Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyspa szczescia - 15.

Część 15.

Solidnymi uderzeniami bicza ustawił ją na czworakach. Na tyle pozwalała długość sznurka. Z przodu nie zdołałaby złożyć rąk. Wszedł w nią od tyłu. Sapała, jęczała i stękała, kiedy Pan rżnął ją. Robił to energicznie. Przy małej dawce alkoholu był bardzo podniecony i pewny siebie. I dawał jej taką rozkosz... Za to uwielbiała go. Czasami uderzał pejczem po brzuchu albo po piersiach. Takie razy dodatkowo podniecały ją. Pejcz składa się z wielu cienkich rzemieni, więc uderzenie czasami rozkładało się na sporej części ciała. Razy są dotkliwe, ale ona lubi je. Samym biciem mógłby doprowadzić ją do orgazmu. Na tyle różnych sposobów już ją podniecał, że doskonale wiedział, kiedy i jaką sprawia jej przyjemność.

Przygotował ją wibratorem, więc teraz wszedł w odbyt. Zrobił to spokojnie i delikatnie, nawilżył lubrykantem, więc po chwili zanurzył całego penisa. Aż po nasadę.

– Aaaaa! – zawyła z rozkoszy. Ślina wyciekała spod maski. Spływała po szyi, między piersiami i kapała na dywan. Otwór na nos umożliwiał oddychanie, ale w tym stanie podniecenia to było za mało. Pociła się. Cała twarz... Nie! Już cała głowa była mokra od potu. A Pan nadal ją rżnął. Wyszedł z odbytu. Czekała, co będzie dalej. Czekanie przedłużało się. Niepokoiła się coraz bardziej, bo nawet jej nie dotykał.

– Co on robi? – niepewność była najgorsza. Tkwiła w miejscu. Bała się poruszyć, żeby nie zostać dotkliwie ukaraną. Wtedy ból nie stanowił przyjemności. On o tym wiedział. Jednak westchnęła z ulgą. Znowu wszedł w nią. Ale jak gwałtownie! Aż była zaskoczona jego wigorem. Ale coś...  

– O! – krzyknęła, ale maska skutecznie stłumiła jej reakcję.

To nie był Pan! Rżnął ją inny mężczyzna! Trzymał za biodra i walił z taką siłą! Z całych sił jęczała, bo inaczej nie potrafiła reagować w trakcie seksu, który dawał tyle rozkoszy. A teraz mężczyzna jeszcze wpycha wibrator do odbytu! Wyje. Wibrator porusza się tak szybko jak penis, ale jest wbijany z większą siłą. A może odbyt jest bardziej wrażliwy? Nie ma siły rozważać takich szczegółów. Znowu krzyczy. Tylko tyle wolno jej w tych warunkach. Poniżają ją, ale jest szczęśliwa. Seks z obcym mężczyzną jest dla niej dodatkowym bodźcem. Może jedynie wyobrażać sobie, jak on wygląda? Czy to ktoś z wczasowiczów? W jakim jest wieku? Pan wie, jak uatrakcyjniać spotkania z uległą kobietą.

Nagle ulga! Otwarty otwór na usta.

– Oddycham! Oddycham! – ciesząc się, zachłannie łyka powietrze. Ślina ścieka po masce. Rozkoszuje się nieskrępowanym oddechem i...

Pan uderza ją w twarz! Aż głowa odskakuje w bok. Skóra trochę łagodzi siłę uderzenia.

– Tak! Moja wina. Na pewno krzyknęłam – myśli skruszona. Postękuje ciszej w rytm uderzeń bioder obcego mężczyzny. Teraz on bije ją biczem po pośladkach i po brzuchu. Znowu takie miłe podniecenie, które narasta... Zaciska usta. Z wysiłkiem powstrzymuje głośniejsze jęki.

Pan szarpie za maskę i unosi jej głowę, zapina metalowy hak w kąciku ust. Nie będzie mogła ich zamknąć. Pan wkłada penisa do ust i rżnie sukę w usta. Suka stara się językiem pieścić penisa. Cieknie z niego śluz. Zlizuje, łyka, ile potrafi. Chce zasłużyć na pochwałę Pana.

Ciepło rozlewa się w odbycie. Mężczyzna spuścił się w nią. Też odczuwa przyjemność. Chwilę później Pan tryska w usta. Stara się połknąć wytrysk. Po chwili Pan wysuwa penisa z jej ust. Dotyka ramienia, karku, dając przyzwolenie na położenie się. Zmęczona i szczęśliwa osuwa się na dywan. Resztki spermy i śliny spływają z jej otwartych ust, sperma wycieka z odbytu. Dziewczyna ciężko dyszy. Mężczyzna klepie ją po pupie. To oznacza, że jest z niej zadowolony. Nadal otacza ją ciemność, nie dobiegają żadne odgłosy. Rozkoszuje się spełnieniem i odpoczywa.

*

Trener zdjął dziewczynie maskę i ze szklanki wylał trochę alkoholu na talerzyk. Postawił go na podłodze.

– No, suczko! Napij się! Zasłużyłaś.

Podeszła na czworakach do talerzyka i zachłannie wsysa, siorbie alkohol. Jest bardzo spragniona, wolałaby wodę, ale nie ona dyktuje warunki. Zresztą, lubi alkohol. Kiedy płynu zostało niewiele, pomogła sobie ręką i językiem wylizała talerzyk. Pan z satysfakcją przyglądał się dziewczynie. Położył nogę na jej plecach, a stopą drugiej pocierał jej pochwę. Ochoczo rozsunęła nogi. Mężczyzna energicznie poruszał stopą, próbując wbić palce do pochwy. Powstrzymywała jęki, starając się wylizać ostatnie krople alkoholu. Rosnące podniecenie kazało zapomnieć o resztce płynu. Pan wiedział, co lubi. Mężczyzna w zamyśleniu przyglądał się dziewczynie: 

– Ciekawe, czy nadawałabyś się na zbiornik spermy? – mruknął.

drgnęła. podniecenie albo strach:

– Co on chce ze mną zrobić? Komuś dać w prezencie albo wypożyczyć?! Ilu ich będzie, skoro mowa o „zbiorniku”? – Obawa, strach przed nieznanym były silne, ale podnieciło ją wyobrażenie sytuacji. Kilku mężczyzn będzie ją używać. Traktować jak przedmiot... Bić, opluwać, spuszczać się na nią i w nią... Już wyobrażała sobie jak uderzają ją biczem po pośladkach i piersiach. Bezgłośnie westchnęła z radości. Poczuła wilgoć w pochwie. Z wrażenia zwilgotniały jej dłonie. Będzie im służyć najlepiej jak potrafi! Pan musi być zadowolony.

Była ciekawa, czy będzie dalszy ciąg pieszczot, czy Pan wyśle ją do pokoju. Na zgrupowaniach zawsze traktował ją łagodniej niż w mieszkaniu. I seanse trwały krócej. Odpoczęła, ale nie padło żadne polecenie, więc leżała na boku. Posłusznie czekała na dalszy ciąg zabawy.

*

– A ty dokąd? – „Demi” złapała Biankę za ramię i przyciągnęła do siebie. Wyższą bramkarką trochę zakołysało.

– Co? Idę trochę wypić i posiedzieć przy oknie. Tam też usłyszę muzykę, a tutaj jest już zbyt duszno – uśmiechnęła się rozbawiona i dodała: – Dziewczyny są takie nagrzane...

Mimo, że była młodsza o sześć lat od koleżanki, to właśnie Celina przejęła inicjatywę. Obie dobrze zbudowane, bramkarka i starsza, i wyższa, ale w konwersacji nie czuło się fizycznej i wiekowej przewagi. Wręcz odwrotnie, Bianka słuchała młodszej koleżanki i coraz bardziej jej ulegała. Takie intymne spotkanie też rządziło się swoimi prawami. Akurat wiek nie miał znaczenia.

– Później posłuchasz muzyki. Czekam. Kiedy wreszcie się mną zajmiesz?  

– Słucham?! – Bianka nie musiała udawać zaskoczenia.

– Naprawdę mam powtórzyć?

– Nooo, nie, ale...

– Chcę zobaczyć, co potrafisz. A potem ciebie wyrucham.

– Celinka, słuchaj...

– Gadać każda potrafi. Zrobisz to, na co czekam?

Bianka nie wiedziała, jak zareagować. Czasami w żartach, w szatni, po treningu, padały jakieś deklaracje albo żartobliwe obietnice. Ale to tak dla rozładowania atmosfery. Albo właśnie już po rozładowaniu atmosfery! Nie przypuszczała, że akurat Celina luźne sugestie czy ironiczne komentarze potraktuje aż tak poważnie!

– Z drugiej strony... – rozejrzała się ponownie. – Dzisiaj laski szaleją jak nigdy dotąd, więc... – intensywnie zastanawiała się. Zdawała sobie sprawę, że niektóre dziewczyny patrzą właśnie na nią. Chyba wszystkie znały możliwości Celiny. A teraz chodziło o jej wiarygodność. Rzuciła spojrzenie w lewo i w prawo, jakby szukała ratunku. Wypiła resztę drinka. Głośno wypuściła powietrze i pustą szklankę odstawiła na półkę. Spojrzała na Celinę, uśmiechnęła się do niej, lekko wzruszyła ramionami, jakby całej rozmowie i czekającej ich zabawie chciała nadać beztroskiego klimatu. Zbliżyła się i położyła ręce na ramionach koleżanki.

Celina stanowczym ruchem rąk przycisnęła ją do siebie, chwyciła jej włosy w garść i pociągnęła w dół:

– Zaczynaj zabawę „Bob”!

– Słucham?

Celina bez słowa znacząco szarpnęła ją za fryzurę.

– Ach, to! – uśmiechnęła się Bianka. Przyklękła, dotknęła ud kochanki, wystawiła język i delikatnie przesunęła nim po łechtaczce.

Celina syknęła zadowolona z pieszczoty: 

– Wiesz, jak ucieszyć spragnioną...

*

– Aldi, gdzie masz wibrator?

– Co?

– Aldi, nie przedłużaj... – stęknęła „Demi”. Była zniecierpliwiona.

– Noo, dobra... – sięgnęła do szafy i chwilę później podała go koleżance. – Tylko potem umyj!

– Jasne, dzięki! – kiwnęła głową. Sięgnęła po prezerwatywę, wyjęła z opakowania, a potem sprawnie założyła na wibrator.

– Tylko lekko – proszącym tonem odezwała się Bianka klęcząca na kocach na czworakach.

– Zrobię ci dobrze – w odpowiedzi szepnęła obiecująco.

– Och, dzięki!

– Czyli nie będzie lekko... – mruknęła „Demi”.

– „Demi”, proszę... Och! – z wrażenia aż uniosła nogę.

Celina już nie słuchała. Właśnie wepchnęła do pochwy dziewczyny włączony wibrator. Nawilżona przyjęła go właściwie bez oporu. Zaskoczyła ją tylko energia, z jaką brunetka wepchnęła w nią gadżet. Ruchy były już spokojniejsze, ale długie. Na tyle głębokie, że uderzał o dno pochwy. Była jej wdzięczna za tak solidną stymulację. Celina klęczała przodem do kochanki. Prawą ręką płynnie poruszała w kroczu Bianki, a lewą masowała jej pierś. Brzuchem dotykała boku dziewczyny, kołyszące się piersi czasami muskały bok. Bianka podniecała się coraz bardziej. Dotyk Celiny był tak czuły... Wiedziała, jak ją pobudzić. 

– Jak się jej odwdzięczę? – zastanawiała się, kiedy pieszczoty nieco osłabły. – „Demi”, proszę... No co ty?!

Brunetka milczała, skupiona na rytmicznym wpychaniu lubrykantu do odbytu bramkarki. Najpierw jednym, potem dwoma i trzema palcami. Bramkarka protestowała, ale nie ruszyła się z koców. Cały czas klęczała na czworakach. Teraz Celina wyjęła palce i wepchnęła wibrator. Od razu wszedł do połowy.

– Och! Ce-li-na! Tyyy... – Bianka potrząsała głową i cicho jęczała.

Celina już klęczała między nogami koleżanki. Wolną dłonią głaskała pupę Bianki i wsunęła cztery palce do pochwy. Jęk pieszczonej dziewczyny stał się jeszcze głośniejszy. Pod wpływem rozkoszy z dłoni padła na przedramiona i wcisnęła twarz w koce. Z ulgą zawyła na cały głos. Celina językiem potarła wargi z zadowolenia. Jęki koleżanki, sygnalizujące bliskie nadejście rozkoszy, podniecały ją.

*

Od tyłu podeszła do niej Halina, nachyliła się i chwyciła jej kołyszące się piersi. Języczkiem polizała i pocałowała kark. Mocniej ścisnęła jędrne, pełne piersi. Celina zareagowała, mocniej uderzając wibratorem i dłonią, a potem zamarła. Bianka wyła w koce, intensywnie przeżywając mocny orgazm. Pod wpływem pieszczoty Celina przymknęła oczy i odchyliła głowę:

– Spuściłam się... – uświadomiła sobie, kiedy ochłonęła. Starała się wyrównać oddech. Kiedy otworzyła oczy, spojrzała w górę, potem odwróciła się, ale nie zobaczyła tej, która obdarowała ją taką pieszczotą. Poczuła się rozczarowana i podniecona zarazem. – Jedna z nich, ale która? – Zaintrygowana wiedziała jednak, że nie zapyta żadnej z koleżanek. Takie nieoczekiwane zachowania, pod wpływem impulsu, dodawały uroku ich spotkaniu, działały na wyobraźnię i zachęcały do ponownego udziału. 

Spojrzała na Biankę. Dalej tkwiła na czworakach, chociaż układ ciała wskazywał, że ledwie wytrzymuje w tej pozycji. Celina delikatnie poruszyła palcami i wibratorem. Kochanka drgnęła pod wpływem nowych bodźców.

– Przestraszona czy gotowa na kolejne pieszczoty? – uśmiechnęła się do siebie. Powoli wyjęła palce i wibrator z jej dziurek. – Jeszcze wsadzę ci całą dłoń – szepnęła bardziej do siebie niż do dziewczyny, która właśnie z westchnieniem ulgi osunęła się na koce. „Demi” wytarła mokre palce o jej udo. Bramkarka nie zareagowała. Podsunęła ramię pod głowę i odpoczywała. Orgazm wyczerpał ją. Gdyby ktoś dojrzał jej twarz w mroku, zobaczyłby lekki uśmiech.

*

Roksi pieściła się z „Adamem”, ale mimo podejmowanych prób nie potrafiła postawić jego członka.

– Dziewczyny, dajcie mi na razie spokój! Nie jestem robotem! – Chłopak wprost żądał przerwy. Nawet od pieszczot. Swoją dziewczynę czasami wręcz musiał nakłaniać do pieszczot, o seksie nie wspominając. – Kurde! Jeszcze chwila i zostanę uznany za oziębłego!

Roksi w końcu poddała się. Puściła penisa i niezadowolona spojrzała w kierunku „Demi” zabawiającej się z Bianką. Widząc jej zaangażowanie, potrząsnęła różową czuprynką, żałośnie jęknęła, a potem wyartykułowała pretensje głosem pełnym wyrzutu:

– Nie lubię ciebie! Zepsułaś naszą jedyną zabawkę!

Muzyka nie przeszkadzała w konwersacji, więc inne dziewczyny czekały na reakcję Celiny. Ta, chociaż chłopakiem bawiła się wspólnie z Jolką, teraz zaabsorbowana Bianką, od razu zorientowała się, że pretensje są kierowane pod jej adresem. Szybko zareagowała: 

– Trzeba było wcześniej ustawić się w kolejce! I zapytaj organizatorkę, czemu na seks-imprezie reglamentuje fiuty! – Celina też należała do wygadanych dziewczyn.

– Dziewczyny, ciiii-szaaaa! – Aldi przejęła inicjatywę i głośnym szeptem wygaszała rodzącą się kłótnię. – Słuchajcie! Nie ma sprawy! Przy powtórce zmienię proporcje: więcej baranów, mnie owieczek. Pasuje? – i dodała, zanim zaczęły się kolejne protesty. – Żaden pokój nie jest z gumy. Pamiętajcie o tym! Pogadamy przy innej okazji, a teraz zaczynajcie finiszować, bo czas imprezy z wolna dobiega końca! 

Dziewczyny skupiły się na przerwanych zajęciach. Roksi i Ulka znalazły sposób, żeby nakłonić chłopaka do bardziej zaangażowanych pieszczot. Stanęły nad nim i zaczęły całować się. Chłopak z ulgą rytmicznie wpychał palce w obie pochwy.

*

Cdn.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach