Moj kochany maz Janek.
-muszę ci się przyznać kochanie do czegoś. Na talerzu miałam kanapki i kładłam właśnie na stole. Janek postawił szklanki z herbatą i siadał na kanapie. -do czego? Zapytał z zainteresowaniem. Usiadłam obok niego. W telewizorze właśnie zaczynał się film. -chciałam w pracy zrobić loda naszemu księgowemu. Czymś się podniecił i jego kutas wyraźnie chciał wyjść z jego spodni. Nie owijaliśmy w bawełnę i zawsze otwarcie rozmawialiśmy z Jankiem o wszystkim. Nawet o swoich zachciankach. -to już drugi raz w tym tygodniu. Robisz się nieznośna. Trzeba Cię utemperować. Lubiłam ten jego stanowczy ton i jego kary. Którejś niedzieli ukarał mnie za oglądanie pornografii w laptopie. Kazał mi zdjąć majtki i wyszliśmy na spacer do lasu. Byłam bardzo podniecona i mokra. Chodziliśmy ścieżkami a wiatr podwiewał mi krótką sukienkę uwidaczniając cipkę. Sami w tym lesie nie byliśmy i inni spacerowicze mogli mnie sobie pooglądać. Ciała nie mam co się wstydzić. Metr siedemdziesiąt, szczupła sylwetka i jędrne piersi. Janek nagle stanął i rozpiął spodnie. Kazał mi na oczach tych wszystkich spacerowiczów zrobić sobie loda. Posłusznie kucnęłam przed nim i wzięłam do buzi jego członka. Słyszałam szepty przechodzących par. Komentarze typu zdzira, niezła suka czy wyruchałbym tą dupkę. Podniecało mnie to jeszcze bardziej i gotowa byłam wypiąć się przed nim i nadziać na jego kutasa. On też dostawał kary ode mnie jak się do czegoś przyznawał. Lubię się wtedy pastwić nad nim. Kiedyś mieliśmy gości (tak samo wyluzowani jak my) i kara polegała na tym, że musiał patrzeć jak masuje innemu mężczyźnie kutasa. Nie wolno mu było się dotykać. To jednak nie wszystko bo gdy kolega spuścił się w moje dłonie dałam je Jankowi do wylizania. Kolacja dobiegła końca a film był mało interesujący. Janek wstał i posprzątam ze stołu. -nie myśl kochanie, że kara cię ominie. Mam już plan w głowie. Byłam przekonana, że coś wymyśli i w duchu czekałam na to. -zaprosiłem koleżanki na jutrzejszy obiad. Przyjdą z partnerami. Nie martw się wszystko już zamówiłem i nie będziesz musiała gotować. Twoim zadaniem na jutro usługiwanie nam wszystkim. Masz być gotowa na wszelkie polecenia. I jeszcze dwie rzeczy. Rano dostaniesz Libidizer i porządnie się nim wysmarujesz. Dwa. Nie przewidziałem dla ciebie ubrania. Tak jak nie miałam problemu z nagością tak obawiałam się użycia żelu. Rano nic nie zapowiadało mojej porażki. Jak nakazał Jan wzięłam długą kąpiel. Po wyjściu z wanny dostałam żel i zaczęłam się nim smarować we wszystkie wskazane przez męża miejscach. Po pół godzinie efekt był piorunujący. Sutki stały się twarde i wręcz boleśnie reagowały na dotyk. Cipka ociekała soczkami a łechtaczka aż drżała domagając się pieszczot. Pukanie do drzwi oznajmiło przybycie gości. Janek przechodząc koło mnie uszczypnął mnie w pierś i pstryknął w podniecona łechtaczkę czym wywołał falę bolesnej rozkoszy. Jedną z koleżanek Janka już znałam. Jej partnera również. Druga to długonoga Alicja, która na mój widok uśmiechnęła się a jej (podobno) mąż to wielki, barczysty chłop, któremu zaraz stanęła pała w spodniach. Wszyscy (oprócz mnie) usiedli przy stole. Moje miejsce było u ich stóp pod stołem. Samo wejście pod stół i mimowolne ocieranie udami o cipkę powodowało narastanie mojego podniecenia. Starałam się nie ruszać i tylko nasłuchiwałam ewentualnych poleceń. Długo nie musiałam czekać. -poproszę suczkę by mi wylizała cipkę. Tylko porządnie i szybko bo będę niemiła. Odwróciłam się skąd dobiegało polecenie. Kobieta lekko zsunęła się na krześle i rozłożyła nogi. Nie miała bielizny także ominęli mnie ściąganie jej. Pachniała cudownie. Zaczęłam lizać jej wargi, ssać i przygryzać jej łechtaczkę. Wilgotniała coraz bardziej. Zanurzałam w niej język. Robiłam wszystko by była zadowolona. Udało się bo spuściła się wprost w moje usta. Dokładnie wszystko wylizałam. Ach… jak ja potrzebuje w tym momencie lizania mojej cipy. Następny odezwał się barczysty. -pomasuj ustami moje jaja. Zsunął spodnie a moim oczom ukazał się wielki worek i jeszcze większy kutas. Bez jakiejkolwiek przerwy zabrałam się za lizanie tych wielkich jąder. Były ogromne i ledwo mieściły mi się do ust. Kutas nad moją głową urósł do rozmiarów jeszcze mi nie znanych. W głowie błagałam Janka by mi pozwolił nadziać się na niego. By wypełnił moją cipę i mnie ruchał. Trochę minęło czasu nim usłyszałam polecenie bym wyszła spod stołu. Wszyscy przenieśli się na kanapę i fotele. Ja z kapiącą cipką stałam koło nich i czekałam na polecenia. Janek wydał „dekret” jako pan domu zezwalający na ruchanie mnie w każdy możliwy otwór. Warunek był jeden. Mają mnie ruchać nawet wtedy gdy zemdleje. Dziękowałam w głowie bo męczarnią dla mnie był brak kutasa. Janek stał przede mną i zaczął ruchać moje gardło. Nie oszczędzał się i na siłę pchał mi do gardła. Następnie mój anus został nadziany na jego kutasa a jedna z pań zaczęła lizać mi pizdę. Dotyk jej języka powodował eksplozję doznań. Gryzła mi łechtaczkę. Szczypała mi ją. To był pierwszy mój orgazm tego dnia i był potężny. Panie zapragnęły własnych ciał i zajęły się sobą. Panowie zaś wypełnili wszystkie moje otwory i bez litości próbowali przebić mnie na wylot. Nadal odczuwałam rozkosz choć coraz częściej ból przeszywał moje ciało. Moje krzyki nie robiły na nich żadnego wrażenia i tylko wymieniali się. Czułam, że zaraz stracę przytomność i mocno się złapałam Janka. Gdy się ocknęłam miałam na twarzy spermę, któregoś z nich. Leżałam na kanapie a ręką Alicji była głęboko w mojej pochwie a ona ssała mi łechtaczkę. Totalny odlot. Panowie trzepali kutasy nad moją twarzą i jak na komendę wystrzelili wszystkim co mieli na mnie. Tylko na chwilę pozwolono mi odpocząć. Teraz to ja musiałam robić fisting jednej pani gdy druga postanowiła mnie bić po obolałej cipie. Panowie trzymali moje nogi w powietrzu a Alicja biła mnie dłonią idealnie celując w coraz bardziej siną łechtaczkę. Wytrzymałam dwanaście uderzeń i ponownie zemdlałam. Z omdlenia wyrwały mnie kolejne razy w moją cipę. Podskakiwałam z bólu. Barczysty ponownie posadził mnie na swojej pale anusem i ostro mnie dobijał. Alicja nawet na moment nie przerywała uderzeń. Opadłam zupełnie z sił i ponownie zemdlałam. Było już ciemno jak obudziłam się na kanapie. Na fotelu siedział Janek. Gości już nie było. Nawet nie było śladu po obiedzie. -mam nadzieję, że skutecznie wybiłem ci z głowy jakiekolwiek rządze i przestaniesz myśleć o innych kutasach. W jego głosie dali się odczuć troskę. Bolały mnie wszystkie otwory. W łazience ustawiłam lustro w taki sposób bym mogła dojrzeć „podwozie”. Widok był okrutny. Z tyłka jeszcze wylatywała sperma. Cipa jeszcze nie doszła do pierwotnego stanu po tak intensywnym rozciąganiu i biciu. W ustach nadal miałam smak spermy. Umyłam się i wróciłam na kanapę. Przytuliłam się do Janka. -kocham cię… wyszeptałam.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze
Forma w jakiej jest to nabazgrolone jest straszna. Tego się nie da czytać!