Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Randka w hotelu

RANDKA W HOTELU


Lubię wiosnę, lubię lato, szczególnie okres jak już są wakacje i zaczynają się urlopy.

Wtedy mój kalendarzyk, w którym Moja Pani, Madame Jowita, zapisuje terminy moich spotkań z Panami i Paniami, pęka dosłownie we szwach. Ci, co się ze mną spotykali i ci, co nie mieli szczęścia na spotkania ze mną z uwagi na te terminy, wiedzą, że jako wykształcona w tym kierunku suczka, wszystkie wolne od pracy dni, weekendy itp. mam zajęte. Zajęte właśnie spotkaniami z ludźmi, z określonych sfer. Wiedzą też, że Moja Pani jest niezwykle wyrozumiała dla mnie i czasem udziela mi zezwolenia na moje wyskoki seksualne, czyli spotkania z innymi ludźmi. Mogę to robić, ale wyłącznie w dni zwykłe, niestety, i to do godziny 1400. Od tej godziny mam obowiązek być w domu, do dyspozycji Mojej Pani. Latem niestety mam mało możliwości na swój, że tak powiem seks prywatny. Dobrze o tym wiedzą ci, co próbują się ze mną umówić. Opowiem wam o jednym z wielu spotkań, jakie mam w tygodniu. Spotkania mają różny charakter. Rodzaj seksu, jaki wykonywany jest na spotkaniu zależy od upodobań zapraszającego i zebranych gości. Jako grzeczna, dobrze ułożona suczka zostałam wytresowana do każdego rodzaju seksu. Od zwykłego po najbardziej wyuzdany, jaki można wymyśleć. Możecie mi wierzyć śmiało na słowo, że pomysłowość ludzka i fantazja w tym kierunku jest prawie nieograniczona. To, czemu czasami, bo większość randek to zwykły seks, jestem poddawana na takich randkach może zaskoczyć nie jednego z Was. Tak było i tym razem.

Lipiec 2014, środa była jak każdy inny dzień. Na początku tygodnia, w poniedziałek, zadzwoniła jak zawsze moja komórka:

- Mariolka, siucham. – Odpowiedziałam grzecznie.

- Witaj suczko, dzwonię z ogłoszenia. – Powiedział męski głos.

- Witam ciebie, słodziutki. – Zaświergotałam.

- Czy ogłoszenie jest aktualne, chciałbym się spotkać z Tobą. Jesteś taka ładna. – Mówił podniecony.

- Piszesz, że można z tobą wszystko, że jesteś wytrzymałą suką. – Mówił.

- Tak to prawda. Taka jestem. Masz może jakieś niecodzienne życzenia. Możemy się dogadać. – Odpowiedziałam grzecznie.

- Czy możliwy jest seks z przyrządami? – Zapytał.

- Masz na myśli BDSM lub SM? – Odpowiedziałam pytaniem.

- No nie dokładnie tak. Ale prócz zwykłego seksu zostaniesz poddana również seksowi bardziej wyrafinowanemu z użyciem nieprzyjemnych może przyrządów. Co ty na to? – Wyjaśnił.

- No cóż. Jak pisałam można wszystko ze mną z pewnymi małymi warunkami. Już teraz mogę powiedzieć wstępnie, że się zgadzam. Jak się spotkamy i zobaczę, co i jak to wtedy dam ostateczną odpowiedź. Ale raczej nie będę oponować. – Wyjaśniłam.

- Ok. To dogadaliśmy się, co do tego. Masz ładną wielką dupę i duży odbyt. Myślę, że taka suka jak ty będzie świetnie się wyginać i krzyczeć. – Dodał.

- Interesuje ciebie tylko odbyt czy pochwa też. – Spytałam.

- A masz też pochwę, bo, bo na zdjęciu widzę wielkie cycki, penisa, jaja a pochwy nie widać? – Zapytał zaskoczony.

-Tak mam coś w rodzaju pochwy zaraz za jajkami. Jestem dwupłciowa, – Powiedziałam.

- O rety cudownie. Też się nią zajmę z chęcią. – Odpowiedział.

- Och, dziękuję ci. A kiedy chcesz się spotkać? – Zapiszczałam.

No i potoczyła się dalej rozmowa. Pytał, co oferuje itd. Itp. Jak zawsze. Szybko i konkretnie, bez ceregieli ustaliliśmy, co, jak, gdzie, kiedy i za ile. Dodam tylko, że mam swoje anonse na kilku konkretnych stronach, gdzie są chłopcy i dziewczyny naprawdę zdecydowani na spotkania a nie tacy, co chcieliby a się boją. Spotkanie to odbyło się w środę, w hotelu. Obracali mnie we trzech od godziny 0900 do 1330. Robili to dokładnie i umiejętnie. We wszystkie dziury. Suczka napracowała się ogromnie. Wszystkie dziury pulsowały i ziały. Łącznie z dziurką w kutasku. Spotkaliśmy się w umówionym miejscu, gdzie przyjechał po mnie samochodem. Wsiadłam i pogadaliśmy, co i jak. Wtedy to powiedział, że będzie jeszcze dwóch kolegów. Zgodziłam się jak zawsze. Ustaliliśmy dodatkowe gratyfikacje. Na co on się zgodził. Był bardzo napalony.

- Jak chcesz to mogę ci obciągnąć, bo widzę jak ci spodnie sterczą. Chcesz? – Powiedziałam i pocałowałam go.

- Pewnie, że chcę. – Odpowiedział sapiąc.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, aby któryś z nich nie chciał. Wysiadłam z samochodu i szybko rozebrałam się do bielizny. Jak zawsze miałam na wierzchu koszulkę i kusą sukieneczkę. Stanęłam mając na sobie staniczek, stringi, pas podtrzymujący pończochy. Wszystko w czarnym kolorze. Seksownym. Rozpuściłam długie loki, czarnych, lśniących włosów, które miałam spięte z tyłu. Wielkie cycki wypychały stanik wyraźnie uwidaczniając poprzez jego materiał grube duże sutki. On wysiadł z samochodu i oparł się o niego. Kucnęłam i wprawnym ruchem rozsunęłam zamek jego spodni wydobywając na wierzch jajka i sporego kutasa. Był już sztywny. Był wygolony, jak lubię. Łapczywie objęłam go ustami i zaczęłam ssanie. Wchodziłam głęboko w gardło, opierając się nosem w jego łono. Krztusząc się i sapiąc, wydzielałam gęstą ślinę. W umiejętny sposób, tylko sobie znaną techniką, doprowadziłam, że chłopczyk zaczął stękać i sapać. Bacznie uważałam, co się dzieje. Gdy poczułam silniejsze pulsowanie kutasa i wciąganie jajek, które masowałam ręką, natychmiast zwalniałam lub zaprzestawałam obciągania. Powoli podprowadziłam go do tego, że wystarczyło, iż cmoknęłam w główkę a on gotów był trysnąć. Dwa razy musiałam zastosować ucisk główki, aby przedłużyć jego męki. Chłopczyk był cały mokry i jęczący. Zlitowałam się wreszcie. Nabiłam się na niego aż do końca, opierając nos o podbrzusze i szybko zawibrowałam gardłem. Chłopczyk krzyknął, ucichł, znieruchomiałby po sekundzie zacząć pompowanie. Czułam jak jego kutas drga i kurczy w moim gardle. Tryskał soczkiem wprost do mojego gardła. Mie musiałam połykać. Samo leciało. Było tego dużo i trochę spermy wycisnęło się na moją brodę. Wysmoktałam wszystko, co miał w sobie. Wylizałam dokładnie kutasa i jajka. Oblizując się rozkosznie schowałam sflaczałego, obrzmiałego kutasa w spodnie i zasunęłam zamek. Stałam przed min z paluszkiem w ustach i uśmiechałam się zalotnie.

- A niech cię. Co to było? Jeszcze nikt mi tak nie obciągał. No faktycznie jesteś ekstra suczką. Tak jak mówią o tobie. – Sapał zdyszany.

- Ubieraj się. Jedziemy do hotelu, bo czekają na nas. – Powiedział gramoląc się zadowolony do samochodu.

Szybko ubrałam się. Spięłam włosy i wskoczyłam obok niego. Pocałował mnie w usta. Pojechaliśmy. Zostawiliśmy samochód na parkingu. Wzięłam swoją torbę z potrzebnymi rzeczami. Chociaż on mówił, że nic nie muszę zabierać ze sobą, bo wszystko będzie na miejscu, to jednak wzięłam to, co zawsze. Windą pojechaliśmy na czwarte piętro. Po chwili znalazłam się w pokoju nr. 401.

- Dzień dobry. Jestem Mariolka, kurwa, do usług Panów. – Powiedziałam grzecznie, jak zawsze, do dwóch facetów.

Nigdy nie kryłam kim jestem. Jeden całkiem młody a drugi w średnim wieku. Ten młodzieniec jak się potem zorientowałam służył im do zabawy i seksu. Coś w rodzaju niewolnika. Miał na szyi obrożę. Byli w szlafrokach i siedzieli przy stole. Na podłodze leżała otwarta walizka. Pełno w niej było „zabawek” potrzebnych do seksu. Były tam kneble, zwykłe i dmuchane, korki analne i kutasy różnych rozmiarów i długości. Niektóre naprawdę duże. Były i takie, co przypominały mi kutasy końskie. Te były przerażające wyglądem. Miały lekko koło metra długości. Posiadały pasy do mocowania na biodrach. Pod ścianą stało coś, co przypominało stojaki czy wieszaki. Na nich wisiały bicze i pejcze, ciężary na łańcuszkach zakończonych metalowymi klamrami. Były spore. Wisiały też pasy, i sznury oraz wiele skórzanych i gumowych rzeczy. Były tam też rękawice lateksowe i gumowe długie do łokcia. Zauważyłam, że do łóżka, do stołu i do jednego krzesła przymocowane były pasy i uchwyty służące do krępowania. Była też kamera do filmów na statywie i aparat fotograficzny. Na małym stoliku zauważyłam metalowe, srebrne przyrządy. Równo poukładane błyszczały złowrogo. Niektóre, takie jak sondy, sztyfty, cewniki czy wielkie rozwieracze-wzierniki znałam dobrze. Mój wzrok przyciągnął jeden szczególny zestaw. Składał się on z metalowego, przypominającego kutasa kondona, na którego szczycie sterczała krótka końcówka. Obok leżały metalowe sztyfty, różnego kształtu, grubości i długości. Leżała też plastykowa wielka strzykawka, dużej pojemności, zakończona czarnym grubym i długim, wygiętym końcem. Zorientowałam się, że te końcówki można zakładać właśnie na tego metalowego kondona. Zbytnio nie mogłam się rozglądać, bo:

- Rozbieraj się suko i podejdź tu do stołu. – Powiedział jeden z siedzących.

Szybko wykonałam polecenie. Rozpuściłam loki, które lśniącą kaskadą opadły mi na ramiona plecy i cycki w czarnym staniku. Na sobie miałam tylko pas, pończochy i stringi. Podeszłam do stołu. Na stole leżała skórzana, szeroka, obroża. Właściwie to raczej przypominała szeroki skórzany kołnierz, czarnego koloru, zaopatrzony w szereg pierścieni metalowych. Zaczęli mnie oglądać, macać. W trakcie tego badania powiedzieli, co mnie czeka. W rozmowie telefonicznej zostałam uprzedzona, że to będzie seks z zastosowaniem przyrządów, na co wyraziłam zgodę. Badanie wypadło pozytywnie, zwłaszcza podobała im się moja szeroka dupka i wielka szpara w niej.

- Suko, czy zgadzasz się na seks, jaki ci zaproponowaliśmy i na to, aby użyć tych oto  przyrządów i zabawek w trakcie seksu? – Zapytał ten, co mnie przywiózł, pokazując ręką na rozłożone i porozwieszane rzeczy.

- Tak Panie. Zgadzam się na wszystko, co będzie użyte. – Odpowiedziałam drżąco.

Po tym oświadczeniu jeden z nich wstał i założył mi na szyję ten skórzany kołnierz. Kołnierz usztywnił mi kark i wyprostował w górę głowę. Teraz nie mogłam pochylać ani obracać głowy, aby spojrzeć w dół czy w tył. Musiałam robić to całym ciałem.

- Rozbieraj się do golasa suko, będziesz brana nago. – Padło polecenie.

Dygocząc szybko obnażyłam się i stanęłam naga. Moje cycki nie podtrzymywanie biustonoszem opadły na dół i rozeszły się na boki, czarne, długie sutki sterczały sztywno. Kutasek jak zawsze wisiał. Po chwili w moje usta została wciśnięta szeroka tuleja i przymocowana paskami do głowy. Teraz miałam usta szeroko rozwarte. Dobrze wiedziałam, że ten przyrząd służy do ruchania typu „głębokie gardło”.

- Czy robiłaś suko lewatywy sobie przed przyjściem? – Padło pytanie.

Kiwnęłam głową wydając nieartykułowany dźwięk.

- Nie szkodzi. Powtórzymy dla pewności, ale najpierw nauczymy cię uległości. – Oznajmiono.

Zaczęło się tradycyjnie. Zostałam przełożona przez oparcie fotela. Moja dupka i uda napięły się mocno. Po chwili rozległ się świst bicza i ogień wylądował na moje dupie. Moje ciało podskakiwało pod mocnymi uderzeniami najpierw bicza a potem rzemiennego pejcza. Musiano mnie zakneblować dmuchanym kneblem, bo zaczęłam krzyczeć. Gdy skończyli, stałam i płakałam. Cała dupa i uda paliły ogniem. W lustrze zauważyłam, sine i ciemne podpuchnięte pręgi pokrywające misternym wzorem calutką pupę i uda. Ciągnięta na smyczy, na kolanach i rękach zostałam zaprowadzona do łazienki. Tam już, jak się okazało, czekał na mnie przygotowany sprzęt do lewatywy. Dostałam wiele, nie wiem ile, bo bolało, lewatyw w różnych pozycjach. Wszystkie, po co najmniej pięć, osiem litrów. Jak się zorientowałam po podziałce na wlewnikach. Były i takie po dziesięć litrów. W trakcie tych lewatyw, gdy miałam wsadzoną w kiszkę rurę, lub gdy byłam zakorkowana z potężnym brzuchem, ruchali mnie w gardło lub bili po pupie i jajkach. Mając w dupce lewatywę musiałam pochylać się i mocno wypinać zakorkowany zad. Wtedy dostawałam rózgą chłostę. Innym znowu razem stojąc w takiej pozycji, wyciągali mi jaja w tył i zaciskami metalowym przyrządem, który zapierał się o moje uda i wyprężał jaja w tył poziomo. Wtedy wsadzali mi w pierścień rozwierający usta dmuchany knebel i pompowali. Poczym dostawałam chłostę po tak wyprężonych jajach. Klęcząc na kolanach a właściwie siedząc na stopach, odchylona daleko do tyłu, z odgiętą w tył głową i ogromnym starczącym brzuchem byłam ruchana w gardło. Kutas wchodził do końca. W tym czasie jeden z nich masował mi gardło i zatykał nos. Dusiłam się. Ruchali mnie też w pochwę Po dłuższym czasie przeruchana z wymytą i obitą dupą i kiszkami zaciągnięta zostałam do pokoju. Rzucili mnie jak szmatę na plecy, na łóżku. Jeden trzymał moje nogi rozwarte i odchylone w tył. Zostałam brutalnie wychłostana po narządach, odbycie i cipie. Potem na zmianę ruchali mnie w dupkę, pizdę i gardło. Dwóch mnie ruchało a jeden filmował i robił zdjęcia. Potem się zmieniali. Nie wiem czy coś brali, ale kutasy mieli sztywne cały czas. Po jakiejś godzinie czy dwóch już nie za bardzo wiedziałam, co się dzieje. Moje ciało przyjmowało najdziwniejsze pozy. Wykonywałam różne, wymagane czynności. Skrępowana w różnych pozycjach. Poddawana byłam działaniu przyrządów. Płakałam i krzyczałam. Leżąc na wznak, szeroko rozwarta, z dupą na krawędzi łóżka widziałam jak zbliża się do mnie jeden z gości mając przypięty do bioder potworny koński kutas z płaskim łbem. Po chwili ten kutas rozciągając moją dupę wlazł cały we mnie. Czułam jak demoluje mi kiszkę. Ruchał mnie długo aż moja dupa całkiem się rozlazła. W tym czasie inny ruchał mnie w gardło. Dawali mi coś do wąchania, w takiej małej buteleczce. Po tym wąchaniu byłam całkiem wyluzowana, jakbym w dupie nie miała mięśni. Moja kiszka zaczęła wyłazić z dupy na zewnątrz. Przypominała grubą czerwoną kichę wisząca daleko z dupy. Tak zawsze się dzieje, gdy jestem porządnie ruchana. To nazywa się po angielsku „prolapse” a po naszemu mówię na to wypadanie odbytu. W trakcie ruchania i parcia cały odbyt obniża się i wychodzi na zewnątrz razem z kiszką. U mnie zwisa on bardzo daleko poza dupkę i przypomina gruby, czerwony flak z otworem na szczycie. Oni ruchali mnie w nią na zmianę. Potem to samo robili z moją pizdą aż miałam tam dziurę i czułam jak sterczy macica. Siedziałam skrępowana pasami do krzesła mając dupę i narządy poza siedzeniem. Czerwona kiszka zwisała daleko do dołu. Jeden z nich nałożył długą gumową rękawice. Znowu zmuszono mnie do wąchania z buteleczki. Czułam jak moja kiszka jest smarowana. Potem wsadzono mi w nią tą dużą plastykowa strzykawkę i opróżniono jej zawartość w moją kiszkę. Po chwili poczułam jak najpierw palce a potem ręka w gumowej rękawicy powoli zagłębia się od dołu w ten wiszący czerwony flak z mojej pupy. Zaczęłam krzyczeć, więc zatkano mnie napompowanym kneblem. W końcu cała ręka aż do łokcia weszła we mnie. Długo mnie fistował. Na koniec próbował wepchać obie dłonie, ale wsadził tylko same dłonie. Głębiej nie wsadzał, bo rzucałam się mocno. Na koniec tego fistingu naciągnęli mi wiszącą odbytnice w dół i założyli ciasny gumowy pierścień. Teraz sterczała cały czas na wierzchu. Byłam tak luźna, że nie mogli się spuszczać przy ruchaniu, bo nie czuli tarcia. Po to ta gumowa tulejka na wiszącym odbycie. Nigdy nie miałam chwili wolnego. Gdy oni się naruchali i musieli odpocząć krepowali mnie pasami na łóżku lub krześle w taki sposób, że mieli dostęp do wszystkich moich otworów. Leżąc na boku, na plecach, na brzuszku lub będąc przymocowana do krzesła zawsze miałam szeroko rozwarte lub wysoko uniesione nogi a moja dupa była na wierzchu. Gdy dwóch odpoczywało to jeden z nich ruchał mnie tymi ogromnymi kutasami, najczęściej, tymi końskimi lub pakował mi w dupę ręce. Inny dochodził i ruchał w gardło przez gumowy pierścień, który stale tkwił w moich ustach. Albo powoli wpychał mi w gardło długi lateksowy kutas. Dusiłam się strasznie i śliniłam. Zakładali mi na kutasa, jajka lub na to i na to  jednocześnie oraz na wiszący z dupci odbyt pompy próżniowe i bezlitośnie pompowali. Narządy wyłaziły na wierzch, zwłaszcza kiszka i powiększały się okropnie podbiegając krwią i wodą. Najbardziej napuchła mi pizda. Każda zabawa i seks zaczynał się od tego, że rozciągali mnie napinając dupkę i uda lub wyciągali napięte jaja i bili. Biczem, rózgą lub skórzaną packą. Takie bicie i pompowanie szybko odniosły ten efekt, że miałam kutasa tak dużego i grubego, iż nie można było go objąć dłonią. Pod nim wisiały ciemne kule jajek a z tyłu sterczał olbrzymi ciemny wał z pofałdowanym szczytem. Bardzo im się to podobało.

- Ale suka. Cudo. Jeszcze żadna nie zgodziła się na takie coś. – Mówili zachwyceni zapinając mi na suty wielkie ciężarki na ostrych klamerkach.

Potem musiałam z tymi klamerkami i ciężarkami chodzić cały czas. Przy każdym ruchu czy zmianie pozycji jęczałam głośno. Ruchając mnie wprawiali moje ciało w ruch, co powodowało szarpanie się klamerek na sutkach. Byłam ruchana na dwa kutasy w kiszkę i jeden w gardło jednocześnie. Związana mocno leżałam na łóżku. Jeden trzymał moje nogi szeroko rozwarte a drugi wsadził mi w dupę wielki metalowy rozwieracz. Był duży bardzo, jak nic weterynaryjny. Powoli kręcił śrubą a moja kiszka roztwierała się potwornie. Potem wsadzał głęboko rękę i ruchał mnie nią. Byłam kneblowana coraz częściej. Robili mi inne rzeczy, które doprowadzały mnie do szału. Nie pisze o nich, bo się nie nadają do opisywania. Mój mały kutasek także otrzymał swoja porcję. Przywiązali mnie w  pozycji, że biodra miałam wysoko w górze wypięte i nogi szeroko rozwarte. Obok leżały srebrne sondy i sztyfty. Jeden, na zmianę, ruchał mnie w dupkę przypiętym do bioder końskim kutasem poczym fistował ręką. I tak w kółko. drugi wpychał mi coraz grubsze sondy w kutaska głęboko, albo wsadzał kilka sztyftów jeden obok drugiego. Mój gruby kutas trzeszczał w szwach. Mocno skrępowana i zakneblowana mogłam jedynie drgać. Trwało to chyba wieki. Na koniec zostawili mnie z wsadzonymi sztyftami w kutasie i rozciągniętym wziernikiem odbytem oraz ciężarkami na sutkach. Dwóch odpoczywało pijąc piwo a trzeci filmował moje wykręcone ciało dokładnie i powoli. Po odpoczynku położyli mnie przy łóżku pionowo w dół, ramionami na podłodze a dupa w górze. Jeden z nich nałożył i przymocował sobie na kutasa metalowy kondon, o którym pisałam na początku i przykręcił na jego czubku długą, elastyczna końcówkę, składająca się jakby z wielu połączonych kulek. Nadmuchano mi knebel w ustach. I zaczęło się. Trudno opisać mi, co przechodziłam. Jeden ruchał mnie z góry. Pionowo w dupkę a ten drugi wsadził mi w kutasa, cewkę, końcówkę-kulki i ruchając powoli wpychał coraz głębiej i głębiej. Ostry kłujący ból szarpnął moim ciałem, gdy końcówka kondona weszła do pęcherza. Wtedy zaczął ruchać moją cewkę szybciej. Ostry ból towarzyszył rozwieranemu i zamykanemu wejściu do pęcherza. Nieznośne uczucie chęci wysikania się potęgowało doznania. U góry przy dupie faceci zamieniali się, co jakiś czas. Ten, co ruchał w cewkę zakładał coraz to wymyślniejsze końcówki. Mój kutas zesztywniał potwornie. Sterczał poziomo kapiąc białym płynem. Cewka piekła jakby paliło się w niej ognisko. W końcu skończyli i przymocowali mnie pasami na łóżku. I znowu, co chwila byłam fistowana lub używana w inny sposób, dręczący mnie a im dający zadowolenie. Jako dobrze ułożona suczka wiem, że tak musi być. Ja jestem dla nich a nie odwrotnie. Dlatego oddawałam siebie im całkowicie. Na pewno trudno Wam to pojąć. Nie zrozumiecie mojej postawy, jeśli nie pojmujecie, czym jest bycie prawdziwą suką a nie jakąś tam fetyszystką. Byłam wiązana na krześle w pozycji siedzącej z nogami wyprostowanymi wysoko w górę i przywiązanymi do ramion a ręce miałam przywiązane w górze do kostek. Pozycja bardzo mecząca i bolesna. W tej pozycji moja wisząca, gruba, ciemna, kiszka sterczała poziomo daleko a nad nią sterczał sztywno gruby, opuchnięty kutas i jaja. Wszystko ociekało i kapało z otworów. Które już dawno nie zamykały się. W tej pozycji ruchana byłam, czym popadło i jak który chciał w kiszkę odbytu lub w cewkę kutaska. Już nie zmieniali mojej pozycji. Całkiem zdrętwiałam. Używali mnie bez pardonu. To był koniec seksu na tej randce. Po uwolnieniu każdy z nich spuścił mi się do nosa a ja musiałam wciągnąć całą spermę przez nos. Potem jeszcze w łazience były zajęcia z pisem i scatem. Robili na mnie siku, na ciało i w usta. Musiałam pić siki i lizać. Na koniec to samo tylko z kupą. Dwaj załatwili się na moje ciało. Musiałam dokładnie wszystko rozsmarować po całym ciele. Po rozsmarowaniu dwóch trzymało mnie mocno a trzeci siadł dupą na moją twarz celując odbytem w usta. Zacisnął mi nos. Musiałam otworzyć usta. Wtedy on zrobił mi kupę w nie. Łykałam gwałtownie jego cisnąca się kupę. Część jej wydostała się bokami na twarz. Po tym wszystkim stałam i bita pejczem rozsmarowywałam kał po calutkim ciele. Głowa i twarz także. Byłam filmowana. Postawili na podłodze olbrzymiego kutasa a ja cała wysmarowana nabiłam się na niego i podskakiwałam z kilogramowymi teraz ciężarkami na sutkach. Prawdę mówiąc nie przepadam za tego rodzaju seksem. No cóż, Panowie chcieli to suczka słuchała. Kutas miał z 100 cm długości nie mówiąc o grubości. Wchodziłam do końca! Potem była kąpiel dokładna przeplatana lewatywami. W końcu czysta i różowa ze śladami bicia na białej dupci i udach, olbrzymim opuchłym kutaskiem i sterczącą kiszką odbytu pojawiłam się w pokoju. Położyłam się na łóżku, rozwarłam uda i powoli wepchnęłam do środka wiszący odbyt. Taki odbyt sam nie chowa się, trzeba go wepchać ręką. Założyłam pieluchę i figi. Pończochy, pas i stanik. Ubrałam się, spięłam włosy. Oni zdjęli mi kołnierz obrożę z szyi. Na stole leżało to, co się umówiliśmy plus ekstra.

- Niesamowita z ciebie suka, Mariolko. Jeszcze nikt nie zgodził się na to, co ty. Niektóre padały już na początku a inne rezygnowały na sam widok przyrządów. Chcemy się umówić z tobą jeszcze kilka razy. Co ty na to? – Powiedział jeden.

- Ja bardzo chętnie przyjdę, lecz to zależy od Mojej Pani, czy dostane pozwolenie. Dzwońcie, będę czekała. – Powiedziałam dygając.

Wyszłam z tym, co mnie przywiózł. Nogi się trzęsły pode mną. Szłam niepewnym krokiem. Nie uszło to uwadze chyba temu w recepcji, bo się dziwnie uśmiechał. Pokazałam mu koniuszek języczka i zrobiłam oko. Zawiózł mnie w podane przeze mnie miejsce. Zrobiłam mu jeszcze laseczkę na pożegnanie. Ale o tym nie będę pisała. W taki to sposób przeżyłam seks, który się trafia mi od czasu do czasu na randkach. Najczęściej jestem ruchana w dupkę i usta lub obciągam. W pizdę jakoś mniej mnie ruchają. Ot zwykły seks, zwykła codzienność. A ten był inny, dlatego opisałam go. Nie opisze wam jak zareagowała Moja Pani, gdy obejrzała moje ciało. Powiem tylko tyle, że miałam szlaban na spotkania przez dłuższy czas i odstawiona zostałam od cycka Pani na calutki tydzień. Nie mogłam pić Pani mlekaaaa!!!!


®Mariolka (Arletka)






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Arletka Ruchliwa

MOJE SPOTKANIE W HOTELU


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach