Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dorobiony klucz

Historia sprzed ponad 20 lat.

Chodziłem do szkoły średniej, w której mieściło się zarówno technikum, jak i liceum. Gdy już poznałem szkołę wzdłuż i wszerz, mając trochę ponad 18 lat poznałem wszystkie jej sekrety.

Jednym z nich była toaleta, z której korzystali tylko nauczyciele, w najbardziej wysuniętym na zachód skrzydle szkoły. Uczniowie nie mieli do niej wstępu, a drzwi nie miały klasycznej klamki, tylko gałkę, którą szło otworzyć dopiero po włożeniu klucza.

Pewnego zimowego dnia, gdy za oknem leciał śnieg, tak bardzo interesujący w porównaniu z matematyką, czułem narastające ciśnienie w majtkach. Wyszedłem do WC uprzedzając nauczyciela, po czym udałem się do łazienki celem ulżenia sobie w kilku sprawnych ruchach nadgarstka. Przechodziłem obok owej łazienki, kiedy dostrzegłem klucz wystający z zamka. Zaciekawiony uznałem, że to niepowtarzalna okazja by zobaczyć owianą tajemnicą łazienkę.

Myśląc, że będę łgał, potencjalnemu nauczycielowi, że nie miałem pojęcia, że to łazienka tylko dla nauczycieli, odważnie otworzyłem drzwi. W środku była o wiele dłuższa łazienka niż te dla uczniów. Miała same kabiny i żadnych pisuarów. Była czyta, ale śmierdziało papierosami i środkiem do toalet. Wyciągnąłem klucz z zamka, i wszedłem do środka zostawiając drzwi uchylone - by mieć wytłumaczenie jak wszedłem bez klucza.

Poszedłem do ostatniej kabiny i wszedłem do środka. Usiadłem na zamkniętym sedesie i zacząłem czytać teksty na drzwiach i ścianach. Były bardzo podobne do tych z łazienek uczniów, więc założyłem, że nie zawsze była tylko dla nauczycieli. Wtedy drzwi się otworzyły i do łazienki ktoś wszedł. Zamarłem. Dwie lub trzy kabiny dalej ktoś wszedł, po chwili do łazienki weszła kolejna osoba.

Tu jestem, usłyszałem męski dorosły głos jak się później okazało nauczyciela, który uczył licealistów a którego widziałem na korytarzu od czasu do czasu.

Idę panie Marcinie, odpowiedział Adam - chłopak rok starszy ode mnie, którego poznałem od razu, gdyż był bratem dziewczyny z mojej klasy. Z mocno bijącym sercem usłyszałem szybko zdejmowane spodnie i uderzająca sprzączkę od paska o podłogę. Chwilę później mlaskanie i sapanie pana Marcina.

On mu robi loda! Pomyślałem a mój kutas stwardniał w moich majtkach jak nigdy. Nie wiele myśląc wyjąłem go i zacząłem walić. Marcin stękał coraz bardziej aż w pewnym momencie przestał i usłyszałem Adama - proszę, potrzebuje tego. I ponownie dźwięk zdejmowanych spodni. Głębokie westchnienie i stękanie powolne i rytmiczne, chwilę później do tego dźwięku dołączyły klaśnięcia,

Gdy zrozumiałem, że posuwa go w dupę spuściłem się jak nigdy, strumień spermy zalał drzwi od kabiny a ja zagryzałem druga rękę by nie jęczeć.

Zaraz po mnie Marcin doszedł w tyłku Adama.

Głośno oddychali i jęczeli jeszcze przez chwilę, po czym usłyszałem Marcina mówiącego

Ja wychodzę, Ty wyjdź za kilka minut. Dziękuję odpowiedział.

Marcin otworzył drzwi i jeszcze rzucił : zwal sobie bo Ci jaja spuchną.

I wyszedł.

 

Wyszedłem ze swojej kabiny i chciałem też wyjść nim Adam skończy, ale świadomie zrobiłem to głośniej niż mógłbym. Adam wyjrzał z kabiny, stał ze spodniami spuszczonymi do kostek, jego kutas był o wiele większy niż mój i sterczał sztywny jak pal. Po udzie spływała mu stróżka spermy.

Podszedłem do niego i bez słowa chwyciłem za kutasa, poruszałem nim kilka razy i poczułem że twardnieje i zaraz się spuści, Adam pchnął biodrami i z jego kutasa strzeliła gruba perlista struga spermy.

Patrzyliśmy bez słowa przez chwilę na siebie, w końcu Adam powiedział: cześć Tomek, domyślam się, że wszystko słyszałeś. Nie mów nikomu.

Nie powiem, odpowiedziałem i wyjąłem klucz z kieszeni - mam klucz. Rzuciłem i Adam spojrzał na niego z zainteresowaniem.

Chciałbyś to powtórzyć, zapytał i spuścił wzrok na swojego kutasa, z którego zwisała cienka strużka spermy.

Tak. Powiedziałem a moje wnętrzności były skręcone jak w imadle.

Jutro o 15:15 po lekcji, powiedział. Przyjdź tu i czekaj w tej kabinie.

Zgodziłem się.

 

Kolejnego dnia nie mogłem się na niczym skupić. Ciągle spoglądałem na zegarek, wyczekiwałem 15.15. w końcu o 15 poszedłem do łazienki i upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, wszedłem do środka. Zostawiłem ponownie uchylone drzwi i wszedłem do kabiny.

Adam przyszedł punktualnie, zamknął drzwi i dołączył do mnie. Bez słowa wstępu dość nerwowo zaczął się dobierać do moich spodni. Zsunął je do kostek ściągnął majtki a mój już stojący kutas wyskoczył jak z procy. Moje serce prawie eksplodowało.

Chwycił go w swoje duże dłonie i przez chwilę widziałem tylko jego bujne brązowe włosy zbliżające się do mnie a następnie fala ciepła jego ust rozlała się po moim kutasie. Ssał ruszał głową i jednocześnie masował moje jaja. Czułem, że to długo nie potrwa nim się spuszczę, ale wtedy przerwał. Spojrzał na zegarek i powiedział, bym zaczekał.

Wyszedł z kabiny, otworzył drzwi i wszedł Pan Marcin.  Byłem przerażony, ale nie zwrócił uwagi na mnie. Pchnął lekko Marcina w moją stronę, ten usłużnie zdjął spodnie i wsadził sobie mojego kutasa w usta wypinając się do Marcina. Ten na mnie spojrzał.

Chodź tu na chwilę, powiedział i pociągnął mnie za rękę. Marcin stał oparty o ścianę dysząc ciężko z kutasem sterczącym jak ostatnio.

Marcin chwycił moją dłoń i skierował ją na swojego kutasa.

Chwyciłem go, był grubszy i miał wystające żyły do tego napletek był luźny i łatwo ruszał się po kutasie.

Weź go w usta, i naśliń porządnie.

Robiłem wcześniej już loda, ale nigdy nie komuś tak starszemu. Po kilku minutach Marcin odepchnął mnie lekko, chwycił za biodra Adama i zaczął dobierać się do jego tyłka.

Stanąłem z przodu, ale Marcin rzucił tylko - sśij mu.

Klęcząc trzymałem kutasa Adama w ustach, kiedy Marcin zapinał go coraz szybciej od tyłu. Adam doszedł. Moje usta były pełne spermy ale nie wyplułem, połknąłem, po czym wstałem, mój kutas potrzebował kilku sekund by wystrzelić. Wsadziłem go w usta Adama i spuściłem się kilka sekund przed Marcinem. Adam był zalany w obie dziury.

 

Marcin wyjął kutasa, spojrzał na nas i rzucił. Jutro o 16.00.

Nasze spotkania trwały jeszcze kilka miesięcy, później już umawiałem się z Adamem u niego lub u mnie, ale od czasu do czasu spotykałem się z Panem Marcinem ulegając jego kutasowi i przyjmując go tak jak Adam.

 

Ciąg dalszy nastąpi, jeśli chcecie.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tom7

Komentarze

adam16/03/2024 Odpowiedz

Tak, proszę ciąg dalszy. Bardzo dobre opowiadanie.

fajna sytuacja. chętnie bym dołączył.

uległymen29/03/2024 Odpowiedz

opowiadanie super ! podnieca bardzo i pobudza do fantazjowania o podobnych orgietkach.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach