Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Na rybach cz.2

Z piachem w garści poszedłem od razu do łazienki. Wiedziałem, że impreza dorosłych przed domem nie zakończy się przed północą. Miałem mnóstwo czasu dla siebie. Po drodze zgarnąłem świeże majtki z szuflady i zamknąłem drzwi od łazienki za sobą. Małą górkę piachu usypiałem na półeczce w kabinie prysznicowej i zacząłem się rozbierać. Sama myśl o możliwych doznaniach spowodowała prężenie się mojego kutasa zanim jeszcze wypuściłem go na wolność. Nastawiłem ciepłotę wody i zmoczyłem ciało. Najpierw się umyłem ale chęć doznań spowodowała, że zaraz namydloną dłonią zabrałem się za masowanie członka. Napletek obciągnąłem maksymalnie i ściskając główkę szybko jeździłem nią drżenia co wskazywało na zbliżający się finał. Wtedy to pomyślałem by spróbować smak swojej spermy. Fala rozkoszy ogarnęła moje ciało i obficie spuściłem się na swoją dłoń. Uniosłem ją i powąchałem. Oprócz zapachu mydła nic nie doleciało do mojego nosa. Wysunąłem język i polizałem spermę. Gęstą maź posmakowałem. Miała jak dla mnie dziwny smak ale spowodowało to chęć posunięcia się o krok dalej. Językiem zgarnąłem z dłoni całą jej zawartość i rozprowadziłem po wnętrzu buzi. Nie wiem do czego mógłbym porównać ten smak ale wywołał on kolejne podniecenie i kutas drgnął ponownie. Teraz dopiero zgarnąłem piach i zacząłem trzeć nim ? członku. Najpierw delikatnie. Bardzo dziwne uczucie. Byłem podniecony ale bolało mnie to tarcie. Jednak nie dawało mi spokoju mocniejszego uścisku na główce. Fala przyjemności mieszała się z bólem ale nie przerywałem. Po chwili już mocno ściekałem dłoń i energicznie tarłem główkę. Drażniące uczucie trzęsło całym moim ciałem ale z uporem nie przerywałem. Tak silnego orgazmu nie miałem nigdy. Salwy spermy tryskały na ścianę kabiny i ledwo stałem na nogach. Ponownie zachwiałem by smak spermy rozszedł się po moich ustach. Klęknąłem i zacząłem zlizywać ją ze szkła kabiny. Byłem podniecony ale zmęczony. Słuchawką spłukałem wszystkie ślady swojej zabawy. Poszedłem do swojego pokoju i szybko zasnąłem. Jasne światło promieni słonecznych obudziło mnie dużo przed szóstą rano. Zszedłem na dół i zrobiłem sobie kawy. Cisza w domku wskazywała, że domownicy śpią jeszcze głębokim snem po długim wieczorze. Nie czekałem na nich tylko poszedłem na skraj działki i nakopałem sobie robaków na ryby. Zgarnąłem sprzęt, wskoczyłem do łódki i po cichu zacząłem wiosłować za cypel gdzie ostatnio rzucałem kotwicę. Nie wiem dlaczego spojrzałem w miejsce gdzie wczoraj spotkałem tego mężczyznę. Był tam i miał spuszczone do kostek spodenki. Zobaczył mnie i machnął ręką na powitanie. Łódkę skierowałem w jego stronę. Mimo iż nadal uważałem, że cipki są wspaniałe czułem podniecenie gdy stanąłem koło niego. - Zrobimy to samo? Spytał półgłosem mnie i złapał swojego ptaka w dłoń. Naprawdę nie wiem co spowodowało iż moje usta powiedziały na głos to co było w mojej głowie. - Wczoraj spróbowałem smaku swojej spermy i teraz chciałbym spróbować smaku twojej. Sam fakt, że to powiedziałem na głos spowodował mój wzwód a obcy mi mężczyzna uśmiechnął się. - A miałeś już człona w ustach? Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie i wolałbym nadal tego nie zmieniać. - Zatem usiądź i patrz. Usiadłem głębiej w trzcinie a on stanął naprzeciwko mnie i zaczął masować sobie kutasa tuż przed moimi oczami. Powoli wodził dłonią po całej jego długości zsuwając napletek. Czerwona główka była metr ode mnie. Dumnie prężyła się i pulsowała. Kilka minut tego masażu i sperma trysnęła w jego dłoń. Patrząc mi w oczy wysunął dłoń w moim kierunku. Chwyciłem ją, powąchałem i wysunąłem język. Byłem podniecony i bardzo ciekawy tego smaku. Zlizałem całe nasienie i zacząłem je smakować. Było inne. Różniło się smakiem od mojej spermy ale efekt był identyczny. Z podniecenia szumiało mi w głowie. Spojrzałem mu w twarz i nieśmiało spytałem: - Mogę jednak spróbować? Nie odpowiedział nic tylko przysunął się do mnie. Uniosłem się na kolana i pierwszy raz w życiu dotknąłem obcego członka. Był jeszcze twardy i nie opadł do końca. Wytwarzał podniecającą woń. Chwyciłem go mocniej i zbliżyłem swoje usta do niego. Otworzyłem usta i zacząłem się na niego nadziewać. Nie miałem żadnego doświadczenia i musiało mi to źle wychodzić bo mężczyzna dotknął mojej głowy i powiedział: - Pozwól, że zrobię ci przyjemność. Zaczął mi go wkładać powoli i niezbyt głęboko. Z każdym pchnięciem był ciut głębiej. Zacząłem mu ssać i poddawać się jego ruchom. Nie czułem żadnego dyskomfortu a wręcz sprawiało mi to przyjemność. Kilka minut tego ssania sprawiło, że doszedł ponownie ale tym razem wprost w moje usta. Wyczyściłem mu główkę do ostatniej kropelki. Wyjąłem go z ust i popatrzyłem na niego. - Jak na pierwszy raz to byłeś fantastyczny ale ja też chciałbym coś od ciebie. - Jeśli mogę się jakoś odwdzięczyć… Nie skończyłem bo pomógł mi wstać a sam klęknął przede mną. - Chciałbym byś zerżnął moje gardło bez litości. Kutas mi stał na baczność i prawdę mówiąc chętnie przystałem na jego prośbę. Sam nadział się ustami mocno ssąc wkładał go sobie coraz głębiej. Czułem opór jego migdałów. Chwyciłem go za głowę i zacząłem mocniej napierać biodrami. Rękoma chwycił mnie za pośladki i energicznie nadziewał się na mojego kutasa. Widać, że mu się podoba ta zamiana. Jego migdały ustąpiły i czułem jak wjeżdżam mu coraz głębiej. - Gwałć moje gardło. Powiedział wyjmując mojego kutasa na chwilę z ust. Teraz to ja przejąłem inicjatywę. Chwyciłem jego głowę i silnymi pchnięciami bioder rżnąłem jego gardło. Robiłem przerwy by mógł odetchną i ponownie wbijałem mu się głęboko. Chwycił moje jajka i zaczął je masować i sięgać do nich językiem. Potężna salwa spermy wpłynęła bezpośrednio do przełyku. Druga porcja spadła na jego twarz. Oddychając ciężko wypolerował mi jeszcze główkę do czysta. Wstał i jeszcze chwilę masował mi prącie dłonią. - Dziękuję. To było wspaniałe. Jeśli chcesz to ci go jeszcze popieszczę dłonią z piachem. Ciężko wypowiadał te słowa. Zgodziłem się. Zebrał z brzegu piach i z wyczuciem zaczął mnie dłonią masturbować. Chwyciłem jego dłoń i mocniej zacisnąłem ją na swoim kutasie. - Mocniej. Wyszeptałem mu do ucha. Biodra same mi chodziły w przód i tył. Pchałem mocno w zaciśniętą dłoń i było mi bardzo przyjemnie. Parę minut i ponownie się spuściłem tym razem na jego stopy. Usiedliśmy na skraju trzciny i patrzyliśmy na taflę wody. Zegarek pokazywał dziesiątą. — Trzeba się zbierać na śniadanie. Pożegnałem mężczyznę wymieniając z nim uprzejmości ponownego spotkania. Wsiadłem na łódkę i skierowałem się w stronę naszego mola. Gdy podpływałem do celu z przed domku machał do mnie wujek z mamą, którzy już wstali i z poranną kawą siedzieli na ławeczce.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tytus deZoo

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach