Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Och, Karol

OCH, KAROL!

OLA-KAROL I JA

 

Pracując, jako prostytutka spotykałam różnych ludzi o różnych preferencjach i upodobaniach. Opowiem o jednym z takich spotkań. Było cudowne. Było to spotkanie z OLĄ. Ola kazała mówić do siebie KAROL. Jeśli myślicie, że tylko faceci mogą mieć rozdwojenie płci to jesteście w grubym błędzie. Napisała o sobie dosyć sporo, była szczera i prawdziwa. Była kobietą, ale chyba przez pomyłkę natury, bo faktycznie była facetem. Bardzo chciała poznać kogoś takiego jak ja. W zasadzie nie wahałam się zbyt długo albo wcale. Od razu napisała, że chce mnie używać jak mężczyzna i sama być traktowana jak mężczyzna. Na fakt, że mogę z tym mieć pewne trudności, odpowiedziała, że to nawet dobrze jak nie staje i że są inne sposoby, które ona preferuje. Prosiła tylko abym zrobiła sobie kilka lewatyw, aby dupcia i kiszka była czysta, ona też wyczyści się lewatywami, bo lubi seks czysty. Wydepilowana, nakremowana, po lewatywach nałożyłam białą bieliznę staniczek, pas, pończoszki, różowe stringi, kremowa, kusa haleczka i biała sukienka super mini w czarne ciapki dopełniła całości. Jeszcze torba z „zabawkami”, trochę innej bielizny i środkami do smarowania, szpiki i prędziutko na spotkanie. Aż trzęsło mnie z podniecenia i ciekawości. Przyjechała tak jak pisała małym samochodem marki…

 

- Jestem Łucja, cudnie, że przyjechałaś. – Powiedziałam, bez ociągania podchodząc do samochodu.

 

Ona-On wysiadła i pocałowała mnie w usta z języczkiem.

 

- Witaj, słodka. – Powiedziała.

 

Miała męski typ urody. Wyższa ode mnie, mocnej budowy ciała, ładna twarz o nieco męskich rysach, szerokie ramiona, mocne ręce i nogi. Biodra i pupa kobiece. Wypukły brzuszek widać było spod kusej koszulki, którą wypychał nietypowego kształtu biust z wyraźnymi wielkimi sutkami. Ubrana była w krótką koszulkę, dżinsy, adidasy. Miała niski cudowny głos. Włosy były króciutko ostrzyżone po męsku. Później dowiedziałam się, że nosi, na co dzień peruki. Podobała mi się bardzo. Wsiedliśmy do samochodu i omawiając pewne wstępne ustalenia pojechaliśmy. Właściwie ona mówiła, co chce a ja, jak zawsze, mówiłam dobrze, zrobisz, co zechcesz. Już w samochodzie kazała mi zdjąć wierzchnie ubranie. Jak stawaliśmy na światłach to niektórzy ludzie dziwnie reagowali, zgodnie z „nasza narodowa, tak słynną, tolerancją”. Ale, co tam, olewka, byłam radosna. Na miejscu musiałam podnieść sukienkę, która i tak nic nie zakrywała, i pokazać dupcie. Potem pokazałam cycki, ptaszka, jajka a pod nimi cipkę bez warg sromowych. Bardzo jej się spodobała, moja dupa, rozłożysta na grubych udach. Powiedziała, że bardzo lubi takie dupy, bo świetne są do ruchania, stabilne i klaszczą głośno. Zaskoczyło ją to, że mam jeszcze cipkę. Wyjaśniłam, że jestem hermafrodytką, co ją niezwykle ucieszyło.

 

- Jestem bardzo głęboka i rozciągliwa. – Dodałam.

 

Karol się nie rozbierał. Zaczął mnie całować i pieścić. Wsadzał w usta język. Ja też mu wsadzałam, uciskał delikatnie cycki i podbrzusze. Całował wypiętą dupcie, rowek, wsadzając do środka palce. Głaskał i szczypał wewnętrzną cześć mych ud. W krótki czasie zaczęłam sapać i mruczeć rozkosznie. Cudownie było. Potem spacerowaliśmy po lesie, przytuleni, całując się i pieszcząc. Kazał mi nieść dużą torbę. Byłam ciekawa, co tam jest, ale on nie powiedział. Mówił, że spodobało się jej to, co napisałam w swoim profilu. Pytał czy rzeczywiście zgadzam się na nietypowe odmiany seksu, czy dopuszczam ból w seksie, szczególnie dupci przy ruchaniu, czy jestem wytrzymała i czy mam jakieś limit seksualne. Potem opowiadałam jej o sobie, swoich upodobaniach i pragnieniach. Był bardzo zadowolony. Dał mi do podpisu jakąś kartkę. Nie czytała, podpisałam. W drodze powrotnej ze spaceru opowiedział, co chciałby byśmy zrobili. Widząc, że zaczynam płakać ze strachu, głaskał mnie i całując pocieszał, mówiąc, że tak trzeba, że przecież sama się zgodziłam. Kazał mi zdjąć sukienkę. Płacząc ściągałam. Karol rozebrał się do golasa. Teraz mogłam zobaczyć jej piękno. Była cudowna! Tak mocna budowa ciała powodowała, że poczułam respekt. Cycki rzeczywiście miała inne niż większość kobiet. Owszem były spore, ale ich kształt odbiegał od tego co widziałam. Każdy zaczynał się okrągłym wzgórkiem, który szybko przechodził okrągły spory walec lekko zwisający w dół. Na czubku każdego był ciemny długi sutek. Pod wystającym brzuszkiem, między masywnymi udami. Sterczało coś jak malutki ptaszek bez skórki. To była łechtaczka a pod spodem gładkie rozcięcie miało być pochwą.

 

- Jesteś śliczny, Karolu. – Powiedziałam podniecona.

 

Uśmiechnął się. Patrzyłam jak Karol otwiera dużą czarną torbę i zakłada skórzany staniczek zaopatrzony w szerokie, ciasne kołnierze, przez które sycząc przepchał swoje nietypowe cycki. Musiałam pomoc zapięciu staniczka. Był bardzo ciasny. Widać jak werżnął się w ciało. Musiałam też dociągnąć mocniej paski, aby bardziej zacisnąć cycki tuż przy ciele. Teraz sterczały one poziomo, twarde i napięte. Powoli pęczniały, pokazując żyłki i ciemniały. Sutki poczerniały i sterczały jak grube palce. Na polecenie opuściłam stringi do kolan. Karol założył mi ciasne pierścienie i zaczął pieścić penisa i jajeczka. Było cudownie. Ssał, naciągał, klepał. Bardzo podniecał się. Pieszczoty stawały się ostrzejsze. Ja sapałam coraz głośniej. Pieszczoty wzmogły się. Pomagał sobie packą i srebrnym, metalowym pręcikiem sadzanym w cewkę. Mój krzyk niósł się pewnie daleko. Narządy pęczniały, zmieniając wygląd. Gdy już napłakałam się i na prosiłam, kazał mi zdjąć całkiem stringi. Czekałam, co zrobi dalej. A on podszedł jakby nigdy nic. Podstawił mi pod nos sterczące sutki i walił nimi po twarzy. Nie chcąc się mu narazić zaczęłam ssać te „suty”. Były nieco mniejsze jak u krowy. Ciemne, sztywne jakby popękane. Bardzo mnie to podniecało. Po chwili Karol jęczał i stękał. Czerwony rumieniec zalał mu skórę od szyi do piersi. Poczułam jak za każdym zassaniem w ustach pojawia się płyn. Był koloru żółtawego i miał posmak mleka.

 

- Och, och, Łucjo, skarbie, rob tak, tak mocniej, och skarbie, już nie wytrzymam. – Jęczał Karol.

 

W pewnym momencie przycisnął się ciałem mocno do mnie i zesztywniał w orgazmie. Leżeliśmy na kocu i odpoczywali, rozmawiając i pieszcząc siebie delikatnie.

 

- Teraz Łucjo, skarbie, połóż się na plecy, przyciągnij do brzuszka rozchylone udka i trzymaj pod kolanami. Będę ciebie ruchać. – Powiedział.

 

Leżałam nakazanej pozycji patrząc jak Karol przygotowuje się do ruchania. Wyjął z torby niesamowity zestaw. Miał tam wiele rzeczy. Ponieważ coś takiego widziałam pierwszy raz i miałam go poczuć pierwszy raz a sam jego widok był przerażający nieco, więc muszę go, choć trochę opisać. Był to jakby, pas, majtki a raczej kilka uprzęży skórzanych zapinanych na biodrach. Przednia, szersza część zakrywała łono i mocowana między pośladkami paskiem do pasa biodrowego. Z przodu na części osłaniającej łono (w miejscu, gdzie jest normalnie penis) był przymocowany spory plastykowy kołek z szerokim gwintem. Taki sam, tylko mniejszy kołek był od wewnątrz na wysokości wejścia do pochwy. Ten kołek można było wykręcać. Ponadto z przodu na wysokości łechtaczki był otworek. Były też trzy zestawy penisów. Każdy o innych rozmiarach i kształtach. Jeden zestaw składał się z siedmiu sztuk. Były one grube, krótkie, cienkie długie, sztywne lub giętkie, z dziwnymi naroślami, żyłami i wypustkami. Każdy z nich można było przykręcić z przodu uprzęży. Niektóre miały pompkę do powiększania rozmiarów. Te były do ruchania mnie. Inny zestaw troszkę mniejszy czterech sztuk, też fantazyjny służył do przymocowywania (nakręcenia) do kołka wewnętrznego i do wsadzania w cipę w czasie zakładania całej uprzęży. Także niektóre były pompowane. Trzeci zestaw składał się z pięciu penisów, gruszkowatych lub stożkowych kołków (niektóre były pompowane), miały spore rozmiary. Ten zestaw zakładany był na pas biegnący między pośladkami i wsadzane w dupę. W otworek z przodu były mocowane kolczaste lub inne „tarki” do pocierania łechtaczki. Zobaczyłam wiele przyrządów do bicia. Pierwszy raz widziałam i poczułam w praktyce coś takiego. To jest naprawdę wspaniały, niesamowity wynalazek. Pewnie są dostępne rożnych rozmiarów i kształtu penisy. Te penisy były z lateksu, ale może są i z innego materiału. Ponieważ Karol miał nietypową łechtaczkę wiec jego łechtaczka, przypominająca teraz gruby, czerwony, sztywny palec sterczała wyciśnięta przez ten otwór. Od wewnątrz przymocował sobie krótki gruby, kolczasty penis, w kształcie kuli. Bardzo się spocił nim sadził go do środka cipki. W dupcie wsadził duży, stożkowy korek. Dla mnie przymocował z przodu wielki żylasty penis zaopatrzony w dwa zgrubienia na trzonie i w wielką żołądź pokrytą kolcami. Wszystkie trzy penisy miały pompki na wężykach. Podszedł do mnie z przodu i klękną w rozkroku nad twarzą. Patrzyłam od dołu na ten potworny kolczasty przyrząd, którego smak rozkoszy wkrótce miałam poznać. Gumowy knebel został wepchnięty mi w usta, zamocowany z tyłu głowy i napompowany mocno. Teraz Karol klęcząc miedzy moimi wzniesionymi udami smarował mi odbyt rozpychając go wstępnie dłonią. Gruszki pompek od dupci i cipy leżały na moim brzuchu i były do mojej dyspozycji. Ja miałam je obsługiwać. On pompował penis odbytniczy. Gdy już byłam poluzowana, według niego, Zaczęło się powolne wpychanie w odbyt. Wyraźnie czułam jak lateksowe kolce rozpychają orząc mi dupę. Jeszcze się nie zaczęło a ja już kręciłam głową na boki, napinając odbyt i krzycząc:

 

 

 - Nenie, nenie! w knebel, co tworzyło tylko jakiś głuchy dźwięk.

 

 Zapłakana zmęczona przyjęłam całego dupę. Ruchanie najpierw przebiegało wolno z premedytacją. Dla lepszego efektu penis był wyciągany i wkładany ponownie. Karol trzymając mnie za kostki nóg sam dyrygował rozwarciem, wypięciem mojej dupci. Ręce moje wykonywały jakieś nieskoordynowane ruchy. Wyprężone ciało wyginało się w łuk. Napięta twarz z wybałuszonymi oczami wyrażała rozkosz i najwyższe podniecenie. Mój odbyt furkotał i mlaskał. Po każdym dopompowaniu penisa me ciało sprężało się i protestowało. Moje pulchne ciało drgało, cyce latały.

 

- Och. Karol, och Karol, jak dobrze, jak dobrze, kocham, och Karol! – Darłam się nieprzytomnie.

 

Sprema leciała z cipki, sikałam wysoko z kutasa. Moja łechtaczka wyszła całkiem przypominając dużego, łysego penisa.  Nie byłam dłużna Karolowi pompując mu cipę i dupcię. Za każdym razem reagował jakby dostał ostrogę, co odbijało się na mnie. Gdyż jego ruchy narastały a mój odbyt miotał się. Gdy dostałam orgazmu odbytniczego, mój odbyt całkiem poluzował się i wyszedł. Wtedy Karol zrobił przerwę. Położyłam się na lewym boku z podciągniętymi udami i wywalonymi narządami na zewnątrz. Z mojej pizdy tryskała sperma. U mnie sperma tryska z pizdy nie z kutaska. Karol wsadził sobie w cipę okrągły balon a w dupcie długiego cienkiego penisa. Właściwie prowadził go aż do kiszki. Dla mnie przygotował coś ekstra. Dwa penisy, jeden na drugim. Ten na dole był kostropaty, gruby i pompowany a ten na górze cieńszy zaczynający się podłużną główką. Był elastyczny i długi. Łechtaczka Karola przypominała potężny palec koloru ciemnej krwi. Sine, żylaste piersi sterczały strasznie tak samo jak kamienne sutki. Gdy ssałam te sutki Karol krzyczał, gdy masturbowałam łechtaczkę wystarczyły dwa trzy ruchy i Karol dostał orgazmu. Najpierw Karol wsadził mi rękę cipę i naprowadził do wejścia w kiszkę koniec penisa. Następnie przeżyłam rozkosz wsadzania dolnej części penisa do odbytu. Był tak ogromny, że mimo luźnego całkiem odbytu jeszcze musiałam się poluzować. Teraz ruchał mnie w dupę i w pizdę jednocześnie. Odlot był całkowity. Płakałam z twarzą przytuloną do ziemi, machając bezwładnie jedną ręką. Gdy tylko cichłam Karol dopompowywał kostropatego penisa. Cały czas utrzymywał mnie na progu bólu. Waląc mnie sztywną łechtaczką w pośladek podniecał się bardzo i dostawał dziwnych skurczy. Po tym szaleństwie zrobiliśmy przerwę. Były kanapki i herbatka z termosa. Było cudownie. Byłam lekka i radosna. Paplając opowiadałam swoje przeżycia. Karol uśmiechał się i całował mnie. Leżeliśmy delektując się wsadzonymi głęboko do kiszki końcami wspólnego podwójnego penisa. Był bardzo długi, no i oczywiście jak to u Karola gruby. Nie wiem skąd takie cuda kupował. Mówił, że część z Internetu, trochę na zamówienie. Długość tego penisa pozwalała nam na przyjmowanie rożnych pozycji zwiększających doznania, wzrokowe, węchowe i fizyczne. Kopulowaliśmy odbytniczo razem w różne rytmy. Po tej zabawie Karol polecił mi przyjąć postawę do ruchania stojąc. Ochoczo ją przyjęłam.

 

- Moja dupcia jest dla ciebie mój śliczny. Ruchaj mnie aż do ekstazy i zapomnienia, kochany. Rozbiorę się go naguska, aby moje cycki polatały trochę. – Zaproponowałam.

 

Karol nie zgodził się. Powiedział, że podnieca go damska bielizna, ale zezwolił, abym wyjęła cycki ze staniczka. Zrobiłam to a On zapiął mi na sutkach ostre klamerki z ciężarkami. Od razu poczułam podniecenie. Zmienił penisa przeznaczonego dla mnie. Był jak zwykle gruby i tym razem bardzo długi i sztywny. Na całej długości miał rozmieszczone „brodawki”. Stałam nachylona a on wsadzał mi w dupę tego penisa. Knebla już niemiałam, więc wydawałam z siebie przedziwne dźwięki. Ruchał jak wariat a ja darłam się płacząc. Znowu miałam długi orgazm odbytniczy a on szereg cipowych. Oboje zlani byliśmy potem, ale nie przerywaliśmy. Po dłuższym czasie odleciałam, miałam wrażenie unoszenia się popychana w odbyt. Głosy jakby odleciały. Widziałam jak cycki mi się wyciągają i kołyszą w rytm uderzeń w dupcie. Widok ich przypominał mi dzwony i prawie na pewno taki dźwięk miałam w głowie. W końcu padłam na kolana a potem na brzuch. Czułam jak Karol siedząc na moich udach wykańcza mnie ruchaniem w dupę w tej pozycji. Było cudownie. Końcu przestał i położył się obok. Przywarliśmy ciasno ciałami do siebie i mając zamknięte oczy przeżywaliśmy wszystko, co było, w milczeniu. Po odpoczynku kazał położyć mi się na plecy, podnieść wysoko nogi, przełożyć ręce pomiędzy nogami i rozłożyć mocno na boki. Moja dupa podniosła się wysoko. Odbyt, pochwa i narządy sterczały w górze. Pozycja niewygodna bardzo. Pozycja „płaczącego łabędzia” umożliwiająca specjalny seks z przyrządami. Patrzyłam wystraszona, co będzie. Karol wziął płaską packę do bicia. Wysmarował moje krocze, narządy i całą dupę oliwą. Zaczęła się chłosta. Najpierw wychłostał moją dupę dokładnie. Packa przylegała dokładnie do skóry. Każde uderzenie paliło ogniem.

 

- Och Karol dziękuję, raz. Och Karol dziękuje, dwa. Och Karol, dziękuje trzy. – Wyłam okropnie

 

 Na pewno było mnie daleko słychać. Znowu miałam orgazmy. Tryskałam z cipy strumieniami sperm a z kutaska sikami zalewając siebie. Gdy Karol skończył oklepywanie dupy. Była ona opuchnięta i bolesna. Potem zaczął oklepywać odbyt , cipke i jaja. Znowu liczyłam dziękując. Bardzo, bardzo bolało. Ponownie orgazmy, sperma i siki. Gdy skończył całe krocze wyszło do góry opuchnięte, ciemne. Cipa otworzyła się a kiszka odbytnicy sterczała sztywno na wierzchu.

 

 Och Karol, och Karol, jak dobrze, jak dobrzeeee! Ruchaj, ruchaj mnieee! – Krzyczałam nieprzytomnie.

 

- Zaraz wyrucham cię kurwo aż zemdlejesz. – Mówił nakładając dziwne urządzenie.

 

Przypominało ono majtki z lateksu bez przodu, tylko na dupę. Część zakładana na dupe miała dwa wielkie kutasy. Jeden wewnętrzny, wkładany w odbyt ruchającego i drugi zewnętrzny dla mnie, Ten zewnętrzny był bardzo gruby, kostropaty i długi, co najmniej metr lub więcej. Był elastyczny i wisiał w dół. Karol stojąc tyłem do mnie w rozkroku powoli siadał na moją wystawioną dupę pomagając sobie ręką wsadzić tego kutas w mój odbyt. Już samo dotknięcie obitego odbytu wywoływało okropny ból krocza. Wsadzanie tego narzędzi coraz głębiej i głębiej trwało długo kwitowane moim wrzaskiem i jękiem. Po wsadzeniu na cała długość nasze dupy zetknęły się. Karol siedział chwile na mnie. Potem zaczął przysiady ruchając mnie. Robił to coraz szybciej i szybciej podnosząc się coraz wyżej. Czuła kutasa głęboko w kiszkach.

 

- Och Karol, dziękuje, dziękuje. Kocham, kocham ciebie, dziekuję Jak dobrze, jak dobrze. – Krzyczałam się ile mogłam.

 

Już od dawna nie zwracaliśmy uwagi na otoczenie, czy nas słychać daleko. Zatraciliśmy się w seksie, podnieceniu i ekstazie. Dosyć długo była ruchana. Gdy skończył ja nic nie czułam. Pomiędzy udami miałam wielką wiszącą gulę. Długo dochodziliśmy do siebie leżąc i pieszcząc siebie. Karol odwiózł mnie do domu. Umówiliśmy się na następny termin u niego w domu jeśli będzie padać. Chciał zapłacić, ale ja nie wzięłam pieniędzy. Potem wiele razy się spotykaliśmy przezywając seks pełen ekstazy i orgazmów.

- OOCH KAROL. – Powiedziałam na pożegnanie całując go w usta z języczkiem.

 

® Arletka 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Arletka Ruchliwa

W swoim zawodzie spotykam się z wielona klientami. jedni sa przelotni a z innymi spotykam sie wiele  razy. Jako prostytutka ma swoje upodobania. Tak było tym razem. Jeden raz zaowocoał wielima spotkaniam.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach