Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przedszkolanka

Cześć,

Jestem Kasia 31-letnia żona i mama dwójki dzieci. Pracuję w Straży Pożarnej a mąż jest urzędnikiem w gminie. W życiu układa się całkiem dobrze w łóżku, co prawda już nie ma fajerwerków, ale nie myślałam jeszcze o zdradzie. Do czasu zebrania w przedszkolu. Teraz jestem już w miarę ustatkowana, ale za czasów liceum i studiów sprawy łóżkowe wyglądały zgoła inaczej. Krótko mówiąc sex był dla mnie wszystkim, nie lubię tego słowa, ale byłam puszczalska. Nie były mi obce przygodne numerki czy sex grupowy. Zawsze lubiłam obciągać do finału. Na studiach doszedł do tego sex lesbijski i trójkąty. Lubiłam to, ale kiedy wpadłam z moimi obecnym mężem postanowiłam zabrać się za siebie i nawet się udało. Jedynie podpalanie papierosów i okazjonalnie zioła mi zostało z tamtego okresu.  

Jak co semestr odbyło się zebranie rodziców w przedszkolu, straszne nudy, ale obecność obowiązkowa. Zebranie prowadziła wychowawczyni Szymka, 26 letnia Pani Sara. Była również zastępca dyrektora w przedszkolu. Ja zwykle 1,5h gadania o rzeczach, które nikogo nie obchodziły.  Na koniec zebrania, kiedy wszyscy się zbierali Sara powiedziała na głos żeby mama Szymka została na prywatną rozmowę. Trochę mnie to przeraziło. Kiedy wszyscy wyszli podeszłam do biurka i zapytałam,. o co chodzi.

- Pani Kasiu chciałam z Panią porozmawiać, ale nie tutaj, bo zaraz, tu będzie próba grupy teatralnej i będzie straszny harmider. Zapraszam na górę do gabinetu.

-Oczywiście a czy może mi Pani powiedzieć, chociaż, o co chodzi?

-Niech się Pani nie martwi nic strasznego. I puściła mi zalotnie oczko, co mnie zabiło kompletnie z tropu.

Po wejściu na drugie piętro zaprosiła mnie do dużego gabinetu z małym balkonem. Rozebrała płaszczyk, wyjęła z torebki kajet, telefon i papierosy. Zaprosiła mnie do biurka i przyjmując pozycję w fotelu zaczęła.

-Pani Kasiu z Szymkiem mamy trochę problemów, jest to super chłopak, ale strasznie niegrzeczny i nieposłuszny.

Trochę mi się głupio zrobiło, bo wiedziałam o tym, ale olewałam ten temat. Na rozluźnienie sytuacji tylko rzuciłam, że to taki wiek i takie tam.

- Pani Kasiu sprawa jest poważna, bo psycholog chce skierować Szymka do poradni w celu uzyskania opinii czy nie potrzeba wprowadzić jakiś konkretnych działań.

-Co Pani mówi mój syn jest normalny i potrzebuje żadnych wizyt i opini! Zawołałam.

-Niech się Pani nie unosi, po to tu jesteśmy żeby to załatwić. Powiedziała spokojnie z uśmiechem.

-Pani Kasiu zapraszam na papierosa, uspokoi się Pani, a ja Pani powiem, jaki mam pomysł.

Wstała zabrała paczkę z biurka, podeszła do drzwi i zamknęła je.

- To, żeby nikt nas nie przyłapał, i znowu puściła oczko

Otworzyła balkon i zaprosiła mnie na zewnątrz. Podeszłyśmy do barierki poczęstowała mnie mentolowym linkiem i niby przypadkiem musnęła moją dłoń a potem udo. Nie zareagowałam na to ale kątem oka widziałam ze Sara sprawdza moją reakcję. Odpaliła zapalniczkę, zaciągnęła się dymem i podała mi ogień. Ja zrobiłam to samo. Patrzyła na mnie, wypuściła dym i z tajemniczym uśmiechem na twarzy powiedziała: "Kasia możemy pomóc sobie nawzajem i wszyscy będą zadowoleni" Nie dość, że przeszła na "TY" to jeszcze cały czas patrzyła się przenikliwie na mnie. Postanowiłam pójść w to.

Słucham Cię Sara, mów, jaki masz pomysł.

Podeszła do mnie i podając mi popielniczki powiedziała:

-Ty potrzebujesz dobrej opinii o Szymku Aa ja potrzebuję czegoś do awansu żeby za rok zostać dyrektorem tego przedszkola. I tak, Ty zorganizujesz piękny pokaz strażacki z wozami, wodą i całym tym waszym sprzętem A ja napiszę taka nowa opinie, że Szymon będzie aniołem w ludzkiej skórze

-I tyle?

-No jeszcze jedno, podeszła do mnie i łapiąc mnie subtelnie za włosy dodała, powiesz mi gdzie się czeszesz i czego używasz żeby mieć tak zajebiste włosy.

-Nie ma problemu z jedynym i drugim, wszystko jest do załatwienia. Powiedziałam lekko zmieszana ta sytuacją.

-No to bosko, powiedziała. Zaciągnęłyśmy się ostatni raz papierosem i zgasiliśmy je w popielniczce.

Sara uśmiechnęła się zaprosiła do środka i kiedy wchodziłam poczułam jej dłoń na pośladku. Jednocześnie się zdenerwowałam i trochę podnieciłam. Sara zamykała balkon a ja się odwróciłam i wydarłam na nią:

-Co Ty kurwa robisz, co Ty sobie wyobrażasz?!

Ona z pełną pewnością siebie, bez grosza załamania w głosie:

-Sprawdzam swoje przypuszczenia, co do Ciebie. Jeśli Cię nie kręci to co tu się dzieje to wyjdź i zapominamy o sprawie, chyba że nie chcesz wyjść i poczekasz na rozwój sytuacji.

To, co usłyszałam zmroziło mnie, a jej pewność siebie tylko pogorszyła moją pozycję. Jedynie co chciałam zrobić to dać jej w twarz i wyjść ale.... Ale naprawdę chciałam poczekać na rozwój sytuacji, bo powoli zaczynałam myśleć ciałem zamiast mózgiem. Stałam może tak z 5 sekund, choć dla mnie to była wieczność. Nic nie mówiąc patrzyłam na Nią jak powoli idzie w moja stronę. Podeszła i subtelnie pocałowała mnie w usta. Ja stałam jak wryta nie odwzajemniałam pocałunku, ale też się nie broniłam. Przestała złapała mnie czule za twarz i powiedziała:

-Od dawna czułam ze czegoś Ci brakuje, poplotkowałam tu i tam i wiem, że kiedyś robiłaś to wszędzie z każdym a teraz tylko marniejesz. Zajebiście mi się podobasz i jeśli tylko chcesz możemy być dla siebie nie tylko zawodowo.

Mówiąc to miałam w głowie mętlik jak nigdy wcześniej, ale i czułam podniecenie jak już dawno nie czułam. Nic nie mówiąc  teraz to ja ją pocałowałam, ale ona nie była bierna ani sekundy. Całowałyśmy się jak nastolatki w kiblu. Sara pchnęła mnie lekko na biurko, na który usiadłam i powiedziała

-Dzisiaj nie mamy za wiele czasu, ale sprawię, żebyś zapamiętała ten moment.

Mówiąc to zdjęła mi majtki spod sukienki popatrzyła głęboko w oczy i uklękła przed biurkiem. Złapała mnie za nogę poprawiła pozycję i złożyła delikatny pocałunek na mojej mokrej do granic możliwości  muszelce.  Całowała i lizała ja jak nikt do tej pory. Czułam  ze jestem na granicy orgazmu. Nagle przestała, wstała zdjęła swoje koronkowe figi i bez słowa wepchnęła je w moje usta. Bez słowa wróciła do pieszczenia mojej muszelki. Lizała i całowała ją  bez opamiętania. Po chwili włożyła w nią  dwa paluszki i już po trzecim czy czwartym pchnięciu przeszedł mnie dreszcz. Orgazm przejął kontrolę nad moim umysłem i ciałem. Zacisnęłam uda na głowie Sary, co tylko spotęgowało doznania. Chciałam krzyczeć, ale materiał majtek sprawiał ze się krztusiłam i prawie straciłam przyjemność z braku powietrza. Kiedy spazmy minęły, Sara wstała i z mokrą twarzą, włosami w nieładnie wyjęła majtki z mojej buzi i namiętnie mnie pocałowała. Czułam smak mojej cipki, jej szminki i papierosów. Opierając się rękoma o biurko odwzajemniam pocałunek. Kiedy Sara przestała i odeszła powiedziała surowo i stanowczo:

-Ubierz się złotko i ogarnij. Ja idę zapalić a Ty schowaj siebie ten słodki knebel na pamiątkę.

Wyszła ba balkon i zapaliła papierosa. Ja się ubrałam, poprawiłam i wyszłam za Nią. Podała mi swojego papierosa i powiedziała żebym dopaliła a teraz ona się ogarnie. I tak zrobiłam. Kiedy wróciłam do gabinetu, Sary już nie było. Zabrałam swoje rzeczy i szłam do samochodu myśląc tylko  o niej i o tym, że właśnie zdradziłam męża. Najgorzej, bo za nic w świecie nie żałowałam a co gorsza chciałam więcej. Kiedy byłam w pół drogi do samochodu dostałam SMS:

"Pani Kasiu jutro dam Pani znać, kiedy możemy się spotkać w celu omówienia pokazów na dzień strażaka. Pozdrawiam Sara opiekunka Szymona"

Kiedy to czytałam znów byłam cała podniecona, zapaliłam teraz sama i wsiadłam do samochodu. W domu odpisałam Sarze

"Pani Saro czekam na informację"

CDN.

 

 

 

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Kasia Straż

Komentarze

podniecające opowiadanie. lubię patrzeć na kochające się kobiety.

czytelnik18/03/2024 Odpowiedz

super historia i nawet jako men czuję wielkie podniecenie. czeka rozwoju akcji.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach