Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wakacje u Cioci cz.2



Pozbycie się pokrzyw dało mi niewielką ulgę, wszędzie miałem mocno swędzące bąble. Nie dane mi jednak było odpocząć.  

-Chodź za mną. - powiedziała.  

-W porządku ciociu. -

Udaliśmy się z drugiej strony domu, gdzie stały dwa drzewa w odległości półtora metra od siebie. Do pni były już przywiązane cztery liny, dwie na wysokości barków, dwie na wysokości kostek.

-Nie pamiętam by to tu było. - rzekłem.

-Bo nie było. Przygotowałam to rano, kiedy jeszcze spałeś. A teraz ustaw się pomiędzy drzewami. -

Zrobiłem, jak prosiła. Najpierw przywiązała mi ręce do pni, a następnie kostki, tak abym nogi miał szeroko. Miałem pięknie wyeksponowane jądra oraz penisa. Ciocia stanęła teraz pół metra przede mną. I bez słowa wykonała pierwsze kopnięcie, trafiając prosto w moje jaja. Nie było to najmocniej jak zapewne mogła, ale poczułem to mocno. Po chwili ból zaczął rozchodzić się regularnie. I tak zaczęła ciocia powtarzać raz za razem. Kop prosto w jądra, chwila odpoczynku, a kiedy ból zdawał się lekko lżeć to następował kolejny kopniak. Chciałem móc się zasłonić, jednak skrępowane członki skutecznie mi to uniemożliwiały. W końcu ból był, że zacząłem płakać.

-Ciociu, proszę. Przestań. Już nie mogę. -

-Nie przestanę skarbie. Mogę się tylko domyślać po tym co widzę jak to boli, ale sam tego chciałeś. Jeśli przerwę, to będzie nie fair wobec ciebie jak i mnie, w końcu obiecałam ci pomóc. - i wykonała kolejne kopnięcie.

Ja już byłem jak w transie, czułem rozchodzący się ból i tylko ze łzami w oczach prosiłem o koniec, ciocia jednak kontynuowała. Nie wiem ile czasu minęło, ale w końcu przestała. Nie był to jednak koniec bólu. Podeszła bliżej i ustawiła się prostopadle do mnie. Bez żadnej zapowiedzi wykonała cios otwartą dłonią w mojego stojącego penisa, który mimo bólu oznajmiał jednak, że mi się to podoba.

-Auuuu. - zasyczałem na nowy rodzaj bólu. Rozchodził się on w całym członku, szczególnie w odkrytej żołędzi, która była u mnie bardzo wrażliwa.  

Po chwili padł kolejny cios. I jeszcze jeden. Tutaj ciosy były częstsze i mocniejsze. W końcu znowu zacząłem prosić o koniec, jednak ponownie ciocia zignorowała moje prośby. Ponownie nie wiem ile to trwało, ale nadszedł upragniony koniec. Rozwiązała mnie ostrożnie, abym z bólu nie poleciał na ziemie. Kiedy klęczałem trzymając się za penisa i jądra oraz ciężko oddychając pocałowała mnie w czoło.

-Byłeś dzielny kochanie. - mówiąc to przytuliła go teraz do piersi, tak że poczuł się miło mimo bólu. -Ale ma jeszcze dla ciebie jedną propozycję. -

Zaintrygowało go to, ale i przestraszyło. -Jaką? - spytał jednak.

-Wykonam jeszcze pięć kopnięć w twoje jaja. Nie będziesz już związany. Będziesz też liczył każde uderzenie. Jeśli podołasz, będę miała dla ciebie miłą niespodziankę wieczorem i kiedy już wydobrzejesz tam na dole. Co ty na to? -

Zastanowiłem się. Bałem się kolejnych uderzeń, ale jednocześnie chciałem poczuć też coś miłego. Postanowiłem zaryzykować. -

-W porządku, zgadzam się. -

-Dobrze, a więc rozszerz nogi i daj ręce za głowę. Pamiętaj też, że masz liczyć każde uderzenie. -

Ustawiłem się w przykazanej pozycji. Bez zbędnych ceregieli nastąpił pierwszy kopniak.

-Raaaaaz. - krzyknąłem, odruchowo sięgając rękoma niżej. Wstrzymałem się jednak.

Od razu padł drugi koniak.

-Dwaaa. - powiedziałem ponownie ze łzami w oczach.

I kolejny.

-Trzy. -

Następny.

-Czteeeeeery. -  

Po czym nastąpił ostatni, najmocniejszy ze wszystkich.

-Pięęęęęęęęęć. - krzyknąłem, padając na ziemie i zwijając się w kulkę, łapiąc się za jądra.

Ciocia położyła się obok mnie i wtuliła się we mnie, głaszcząc po głowie.

-Dobrze, już dobrze. Mój dzielny chłopczyk dał radę. Czeka cię więc nagroda. Chodź teraz do domu, gdzie sobie odpoczniesz. -  

Ledwo wstałem i powłócząc nogami dotarłem do domu. Tam ciocia dała mi kompres i poszedłem do siebie odpocząć.

 

Wieczorem ciocia przyszła do mnie znowu, tym razem ze swoim laptopem, na którym puściła film. Jednakże na tym to kobieta była uległą. W filmie tym master robił z nią co chciał - wykorzystywał każdą jej dziurkę, wykonywał spanking każdej części ciała za pomocą dłoni i pasa, sikał na nią, bił po twarzy, pluł, wyzywał, szarpał za włosy. Oglądałem to z zaciekawieniem, a mój penis w tym czasie stał sztywno. Ciocia złapała za niego ręką i delikatnie masowała, jednak nie za mocno, ponieważ był jeszcze obolały. Film trwał z dobrą godzinę nim się zakończył.

-I co o tym powiesz? Czy oprócz oglądania uległych mężczyzn, widziałeś też kiedyś drugą stronę? - spytała.

-Nie. - odpowiedziałem szczerze –Ale zaciekawiło mnie to. -

-A więc co powiesz na to? Dam ci trzy dni odpoczynku, a czwartego będziesz mógl ze mną zrobić to co widziałeś tutaj. To będzie twoja nagroda, o której wspominałam. -

-Chętnie. - odrzekłem może za szybko. Po chwili naszła mnie jednak refleksja –A skąd ten pomysł? -

-Widzisz, tak jak ci mówiłam, chętnie pomogę ci się spełnić. Jednak w międzyczasie zaczęłam też sama zgłębiać temat i zaciekawiło mnie jak to wygląda z perspektywy osoby, która tak jak ty oddaje się innej we władanie i pozwala z nią robić co chce. Poza tym, warto znać obydwie strony medalu. - mówiąc to uśmiechnęła się.

-Rozumiem. -

-Swoją drogą, mam jeszcze jedną propozycję. -

-Jaką? -

-Jeśli spodoba ci się także rola jako osoby dominującej, to proponuję, aby robić to w następujący sposób. Jeden dzień będziesz uległy, dzień przerwy, potem będziesz mógł dominować, znowu dzień przerwy i powtórka. Co ty na to? -

-Możemy spróbować. -

Uśmiechnęła się w tym momencie. Puściła mojego penisa, wykonując jeszcze szybki cios otwartą dłonią w obolałe jaja.

-A więc postanowione. Masz trzy dni, po których będziesz mógł się zabawić i jeśli uznasz, że to też ci się podoba, to wejdzie w życie nowy plan. -

Po czym wyszła z pokoju, życząc dobranoc na do widzenia.

 

Trzy dni minęło szybko, chociaż trochę boleśnie biorąc pod uwagę siniaki, które już czwartego dnia rano prawie zniknęły. Z samego rana przywitałem ciocię w kuchni, która powitała mnie całusem w policzek i śniadaniem przy stole. Zjedliśmy wspólnie gawędząc, po śniadaniu ciocia zrobiła porządek i poprosiła, abym udał się za nią do salony. Tam stanęła na środku.

-Tak jak się umawialiśmy. Dzisiaj jestem do twojej dyspozycji i możesz robić ze mną co zechcesz. -

W tym momencie zapadła cisza. Ciocia stała czekając na to co wymyślę, a ja miałem pustkę w głowie. Wtem wpadłem na pierwszy pomysł.

-Na kolana. -

Zrobiła, jak kazałem. Zbliżyłem się do niej, z półsztywnym już penisem.  

-Całuj go wraz z jądrami i przepraszaj za to co zrobiłaś ostatnio. -  

Od razu zabrała się do wykonywania rozkazu. Składała po kolei pocałunek w każdym możliwym miejscu na penisie, za każdym razem mówiąc przepraszam.  Zapomniała jednak o jądrach. Chciałem zobaczyć czy rzeczywiście mogłem posunąć się dalej. Dałem jej średnio mocny cios z otwartej dłoni w twarz, tak że został delikatny czerwony ślad. Odruchowo także splunąłem na jej twarz. Byłem sobą zaskoczony, ale nakręciło mnie to szybko.

-Zapomniałaś o jądrach. -

-Przepraszam. Już się za nie zabieram. -

I tak zrobiła. Podniosła jedną ręką penisa i całowała w całości moje jądra, ponownie mówiąc przepraszam ze każdym razem, kiedy zrobiła pocałunek. Było to przyjemne uczucie, szczególnie po tym bólu jaki ostatnio odczuwałem. W końcu jednak znudziło mnie to.

-Dobra, starczy. Klęknij teraz na tapczanie i wypnij się mocno. -

Zrobiła to.

-Licz każde uderzenie. -

Po czym wykonałem mocnego na klapa na jej prawy pośladek.

-Jeden. -

Następny padł na lewy.  

-Dwa. -  

Zacząłem tak uderzać na przemian, wykonując krótkie, 5 sekundowe przerwy między uderzeniami.

Padło dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści. Przy pięćdziesięciu jej tyłek był mocno czerwony, głos też już się jej zaczął łamać, ale dzielnie liczyła. Kolejno padło sześćdziesiąt, przy siedemdziesięciu zaczęła płakać. Liczyła jednak wytrwale, o wiele bardziej ode mnie. Aż dotarliśmy do stu. Ręka mnie bolała, jej tyłek był cały czerwony, a nawet już lekko siny.

-Odwróć się teraz i połóż tak, aby twoja cipka była mocno wypięta na skraju łóżka. Ja zaraz wrócę. -

-Dobrze skarbie. Grzecznie czekam. - rzekła.

Teraz też zobaczyłem, że ma całą zapłakaną twarz.  

Poszedłem do swojego pokoju po pasek od spodni, po czym na chwilę na zewnątrz, aby wziąć dwie liny które zostały przy drzewach. Tak wyposażony wróciłem.

-Daj nogi szeroko, złap za nie rękoma, tak abym mógł je łatwo związać razem. -  

Po chwili leżała tak, ale stwierdziłem, że czegoś mi tu jeszcze brakuje. Poszedłem po dwie kolejne liny i kiedy wróciłem, tak związane ręce i nogi złapałem z jednej strony linami, z drugiej mocując je do nóg sofy. W ten sposób nie miała szans złożyć ich razem. Wziąłem teraz pas w rękę i złożyłem go na pół. Przejechałem nim delikatnie po jej cipce.

-Interesuje mnie ciociu, jakie to będzie uczucie u ciebie, w porównaniu do tego co ja czułem parę dni temu. -

-Zobaczymy zaraz. Mam liczyć? -

-Nie trzeba. -  

Wykonałem pierwsze uderzenie. Podobnie jak ciotka ostatnio nie wykonywałem tego z całej siły, ale też niezbyt delikatnie. Po reakcji na twarzy zobaczyłem, że zabolało. Podnieciło mnie to tylko mocniej. Wykonałem kolejne uderzenie.  

-Auć. Trochę boli. - powiedziała.

-Musisz wytrzymać, póki nie skończę. - odrzekłem.

-Wiem skarbie. Kontynuuj, dopóki nie uznasz, że starczy. Taka była nasza umowa. -

Wykonałem więc kolejne uderzenie. Ten dźwięk pasa uderzającego w cipkę ciotki, jej odgłos bólu, działał na mnie mocno. Podobało mi się to równie bardzo jak bycie samemu tak torturowanym. Zacząłem bić nawet trochę mocniej. Jej jęki, zamieniły się w krzyki przy każdym uderzeniu, zaczęła płakać. Ale co mnie osobiście tknęło, to że w ogóle nie prosiła, abym przestał. Była pod tym względem wytrzymalsza niż ja, co mnie trochę uraziło na dumie i spowodowało, że chyba zacząłem uderzać jeszcze mocniej. Szybko się opamiętałem.

-Proszę, skończ już. - wyłgała w końcu.

-Jeszcze nie. - powiedziałem -Ale powiedzmy, że na razie i tak było dużo. Dostaniesz jeszcze pięć mocnych uderzeń, masz je liczyć, zgoda? -  

-Dobrze. -

Padło pierwsze uderzenie. Nie powiedziałem jej tylko, że będę uderzać tak mocno. Głośno krzycząc jednak zaczęła liczyć. Podobnie było przy kolejnych uderzeniach, aż do piątego. Jej cipka była cała czerwona od uderzeń, w niektórych miejscach już podobnie jak ostatnio mój penis i jaja robiła się sina.  

-I jakie to uczucie ciociu? - spytałem.

-Bardzo boli. Już domyślam się co ty musiałeś czuć ostatnio. Widziałam jednak, że sprawia ci to przyjemność. Co teraz planujesz, jeśli można wiedzieć? -  

Spojrzałem na nią i zacząłem się zastanawiać. Mój wzrok padł nagle jej drugą dziurkę, która była fajnie wypięta w tej pozycji.

-Masz może coś do poślizgu? Jakiś żel, wazelinę czy coś w tym stylu? -

-Wazelinę, znajdziesz w łazience w dolnej szufladzie. -

Udałem się po nią i wróciłem po chwili z całym pojemniczkiem. Otworzyłem i zacząłem wsmarowywać w jej tyłek, oraz na swojego penisa. Kiedy uznałem, że jest już jej dość, zbliżyłem się do jej anusa i nie robiąc tego nigdy wcześniej po prostu naparłem z całej siły, a że użyłem dość sporo wazeliny, to od razu wszedł cały. Ciotka jednak głośno krzyknęła z bólu, zupełnie jak wtedy, kiedy pod koniec mocno uderzyłem w jej cipkę.

-Aż tak zabolało? -

-Jak diabli. Dawno nie uprawiałam seksu analnego, a do tego jeszcze nieprzygotowana. Spodziewałam się, że możesz się zając moim tyłkiem, więc się doczyściłam. Ale nie na coś takiego. O boże, jak to boli. -

Z uśmiechem na ustach szybko go wyciągnąłem i wbiłem ponownie raz jeszcze. Znowu mocno krzyknęła. Zadziałało to na mnie jak płachta na byka. Raz za raz cały wchodziłem i wychodziłem, a ciotka tylko krzyczała przez parę kolejnych minut z bólu, jaki to powodowało. W końcu jęki bólu zaczęły przeradzać się w jęki rozkoszy. Posuwałem ją dalej, aż nagle poczułem, jak nadchodzi mój orgazm i skończyłem w jej tyłku. Wyciągnąłem swojego penisa, a z jej tyłka zaczęła wylatywać sperma. Nie wiem czemu zacząłem ją łapać w ręce. Stałem tak po chwili z rękoma pełnymi mojego nasienia. Wpadłem na kolejny pomysł. Przykucnąłem nad ciotką na sofie i wsmarowałem jej to wszystko w twarz i włosy.  

-Otwórz teraz usta. - nakazałem.

Zrobiła to i wsadziłem w nie mojego penisa.

-Wyczyść go dokładnie. -

Czułem, jak jest usta go ssą, a jej język po nim wodzi. Było to bardzo przyjemne uczucie. W końcu jednak zszedłem i ją rozwiązałem, kiedy stała przy tapczanie, dałem jej jeszcze jednego, solidnego klapsa.

-Robimy chwilę przerwy. Idź się umyj i jestem trochę głodny, więc prosiłbym ciociu o obiad. -

-Dobrze. Rozumiem potem kontynuujemy? -

-Tak. -

 

Po przerwie ciocia znowu ustawiła się na środku pokoju.

-Czekam na dalsze rozkazy. -

Zastanawiałem się, co teraz mam z nią zrobić. W głowie miałem totalną pustkę, postanowiłem sobie przypomnieć więc co widziałem na filmie który razem oglądaliśmy. Zachciało mi się w tym momencie sikać i miałem iść do toalety, ale przypomniało mi to jedną ze scen.

-Chodź ze mną, idziemy na dwór. -

-Już idę. -

Wyszliśmy przed dom, na miejsce, gdzie zazwyczaj medytowaliśmy.

-Uklęknij i otwórz usta. -

 Tak zrobiła. Stanąłem przed nią i próbowałem zacząć sikać. Miałem na początku lekki problem, aby się z tym przemóc, ale ostatecznie poleciał pełen strumień. Celowałem w jej usta, ale specjalnie też momentami celowałem na całą jej twarz i klatkę piersiową. W końcu skończyłem. Oprócz tego, że była cała mokra, to jeszcze część odprysnęło na moje stopy.

-Całuj i liż moje stopy, mają być czyste. -  

Ciotka nachyliła się i poczułem, jak wykonuje mój kolejny rozkaz. Na przemian całowała i lizała me stopy, ssąc niekiedy palce u nóg.  Szybko mi się to jednak znudziło.  

-Dobra przestań. Wstań. -  

Gdy to zrobiła, poczułem od niej smród moczu.

-Uf, ale ciociu śmierdzisz. -

-No troszkę, ale chyba nic dziwnego po tym, jak na mnie nasikałeś. -

-Nie. Poczekaj tutaj. -  

Pamiętałem, że za rogiem jest waż ogrodowy. Podłączyłem go, odkręciłem zawór wody i wróciłem.

-Czas cię wykąpać. Nogi szeroko, ręce za głowę. - I zanim odpowiedziała puściłem wodę. Parę minut trwało zanim ją całą opłukałem. Woda ze szlaufa była trochę zimna, więc na końcu mimo temperatury na dworze stała cała mokra i zmarznięta.  

-Przejdź kawałek dalej, gdzie jest sucho i klęknij. -  

Tak zrobiła. Zbliżyłem mojego stojącego fiuta do jej ust.

-Wiesz co masz robić. -

-Wiem skarbie. -  

I zaczęła mi obciągać dokładnie wtedy, jak za pierwszym razem. Jezu, jak było mi dobrze, jak ona cudnie robiła loda. Mimo wszystko musiała się trochę napracować, aby się spuścił.  

-Pokaż teraz swoje pełne usta. -

Otworzyła je w moją stronę, bardzo uśmiechnięta i dumna ze swojej pracy.

-A teraz wszystko połknij. -  

Zamknęła usta i widziałem po jej twarzy i gardle jak przełyka cały mój spust.  

-Dobra dziewczynka. - powiedziałem, klepiąc ją po policzku. -Myślę też, że starczy na dziś. -  

-Jesteś pewien? - spytała.

-Tak. Siądźmy i odpocznijmy. -  

Siedliśmy więc razem.

-I jak się podobało? - spytała.

-Bardzo. Uczucie dominowania jest równie świetne, co bycia zdominowanym. -

-A więc rozumiem, że będzie teraz zgodnie z ustaleniami? -  

-Tak. -  

Pocałowała mnie w policzek.  

-Dobrze więc. A więc jutro odpoczynek. - rzekła nachylając się do mojego ucha –A pojutrze zobaczymy, jak twój tyłek będzie bolał, kiedy w niego ostro wejdę. - wyszeptała ostatnie zdanie i zaczęła się śmiać.

-Zobaczymy. - rzekłem, przechylając się w jej stronę i łaskocząc ją.

Powygłupialiśmy się tak jeszcze i luźno pogadaliśmy.

 

-Kuuuuuuuuuuuuuuuurwa. - wydarłem się w niebogłosy.  Tym razem ja znajdowałem się w podobnej pozycji jak ciotka ostatnio i właśnie w tym momencie wepchnęła szybko i z całej siły strap-on w mój tyłek. Czułem się, jakby mnie ktoś tam rozrywał od środka, poleciały mi łzy.

-Przyjemnie co? - powiedziała, nie bawiąc się w konwenanse i od razu wyszła, aby ponownie z całej siły we mnie wejść. Nie wspominając tez o tym, że nowa zabawka była troszkę większa i grubsza niż mój własny penis. Ból był niesamowity, już wiem co czuła ciocia.

-Proszę ciociu, przestań. Przepraszam, już wiem, jak to boli. - wyłgałem płacząc.

-Nie ma mowy. Sam musisz poczuć nie raz jak to jest, szczególnie, że pewnie sam mi to będziesz robił nie raz. -

Prosiłem i błagałem dalej, ale była nieubłagana. Minęła chyba wieczność, kiedy mogłem w końcu powiedzieć, że ból zamienił się w przyjemność. Nie wiem, ile czasu jeszcze mnie penetrowało, ale w końcu spuściłem się od tego.

-Oj nieładnie, nie pozwoliłam ci. - powiedziała zbierając moje nasienie w dłonie -Otwórz usta. -

Zrobiłem to niechętnie. Wlała mi moja spermę do ust. Była słona i lekko glutowata.  

-Połykaj. - rozkazała.

Zrobiłem to, chociaż przez moment myślałem, że zwymiotuję. Mimo wszystko, pomyślałem, że to nie było takie najgorsze. Ciocia na chwilę wyszła, wracając z moim pasem.

-A teraz czeka cię kara za spust bez pozwolenia. -

Szybkim ruchem uderzyła pasem w mojego penisa z jądrami. Nie dając mi zbyt wiele przerwy zrobiła to znowu i znowu. A ja darłem się w niebogłosy.

I tak minęła reszta wakacji. Na przemian to raz ja dominowałem ciotkę, raz ona mnie. Były to naprawdę przyjemne wakacje. Umówiliśmy się też, że postaram się częściej ją odwiedzać.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Pan Dollar

Komentarze

fajne opowiadanie, jednak zbyt brutalne jak dla mnie.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach