odbyt. Po nasmarowaniu rozpoczęłam wpychanie korka. Stękałam głośno. Podglądałam ich. Byli bardzo ożywieni. Wsadziłam korek do dupy. Podłączyłam gumową pompkę i napompowałam obie części. Następnie zaczęłam pompować kiszkę. Zawsze pompuje kiszki, gdy zamierzam iść do wody. To ułatwia pływanie. Mój brzuch powoli stawał się ogromny. Pokręciłam dupą, aby ułożyć korek i odwróciłam się przodem. Wtedy udałam, że zauważyłam ich. Udając zaskoczenie i zawstydzenie zasłoniłam kutaska i cycki piszcząc i przestałam pompowanie kiszek. Pompka gumowa kołysała się przy pośladkach. Podniosłam stringi kąpielowe i powoli nałożyłam. Mały kawałek różowego, cienkiego materiału niewiele zakrywający moje duże narządy wiszące wyraźnie. Dupa była goła. Następnie założyłam na wielkie cycki mały staniczek. Tak mały, że zakrywał sutki i niewiele cycków. Przez cienki materiał sterczały czarne sutki, dobrze widoczne. Właściwie to byłam naga. Materiał stroju był taki, że po zamoczeniu stawał się całkiem przezroczysty i wyglądałam jak goła. Poza tym przy chodzeniu moje cycki kołysząc się wypadały z tego niby staniczka i musiałam je często wkładać powrotem. Stojąc wygięta z wypiętą dupą poprawiałam splątane loki. Poukładałam wszystko na kocu i pobiegłam, trzęsąc wielką wypiętą dupą, cyckami, które jak zawsze wyskoczyły ze stanika na wierzch i sadełkiem, w dół do wody. Rurki od korka latały na boki. Nie przejmowałam się tym wcale podniecona.

- Dzień dobry. – Powiedziałam mijając gapiów.

- Dzień dobry. – Odpowiedzieli zaskoczeni.

  Zatrzymałam się, odwróciłam lekko i uśmiechnęłam zalotnie. Powoli wchodziłam do wody. Chłodna woda cudownie działała na moje podniecone, ciało prostytutki. Kutasek i jajka natychmiast skurczyły się a wielkie suty stwardniały stając sztywno. Pływając starałam się trzymać raczej z boku ludzi. Tak pływałam, aby moja dupa była na wierzchu. Z mety wzbudziłam zainteresowanie. Niektórzy, zwłaszcza chłopcy, kręcili się wokół mnie patrząc na mnie bez udawania. Odważniejsi zaczepiali i pytali kto ja jestem i poco to w pupie noszę. Jeden z nich trochę starszy od innych pływał koło mnie. Nic nie mówił tylko słuchał. Wyczekał moment aż zrobiło się luźniej. Podpłynął do mnie.

- Dzień dobry, jestem Daniel a ty? – Zapytał.

- Witaj jestem Arletka. – Powiedziałam

 – Suka, kurwa. – Dodałam.

- Tak domyśliłem się. – Zaśmiał się.

- Masz w dupie korek BDSM? – Zapytał ze znawstwem.

- Tak. – Odparłam zdziwiona.

- Dajesz dupy? Ile bierzesz? – Pytał.

- Owszem daje się kryć. Teraz to za darmo? – Mówiłam.

- W kondonie czy na bosaka? – Ciągnął.

- Raczej w kondonie. – Rzekłam.

- Możesz wyjść z wody trochę? – Zapytał.

- Poco? – Spytałam

- Chcę ciebie obejrzeć. – Wyjaśnił.

- Proszę bardzo. - Powiedziałam i wyszłam z wody.

Stałam i obracałam się wyginając. Potem weszłam z powrotem.

- No i jak? Może być? – Zapytałam.

- Śliczna jesteś? Zwłaszcza ta wielka dupa i brzuszek. Super seks. Cycki masz jakieś dziwne. Wielkie.  Jakby nie kobiece, no i te sutki jak dójki krowy, grube i długie. Miałaś je zawsze czy brałaś hormony? Masz penisa i jądra, jesteś shemale.– Mówił.

- Tak się urodziłem. Nie jestem shemale a hermafrodyta, futanari. – Odpowiedziałam.

- Coto hermafrodyta, futanari? – Zaciekawił się.

Wtedy mu wyjaśniłam.

- Możesz pokazać? – Spytał.

Wtedy ustawiłam się tyłam w rozkroku i macano nachyliłam wypinając dupę pokazując od tyłu narządy.

- Ale jeśli jesteś rasową suką i dajesz dupy czy ruchasz? – Powiedział.

- Jestem kurwą do ruchania. – Wyjaśniłam.

- Lubię takie, tłustawe, starsze kurwy. – Powiedział.

- Dziękuje, nie jestem jeszcze taka stara. Mam dopiero 61 lat. – Odparłam niezrażona. Wtedy tyle miałam.

Potem wypytywał o spermę, czym sikam, penisem czy pochwą, czy mam macicę i czy można mnie zapłodnić i o inne sprawy. Cierpliwie mu odpowiadałam. Powiedziałam, że sikam przez pochwę a tryskam penisem, że mam macicę, jajniki ale są one zarośnięte więc nie można mnie zapłodnić.

  Od pewnego momentu zauważyłam, że na plaże przyszła wysoka. Mocno zbudowana dziewczyna. Miała ładną figurę w kształcie klepsydry, twarz pociągłą, ładną. Była trochę męska nie typowo dziewczęca. Zdjęła sukienkę. Na sobie miała czerwony staniczek na małych cycuszkach i majtki. Majtki wyraźnie wypchane były czymś bardzo dużym. Ciało opalone na czekoladkę. Już na sam widok można było wyczuć jego gładkość i sprężystość. Mocne duże, krągłe uda i wypięta dupa o olbrzymich pośladkach, wystający brzuszek tworzyły podniecający widok. Przynajmniej dla mnie. Brązowe proste włosy spadały na plecy. Nie była młoda, ale jeszcze super. Patrzyłam jak pochylona, z wypięta dupą, rozkłada koc i coś tam jeszcze.

- Na co się patrzysz Arletko? – Usłyszałam pytanie Daniela.

- A, co, ach tak. Na tą dużą dziewczynę. – Powiedziałam.

- Spojrzał. A tak ładna prawda? To Roberta, tak ma na imię. To właściwie nie dziewczyna. Jest transwestytą. Ma wielkiego, niesamowitego kutasa, bardzo długiego. Jest Obojna. Rucha i daje dupy. – Wyjaśnił.

- Skąd wiesz? – Popatrzyłam na niego.

- Ruchałem ją dwa razy to wiem. – Odparł.

- Jest z Ol…yna? – Spytałam.

- Mieszka niedaleko Ol…yna. – Odpowiedział.

- Widzę, że podoba się tobie. Ty też jesteś w jej typie jak ją znam. Ona lubi takie dupiaste, cycate i tłustawe. Na pewno bardzo się jej spodobasz a jeszcze jak dowie się, że jesteś hermafrodytą to niechybnie będzie ciebie pożądać. – Dodał.

- Chcesz ją poznać? – Spytał.

- Tak, bardzo. – Odpowiedziałam bez zastanowienia.

- O widzę, że jesteś napalona do ruchania. Ona rozszarpie ci dupsko jak nic. Będziesz wyła.

- Idziemy – Powiedział wychodząc z wody i biorąc w dłoń łańcuszek mojej obroży.

 Poszłam. Szłam za nim na smyczy w lekkim rozkroku wypinając dupę. Nie zważając, że mój mokry strój kąpielowy zniknął i byłam jak naga. Na szyi srebrna szeroka obroża z łańcuszkiem, na lewym nadgarstku, na biodrach i prawej kostce stopy też srebrne łańcuszki. Czułam na sobie spojrzenia ludzi, słyszałam komentarze. Niektóre bardzo nieprzychylne i wulgarne, że nie powtórzę. Inne bardzo przychylne. Podobałam się wielu. Zwłaszcza facetom. Wyraźnie czułam jak moja dupa jest rozwarta szeroko. Korek jelitowy poruszał się nieprzyjemnie głęboko w kiszce. Napompowany brzuch sterczał.  Zwykle nie spaceruje aż tak oficjalnie pośród takiego tłumu ludzi. Nie miałam wyboru. Dumnie podniosłam głowę, choć wewnątrz palił mnie wstyd i strach jak zawsze. Wreszcie doszliśmy. On, Roberta, leżała na brzuchu bez stanika. Śliczna muskularna, goła, dupa sterczała wysoko. Długie włosy leżały obok odsłaniając kark. Teraz zobaczyłam, jaka jest śliczna. Przepadam za tego typu urodą męskich dziewczyn, transwestytów. Dziwnym przypadkiem trans leżał sam. Dookoła nie było blisko ludzi. Ot narodek. Tolerancyjny. Nikt nie leżał za blisko. No i dobrze. Za to wielu się gapiło bez skrępowania.

- Dzień dobry Pani Roberto. – Przywitał się Daniel.

- Transwestyta podniósł głowę, spojrzał pod słońce mrużąc duże szeroko rozstawione oczy z bardzo długimi rzęsami. Patrzył na Daniela. Na mnie nie raczył spojrzeć.

- Ktoś ty? – Zapytała Roberta.

- Daniel, proszę Pani. – Przedstawił się.

- A Daniel, Daniel. Czy my czasem kiedyś… - Zastanawiała się głośno.

- Tak, spotkaliśmy się kiedyś. – Powiedział Daniel.

- Aaa, no tak, przypominam sobie. Tylu was się przewija. – Odezwała się raczej znudzonym głosem.

- A co to za suka na smyczy? – Spytała

- To Arletka. Rasowa suka, prostytutka – Odparł Daniel wypychając mnie przed siebie.

- Dzień dobry Pani. – Przywitałam się dygając głęboko.

- Arletka, Arletka. Skąd jesteś suko? Widzę ciebie pierwszy raz. – Powiedziała.

- Mieszkam niedaleko Ol..tyna. Pani. – Odpowiedziałam, nie do końca prawdę

- Ja też mieszkam pod Ol…tynem. – Odparła unosząc się w górę.

- Widzę, że jesteś shemale. – Powiedziała.

- Nie Pani. Jestem hermafrodytą, futanari. – Odpowiedziałam.

Miał śliczne cycuszki. Patrzyłam na wypchane stringi.

- Co tak się patrzysz suko. Podobam ci się? – Powiedziała widząc moje spojrzenie.

- Tak, Pani. Bardzo Pani się mnie podoba. Jest Pani taka ładna. – Powiedziałam cicho i zrobiłam buraka.

- O jaka wstydliwa, tak stara a się wstydzi, ale grzeczna i dobrze ułożona suka. Obróć no się powoli niech się przyjże. I zdejmij te szmatki z cycków. – Poleciła.

Rumieniąc się zdjęłam staniczek i obracałam się powoli. Słyszałam jak cmoka. Kazała mi się nachylić w rozkroku. Długo macał moją pochwę i odbyt wsadzając tam palce. Jęczałam z rozkoszy.

- No śliczna suka z ciebie Arletko. Duża, dorodna. Mocna w kłębie. Wielka dupa jak lubię. Kutas niczego sobie, gruby, w miarę dlugi, no i te jaja ogromne w długim worku. Dziwne te twoje cycki. Ale ciekawe, ciekawe. No i te suty, niesamowite, jak dójki krowy. Jednym słowem na prawdę jesteś rasową suką. Jeszcze nie miałam hermafrodytki. Widzę, że masz korek w dupie. Czy to czasem nie korek BDSM odbytniczo jelitowy? – Mówiła.

- Tak Pani to korek BDSM. Dziękuję Pani. – Odpowiedziałam.

- Podejdź bliżej suko. – Rozkazała.

Podeszłam. Roberta zaczęła macać mój brzuch i oglądać odbyt. Namacała korek.

- Jelitowy jest za mało napompowany, odbytniczy może być. – Powiedziała ze znawstwem.

- Przynieś suko pompkę, prędko. – Rozkazała.

- Tak Pani, suka słucha. – Pobiegłam po gumową pompkę i szybko wróciłam podając jej.

- Stań tyłem w pozycji korka. – Rozkazała.

Ustawiłam się podając jej rurki do pompowania.

- Lubisz się ruchać Arletko? Często to robisz? Masz bardzo rozepchany odbyt. – Zapytała pompując korek.

- Tak bardzo lubię dawać dupy i obciągać. Rucham się przy byle okazji. Mam wielki wypadający odbyt Pani. – Wyjaśniałam.

- Ooochhhh iiii ooooo! – Zapiszczałam głośno czując rozpychane jelito.

- Obróć się do mnie suko. Ty jesteś suka bierna. Ty nie ruchasz a dajesz dupy. A wiesz kto ja jestem? – Spytała Roberta macając wypukłe miejsce na moim brzuchu.

- No teraz w porządku. – Oznajmiła.

- Pani jest transem. Aktywnym. – Powiedziałam.

- Tak masz racje. A tak dokładniej to jestem transem Obojnym. Rucham i czasem daje dupy. Ale wyjątkowo. – Wyjaśniła Roberta.

- Tak Pani rozumiem. – Odparłam.

- No dobrze. Możesz nas zostawić same Danielu? Mamy swoje babskie sprawy. – Powiedziała do Daniela.

- Ach no tak, rozumiem, nagroda. Arletko idź z Danielem, obciągnij mu kutasa. Potem wracaj zaraz. – Poleciła.

- Tak Pani, suka się słucha. – Powiedziałam grzecznie będąc już w jej mocy całkiem. Boje się takich transów.

 Poszłam z Danielem na swój kocyk. Moje miejsce było blisko Roberty za krzaczkami. Dobrze widać je było stąd od głównej plaży. Nie chowaliśmy się wcale. Daniel zdjął spodenki i położył się. Ja klęknęłam między jego udami i zassałam sztywnego już kutasa. Był wydepilowany. Sapiąc i mrucząc z zadowolenia ciągnęłam ostro. Ona syczał i stękał. Umiejętnie obciągałam, lizałam i podgryzałam jajka. W końcu strzelił mocno i bogato w moje gardło. Połknęłam wszystko dokładnie. Wylizałam mu narządy, krocze i rów w dupie na glanc. Daniel był odprężony. Zaprowadził mnie z powrotem do Roberty.

- No jak smakowało? – Spytała mnie.

- Tak Pani bardzo smakowało. Taki smak jak lubię słodki z domieszka kwasku. – Odpowiedziałam wstydliwie.

- Jaka ona jest, dobrze ciągnie? - Zwróciła się do Daniela.

- O fantastyczna. Od razu widać wielką praktykę i znajomość rzeczy. Świetna suka. – Zachwalał Daniel.

- No dobra. Otrzymałeś nagrodę i zostaw nas same. – Powiedziała.

Daniel oddalił się w kierunku wody. Ja stałam nadal.

- Co nie możesz usiąść? Korek. – Zapytała.

- Tak Pani. – Potwierdziłam.

- Masz jeszcze jakieś zwykłe korki? – Spytała.

- Owszem dwa i kutasa sztucznego. – Powiedziałam.

- To świetnie pozwalam ci na wyjęcie korka BDSM i założenie innego. Suka powinna mieć cały czas zatkany odbyt. Zrobię to sama. Leć i przynieś największego. – Rozkazała.

- Tak Pani, suka słucha. Dziękuję Pani. – Powiedziałam i poleciałam potrząsając cycami i dupą.

- Oliwkę też przynieś. – Doleciało do mnie wołanie Pani.

Wszyscy słyszeli! Już nie zwracałam uwagi na innych. Wróciłam z wielkim czerwonym korkiem. Zauważyłam, że Pani Roberta leży bez stringów kąpielowych przykryta ręcznikiem. Coś bardzo długiego i grubego porusza się pod nim.

- Podejdź tu i nachyl się. – Poleciła.

No i zaczęło się przedstawienie dla ludzi. Stanęłam wypięta. Pani Roberta spuściła powietrze z korka BDSM. Bardzo stękałam i pierdziałam głośno jak ona powoli wyciągała z mojej dupy długi korek. Na koniec wydałam z dupy głośny gwizd wydalając resztki powietrza z kiszek. Po wyjęciu trzymała go wysoko za podstawę. Był śliski i błyszczący. Położyła na ręczniku.

- O rany, co ona miała w dupie. Zboczona. – Usłyszałam głośny komentarz.

Popatrzyłam na komentatorkę. Poczułam jak Roberta smaruje mi odbyt.

- Aaa ochhh! – Pisnęłam, gdy olbrzymi korek właził w odbyt.

Po wsadzeniu wyprostowałam się i zacisnęłam dupę, aby korek ułożył się.

- Siadaj tutaj suko. – Powiedziała Roberta przewracając się na lewy bok.

Leżała dupą do ludzi. Ja siadłam z przodu. Pani Roberta patrząc mi w oczy powoli odsłoniła ręcznik i pokazując mi ….!

- Och, jeju, jakie duże, co to, co to! – Wyrwało mi się głośno.

- Ciszej suko, nie rób scen. Kutasa nie widziałaś? Taka jestem od urodzenia. Nieznane są dary natury. – Powiedział karcąc mnie Pani Roberta.

- Och przepraszam. Pewnie, że widziałam i widuje rożne cuda ale takiego to nie. – Pisnęłam patrząc przerażona.

Zrozumiałam! SPEŁNIA SIĘ MOJE MARZENIE!!!

Wielki, nabrzmiały, gruby, łysy wąż leżał daleko na kocu. Jak nic sięgał do połowy uda Pani Roberty. A uda miała długie! Jego wielkość a zwłaszcza kształt poraził mnie. Jak wspomniałam widzę wiele kutasów, na co dzień ale ten to, to było to o czym śniłam nocami. Przede wszystkim nie był okrągły a raczej spłaszczony. Gruby u nasady robił się coraz grubszy i szerszy w miarę zbliżania się do głowy. Przy głowie zwężał się trochę tworząc jakby szyjkę, na której umocowana była płaska wąska na końcu i szeroka u nasady głowa. Jak u żmii. Ten łeb był przecięty w poziomie, nie jak to jest naturalnie w pionie, ziejącą szparą wejścia cewki. Ta szpara była rozchylona i wyglądała jak szeroki uśmiech. Sam trzon był czerwony a łeb niebieskawy prawie granatowy. Wejście do rozwartej cewki pomarańczowe. Ani śladu napletka! Wszystko łyse i powiązane niebieskimi zwojami żył. Jakby mało było tego obok leżał wielki worek. Było wyraźnie widać owalne kule byczych prawie jaj. Gapiłam się jak zaklęta.

- No widzę, że ci się podoba suko. – Zaśmiała się Roberta.

- Podoba, podoba, bardzo podoba. Podskakiwałam na dupie machając rękoma.

- Uspokój się suko, nie rób cyrku. – Skarciła mnie.

Rozejrzałam się. Wiele osób gapiło się na nas.

- Mogę dotknąć? – Pisnęłam.

- Oczywiście suko dotknij. – Zgodziła się.

Wzięłam do ręki tę żmiję. Poczułam wyraźnie jego moc. Był ciepły półsztywny. Wyraźnie czułam silne uderzenia krwi w grubych żyłach. Powoli głaskałam szeroki łeb. Natychmiast zareagował. Z sekundy na sekundę nabierał sztywności i ogromu. Ależ to była szybka reakcja. Jeszcze nie widziałam tak szybkiego wzwodu. W ciągu sekund ze żmii przekształcił się w potwornego boa dupo jebca jak go nazwałam. Jego łeb jakby rozwinął się. Teraz był fioletowy, szpiczasty z bardzo szerokim płaskim kołnierzem. Ten kołnierz podwinął się do góry. Pozioma szpara cewki otworzyła się szeroko. Kapał z niej śluz. Byłam tak podniecona i pochłonięta tym widokiem, że straciłam poczucie. Gdzie jestem.

- Ruchać, ruchać, prędko ruchać. - Stękałam zdejmując stringi i wypinając dupę do ruchania.

- Spokój suko, natychmiast! – Ostre słowa transa i szarpnięcie za łańcuch wróciły mi świadomość.

- Jak ty się zachowujesz suko! – Karciła mnie Roberta.

- Wypnij dupę natychmiast! – Rozkazała wyjmując z torby packę do bicia naszpikowaną metalowymi nitami.

Wystawiłam mocno dupę.

- Aj, aj, oj, oj auu! – Piszczałam z bólu.

Ostre klaśnięcia packi o moją dupę rozległy się dosyć mocno. Nie powiem o reakcji widzów. Jedni się śmiali inni wyrażali oburzenie. Płakałam. Dupa bolała bardzo.

W trakcie chłosty ręcznik spadł z dupy Roberty. Bijąc zmieniła pozycje na bardziej leżącą i teraz potężny kutas sterczał sztywno w pionie a wielki wór z jajami zwisał na bok. Rozległy się gwizdy i okrzyki na ten widok. Roberta szybko zasłoniła się ręcznikiem i odwróciła na bok. Ja leżałam przy niej i płakałam masując bordową dupę.

- Widzisz, co narobiłaś suko. Dałaś niezłe widowisko. No ale rozumiem ciebie dobrze. Tak bardzo ci się chce, że szalejesz. To dobrze. Teraz pokaż jak umiesz ciągnąć. – Powiedziała prężąc kutasa.

Był okropnie sztywny, płaski długi teraz do kolan. Byłam całkiem naga. Stringi gdzieś się zapodziały w szale podniecenia. Dobrze, że z tej strony, gdzie ja byłam były krzaczki i nikt tam nie leżał. Skuliłam się wypinając dupę i przesunęłam nisko, Aby dostać ustami kutasa. Roberta zakryła wszystko ręcznikiem. Tylko moje plecy, dupa i cała reszta były widoczne. Jednak poruszający się ręcznik nie pozostawił złudzeń co tam się pod nim dzieje. Lizałam z zapałem trzon i łeb kutasa. Ssałam jaja. Był tak wielki, że w usta wsadziłam z ogromnym trudem tylko jego łeb. Mało nie rozerwałam szczęk. Ssałam głośno i mruczałam. Masowałam rytmicznie trzon węża. Czułam pulsowanie coraz szybsze i szybsze. Nagle on chwycił mnie za głowę i nabił na kutasa silnie. Miałam wrażenie, że mnie rozerwie. Łeb kutasa wlazł głęboko dusząc mnie całkowicie. Jego uda się wyprężyły, jaja zaczęły podskakiwać. Ogromna fala wulkanicznie tryskającej spermy zalała calutki mój przełyk dostając się pod silnym ciśnieniem do żołądka. Miałam wrażenie jakby ktoś wsadził tam grubą strzykawkę i wtrysną pod wielkim ciśnienie całą zawartość. Do tej pory nikt tak mnie nie wypełnił spermą. Natychmiast mój żołądek wypełnił się maksymalnie. Tryskał wiele razy. W końcu puścił mnie. Szybko uwolniłam się z kutasa i leżąc spazmatycznie łykałam powietrze. Usta i twarz miałam zalane spermą. Oblizywałam się obleśnie z uśmiechem.

- Dobra jesteś suko. Umiesz to robić. Masz wprawę. Zobaczymy czy potrafisz coś jeszcze. Teraz wyliż Panią. – Rozkazała.

 Wściekle podniecona, jęcząc i piszcząc zaczęłam lizać jej jaja, kutasa, pachwiny, brzuch, cycki i sutki. Ona jęcząc odwróciła się na brzuch i rozłożyła nogi. Ujrzałam olbrzymie jaja i kutasa leżącego między nimi. Zaczęłam lizać jej wielką dupę i pośladki. Wsadziłam nos między pośladki i sapiąc wylizywałam ciemny rów między nimi. Rozwierając rękoma, szeroko jej dupę odsłoniłam wielki, granatowy, pofałdowany odbyt. Cudo! Naciągnęłam mocniej, ukazała się wielka czerwona dziura. Zobaczyłam żyły hemoroidów. Zaczęłam lizać i ssać jak szalona. Roberta jęczała i krzyczała.  Czułam jak jej odbyt pulsuje. W końcu jej odbytnica zaczęła wychodzić na zewnątrz. Po chwili miałam przed sobą olbrzymi, czerwony kawał kiszki, prolapse. Dalej ssałam i lizałam ten kwiat. Naglę Roberta krzyknęła bardzo i zalał ręcznik strumieniami spermy. Jej jaja pracowały rytmicznie pompując spermę. Wylizałam ją dokładnie. Siedziałam obok leżącej Roberty podniecając się widokiem jej olbrzymiej dupy i sterczącej, pulsującej odbytnicy. Leżąc Roberta złączyła uda i nogi. Zobaczyłam wtedy, że jej ”krzyż rozkoszy” jest pomarszczony i pofałdowany, dół pośladków nie był jędrny. „Krzyż rozkoszy” ,tak to nazywam, to miejsce jakie tworzy pionowy rów pośladków dupy i ud z poziomą linia pod pośladkami. Jego pomarszczenie i pofałdowanie świadczy o zużytym odbycie wskutek perwersyjnego seksu. Ja mam takie same pofałdowanie.

- Jesteś niesamowita stara kurwo. Ile ty dokładnie masz lat. - Powiedziała cicho.

- Sześćdziesiąt jeden. – Proszę Pani odpowiedziała cicho bojąc się, że jestem za stara i każe mi odejść.

- O, to dobrze, bardzo dobrze. Potrzebuje takie stare kurwy. Chcesz być moja? – Zapytała.

- Tak, tak proszę Pani chcę, bardzo chce, pragnę. Będę posłuszna. Wykonam wszystko. Dziękuje Pani. – Krzyknęłam tak, że ludzi się oglądnęli.

- Ciszej. Nie rób cyrku! – Skarciła mnie.

W trakcie tej zabawy zapomnieliśmy, gdzie jesteśmy. Ja i on byliśmy całkiem na golasa. Nasze stroje kąpielowe, ręczniki i seks zabawki leżały porozrzucane dookoła. Szybko zaczęłyśmy to zbierać. Pani Roberta położyła się na lewym boku przykrywając dupę ręcznikiem. Ja siedziałam obok na piętach.

- Podaj mi tą dużą puszkę. – Powiedziała wskazując na sporą metalową puszkę z napisem „Super Lubrykant” i rysunkiem wielkich pośladków.

Szybko wykonałam polecenie. On otworzył ją i zobaczyłam w środku jakiś biały krem czy maść. Patrzyłam jak nabiera tego kremu i smaruje sobie dłoń i przedramię. Dobrze wiedziałam, co to oznacza dla mnie. Moja dupa szybko zaczęła pulsować.

- Kładź się na boku tutaj z przodu. Nogi razem do brzucha.- Poleciła.

Położyłam się jak kazała. Pani Roberta jeszcze kazała mi poprawić pozycje dupy. Leżałam dysząc z ogromnego podniecenia. Mój duży kutas drgał napęczniały, ale nie sztywny. Wielkie jaj w długim worku leżały na trawie. Poczułam jak moje pośladki są rozchylane i coś zimnego i śliskiego jest wpychane do środka odbytu a potem smarowana cała dupa. Obejrzałam się i ujrzałam dłoń Roberty zaciśnięta w wielką pięść. Szybko odwróciłam głowę, otworzyłam szeroko usta i zaczęłam głębokie wdechy i  wydechy, jednocześnie wykonując wypychanie i luzowanie odbytu. Pięść Roberty weszła we mnie gwałtownie, brutalnie i głęboko rozdzierając boleśnie odbyt. Ból był wielki mimo, że byłam przygotowana i mam już bardzo rozwalony odbyt. Rozdarłam się bardzo głośno i naprężyłam dupę.

- Co robisz kurwo jedna. Dupę luźno! – Krzyknęła Roberta.

- Przepraszam, przepraszam bardzo. Boli. – Zapiszczałam cienko luzując odbyt.

- Boli. TO dobrze. Musi boleć. Moje kurwy cierpią ból. – Powiedziała Roberta.

Pani Roberta gwałtownym ruchem wepchnęła do końca całą rękę w moją dupę aż powyżej łokcia.  Było to niespodziewane i zabolało. Wrzasnęłam odruchowo. Czułam jak kiszka się rozciąga a dupa roztwiera. Wepchnęłam dłoń w swoje usta aby nie krzyczeć. Głucho piszczałam i stękałam czując jak ręka Roberty maltretuje moje kiszki. Patrzyłam przerażona jak brzuch wypina się w tych miejscach, gdzie pięść Roberty dochodzi. Ruchała moją dupę i kiszki aż moje ciało się trzęsło. Trwało to w nieskończoność. Dobrze pamiętam co było.

- Pani! Litości, litości, już nie mogę! Nie wytrzymam!

- Och jak boli!  - Piszczałam płacząc.

Nic nie pomagało.

- Co za dupa. Co za dupa. – Słyszałam tylko.

Piszczałam i napinałam się bardzo. Czułam jak wychodzi z dupy moja kiszka odbytnicy. Teraz Pani Roberta miał na ramieniu czerwony rękaw mojej odbytnicy, który mlaskając i pierdząc wychodził z i wchodził w dupę w rytm ruchania ręki. W końcu musiałam chyba omdleć bo już nie drgałam i nie piszczałam.  Gdy odzyskałam świadomość co się dzieje moje ciało leżało nadal przed Panią Robertą, ale nogi już nie były podciągnięte. Czułam jak Pani Roberta bawi się moja kiszka odbytnicy wyciągając ją dale z mojej dupy i rozciągając na boki. Miałam wrażenie, że zaraz wyciągnie ze mnie jelito.

- Już nie, już nie, proszę. – Zaskomlałam cicho.

- O już oprzytomniałaś kurwo. To Dobrze. Teraz połóż się na boku ponownie i mocno przyciągnij do brzucha swoje uda. Wypnij dupę w moją stronę. Jaja i kutasa wystaw w tył. – Poleciła.

Wykonałam polecenie płacząc. Jednak zrobiłam to niedostatecznie i musiałam mocniej wypiąć dupę i przyciągnąć uda do brzucha. Teraz poczułam ja mam smarowaną pizdę, jaja, kutasa i uda. Czekałam co teraz będzie. Nagle poczułam jak moja pizda rozwiera się szeroko i wchodzi tam pięść. Przyjemność minęła szybko, bo nie o nią chodziło. Znowu płacz, skomlenie, gehenna. Pierwszy orgazm, drugi orgazm, trzeci orgazm bolesny i następne już bolesne bardzo. Zaczęłam uciekać z dupą, ale wtedy Pani Roberta uchwyciła kiszkę odbytnicy, co mnie zatrzymało na miejscu. Seks z pizdą trwał krócej niż z dupą, ale i tak wykończył mnie. Leżałam cicho czując jak Pani bawi się moją sztywną łechtaczką torturując mnie. W reszcie był koniec.

- Dobra jesteś stara kurwo. Biorę ciebie do siebie. Przygotuj się na cierpienie i pieniądze. Teraz leć do wody i umyj się. Potem poruchamy sobie jeszcze.– Rozkazała.

- O jej, jeszcze? Oooo… - Jęczałam wstając na dygoczące nogi.

- Tak jeszcze. Przecież nie ruchałam ciebie. – Powiedziała zdziwiona.

Powoli zataczając się i płacząc powlokłam się do jeziora na golasa. Już mnie ludzie patrzący nie obchodzili. Była zrezygnowana, obolała i wystraszona. Musiałam przedstawiać sobą niezły widok. Zalepione uda i dupa, z której sterczała coś długiego i czerwonego. Wielkie narządy, cyce, tłustawe dygocące ciało. To musiało być coś. Weszłam do wody pomiędzy dwóch bardzo młodych chłopaków. Byli całkowicie zaszokowani moim zjawieniem się. Nagle wielka, starsza dziewczyna i to z cycami na wierzchu, i kutasem?! Stanęłam między nimi.

- No co się gapicie, suki nie widzieliście? – Zapytałam z żałosnym uśmiechem.

- Nnnie. – Oparli obaj. Byli młodzi, bardzo.

- Muszę się wymyć bo cała jestem zaklejona. – Wyjaśniłam specjalnie.

To miejsce od głównej plaży oddzielał mały pas trzciny, dlatego lubię tu być. Pochylona myłam sobie cycki umyślnie powoli kręcąc sutki i patrząc im w oczy. Każdy cycek dopieszczałam. Potem robiłam to samo z dupą, narządami kucając i nachylając się tak by zauważyli moja pizdę. Dyskretnie patrzyłam jak rosną dwa małe namiociki w ich kąpielówkach. Gdy już umyłam wszystko ich kutaski były sztywne.

- Och chłopaki widzę jak się męczycie. Chodźcie. – Powiedziałam prowadząc ich za ręce tam gdzie trzcina była gęsta i osłaniała od plaży i trochę od brzegu. Wody było do kolan. Dali się prowadzić bez oporu.

- My jeszcze nigdy, no tego, wie Pani. - Szepnął podniecony  chłopak.

- Nie szkodzi, nie bójcie się, spodoba się wam. – Odpowiedziałam cicho, by ich nie wystraszyć.

Powoli pocałowałam każdego w usta głęboko, nie bronili. Klęknęłam i opuściłam im kąpielówki. Oba kutaski wyskoczyły radośnie na wolność. Były malutkie jak lubię. Jeden krzywy na końcu do dołu a drugi prosty jak patyk. Oba z napletkami, owłosione ledwie meszkiem. No i te jajeczka, jak przepiórki, twarde, podciągnięte. Cudo! Patrzyli podnieceni jak moje usta obejmuję raz jednego raz drugiego. Jak ciągnęłam i lizałam jednego to drugiego masowałam i na zmianę. Każdy z nich sprężył się i zajęczał w trakcie tryskania. Mając tryskającego kutaska głęboko w ustach widziałam jak podbrzusze chłopaka skacze. Tak długo obciągałam aż już nic nie mieli w sobie.

- No było cudownie. Jesteście smaczni. – Powiedziałam wesoło całując każdego i już mnie nie było.

Oni stali z opuszczonymi kąpielówkami i patrzyli jakby nie dowierzali, co się im przytrafiło. Bardzo młodzi. Wróciłam do Robert. Z oddali widziałam ją między rzadkimi krzakami. Przeniosła się w bardziej zakryte miejsce, choć nie wiele to dało. Dalej od ludzi. Widać było jak leży goła i coś ma błyszczącego na sobie. Podbiegłam do niej. Leżała na wznak z zamkniętymi oczami jęcząc cicho. Jaja miała związane mocno skórzaną opaską. Kutas włożony był do metalowego rusztowania, przymocowany pasami do bioder. Na szczycie tego przyrządy błyszczał metalowy cylinder obejmujący głowę. Od cylindra biegły przewody do czarnego pudełka z gałkami. Uda Roberty i całe ciało było mocno teraz spięte sztywnymi mięśniami. Na szczycie cylindra poruszał się w górę i w dół bardzo gruby metalowy sztyft. Znikał cały w płaskiej, borowe głowie sztywnego potwora i pojawiał się znowu. Obok koca leżały inne zabawki i skórzane pasy.

- Co się gapisz suko. Szykuj dupę do ruchania. Nie widziałaś przygotowania kutasa i cewki do wytrysków. Ummm jjjjjj. – Wystękała przez zaciśnięte zęby.

Widząc to i słysząc te słowa z miejsca się wystraszyłam bardzo. Dygocząc wypięłam wysoko dupę. Czekałam patrząc jak pręt wchodzi w kutasa. Kutas był teraz okropny. Wręcz rozrywał metalową klatkę. Po dłuższej chwili maszynka się  zatrzymała. Roberta odłączyła przewody, ale przyrząd pozostał. Wstała.

- Nie tak będę cię ruchać. Kładź się na plecy i nogi szeroko w górze. Od razu zaczniemy ostro i głęboko. Muszę ciebie sprawdzić jak wytrzymasz to wezmę cię na dłużej dopóki nie rozerwę ci dupska. Myślę, że twoja wielka dupa wytrzyma z miesiąc dwa zanim zrobi się flakiem i będziesz chodzić z pieluchą. – Mówiła biorąc pasy skórzane.

Te słowa okropnie mnie wystraszyły. Nikt jeszcze nie obiecywał mi rozerwania ślicznej dupy i pieluch na stałe.

- A teraz leż spokojnie. Muszę cię unieruchomić pasami, abyś mi nie uciekała jak inne. Będziesz ruchana w „KOŁYSKĘ”. Moją ulubioną pozycje. To najlepsza pozycja dla suki jak ty. Pozwala na głęboką penetracje kiszki a nie tylko dupy. Uderzenia w odbyt są bardzo silne. Muszę od razu rozerwać ci nie tylko dupę, ale i kiszkę. – Mówiła biorąc skórzane pasy.

Leżałam na plecach z nogami wysoko i dygotałam cała. Ona założyła mi na ręce i nogi skórzane opaski. Mocno nagięła moje nogi w kierunku głowy przekładając ramiona między nimi od wewnątrz na wierzch. Ręce i nogi połączyła pasami skórzanymi przełożonymi za plecami i karkiem. Mocno zapięła te pasy. Moja dupa uniosła się wysoko a grzbiet wygiął łukowato. Teraz można było mnie bujać. Dzięki takiemu napięciu dupy mój odbyt i pochwa były całkiem na wierzchu. Z odbytu sterczała czerwona kiszka odbytnicy.

- No suko, ależ masz dupsko. Jeszcze takiego nie miałam. Jak się spiszesz to często będziesz krzyczeć. Odbycik niczego sobie.  Widać przeruchany dobrze. Brzegi czarne mięsiste. Mogę ci obiecać, że po miesiącu mojego ruchania będzie tu krater. To samo zrobię z pizdą. Jako suka musisz być posłuszna i dawać mi dupy jak chce. Byłaś kiedyś ruchana na „KOŁYSKĘ”? – Mówiła oglądając odbyt i pizdę jakby widziała ją pierwszy raz.

- Tak Pani suka będzie dawać Pani dupę na każde życzenie. Jestem suką posłuszną. Proszę mi nie rozrywać odbytu. Potem nie będą mnie chcieli ruchać. No i te pieluszki. Nikt mnie nie ruchał na „Kołyskę” proszę Pani. – Mówiłam skomląc.

- Znasz swoje powinności suko. A dupsko i pizdę tak ci prędzej czy później rozerwę, bo taka moja wola. Nie będziesz pierwsza. Gdzieś ty się uchowała w Olsztynie, że ciebie jeszcze nie miałam? No, ale dosyć zaraz będziesz błagać. – Mówiła zdejmując z wielkim trudem aparat z kutasa. Jaja i kutasa nadal miała zaciśnięte obrączką.

Jeszcze tylko podwiązała moje wielkie jaja, bo zwisały poniżej wygiętej dupy zasłaniając odbytnice i pizdę.

- O jejuuu, ratunkuuu proszę! – Wyrwało się na widok tego, co zobaczyłam.

- Piękny prawda. – Mówiła smarując mi dupę, odbyt, pizdę oraz cale krocze zielonym żelem.

- Acha jeszcze jedno, widzę, że masz kondony tutaj. One są za małe dla mnie. Z resztą nigdy nie rucham w gumie. Każda posiadana przeze mnie suka jest ruchana na bosaka i nie interesują mnie jej zapatrywania. No gotuj się. Nabierz dużo powietrza. – Powiedziała smarując kutasa i zbliżając to coś, nie wiem jak określić to, co tam ma, KUTASA do mojej dupy.

- Oooo mamuśku, mamuśkuuuu, ooochhh! – Krzyczałam nie pomna, gdzie jestem widząc zbliżanie się szerokiego łba.

- Ummmmm ooooo! – Krzyknęłam, gdy płaski szeroki łeb narządu rozparł mój odbyt.

- Wypuść powietrze mocno, luźno brzuch. – Krzyknęła.

Pani Roberta nie wprowadziła go do odbytnicy tylko zatrzymała się w najgorszym miejscu to znaczy w kanale wejściowym. Mimo poluzowania dupy bolało. Złapała za uchwyty, w które wyposażone były w kilku miejscach pasy mnie krępujące, i przesunęła moją dupę. Powoli podnosząc i opuszczając moją dupę pracowała łbem kutasa w kanale odbytu.

- Oooo mamooo mammuuussskuuu jak boboli! Jak booolii, Boboli!! – Jęczałam.

Ona poruszałam moim ciałem jak kołyską. Cały czas trzymając potworny łeb w wejściu. Cała okolica odbytu rwała bólem. Potem było jeszcze gorzej. Wsadzała łeb kutasa do dupy i cofała pozostając w odbycie. Szeroki twardy kołnierz głowy kutasa cofając się wyrywał odbyt z dupy.

-Uch, uch umm, umm oooo! – Krzyczałam w rytm ruchania i latania dupy.

- jus, jus wystalcyy jussss! Moja kiszka! Moja dupaaa. – Prosiłam czując jak kutas rozrywa moje kiszki.

Potem było jeszcze gorzej, ruchała mnie na zmianę raz w kiszki to znowu w pizdę. Wszystko miałam luźne i mlaskające.  Nawet moja macica wyszła z pizdy, co rzadko się zdarza.

Trwało to bardzo długo. Czułam się tak jak kiedyś, gdy pewien facet wsadził mi stopę w dupę i kręcił. Wreszcie Pani Roberta wyjęła kutasa.

- Uuuuuu mmm uuuu. – Płakałam.

- No suko dobrze było, co. Już nie masz odbytu w dupie ani pizdy. Teraz masz tam dwa ziejące kratery. I tak będzie zawsze. To jeszcze nic, zaraz poprawimy. Przez łzy patrzyłam jak zakłada na kutasa tamten metalowy przyrząd z ruchomym prętem. Tym razem założyła jeszcze grubszy pręt. Stojąc naga z mocno zaciśniętymi udami i dupą jęczała głośno, gdy metalowy sztyft zagłębiał się w jej kutasa. Stojąc była całkiem odkryta, bo krzaki nie dosyć, że symboliczne to jeszcze niskie. Leżąc unieruchomiona patrzyłam z przerażeniem na drgający poziomo narząd. Zobaczyłam kilka osób w dole gapiących się na nas.

- Pani Roberto ludzie się gapią na nas. – Wyjęczałam cicho.

- Milcz suko. Jak chce ci się gadać to zaraz zaśpiewasz. – Powiedziała zdejmując przyrząd.

Pani Roberta zawsze zakłada ten przyrząd na kutasa, gdy robi przerwę w ruchaniu mnie. Nawet teraz po tylu miesiącach, gdy moja dupa i pizda nie mają już normalnego odbytu a wielką dziurę, a zwieracz kiszki jest sflaczały, pizda zieje stale. No, ale to było wtedy przede mną wszystko.

- Oaaauuu mammmmmoooo jiiii! – Wrzeszczałam czując jak ogromny bal zagłębia się powoli we mnie.

Teraz Pani Roberta powoli pchała kutas coraz głębiej. Bujając lekko moją dupą wsadzała go dalej i dalej. Poczułam mocny, tępy ucisk gdzieś w głębi brzucha. Nacisk powolutku wzrastał.

- Auuuiiiiiiiii jejuuuuuu aaaa juuuuuzuzz nniiie mogeee! Boooliii booooliii! – Wrzeszczałam czując jakby coś pękło w środku ostro.

Skóra z lewej strony brzucha uniosła się. Kutas jednym ruchem wszedł do końca. Brzuch Pani Roberty przylgnął do mojej dupy.

- No suko jestem w jelicie. Teraz poruchamy sobie dłużej. – Powiedział zadowolona.

Chwyciła moje ciało, jest bardzo silna, i kołysząc nim ruchała. Na początku nie wyjmowała kutasa. Potem ruchając wyjmowała go tylko z jelita i wsadzała. Ruchała zwieracz kiszki. Puścił on szybko zamieniając się w zwykłą szmatę. Wielkie kule jaj uderzały w moją dupę. Cały rów w dupie jakby rozleciał się był sflaczały i drętwy. Powietrze z mlaskaniem uchodziło z dupy głośno. Czasem aż z pierdzeniem.

- Omom ooouu PPpaaani Roberrtooo litowości sukkkaaabolli juuuddupaaa mooooaaa! Mojaa dupaaa, moja pizdaaa litości nie mogęeee! – Krzyczałam bezwładnie i bez składu.

Wyraźnie zauważyłam jak powyżej nas w krzakach siedzi kila osób. Chłopcy i dziewczyny. Chłopcy mieli opuszczone majtki a dziewczyny brandzlowały ich kutasy. Po ruchaniu znowu była przerwa. Znowu metalowy przyrząd pracował na kutasie Roberty. Mój odbyt, i pochwę tzn. to, co kiedyś nimi było pochłaniał tępy, drewniany ból. Całe ciało miałam zdrętwiałe od tej pozycji.

  Znowu ruchanie. Tym razem szybko i mocno. Szarpane ciało podskakiwało. Dupa i cały kanał już nie stawiał oporu. To samo z pizdą. Teraz odbytnica i macica były na wierzchu. Cała byłam zalana spermą Robert. Tryskała ogromnymi ilościami i za każdym razem. Obracała moim związanym ciałem jak chciała. Na boku. W pionie dupą do góry. Najgorszy stosunek był w pozycji „ODWRÓCONA KOŁYSKA” Obrócona na twarz z wypiętą dupą byłam ruchana pod różnym kątem. Miałam uczucie jakby ktoś wsadzał mi w dupę i do jelita bardzo grubą rękę zaciśniętą w jeszcze grubszą pięść. Skończyło się to wszystko tym, że leżałam na boku skulona wyjąc głośno. Z czarnej otchłani jelita odbytu, pizdy wyciekała sperma Roberty na koc.

- MMMM oooooo mmmm uuuu buuuu! – Wyłam.

- Zamknij się suko i zabieraj się do mycia mnie. – Powiedziała.

- Ttttakkk, Pppaanii suka słucha. Jestem grzeczna. Juuużżz nnie ruuuchaac, nieie sukeee. Płoszimmm. – Błagałam pełznąc w jej kierunku.

- Uspokój się już nie będzie ruchania. To znaczy teraz tutaj. Za dużo ludzi. Suka zdała próbę teraz suka jedzie do mnie. Od teraz suka jest moja. Mam plany wobec suki. Zrozumiałaś suko? Wiesz, co oznacza nazwa „Krowa” lub „maciora”.? – Mówiła ostro.

- Taaakkk Pppanii suka rozumie. Suka Arletka jest paaaniii. Tak, Pani suka wie, co oznaczają te nazwy. Suka bardzo, bardzo boi się. To będzie bardzo boleć. Czy to na stałe będzie? – Zapiszczałam, płaczliwie i przypomniały mi się moje sny.

Czy to zbieg okoliczności? A może już się zaczęło? Długo bardzo myłam językiem jej jaja, kutasa całą dupę. Była niezadowolona i musiałam poprawiać.

- Teraz suka pójdzie do wody i wypłucze się. Tylko nie obciągać żadnych kutasów jak tym chłopakom wtedy. Czy oni nie byli za bardzo młodzi? – Rozkazała.

Opasana tylko ręcznikiem powoli poszłam w dół do wody. Sperma ciekła mi z dupy na nogi. Kilka osób, co spotkałam patrzyli z przerażeniem na mnie. Musiałam nieźle wyglądać! Zostawiłam ręcznik na brzegu i wlazłam naga do wody. Nie wchodziłam głęboko. Kucając i wstając zmywałam z siebie pot, spermę i siuku. Chłodna woda koiła mój ból dupy. Pomacałam ostrożnie ręka miejsce odbytu pochwy. NIE BYŁO ICH! BYŁY TYLKO  DZIURYY!. Wystraszyłam się. Płacząc wróciłam do Pani Roberty.

- Czego ryczysz suko? – Krzyknęła.

- Nie mmamm pizdy i odbytuuu jest dziuraaa! – Zawyłam z płaczem.

- Tak być powinno. Przecież ci mówiłam, że rozerwę kiszkę i odbyt także pizdę. To dopiero początek! Zbieraj się jedziemy do mnie. – Rozkazała pakując rzeczy do torby.

- Wypnij dupę suko trzeba zakorkować. - Powiedziała.

Wypięłam mocno dupę.

- No faktycznie nie masz już odbytu i pizdy. Ale jama i to daleka, aż widać kiszki macicę – Mówiła zaglądając w dupę.

Żaden korek, niestety nie pasował. Wypadał z dupy. W końcu Pani Roberta wepchała mi w dupę i pochwę mały ręcznik. Założyłam pończoszki, stanik, bluzeczkę i spódniczkę. Dupę miałam gołą bez stringów. Piszczałam, gdy Roberta rozczesywała moje loki. Wymalowała mnie ślicznie swoimi kosmetykami.

- Jesteś naprawdę piękna Arletko. – Powiedziała z zachwytem nazywając mnie po imieniu.

Jej kutas sterczał nadal wypychając w przód sukienkę. Zasłoniła go kocem. Szła przodem a ja powoli za nią w szerokim rozkroku. Musiałam dziwnie wyglądać, bo ludzie się gapili mocno. Było ich już sporo na plaży i najwyższy czas dla nas było się wynosić.


CZĘŚĆ 2

MOJE MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ


   Jej samochód, terenowy duży Hammer żółtego koloru stał na pobliskim parkingu. Kazała mi się rozebrać z bluzki i spódniczki, które zabrała i wejść na tylne siedzenie. Pojechaliśmy. Mogłam patrzeć przez okno. Wyjechaliśmy szosą nr 16. Jechaliśmy w moją stronę. Minęliśmy jedną wioskę. Dalej był mostek i skrzyżowanie. Skręciła do wioski.  Daleko pod lasem domki. Dojechaliśmy do końca drogi i przed gospodarstwem na końcu skręcił w lewo. Teren prywatny, głosił napis. Zatrzymaliśmy się przed ładnym domem. Niedaleko domu rozstawiony wielki namiot bez ścian. Pod nim jakieś meble i rzeczy. Ogrodzenie z poziomych belek. Wszystko na widoku. Dookoła las.

- Wyłaź suko! – Krzyknął Roberta otwierając drzwi samochodu.

Grzecznie wyszłam i cicho stanęłam.

- No suko, jesteśmy na miejscu. Zapamiętaj! To jest miejsce, w którym zlikwidowany będziesz miała odbyt i zwieracz do kiszki. Postaram się, aby to była jedna rura. Tutaj staniesz się KROWĄ jak kilka już przed tobą. Idziemy obejrzyj sobie. Potem już nie będzie okazji. – Oznajmiła.

- Znam to miejsce Pani. Często w tym lesie rucham się. Mieszkam tam dalej prosto drogą na górkę. – Odpowiedziałam.

- Mieszkasz tutaj kurwo? Coś słyszałam o jakiejś kurwie i to dobre rzeczy, ale jakoś nie miałam czasu ciebie szukać. Teraz sama wpadłaś mi w ręce i już ciebie nie puszcze.  Jasne? – Powiedziała biorąc mnie za brodę i ściskając.

- Rozumiem Pani. – Pisnęłam

Wyciągnęła mi z dupy ręcznik. Pociekło gęsto. W dupie zrobiło się ślisko. Prowadzona na łańcuszku smyczy patrzyłam wystraszona jak ona pokazywała mi różne straszne rzeczy pod namiotem i objaśniała. Dygotałam, bałam się tego, co mnie czeka. Niektóre wisiały na stojakach inne leżały na stole. Otworzyła dużą walizkę. Zobaczyłam w środku wielką kolekcję czarnych lśniących kołków różnej średnicy. Były bardzo grube, długie, gładkie. Do złudzenia przypominały monstrualne kutasy, gdyż każdy kończył się tępo zaokrągloną główką. Wyglądały jak popękane wzdłuż. Wyjął jednego z nich i podał mi. Nie był to lateks a jakiś inny twardszy materiał. Ten kołek-kutas był jak ucięty. Od spodu miał otwór z gwintem. Można było go na coś wkręcać. Na co dowiedzieć się miałam prędko. Trzymałam to w ręku i drgałam.

- To są „czopki” – Powiedziała tylko tyle.

- Boisz się suko widzę. To dobrze. Przecież lubisz ruchanie. – Mówiła patrząc na mnie.

- Będę ruchana, taaaak? – Spytałam płaczliwie.

- Tyyymmm? – Pytałam.

- Tak, tym też. - Powiedziała

- Będziesz ruchana – Uzupełniła.

- Będzie boleć? – Pytałam

- Będzie. – Odparła.

- Ruchać będzie tylko pupa czy inne też? – Piszczałam cienko

- Tylko dupa i pizda. Dupa mnie interesuje tak jak i pizda. Odbyt i kiszka. - Mówił

- Zrobi to, co mówiła, taaak? Sunia nie odbyt i nie kiszka potem? Pielucha czeka? Taaak? – Jąkałam się.

- Tak jak mówiłam. Nie będzie odbytu w dupie i pizdy. Będzie dziura. Do kiszki też dziura. Kiszka rozepchana. Dupa też. Rozerwę ci macice też. Suka będzie nosić pieluchę.– Mówiła ostro.

- Koniecznie dziuraa, trzeba taaak? – Płakałam.

- Tak chcę i tak będzie. Tak lubię. A suka ma milczeć i dać dupy do rozwalenia. Rozumie suka! – Krzyknął zniecierpliwiony.

- Tak Panie Robercie to jest Roberto, suka rozumie i jest grzeczna. Suka da dupy Pani, taaak, da dupy. DUUUPY. – Stękałam wystraszona jej krzykiem.

Pociekły gęste łzy. MOJE MARZENIE STAWAŁO SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ! NIE BYŁO ODWROTU! ZA TO BYŁO STRASZNIE.

- Rozbieraj się do naga, suko! Zdejmuj te ozdoby! – Rozkazała.

Gdy stanęłam naga bez łańcuszków i obroży zabrał moje rzeczy. Na kostkę stopy założył skórzaną opaskę i przymocował ją kłódką do krowiego łańcucha za czepionego do metalowego słupka wbetonowanego w ziemię. Na szyje założył starą skórzaną psią obrożę noszącą ślady mocnego używania.

- Chcesz pić i jeść suko? – Spytała.

- Pani, suka chce pić. – Powiedziałam

Nieopodal stało metalowe wiadro pełne jakiejś cieczy. Roberta poszła do domu. Długo go nie było wrócił nagi. Niosła w ręku jakąś księgę. Dziwny, potężny kutas sterczał sztywno. Olbrzymie jaja obijały się koło kolan. Wysikał się do tego wiadra.

- Pij suko! –  Rozkazała.

Piłam ciepłą ciecz pachnąca sikami zanurzając twarz.

- Dobra suka, grzeczna suka. – Pochwaliła.

Siadła przy stole i otworzyła księgę. Był to album ze zdjęciami.

- Chodź tu suko zobacz. – Poleciła.

Podeszłam grzecznie i stanęłam. Album zawierał wiele zdjęć osób w różnym wieku. Co ciekawe nie było tam kobiet. Sami chłopcy w różnym wieku. W zasadzie nie chłopcy typowo, bo album jest podzielony na działy. Transwestyci, suki trans, shemale, geje. Dominowały trans suki. Każda opisana szczegółowo. Zdjęcia każdej młodej osoby transa, suki itd. Zaczyna się od wyglądu początkowego. Z detalami. Głównym tematem były nie tylko odbyty, brzuch, cycki, kutasy, pochwy, ale całe ciało . W miarę posuwania się ku dołowi sylwetki zmieniały się. Powiększał się brzuch, biodra, cała dupa. Odbyt stopniowo zanikał przechodząc w ziejącą dziurę, z której kapało. Przy każdym kolejnym jest data i czas potrzebny na dokonanie takiej zmiany oraz różne uwagi „techniczne”. Końcowe zdjęcia przedstawiały szerokie balony brzucha. Ziejące dziury w dupie oraz zdjęcia kiszki w środku. Nigdzie nie było widać odbytu o normalnym kształcie ani zwieracza do kiszki. Te „odbyty” były mniej lub bardziej wiszące. Z pizd sterczały sinawe macice. Ciała były rozdęte tłuste. Olbrzymie dupy, cyce długie jak worki o krowich sutach, kutasy wielkie do kolan lub malutkie dziecinne a także wykastrowane. Worki moszny wiszące do i za kolana z widocznymi jądrami jak małe melony. Pokazując te straszne zdjęcia zniekształconych sylwetek i zdeformowanych dup wyjaśniała szczegółowo, co i jak. Mówiła, która suka dawała spokojnie dupy, którą trzeba było wiązać, którą bić. Powiedział, że kilka suk uciekało i musiał je łapać w lesie, więc od tamtej chwili każda jest na łańcuchu. Na koniec pokazał mi zdjęcie młodej suki.

- To jest suka. Katarzyna, z Tych. Najlepiej mi wyszła. Zastosowałam nową technikę. Dała niesamowity efekt. – Powiedziała Ola pokazując mi zdjęcia Katarzyny.

Na początkowym zdjęciu stała naga mała, młoda suka. Zgrabna. Ładne cycuszki i nawet spory kutas z workiem. Potem były kolejne jej metamorfozy. Na koniec zobaczyłam zapłakaną krowę z rozłożystym wysokim brzuchem, pępkiem na wierzchu, czarnymi cyckami, pod brzuchem sterczał sinawy flak obrzmiałego kutasa. W dole, daleko wisiały jajka na długiej skórze worka. Zdjęcie z tyłu. Olbrzymia dupa i biodra na cienkich udach. W jej centrum ciemno krwista, podłużna dziura, niesłychanej wielkości. Dwa zdjęcia od tyłu na stojąco: z dupy wisi długa do połowy ud skóra zakończona fioletowym, pomarszczonym brzegiem. Dawny


Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Arletka Ruchliwa

Ciało ludzkie mozna kształtować prawie dowolnie stosując różne "zabiegi",ćwiczenia i odżywaniane. Znane to było już w starożytnych Chinach. Obecnie stosuje się inne metody, bo są inne możliwości. Takim metodom zostałam poddana. Przedstawiony tu seks może się wydawać nie realny, aby był prawdziwy, A jednak! Nie mósisz czytać do  konca.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach