Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wspomnienia slicznej suczki

WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI


SPIS TREŚCI


CZĘŚĆ PIERWSZA: [Ciemna Strona Seksu]


I. HMM….[jak tu zacząć?]

II. PRZEBUDZENIE

III. NARODZINY ŁUCJI

IV. TRANS – SUNIA

V. OPUSZCZAM GNIAZDO

VI. ROZWIJAM SKRZYDŁA

VII. INICJACJA, CZYLI WTAJEMNICZENIE

VIII. CZAS ZMIANY


CZĘŚĆ DRUGA: [Jasna Strona Seksu]


IX. NARODZINY SUNI

X. SZCZĘŚLIWA SUCZKA

XI. W DOMU

XII. SUNIA SWEGO PANA

XIII. CZUJNE OKO PANA

XIV. KASIA

XV. NAGRODY I KARY

XVI. PAN, PANI I DWIE SUNIE

XVII. NAPLETEK KASI

XVIII. NAUKA

XIX. NIELUDZKI SEX

XX. SUNIE PO SEKSIE


CZĘŚĆ TRZECIA: [Następne Pokolenie]


XXI. CZAS SZYBKO PŁYNIE

XXII. WSTĘP NA ZAKOŃCZENIE



                                    CZĘŚĆ PIERWSZA


                                  [Ciemna Strona Seksu]



I. HMM….[Jak tu zacząć?]


Oto moja drogę stawania się śliczną, wyszkoloną suczką.

Na imię mi obecnie Arletka, ale na początku swojej „kariery prostytutki” nazywana byłam „Zosia, Łucja, Mariolka”. W czasie moich, tutaj, wspomnień noszę imię Łucja. Jestem suczką, płeć pełna hermafrodyta. Czemu „pełna”? Nie wdając się w szczegóły anatomiczne jak ktoś ma pod penisem szparę (pochwę bez warg) a je ma na zewnątrz worka z Jajami to jest „niepełnym” a jak ktoś ma, prócz pseudo-pochwy pod penisem jeszcze worek z jajami to jest „pełnym” hermafrodytą. Ja właśnie jestem pełną hermafrodytką. To tak gwoli wyjaśnienia.



II PRZEBUDZENIE


 W okresie letnim rodzice często wysyłali dzieci na różne obozy czy tzw. „kolonie”. Nie przepadałam za takim rodzajem spędzania czasu. Wolałam robić to sama na swój sposób, ale nie zawsze można było tego uniknąć. Raz mi się nie udało wykręcić. Macocha wysłał mnie na takie „kolonie” do innego miasta.


- Pojedziesz, odbyt i cipka odpoczną ci od seksu. Nawet prostytutce przerwa się należy, co jakiś czas. Tylko nie ruchaj się tam za bardzo.- Powiedziała.


Macocha przysposabiała mnie do bycia prostytutką, ale nie dopuszczała mnie do ruchania. Mogłam jedynie obciągać i masturbować kutasy klientów, ale i tak mnie nie uchroniła od tego.

Miałam wtedy 1+ lat, jeszcze nie taka młodzież, ale i nie dziecko. W tym wieku jeszcze nie miałam dużych cycków, nie nosiłam biustonoszy, choć miałam sterczące, widoczne cycuszki z długimi sutkami, ale traktowani mnie, jako chłopca. Pojechałam. Mieszkaliśmy w jakiejś szkole. Chłopcy osobno, dziewczyny osobno. W dzień chodziliśmy na wycieczki w różne miejsca lub na plaże. Wracaliśmy na obiad i jeśli nic nowego nie było w planie zajęć to graliśmy w piłkę na boisku lub robiliśmy, co kto chciał, byle w obrębie szkoły. Po kolacji też było wolne. Za potrzebą trzeba było chodzić całkiem na dół, do piwnicy, gdzie były ubikacje. Pewnego razu wieczorem, gdy już było spokojnie musiałam iść za potrzebą. Wchodzę do ubikacji. Rząd kabin, umywalki. Weszłam do kabiny, usiadłam na sedes  i sikam. Weszło dwóch chłopaków ze starszej grupy. Coś tam rozmawiali ze sobą, zobaczyłam jak wyjęli ptaki na wierzch i zaczęli głaskać się po nich nawzajem. Po chwili kutaski były sztywne. Ja miałam wtedy sporego już kutaska, który czasem stawał. Udając, że nic nie widzę wyszłam z kabiny i chciałam wyjść. Stali zaskoczeni. Ich sztywne bardzo kutaski podskakiwały. Zawołali mnie do siebie. Podeszłam z obawą.


 - To jest ten, o którym wam opowiadałam. Dziwnie wygląda. Jak dziewczyna, ale ma kutasa i ta duża, szeroka dupa jak u dziewczyny. – Powiedział jeden, gdy się zbliżyłam.


- Te, co ty jesteś? Chłopak czy dziewczyna, bo jesteś jakiś dziwny? Spytał drugi chłopak.


Stałam nie wiedząc, co powiedzieć.


- Co się nie odzywasz, zapomniałeś języka w gębie? – Zapytali.


- Jestem chłopakiem, chyba. – Odezwałam się, dodając to „chyba” bo wtedy dokładnie nie wiedziałam czym jestem.


Stałam i patrzyłam na ich małe kutaski.


- Podobają ci się nasze kutaski? Chcesz się pobawić się z nami? Umiesz się brandzlować? – Zapytał jeden.



Drżącym głosem powiedziałam udając, że nie wiem, o co chodzi, choć dobrze wiedziałam.


 - To jest fajne, chcesz to nauczymy cię. No już zdejmuj majtki, pokaż co tam masz. – Powiedział jeden.


Trochę się opierałam ze strachu i wstydu, ale ich stanowcza postawa pokonała mnie.

Zdjęłam majtki pokazując im mojego kutaska i jajka.


- O kurcze, ale wielki! – Zawołał jeden z nich.


- No tak lepiej. Nawet masz fajnego. Faktycznie duży.– Orzekli..


Kazali mi całkiem się rozebrać. Stanęłam całkiem goła. Byli zaskoczeni widząc moje małe cycki. Nie wiem skąd było ich zdziwienie moim wyglądem, bo przecież nie nosiłam biustonosza na plaży, kąpałam pod prysznicem się naga, co prawda nie nachylając się dupką w stronę chłopaków, więc mogli wszystko wiedzieć. Następnie

Przystąpiliśmy do zabawy. Kutaski chłopaków szybko stanęły mój nie bardzo.  Chłopaki zaczęli sapać i stękać i po chwili jakby coś ich ścisnęło. Zobaczyłam jakiś płyn wytryskający z ich kutasów. Wydawali się być bardzo zadowoleni. Widząc, że moje wysiłki nie dają efektu sami zabrali się za mnie. Jeden od tyłu masował mi jajka od tyłu a drugi z przodu masturbował. Szybko zrobiło mi się fajnie i nawet pociekło mi z penisa.


- Jestem grzeczna dziewczynką i posłuszną. –  Jestem grzeczną dziewczynką, wyrwało mi się.


 - Czemu tak mówisz – Spytali zaskoczeni.


 - Jesteś facetem a nie dziewczyną, one mają cipki a nie fujary. – Dodali.


- Nie, dziewczynki mają też czasami fujary i ja jestem taką dziewczynką. – Plotłam od rzeczy.


- No dobrze, ale czy wiesz, co się robi z dziewczynami? – Spytali.


- Wiem. Już raz tak miałam.– Odparłam i wypięłam pupę opierając się o zlewi rozstawiając nogi.


- O kurrcze! Ona ma cipę! – Zawołali, widząc szparę pod Jajakami.


To ich całkiem zaskoczyło. Macali ją.


- A jaki ciemny odbyt! – Komentowali zaglądając między pośladki


- No dobra już późno, ktoś może nas szukać, idziemy pogadamy jutro. Na razie ani pary o tym nikomu, bo pożałujesz. – Ostrzegli.


W nocy wróciły wspomnienia. Śpiąc znowu byłam ruchana w domu przez „wujków”.   Na drugi dzień, gdy mieliśmy, tzw. zajęcia własne chłopaki zaprowadzili mnie przez .. dziurę w płocie na działki. Mieli tam swoje miejsce w starej rozpadającej się szopie, w krzakach. Byli bardzo ciekawscy, zadawali mnóstwo pytań. W miarę jak opowiadałam ich podniecenie rosło.


- A czy, czy jak my byśmy chcieli to ty mógłbyś być taką dziewczynką? – Spytali.


-Tak. – Powiedziałam, czerwieniąc się jak rak.


Musiałam się zgodzić dac się wyruchać, żeby nie rozgadali.


- A teraz możesz? – Spytali.


- Ychy. – Odparłam.


- No to rozbierz się. – Polecili.


 Trzęsąc się zaczęłam zdejmować ubranie.


 Po chwili stałam goła i płakałam.


- Czemu ryczysz? – Spytali?


- Bo jestem dziewczynką a tak robią dziewczynki, gdy Pan woła. – Odparłam jąkając się. I to już pozostało mi na zawsze.


Teraz zawsze płaczę w trakcie seksu i piszczę.


-Jesteś bardzo ładna, masz śliczne ciało i wielką pupę, no i cipkę? – Mówili.


Wystawili penisy a ja brałam je do buzi i ssałam masturbując je. Tak jak robiłam do tej pory. Po chwili miałam przed oczyma dwa sztywne, jak beton, młode „kołki”.


-Teraz musicie wsadzić mi w pupę i tam ruszać. – Uczyłam ich widząc, że nie bardzo wiedzą, co dalej.


Nachyliłam się mocno wypinając dupkę. Poczułam jak pierwszy kutas stara się trafić w moją dziurkę odbytu. Trwało to trochę zanim mu się udało. Poczułam jak wchodzi we mnie i rozbeczałam się głośniej. Pojawił się znany ból. Ruchał mnie powoli, w miarę jak podniecał się robił to szybciej. Pod koniec walił jak szalony aż podskakiwałam. Małe cycki falowały, pośladki kląskały uderzane jego biodrami. Jęknął głośno i zesztywniał. Czułam ciepłe uderzenie wewnątrz pupy. Jak wyjął to miał całego śliskiego i lepkiego, umazanego nieco w kupce. Z mojej pupy wyciekało i kleiło mi uda.  Wytarłam się kawałkiem papieru i znowu mocno się nachyliłam wypinając dupkę. Stałam i czekałam. Ten drugi na początku nie chciał, ale w końcu poczułam jak niezdarnie celuje we mnie. Udało mu się za trzecim razem. Ruchał mnie od początku szybko i mocno, rytmicznie waląc w dupę aż musiałam się złapać za stół. Wreszcie i on jęknął i wytrysnął znanym ciepłem we mnie. Jego kutas też był umazany w mojej kupce. Było fajnie. Wszyscy byliśmy zadowoleni, oni najbardziej. Stałam goła z klejącymi się udami i dupką patrząc na ich znowu sterczące pałki. Po krótkiej przerwie ponownie musiałam płacząc wypiąć dupkę. Teraz ruchali mnie dłużej i mocniej. Piszczałam jęczałam, słychać było jak mój otworek mlaska a moja dupka i ich uda rozklejają się cmokając. Cipki do ruchania nie dawałam. Byłam wykończona i oni też. Szybko wytarliśmy się jak można najlepiej i wróciliśmy na boisko. Ponieważ było niewygodnie nam, więc polecieliśmy do ubikacji wymyć się. Musiałam znowu zdjąć spodenki, aby szybko wymyć się mokrym papierem toaletowym, szybko, bo ktoś mógł wejść. Oni mieli prościej. Zrobili to nad zlewem nie zdejmując spodenek. Potem siedzieliśmy na ławce i rozmawialiśmy o tym, co było i jak będzie dalej. Nie było mowy, aby zakończyli na tym. Powiedzieli, że muszę być grzeczna i robić tak jak mi każą. Ja zgadzałam się na wszystko. Nie podobało im się to, że miałam w dupie kupę. Powiedzieli, że muszę zawsze najpierw zrobić kupę. Wtedy powiedziałam im o lewatywie i że do tego potrzeba wężyka i jakiś  zbiornik oraz czystą wodę. Poszliśmy na kolację. Po kolacji mieliśmy się spotkać na boisku. Jeszcze powiedzieli żebym pod spodenki nie nakładała majtek, najlepiej koszulka i spodenki, jak będzie ciepło. Było to na trzeci czy czwarty dzień pobytu. Po kolacji zdjęłam majteczki i w koszulce oraz spodenkach poszłam na boisko. Usiadłam w kącie. Czekałam. Po jakimś czasie zobaczyłam ich jak idą w moją stronę. Nieśli w ręku długi gumowy wąż.


- Skombinowaliśmy kawałek węża, chyba się nada. – Powiedzieli.


Siedzieliśmy i gadaliśmy. Oczywiście temat sam się nasuwał. Wypytywali mnie szczegółowo, wszystko ich podniecało, co było widać. Wtedy to wspomniałam im, że wielu nazywa Zosia. Postanowili, że i oni tak będą mnie nazywać. Wreszcie jeden nie wytrzymał i cicho powiedział.


 – Może jeszcze raz dasz nam dupy Zosiu. Tylko najpierw zrobimy tą lewatywę. O tej porze umywalnia jest pusta. Podłączymy wężyk do kranu. -  Pobiegliśmy do umywalni.


Była obok sali gimnastycznej. Rzędy umywalek i pryszniców. W kącie dwie kabiny. Z sedesem. Szybko zdjęłam majteczki i koszulkę i położyłam się na podłodze na boku. Niedaleko kranu. Nałożyli wąż na kran i odkręcili wodę. Leciał niezbyt silny strumień chłodnej wody. Wtedy jeszcze nie wiedziałam o lewatywie nic i mogło to się źle dla mnie skończyć, gdyby woda była gorąca i za mocny strumień. Jakoś jednak instynktownie wyczuwałam, co i jak. Wepchali mi głęboko, aż krzyknęłam, w dupkę koniec węża. Czułam jak rośnie mi brzuch. Leżałam płacząc i zaciskając dupkę. Bolało, brzuch szybko napęczniał bardzo. Już nie mogłam więcej i zaczęłam krzyczeć. Wtedy przerwali i wyjęli wężyk. Stałam przed nimi z ogromnym brzuchem, płakałam zaciskając dupkę. Bardzo się dziwili moim widokiem.


- Jest super. – Powiedział jeden.


- Nnno. Idź się wysraj teraz. – Dodał drugi.


Siedziałam na sedesie i napinałam się. Leciało strasznie.

- Szybciej rób kupę. – Ponaglali. Wyszłam golutka i czekałam, co dalej.


- Chcesz jeszcze jedną. – Spytali.


- Tak proszę odparłam. -Kładąc się na podłodze i wypinając dupkę.


 Operacja się powtórzyła. Znowu stałam z wielkim brzuchem naga. Kazali mi pobiegać trochę. Patrzyli jak lata mi ptaszek i skacze brzuch. Po wypróżnieniu wytarłam się ręcznikiem, który mieli z sobą. I stałam goła czekając, co dalej.


- Ubieraj się idziemy, tu jest nie dobrze na zabawę. – Powiedzieli.


Ubrałam się i poszliśmy. Pobiegliśmy do szkoły i weszliśmy na samą górę. Był tam magazyn starych rupieci.


- Znaleźliśmy to wczoraj, ta kłóda daje się otwierać bez problemu. – Mówił jeden majstrując przy kłódce.


Po chwili byliśmy w środku. Były tam stare szafy, stoły i sterta materacy.


- Rozbieraj się Zosiu i kładź na stole dupą w górę. – Kazali.


Zaczęłam znowu płacz jak zwykle. Wkrótce naga leżałam brzuchem na stole wypinając dupkę. Oni też byli nadzy ich kutasy stały twardo. Poczułam jak czymś śliskim smarują mi otworek, mieli masło z kolacji. Wkrótce się zaczęło.


- Szeroko nogi. – Rozkazali.


Ruchali teraz lepiej jak poprzednio. Szybko i brutalnie. Płakałam głośno i jęczałam.  Całe ciało było szarpane i uderzane w rytm posuwu członka. Jeden skończył zaczynał drugi. Potem ten skończył to walił mnie poprzedni i tak na zmianę bez litości. Każdy zaliczył mnie po trzy razy. Już nie krzyczałam leżałam bezwładnie z rozwartymi nogami i boląca dupką. Uda i jajka miałam zalane ich spermą.


- Rety, ale ona ma dziurę teraz w dupie. – Szeptali do siebie.


Skończyliśmy wreszcie. Po doprowadzeniu się do, jako takiego porządku wyszliśmy zamykając stryszek. Ja szłam na trzęsących się nogach jak nie swoich. Oni byli bardzo zadowoleni.


- Teraz jesteśmy paczką, co nie Zośka. Jesteś naszą dziewczynką. Jesteś nasza i kwita, bo jak nie to… - Mówili śmiejąc się.


 Patrzyłam na nich i pokiwałam głową nic nie mówiąc, bo co miałam mówić. I tak to chyba wtedy wszystko we mnie obudziło się i zostałam dziewczyną inaczej. Powtarzało się to codziennie jak tylko mieliśmy wolne. Nawet na wycieczkach urywaliśmy się na chwile, abym possała im kutasy. Wtedy pierwszy raz poznałam smak spermy. Kazali mi łykać, więc to robiłam. Byli bardzo pomysłowi. Nawet skombinowali duży plastykowy pojemnik z kranem, który zawiesili w szopie na działkach i tam robili mi lewatywy przed ruchankiem. W dzień dawałam im dupki w szopce a wieczorem na stryszku. Otworek w dupce jak by się powiększył i już tak nie bolało. Często chodziliśmy rano nad jezioro całą kolonią, były tam i inne grupy. Pod pretekstem, że idziemy kupić lody, urywaliśmy się w krzaki do lasu. Przy budkach z lodami i innymi napojami zawsze były kolejki, więc nie śpieszyliśmy się. Uprawiając seks zawsze byliśmy maksymalnie ostrożni, ale jednego razu w szale euforii naszedł nas jakiś facet. Pojawił się jak byłam ruchana, nic nie mówił stał i patrzył. Wystraszyliśmy się bardzo. Zaczęliśmy się gęsto tłumaczyć i prosić, aby nic nie mówił nikomu. Obiecał, że nikomu nie powie jak pozwolimy mu się pobawić ze mną. Chłopaki nie pytając mnie o zdanie zgodzili się skwapliwie. Co ja miałam powiedzieć, milczałam. Najpierw kazał im mnie wyruchać, pokazywał jak to zrobić, abym dobrze czuła i piszczała. Zaczęłam krzyczeć, więc zatkał mi usta swoimi kąpielówkami, które zdjął i kazał milczeć. O, ja biedna. Czułam moce uderzenia w dupę i patrzyłam z przerażeniem na jego wielkiego kutasa, który pęczniał w oczach. Był ogolony całkowicie, wielki, gruby i długi, zakończony dużą główką. Pierwszy raz widziałam dorosłego kutasa. Chłopaki skończyli i siedzieli na trawie. On stał i masował sobie kutasa.


- No chodź tu skarbie do Pana i zrób mi dobrze. Pokaż się. Jak masz na imię. – spytał?


- Zosia. – Odpowiedziałam cicho płacząc.


- Ach Zosia, więc jesteś dziewczynką. – Mówił.


- Tak proszę Pana. – Szeptałam.


- No pokaż się, wypnij brzuszek, rozstaw nóżki, cudownie, a teraz obróć się i pochyl, mocniej, mocniej, powiedział O taaak. Śliczna dupka. Ty nawet masz pizdę. O nawet masz spory otworek. Pewnie już długo ciebie pierdolą, co. – Zapytał.


- Od czterech dni. – Opowiedziałam.


- To jak często i kto? W pizdę też ruchają ciebie? – Dopytywał się.


-Tylko oni, trzy, cztery razy dziennie. W dupe tylko, w cipkę nie daje proszę Pana. – Wyjaśniałam.


- No dobrze Zosiu, idź teraz i urwij mi ze dwie witki z tych krzaków i kilka pokrzyw, tylko ostrożnie nie poparz się. Pobawimy się trochę w bdsm. – Polecił.


Nie pytałam, co to bdsm. Bo niby skąd miałam wiedzieć wtedy. Bałam się go. Pobiegłam naga i ułamałam dwa kijki i narwałam pokrzyw i przybiegłam.


- Jesteś grzeczna, dziewczynka i zrobisz, co każę. – Mówił.


Kazał jednemu z chłopaków stanąć przede mną w rozkroku. Musiałam się nachylić mocno i wsadzić swoją głowę między uda tamtego. Drugi zaś stanął za nim i trzymał mocno moje ręce dookoła bioder tamtego. Tym sposobem moja dupka wystawała wysoko a jajka i penis był widoczny. Po chwili zaczęłam krzyczeć, gdy poczułam pieczenie kutaska i jajek a potem całego podbrzusza. Facet bił mnie i pocierał pokrzywami. Nawet zdjął mi skórkę z ptaszka i natarł główkę. Potem kazał mi się napiąć jak przy kupce i poparzył odbyt i pochwę, cały rowek między pośladkami. Bardzo piekło, płakałam i piszczałam potrząsając dupką. Gdy już wszystko miałam piekące i palące, poczułam jak smaruje śliną moją dziurkę a następnie wsadza tam palce i rozwiera ją. Znowu krzyk i płacz, bo prócz pieczenia zabolało. Na koniec wrzasnęłam, aż chyba słychać było na plaży. Moja dupka wybuchła. Coś potwornie grubego wlazło mi do środka i poruszało się tam i nazad. Wtedy to pierwszy raz ruchał mnie w odbyt dorosły facet. I to jak! Litości nie było, co prosić. Padłam na kolana, aż kutas wyskoczył z dupki. Znowu poczułam ból, ale mniejszy. Następnie wrzeszczałam protestując głośno, bo wsadził w moją pizdę kutasa rozrywając błonę dziewiczą. Pozbawił mnie Dziewictwa! Przestał. Uwolniona siadłam na trawę i płacząc bardzo głośno trzymałam się za małą pizdeczkę. Wyciekała z niej gęsta sperma. Bolało mnie w środku. Jego kutas nadal był sztywny i wielki. Ponownie zabrał się za mnie absolutnie nie przejmując moimi wrzaskami. Ruchał mnie znowu w odbyt i w pizdę. Oba otwory szeroko ziały pełne spermy.  Wtedy to pierwszy raz pokazał mnie i chłopakom, że można ruchać w różnych pozycjach. Dosiadałam go konno i galopowałam jak kazał. Powoli moje dziurki rozciągnęły się i już nie bolało bardzo. Tylko jeszcze ta długość jego kutasa nie pasowały do nich, zwłaszcza do małej cipki. Czułam uderzenia w środku. W pewnym momencie kazał mi powoli poruszając dupką nasadzić się do końca. Robiłam jak kazał nasadzając się na pal coraz głębiej. W pewnej chwili poczułam w środku nacisk, który wkrótce ustąpił, ciut zabolało i już siedziałam nabita do końca. Teraz musiałam leciutko się unosić i opadać. Jego kutas wszedł aż moją kiszkę, jak mi oznajmił. Na koniec leżałam na plecach z pupą wysoko i nogami na jego ramionach. Teraz ruchał mnie ostro nabijając do końca w cipkę. Wszystko w środku miałam luźnie już. Płakałam mocno zaciskając oczy i dłonie. Całe ciało podskakiwało w rytm ruchania. Chłopaki stali przerażeni. Wytrysnął głęboko do cipki. To było super uczucie, jeszcze tego nie znałam. Leżałam na trawie dysząc ciężko cała mokra od potu, z dupą i udami sklejonymi spermą, która wyciekała ze mnie.


- Będziesz dobra dupą, Zośka, jak teraz tyle możesz to, co będzie potem. – Zawyrokował.


I przepowiednia jego sprawdziła się jak życie pokazało. Ubrał kąpielówki i powiedział, że może jeszcze się spotkamy i że nikomu nic nie powie, że nie ma, co się bać. Poszedł. Chłopcy pomogli mi doprowadzić się do porządku i choć dupa i cipka bolały i jajka piekły musieliśmy wracać. Panu powiedzieliśmy, że była kolejka jak zwykle a potem siedzieliśmy z tyłu na murku, dlatego tak zeszło. Poszliśmy z grupą do wody. Zimna woda koiła mój ból. Nie wcale nie czułam urazy, czy jakiejś traumy, jak to teraz jest w modzie, gdy starszy facet wykorzysta młodego. Ani przez myśl mi nie przeszło jakieś przeżywanie. Widocznie już wtedy wiedziałam, co chcę lecz jeszcze tego sobie dobrze nie uświadomiłam. Wróciliśmy do szkoły na późny obiad. Już tego dnia dali mi spokój. Jedynie przed spaniem spotkaliśmy się na dole w ubikacji, gdzie będąc na golaska (zawsze, nawet teraz jeśli coś robię do jestem na golasa lub w bieliźnie staniczek i pończoszki wyjątkowo stringi) obciągnęłam im laseczki z połykaniem a następnie wylizaniem całego podbrzusza, jak zwykle. Zabawiając się zawsze staraliśmy się być ostrożni, ale jak to zrobić jeśli jest tyle innych dookoła. Prędzej czy potniej ktoś się napatoczy. I tak się stało ósmego dnia. Jak wspomniałam obok sali gimnastycznej była umywalnia i prysznice, gdzie mogliśmy się kąpać, W zasadzie nikt nam nie zabraniał ani wydzielał kąpieli. Kąpiel obowiązkowa było raz w tygodniu. A wychowawcy rzadko tam zaglądali. Dziewczyny miały osobne prysznice. Pośrodku łaźni były boksy z prysznicami, przylegające do siebie, oddzielone ściankami, ale otwarte, tzn. bez drzwi. Było ich cztery z jednej strony i cztery z drugiej strony. Naprzeciwko boksów były umywalki z lustrami. W lustrach można było dojrzeć, co jest w boksie innym. Dodatkowo, po jednej stronie pryszniców była tam jedna kabina z sedesem. Przynajmniej dwa razy dziennie chodziliśmy do szopki za działkami, gdzie naga dawałam dupki i obciągałam kutaski. Chłopaki nabrali nawet wprawy i wyprobowywali różne pozycje. Teraz to często krzyczałam w trakcie seksu jak mnie ruchali. Prawie codziennie chodziliśmy do łaźni przed spaniem. Robiliśmy to w ostatnim boksie przy oknie, po przeciwnej stronie kabiny z ubikacją. Zaczynało się od obmycia mnie dokładnie, następnie stawałam na czworaka wypinając dupkę i była robiona lewatywa wężykiem od prysznica wsadzonym w moją dupkę. Brzuch szybko stawał się olbrzymi a ja piszczałam bardzo i stękałam. Potem chodziłam jakiś czas z takim brzuchem pełnym lewatywy i masowałam ich kutaski, bawiąc się jajkami. Gdy już było mi ciężko szybko szłam na drugą stronę do ubikacji i po wypróżnieniu biegłam z powrotem. Znowu wypinałam dupkę klęcząc do lewatywy i ponownie pieściłam się z wielkim brzuchem. Następnie znowu szłam na sedes. Dwie lewatywy były obowiązkowe a czasami były trzy i cztery. W następnej kolejności było ruchanie. Pochylałam się mocno na wyprostowanych nogach, trzymając się rękoma za kolana. Oni po kolei stawali z tyłu i wsadzali swe kutasy w moją napiętą dupkę i teraz,od kiedy facet pozbawił mnie dziewictwa w pizdę. Zwykle trwało to chwilę sporą zanim poczułam gorące uderzenie strumienia wewnątrz. Po pierwszym ruchanku kucałam i wsadzałam wężyk prysznica w dupkę  lub cipkę płucząc ją w ten sposób. Potem przyjmowałam pozycje wypiętą i ruchał mnie następny. I znowu płukanie dupki i cipki. W trakcie ruchania mój ptaszek podnosił  się i sikał.  Często powtarzali to jeszcze raz. Byli młodzi i im zawsze stały. Pewnego razu, gdy rozpoczęliśmy zabawę nie usłyszeliśmy, że ktoś wszedł i zaczął kąpiel po przeciwnej stronie. Ja akurat byłam po pierwszej lewatywie. Ogromny brzuch wypinał się mocno. Pobiegłam, jak zwykle naga trzęsąc mim i cyckami i ptaszkiem ( już zaczęły wystawać małe) do ubikacji. Mijając kabinę stanęłam zaskoczona. Zrobiłam się czerwona jak burak ze wstydu. W kabinie kąpał się jakiś chłopak, był starszy od moich kochanków, miał nawet zarost. Zobaczyłam jego zdziwiony wzrok wlepiony w moja nagą postać z małym kutaskiem, cyckami i ogromnym brzuchem. Uśmiechnęłam się nieśmiało i poleciałam do ubikacji. Rozpoczęłam koncert bulgotów i pierdzenia jak zwykle. Potem pobiegłam do chłopaków. I opowiedziałam, co i jak. Jeden chciał skończyć a drugi bardziej podniecony nie. Ostatecznie kazali mi przyjąć drugą lewatywę. Piszczałam i stękałam co było słychać w umywali. Gdy tak klęczałam stękając wypięta z rurą w dupie i coraz większym brzuchem ujrzałam przed sobą obce nogi. Popatrzyłam w górę i zobaczyłam wielkiego kutasa z grzywą. To był tamten chłopak. Nie było odwrotu. Stałam przed nim z wywalonym brzuchem cała w pasach.


- Jestem Zosia. - Powiedziałam, dygając.


- Czemu Zosia? – Spytał.


- Przecież jesteś chłopakiem, choć wyglądasz jak dziewczyna. – Dodał.


A po chwili.


 – Aaa Rozumiem, ty jesteś dziewczyną dla nich, dajesz im, tego no dupy, co. – Zaskoczył.


- Nnno. Mogę być tym i tym. – Odparłam jąkając się.


- A mogę się przyłączyć do was? –  Spytał.


Nie było wyboru wpadliśmy jak nad jeziorem. Trzeba było się zgodzić. Pobiegłam się opróżnić. Tym razem męczyli mnie dłużej i na różne sposoby. Już tak nie płakałam ostro jak wtedy nad jeziorem. Moja dupa była już rozciągliwa i wiedziałam jak luzować i kiedy zwierać.  Ruchali mnie pierwszy raz w trzy otwory jednocześnie, w odbyt, pizdeczką i usta. Z umywalni wyszłam na nogach jak z waty. Jednakże byłam zadowolona. Sama zauważyłam, że służenie dupą innym i ruchanie oraz wykonywanie poleceń bardzo mnie podnieca i nie przestaje o tym myśleć. Nie było dnia, aby moja dupka odpoczywała. Często zaraz po śniadaniu biegłam do umywalni, gdzie czekał na mnie jeden z moich znajomych. Szybko rozbierałam się do golasa i wypinałam dupkę do kilku lewatyw, aby być czystą od rana. Ten chłopak nie potrafił zachować dyskrecji niestety. Wkrótce moje grono wielbicieli urosło nieco. Dziś wiem, że miałam szczęście, że nie rozpowiedzieli o mnie szerzej. Wszyscy na zewnątrz udawali, że ot tak kolegujemy się jak to chłopaki, jedna paczka i tyle. Już nie musiałam wydawać swoich pieniędzy. Kupowali mi lody, napoje i słodycze. Było fajnie. Codziennie odbywały się małe orgie w szopce. Czasami było ich aż sześciu. Leżałam na starej kozetce z nogami w górze a oni po kolei ruchali mnie. Mój odbyt po takim czymś mlaskał i cmokał. Całe krocze i uda zalane były wyciekającą ze mnie spermą. Czasami wiązali mnie i tak związaną gwałcili brutalnie. Potem ja nadal leżałam płacząc z wypiętą dupką zalana sokami a oni odpoczywali. Po czym zaczynali od nowa. Teraz to byłam brana prawie wszędzie, I tak leciały dni kolonii. Czas było wracać. Ostatnie dwa dni przed wyjazdem były ciężkie. Moja dupa prawie płonęła pulsując. Tak, gdy wracam wspomnieniami w tamte dni to jestem pewna, że to one zadecydowały o tym kim dziś jestem. Z kolonii wróciłam ta sama, ale jakże inna. Została obudzona we mnie ta druga osoba, wtedy mała Zosia. Teraz ŁUCJA, POCZĄTKUJĄCA KURWA.


III. NARODZINY ŁUCJI


Po powrocie z koloni już nie byłam ta sama. Ciągle brakowało mi codziennego ruchania, chodziłam podniecona. Nocami miałam seksualne sny i co ciekawe główne miejsce w tych marzeniach zajmowały lewatywy, woda, sedes. Już teraz wiedziałam, do czego służy zbiornik z długa rurka gumową, kranikiem i czarną długa, zagięta końcówka z dziurkami, wiszący zawsze w łazience na drzwiach. Jak tylko sama zostawałam w domu szybko pędziłam do łazienki, rozbierałam się do golasa, trzęsąc się napełniałam zbiornik wodą, kładłam się na podłodze na boku i wsadzałam końcówkę z dziurkami w dupkę. Bardzo przezywałam uczucie napełniania brzuszka. Zbiornik mieścił na raz 1 litr. Początkowo napełniałam zbiornik dwukrotnie. Po lewatywie stawałam przed lustrem z wielkim brzuchem i podniecałam się dodatkowo  masturbacją, potem na sedes. Powtarzałam lewatywy wiele razy aż nie miałam już siły. Stopniowo za każdym razem starałam się wlać więcej wody w kiszki niż poprzednio. W ten sposób rozciągając kiszki zwiększałam pojemność lewatyw. Również mój brzuszek nabrał pełności i rozłożystości. W ten sposób doszłam do 8 litrów lewatywy na raz. To było coś wtedy. Jak wspomniałam jak tylko zostawałam sama lub po szkole wiedząc, że będę sama pędziłam do łazienki na lewatywy. One zastępowały mi, choć częściowo ruchanie. Czas leciał dorastałam. Przyszedł okres zmiany szkoły. Inne środowisko, nowe twarze. W pierwszym roku nowej szkoły nie bardzo wiedziałam, co i jak, więc nadal nie miałam okazji do dawania dupki. W szatni przed lekcją wuefu przebierając się w strój do ćwiczeń rozbierałam się do golaska i wypinając się powoli nakładałam strój. W tym czasie już traktowana byłam jak dziewczyna i tak się ubierałam, malowałam. Nie wspomnę jak zaskoczone były dziewczyny w szatni, gdy zobaczyły, że mam męskie narządy i damskie jednocześnie. Niby nic a jednak miałam wiele koleżanek. Ja jednakże wiedziałam, czego szukam. Bacznie podglądałam chłopaków a zwłaszcza ich kutaski. Były różne. W oko wpadł mi jeden kolega. Na imię Krzysiek. Miał długiego, krzywego kutasa z główką bez skórki. Szerokie biodra. Mocne uda i wystający brzuszek. Zawsze starałam się rozbierać przy nim i tak manewrować, aby dotkać niby niechcący jego uda lub pupy swoją gołą dupcią. Zauważyłam, że nie oburza się tym udając, że nic się nie dzieje. Spostrzegłam jak dokładnie mi się zawsze przygląda. Szybko zaprzyjaźniliśmy się. Na przerwach lekcyjnych rozmawialiśmy o wszystkim. Powoli nasze rozmowy zaczęły zahaczać o seks. Przyznał mi się, że czasami już nie może wytrzymać tak mu stoi długo kutas. Spytałam czy już ruchał kiedyś. Okazało się, że nie tylko się onanizuje. Zaproponowałam, że mogę mu pomóc, tylko musi to pozostać absolutnie między nami. Nawet długo się nie zastanawiał i zgodził się. Spytał czy znam jakąś dziewczynę chętną do tego.


- W pewnym sensie tak. – Odpowiedziałam.


Na drugi dzień na dużej przerwie zaprowadziłam go w upatrzone bezpieczne miejsce.


- Tu nam nikt nie przeszkodzi. – powiedziałam, zdejmując ubranie.


Nim się zorientował byłam naga. Patrzył zaskoczony widząc kutasa i jajka pod moim brzuchem Zaczął coś tak mówić, że myślał, że to miała być dziewczyna i nie da rady i tak dalej, ale mu przerwałam tuląc się do niego, całując i pieszcząc jego podbrzusze.


- Spokojnie mam wszystko co dziewczyna też. Jak chcesz możesz mówić mi Zosia, pokaże jak to się robi. Będzie jak z dziewczyną. – Mówiłam dysząc.


Szybko podniecił się. Rozpięłam mu spodnie i opuściłam razem z majtkami na ziemię. To, co ujrzałam potwierdziło mój słuszny wybór. Jego sprzęt sterczał sztywny, uniesiony i zakręcony w górę. Był długi i gruby z wielką gładką główką bez osłony. Wzięłam go w usta i zaczęłam łapczywie ssać, lizać, całować bawiąc się jajkami. Szybko zaczął sapanie i stękanie. Drżały mu uda u brzuszek. Przerywałam, co jakiś czas, aby dać mu ochłonąć, całowałam uda i podbrzusze. Ponownie brałam do ust i ciągnęłam. Doprowadziłam go do tego, że wystarczyło lekkie ssanie a już skakał. W końcu wsadziłam go sobie aż do gardła i zassałam mocno. Eksplodował z krzykiem i drgawkami. Łykałam ciepły strumień szybko i gwałtownie by się nie utopić. Miałam zalane całe usta i szyje. Widziałam jak mu to ulżyło.


- Było cudownie. – Powiedział. I dodał – Zosiu.


 Czas się nam kończył, trzeba było wracać. Po lekcjach spytał czy moglibyśmy jeszcze raz. Czekałam pewna na tą propozycje. Poczekaliśmy trochę, aż zrobi się bardziej spokojnie i wszyscy się rozejdą do domów. Pobiegliśmy w nasze już miejsce. Tym razem to on rozebrał mnie do golaska. Potem opuścił spodnie i majtki. Jego narząd szybko wykazał pełną gotowość. Powiedziałam, żeby zdjął wszystko. Trochę się certolił, lecz wkrótce stanął nagi.


-Teraz zrobimy jak z dziewczyną. Ja będę dziewczyną. – Powiedziałam.

-Wypnę ci dupkę i rozchylę a ty naślinisz mi otworek i swego kutaska, i wsadzisz mi w dupę. Po wsadzeniu będziesz ruchał. Najpierw wsadzisz w odbyt a potem w cipkę.– Dawałam wskazówki.


 Cały zrobił się czerwony ze wstydu i musiałam dodawać mu odwagi. Mocno pochylona wystawiłam mu dupkę i rozciągnęłam pośladki. Dwa razy mu nie wyszło a za trzecim wszedł we mnie tak gwałtownie, że pisnęłam. Zaczął poruszać się tam i z powrotem. Szło mu niesporo na początku. Szybko nabrał rytmu i już zaczynałam piszczeć i płakać. W końcu wyprężył się mocno. Poczułam jak silny strumień ciepła wali w mój brzuch od środka. Długo sapał i dyszał nie wychodząc ze mnie. W końcu wyszedł. Widziałam, że jest szczęśliwy i zadowolony. Pocałowałam go. Tak to w ten sposób udało mi się znaleźć kolegę, który mnie zadowalał a i ja mu dawałam, co chciał. Spotykaliśmy się z Krzyśkiem nie tylko w szkole, ale i poza nią, jako przyjaciele. Mieszkaliśmy w małym mieście. Do lasu było blisko lub na łąki zarośnięte krzakami. Były nawet bagna pełne trzcin. Mieliśmy tam wiele swoich miejsc. Często ja bywałam u niego w domu lub on przychodził do mnie. Zwykle jak byłam sama i widziałam, że on idzie to szybko się rozbierałam i otwierałam mu drzwi już na golaska, co go bardzo podniecało. Najpierw buzi i szliśmy do łazienki, gdzie robił m i kilka lewatyw. Po lewatywach był seks aż krzyczałam i piszczałam. Ruchał mnie wiele razy. W przerwach pieściłam go i całowałam. Szybko nabrał wprawy w ruchaniu. Był niesamowity i nienasycony. Teraz regułą było, że moja dupa przeżywała trudne chwile cmokając i mlaszcząc w akompaniamencie mojego płaczu i pisku. Ruchaliśmy się w najdziwniejszych wymyślonych pozycjach. Nie rzadko miałam potem nogi jak z waty i stawy ud powykręcane boleśnie. W szkole na samej górze była wielka sala, gdzie odbywały się różne zebrania całej szkoły i imprezy. Obok wykryliśmy zamknięte na zwykły klucz drzwi. Dorobiliśmy wytrych z drutu i tym sposobem mogliśmy tam wchodzić. Był to stryszek pełen gratów. Urządziliśmy w kącie za rupieciami miejsce, gdzie na przerwie na golaska dawałam Krzyśkowi dupę lub obciągałam mu kutasa. Najpierw przez rok byliśmy parą, sami. Potem się to zmieliło. Wtedy modne były tzw. prywatki. Na nich oprócz tańców i gadki był seks w różnej postaci. Chłopaki obracali dziewczyny. Zauważyłam wtedy, że dziewczyny owszem ale nie bardzo mnie pociągają. Kiedyś na takiej prywatce kochaliśmy się z Krzyśkiem. Byliśmy nieco wstawieni i przez to nieostrożni. W trakcie naszych pieszczot zostaliśmy nakryci przez Janka. Szukał kogoś i wpadł na nas. Było głupio. Po dyskusji, zgodził się być dyskretny, ale mu to nie wyszło. Tak to parę osób wiedziało co i jak. Na szczęście najpierw chcieli popatrzeć a potem wymagali ode mnie abym im obciągała na przerwie. Na koniec kilku z nich ruchało mnie w dupę lub cipkę jak trzeba. Często leżałam goła bez sił z zalaną sperma dupą i twarzą a oni na zmianę mnie gwałcili ww wszystkie trzy otwory. Zwykle zaczynało się od „Zośka na stryszek” szłam otwierałam drzwi, rozbierałam się do naga i przyjmowałam pozycje, jaką nakazał żądający. Czekałam. Przychodził sam lub z kimś i zaczynało się. Często siedząc na lekcji dupa mi się jeszcze kleiła. Dorastałam. Któregoś lata w wakacje nastąpiła zmiana. Jak wspomniałam kiedyś byłam nie brzydkim chłopcem. Z biegiem lal  nabrałam proporcji dziewczęcej, urosły mi cycki. Biodra i dupa szeroka zaokrągliły się. Brzuszek wypukły od lewatyw i mocne uda. Mogłam się podobać i podobałam. W tych czasach plaże nad jeziorami nie były tak zniszczone i zatłoczone. Były piękne puste miejsca. Szczególnie w zwykłe dni do południa, gdy większość ludzi pracowała. Dobrze umiałam pływać i wody nie bałam się, więc mogłam sama jeździć nad jezioro. I to miałam do wyboru kilka w okolicy. Korzystałam z wakacji i swobody. Ja zawsze opalałam się na golasa, nawet jak byłam trochę większa. Widok dziewczynki z kutasem budził zainteresowanie. W tym czasie mój kutasek prawie zawsze był sztywny. Nic z tego nie robiłam sobie. Kąpiąc się i opalając często widziałam pewna Panią, która przeważnie tylko opalała się. Zauważyłam, że obserwuje mnie. Prawie zawsze była, gdy i ja byłam i patrzyła na mnie nie kryjąc się z tym. Któregoś razu kiwnęła na mnie palcem i pokazała na koc obok siebie. Podeszłam niepewnie. Już chciałam się położyć, obok, gdy ona lekko uderzyła mnie w twarz.


- Czy pozwoliłam ci się położyć? Masz klęczeć obok. – Powiedziała.


Zrobiłam, co kazała. Pierwszy raz widziałam z bliska Taką kobietę. Włosy krótkie, czarne, gładko uczesane do tyłu w kok. Twarz szeroka i trochę męska. Była mocno zbudowana, duża. Olbrzymie cycki, takie widziałam pierwszy raz, wiszące jak gruszki, ujęte w miękki skąpy stanik, rozchodziły się na boki. Wyraźnie rysowały się olbrzymie sutki. Brzuszek, szerokie biodra i masywne uda. To wszystko sprawiało, że zaczęłam bać się. Gdy nałożyła do tego okrągłe okulary w drucianej oprawie to wyglądała jak nauczycielka czy guwernantka nieznosząca sprzeciwu. Taka ze starych filmów. Ona pytała a ja odpowiadałam. W trakcie tego odpytywania jej ręka zaczęła dyskretnie błądzić po moim ciele. Macała mnie dokładnie, cycki, brzuch, uda, biodra. Dokładnie obejrzała kutaska, jajka. Macając jajka zauważyła szparę małej cipki bez warg sromowych. Byłam czerwona ze wstydu. Powiedziałam jej wszystko o sobie, nic nie tając. Taki miała wpływ na mnie. Spytała czy chciałabym popłynąć z nią łódką w pewne miejsce, gdzie nikt nie będzie się kręcił. Obiecała, że jak będę chciała wracać to Ona mnie odwiezie, nawet do domu. Miała niedaleko samochód a do miasta było blisko. Trochę się opierałam, ale była stanowcza i nakłoniła mnie. Zebraliśmy swoje manatki i wsiedliśmy do łodzi. Łódź była z silnikiem, ale Ona kazała mi wiosłować. Po odpłynięciu na jezioro. Kazała się zatrzymać. Siedziałam a ona udzielała mi wstępnej nauki. Dowiedziałam się, że będę miała założoną obroże, którą mi nie wolno zdejmować. Od momentu jej założenia nie wolno mi zadawać pytań, mam wykonywać wszystkie polecenia bez sprzeciwu i natychmiast. Jeżeli będę się ociągała lub w jakiś dowolny sposób okażę niechęć czy protest to kara mnie nie ominie. A będzie ona dotkliwa i nieuchronna. I wiele innych wskazówek mi udzieliła. Ogólny wniosek z jej mowy był taki, że ja nie mogłam nic a ona wszystko. Musiałam potwierdzić wyraźnie, że wszystko zrozumiałam i wyrażam zgodę. Co drżąc, łamiącym się głosem potwierdziłam. Ze swej strony przyrzekła, że żadna krzywda mi się nie stanie. Jeśli wszystko będzie jak Ona chce to nie jest wykluczone, że spotkań będzie więcej. Po czym kazała mi wyjąć ze skrzynki to, co tam było i podać jej. Podałam obrożę, dwa ciężarki na łańcuszku z klamerkami i skórzaną dyscyplinę z wieloma rzemieniami powiązana w supły. Dalej musiałam zdjąć majtki i klęknąć. Klęczałam na golasa płacząc ze strachu, co jej się bardzo spodobało. Na szyje zapięła mi obrożę a na sutki zacisnęła klamerki z ciężarkami. Zabolało, więc pisnęłam. To był mój pierwszy ból jak doznałam! Teraz nastąpiły oględziny krocza i dupki. Wypadłam celująco jak powiedziała. Klęcząc przewieszona przez ławeczkę z wypiętą dupką, krzycząc i piszcząc bardzo liczyłam razy zadawane dyscypliną. Ona biła zupełnie nie przejmując się jak ktoś przepływał obok. Powiosłowałam w kierunku wielkiej kępy trzcin z gęstymi krzakami na środku, otoczonej wodorostami. Całą drogę płakałam, ze strachu i bólu wyciąganych sutek.


- Bolą sutki? – Pytała, co jakiś czas.


- Tak Pani, bolą. – Odpowiadałam.


- To dobrze, muszą boleć. – Dodawała.


Wygląd i otoczenie absolutnie nie zachęcało do odwiedzania tego miejsca. A jednak, miało ono tajemnicę, dobrze ukrytą. Kierowana jej wskazówkami powoli ostrożnie zagłębialiśmy się w wąski, kręty korytarz. W pewnej chwili zrobiło się szeroko i pojawiła się zatoczka wycięta w trzcinach. Wysiedliśmy. Zabraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy. Ona prowadziła. Wąska ścieżka doprowadziła nas na małą polankę wyciętą w krzakach. Stała tam prymitywna chata z gałęzi, namiot, obok dwa stoły, ławki, jakieś wbite w ziemie słupy, klatki różnej wielkości i inne urządzenia. Wszystko wykonane z gałęzi lub belek. Przy ognisku, teraz wygaszonym, stały czyste garnki i pojemniki oraz wiele innych naczyń i rzeczy. Biegając na golasa z dyndającymi sutkami szybko wykonywałam polecenia. Wkrótce wszystko było gotowe. Wielki plastykowy zbiornik z długa rurą gumową zaciśniętą zaciskiem wisiał napełniony wysoko na gałęzi nad podłużnym stołom. Obok poukładałam różne dziwne rzeczy, które widziałam pierwszy raz. Gdy wszystko było gotowe położyłam się na stole na lewym boku i podciągnęłam uda do brzucha wypinając pupę. Nie widziałam tylko usłyszałam jak Pani podeszła. Po chwili zrobiło się ciemno i nic nie widziałam. Pani naciągnęła mi na głowę maskę. Mogłam tylko oddychać przez dziurki. Strasznie się bałam. Poczułam jak Pani rozchyla mi dupkę i wpycha tam coś. Jak się domyśliłam była to rura od zbiornika. Szybko zaczęłam piszczeć i kwilić czując jak rura wdziera się coraz głębiej w kiszkę. Lecz to było nic. Zaczęła się lewatywa. Mój brzuch rósł szybko, powstały bóle rozpierające kiszkę. Zaczęłam najpierw stękać, piszczeć a na koniec cały czas głośno wyłam. Pani nie przejmując się tym, co chwila macała mój balon brzucha.


 – Jeszcze trochę. – Mówiła.


 Potem wyciągała rurę z dupki i kazała leżeć nieruchomo. Leżałam krzycząc o litość. Leżąc nadal tryskałam z dupki płynem z kawałkami kupy. Następnie znowu, w innej pozycji, lewatywa. Znowu błaganie o litość i wypróżnianie. I tak w kółko. Już nie wiedziałam ile razy mój brzuch potworniał. Za którąś z kolei lewatywą pośród wrzasku usłyszałam jak ktoś przyszedł.


- Witaj kochanie. – Usłyszałam nowy głos kbiecy.


- Witaj skarbie. – Powiedziała Pani.


- Co ty tu masz na stole? Jaki śliczny chłopczyk. Jak się nazywa i gdzie go znalazłaś? – Padły pytania.

Pani opowiedziała jak mnie spotkała i co o sobie powiedziałam. Mówiła, że nazywam się Zosia.


- Czemu Zosia, to chłopak i do tego taki młody, ile ma latek? – Dopytywała się kobieta.


- Zosia, bo to jest początkujący hermafrodyta, którego chciałabym ukształtować. – Mówiła Pani.


- Jak to, hermafrodyta? Kto to? – Usłyszałam zdziwienie.


- A tak to. To jest dziewczyna i chłopak w jednym. Popatrz. – Powiedziała Pani rozwierając mi pośladki i uda i wyciągając w tył małe narządy, demonstrując odbyt, szparę cipki, jajka i sztywnego kutaska.


-Ale ciekawe, niesamowite. Czy powiedział Ci, kochanie wszystko, na pewno? – Powątpiewał nowy kobiecy głos.


- Raczej tak. – Powoli powiedziała Pani.


- Zobaczymy, idę się przebrać. Która to lewatywa i ile? – Spytała przybyła.


- Szósta i sześć litrów, strasznie się wydziera. – Dodała Pani.


Leżałam napełniona. Nic nie widziałam przez maskę. Po chwili wróciła ta druga osoba.


-Tylko nie przesadzaj, żeby nie uciekła na początku, proszę. – Mówiła Pani.


Zostałam brutalnie przewrócona na plecy i moje uda rozjechały się na boki. Nagle pojawił się ból jader i kutaska. To ta druga Pani, bo to była kobieta, badała mnie. Zaczęłam krzyczeć mocno, gdy ciągnęła sutki. Z tego, co mówiła, badanie wypadło na moją korzyść. Dostałam jeszcze dwie lewatywy w wykonaniu nowej Pani. To był majstersztyk. Poczułam takie parcie od środka, że nie sposób wyobrazić.


- No, no siedem i pół. – Usłyszałam wśród swoich wrzasków.


Po lewatywach zostałam dokładnie wygolona wszędzie z młodego zarostu. Potem długo stałam przy słupie z rękoma związanymi w nadgarstkach i naciągniętymi w górze. Całe ciało było napięte. Na koniec tej męczarni zdjęto mi maskę. Obie Panie były ubrane w jakieś dziwne czarne i beżowe stroje. Z otworami, przez które sterczały olbrzymie ciasno obciągnięte cyce. Pełne maski na głowach z dziwnymi kokami sztucznych włosów nadawały im straszny wygląd. Zatrzęsłam się i rozbeczałam mocno. Patrzyłam jak obie przypinają sobie do podbrzusza grube wielkie kutasy. Były lśniące i pofałdowane. Wyglądały jakby były zrobione z drewna czy gumy. Wtedy sekshopy i inne nie były do pomyślenia u nas. Nieopodal stał dziwny stołek. Cztery nogi wbite w ziemię. Przednie krótsze a tylne wyższe. Przez co blat jego był skośny w dół. Wysokość można było ustawiać.  W dole tylnych nóg była pozioma belka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to. Podprowadziły mnie do niego od wyższej strony i wyregulowały wysokość blatu. Przełożyłam nogi za tą poziomą belkę, teraz miałam ją z tyłu nieco powyżej stóp. Ciągnięta za smycz położyłam się na blacie, skośnie w dół. Nogi w rozkroku zostały przywiązane do belki w dole. A ręce związane w nadgarstkach boleśnie naciągnięte w dół i przywiązane pod blatem też do tej poziomej belki. Moje śliczne, drobne ciało naciągnęło się jak struna. Uda i pośladki napięty się niesamowicie i wypięły w górę. Czekałam tak przerażona patrząc jak one przygotowują przypięte kutasy do ruchania. Moja dupa została dokładnie na smarowana jakąś maścią. Po chwili poczułam jak mięsnie odbytu puszczają i otwierają się. Mimo tego pierwsze wejście kutasa Pani było straszne. Dupa rozwarła się boleśnie, niesamowicie. Wrzasnęłam wysokim cieniutkim głosem. I tak piszczałam i wyłam litości przez długi czas jak byłam ruchana. Potem ta druga Pani mnie ruchała w małą cipkę. Czułam jak w środku szamocze się jakiś potwór. Gdybym była dziewica to chyba bym oszalała. Dobrze, że już byłam ruchana przez chłopaków. Po drugim ruchanku nastąpiła przerwa.


- A teraz popytamy naszą Zosię. – Oznajmiła znajoma Pani.


Załzawiona patrzyłam jak zmieniają kutasy na grubsze. Litości, litości piszczałam ruchana przez Panią.


- Nazwisko, imię, adres, itp. Mów to przestanie boleć. – Pytania zadawała druga Pani.


 Powiedziałam jej wszystko o sobie z detalami, które chciała znać, najbardziej wstydliwymi rzeczami. Pytała nawet gdzie chodzę do szkoły, jak mi idzie nauka i czy ktoś mi dokucza.


- No dobrze teraz jesteś nasza.Teraz zrobimy przerwę a potem sprawdzimy czy mówiłaś prawdę.- Dodała.


- Mówiłam, mówiłam prawdę proszę Pani. – Jąkałam się przerażona.


Panie stały obok i naradzały się.


- Sądzę, że w samą dupę jej wystarczy, ma takie małe jajka. – Mówiła Pani.


- Nie kochana w dupę może nie skutkować, zrobimy jej jajka na glanc, tak będzie lepiej. – Upierała się ta druga.


- Dobrze niech będą jajka, tylko, ostrożnie to jej początek. – Powiedziała Pani.


Mój worek z jajkami został wyciągnięty w tył i mocno obwiązany u nasady. Następnie dwie, zaparte za uda, listwy jedna z góry druga z dołu związane na końcach zacisnęły worek. Teraz sterczał on z tyłu poziomo, napięty. Moja Pani stanęła z przodu a ta druga zaczęła. To było nie do opisania. Biła mnie po tym worku biczem i packą oraz ugniatała ręką. W szybkim tempie poczułam ogień w jajkach, każde muśnięcie to ból skowyt. Padały te same i podobne pytania. Odpowiedzi były te same lub podobne. Wreszcie koszmar się skończył. Siedziałam w jeziorze z dupą w wodzie. Wielkie, sinawe jaja pulsowały. Woda koiła ból. Potem robiłam im różne rzeczy na polecenia: lizanie dupy i cipek, ssanie cycków itp. Piłam ich mocz i jadłam kupę robioną mi na twarz i ciało a potem obmywaną sikami. Na koniec przebrały mnie w damską bieliznę, wymalowały i tak wystrojona z obrożą na szyi usługiwałam im do stołu, nawet pozwolili mi siąść z boku jeść z nimi. One pytały a ja odpowiadałam. Dostałam szereg wskazówek jak mam się zachowywać i postępować na przyszłość. Pani obiecała pokierować mną i opiekować się dalej. Nawet nie spytały mnie o zgodę. Pani mieszkała w tym samym mieście, co ja. Spodobałam się im i zostałam przyjęta. Było już po południu i wszyscy po zabezpieczeniu obozu udaliśmy się na brzeg. Zostałam odwieziona do miasta w pobliże domu. Jutro miałam zadzwonić do Pani pod wskazany numer i być gotowa. Jak Pani będzie wolna to przyjedzie po mnie. Na drugi dzień zrobiłam jak kazała. Przyjechała po mnie swoim dużym zagranicznym autem. Trzeba pamiętać, że były to czasy syrenki, Beatlesów, big-bitu, wojny w Wietnamie i hipisów, więc takie auto wtedy to było coś. Wsiadłam na tylne siedzenie. Spytała czy jestem tak jak kazała, bez majtek, tylko w koszulce i spodenkach, było ciepło. Potwierdziłam.


- Dziś nie pojedziemy na wyspę a w dwa miejsca, musimy zrobić pewne przygotowania i badania. – Powiedziała.


Pojechaliśmy. Niedaleko. Zatrzymaliśmy się koło zakładu kosmetycznego. Wtedy istnieli w kraju tzw. „prywaciarze”. Pewna grupa osób, którym pozwolono mieć jakieś własne zakładziki usługowe. Jak się okazało zakład kosmetyczny był własnością koleżanki Pani, tej, co była wtedy na wyspie.


- No jesteście wreszcie. – Ucieszyła się właścicielka.


 Staliśmy w pomieszczeniu z fotelami i lustrami fryzjerskimi. Przeszliśmy do dalszej części zakładu, oddzielonej zasłoną. Pomieszczenia ze stołami pokrytym sztuczna skórą, szafkami i stolikami pełnymi różnych narzędzi metalowych i gumowych do zabiegów. Podłoga i część ścian wyłożona kafelkami. Przypominało to raczej gabinet zabiegowy niż kosmetyczny. Dalej było pomieszczenie bez drzwi. Zobaczyłam tam dużą wannę i sedes.


- Zosiu idź i rozbierz się do naga i przyjdź tutaj. – Poleciła Pani kosmetyczka.


 Zrobiłam, co kazała, wieszając skąpą garderobę na wieszaku w kącie. Stałam goła koło stołu.


- Naprawdę jest ładny, ty masz gust i oko. – Nie mogła się napatrzeć kosmetyczka.


- Wygląda jak młoda dziewczyna. Te cycuszki, dupka, biodra i włosy. Jak u dziewczyny. – Mówiła.


 Włosy miałam jasne wtedy i kręcone, długie, bo taka była moda. Wszyscy chłopcy nosili długie włosy. Co prawda nie miałam ich długich do ramion, jak niektórzy, ale zakrywały uszy i były dosyć nisko.


- Połóż się na stole na plecy i rozszerz uda szeroko. – Kazała Pani.


Położyłam się jak kazała. Zostałam poddana zabiegowi depilacji ciała. Wtedy jeszcze nie miałam dużego owłosienia. Raczej taki młodzieńczy jasny miękki włosek na ciele. Ale pod pachami i pod brzuchem już pokazywał się zarost. Tam też najpierw został nalany gorący wosk. Bardzo krzyczałam, płacząc. Jeszcze głośniej krzyczałam, gdy wosk był zrywany razem z włosami. Włosy również usunięto mi spod pach i całej dupki aż do pasa oraz z odbytu. Musiałam wypiąć dupkę w rozkroku, aby można było nalać wosku w rowek i odbyt. Po wosku przyszła kolej na plastry. Każde zrywanie plastrów okupiłam łzami i krzykiem. Wreszcie koniec męki. Ciało moje było różowe, gładziutkie i aksamitne. Nie obawiałam się tak pokazać na plaży czy gdzie indziej ale w domu musiałam się nieco ukrywać. Po depilacji nałożono mi obroże na szyję. Najpierw w pozycji na lewym boku zrobiły mi dwie lewatywy. Znowu pojawił się znajomy ból kiszki. Po każdej lewatywie leżałam naga na wznak z zakorkowaną dupką przez dwadzieścia minut. Następnie biegłam na sedes. Potem miałam jeszcze dwie lewatywy w pozycji na pieska i na wznak. Po lewatywach zostawiono mnie siedząca nago na stołku. Panie poszły na kawkę. Po przerwie zaprowadziły mnie do części fryzjerskiej, gdzie umyły mi włosy, obcięły paznokcie, podstrzygły włosy i podkręciły loki. Ale tak, aby nie przesadzać, bo inaczej jak bym to ukryła w domu. Następnie poszłyśmy do części zabiegowej, gdzie musiałam spełniać wszystkie zachcianki seksualne Pań. Ponadto byłam ruchana w dziwnych pozycjach przypinanymi kutasami i innymi przyrządami trzymanymi w ręku. Na koniec, co było dla mnie wtedy dosyć przykre, ale bałam się mówić, położyły<




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Arletka Ruchliwa

Oto moja skrócona historia drogi jaką przebyłam, aby stać się suką. Jak dorastałam, kto mnie prowadził, jak osiągnełan swój cel. Nie jest to pełna historia. Dlaszy ciąg musicie szukać w moich opowiadniach. 


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach