Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Blanka, cz. 8.

Część 8.

Tym razem w zupełnie innym nastroju wracałam do kraju. Po tym silnym ciosie ból odczuwałam jeszcze przez kilka dni. Doszłam do wniosku, że Carsten najbardziej wściekł się, kiedy musiał zapłacić za hotel i dlatego mnie tak brutalnie potraktował. Chyba z góry założył, że mi nie zapłaci. Nie wiedział, gdzie mieszkam w Berlinie, ale ja jednak oglądałam się za siebie. Zwyczajnie bałam się.

‘Najlepsze’ było dopiero przede mną! Nie minęło wiele czasu od tego feralnego spotkania, a otrzymałam od niego kartkę i list z prośbą o kolejne spotkanie! Zatkało mnie! Czegoś takiego w ogóle sobie nie wyobrażałam! Tylko raz odpisałam mu, że więcej się z nim nie spotkam, że bije i okrada kobiety, więc dla mnie jest bandytą. Spłynęło po nim jak woda po kaczce.

W liście napisał, z wieloma błędami, które nawet ja znalazłam (sic!), że dla niego „jestem tylko dziwką, więc może okradać i bić, ale mu się podobam i dlatego chce jeszcze spotkać się”. Zaoferował wyższą stawkę! Siedziałam i... śmiałam się, czytając te wypociny. Wyrzuciłam list. Zaczął telefonować! Kiedy słyszałam jego głos, od razu odkładałam słuchawkę.

*

W końcu odebrałam któryś telefon i... obiecałam przyjazd! Potem w liście podałam mu datę i godzinę przyjazdu do Berlina oraz numer mojego wagonu. Narzekał, że dzień mu nie pasuje. Baran... Wyjaśniłam, że ja nie mogę zmienić daty i przyjeżdżam tylko w podanym terminie. Jego problem. Po jakimś tygodniu zadzwonił i potwierdził, że termin mu odpowiada. Wtedy telefonicznie postawiłam warunki:

– Czekaj na dworcu z pieniędzmi. Pojedziemy do hotelu, zapłacisz za pokój i zabawimy się – obiecałam. Przez telefon solennie potwierdziłam, że przyjadę.

Przestał telefonować. Do wyjazdu miałam spokój. Zadzwonił jeszcze dzień przed moim przyjazdem i znowu potwierdziłam, że przyjadę. Szybko pożegnaliśmy się, bo przecież musiałam bardzo wcześnie wstać.

Oczywiście, że nie pojechałam! Ot, taka drobna zemsta. Tyle mojego.

Wieczorem zadzwonił, chi, chi, chi... Trzymałam słuchawkę z dala od ucha i czekałam aż przestanie wrzeszczeć. Było mi wszystko jedno, bo wrzeszczał po turecku. W napadzie wściekłości zapomniał o tym. Kiedy dopuścił mnie do głosu, roześmiana powiedziałam mu, że nic nie zrozumiałam z jego tureckiego bełkotu, a on jest mi winien pieniądze za zniszczone ubranie i torbę podróżną. Kiedy znowu zaczął wrzeszczeć, roześmiałam się perliście i odłożyłam słuchawkę. Próbował dzwonić, ale gdy rozpoznawałam jego głos, od razu odwieszałam słuchawkę. W końcu telefony ustały. Przysłał jakiś list, ale znowu wyrzuciłam bez otwierania. W ten sposób wreszcie zdechła ta znajomość.

Nigdy nie pojechałam do dzielnicy, w której wynajął pokój w hotelu. Generalnie unikałam wszystkiego, co kojarzyło się z tym, hm..., człowiekiem. 

*

Wysiadłam z auta i podeszłam do furtki willi. Wcisnęłam przycisk, przedstawiłam się, gdy usłyszałam głos i pchnęłam furtkę, słysząc brzęczenie mechanizmu. Podeszłam do drzwi. Otworzyły się i z uśmiechem przywitał mnie gospodarz. Dopiero wtedy kierowca odjechał.

Musiałam przyznać, że Jerzy potrafił dbać o swoich gości. Weszłam do salonu. Wszystko mnie zachwycało, szczególnie, kiedy mieszkało się w akademiku. Kiedyś szczytem marzeń były meble z Ikei, teraz już klasa średnia szuka czegoś solidniejszego i lepszej jakości. Kafle, grube dywany, przyćmione światła, wysokie krzesełka przy barku na chromowanych nóżkach, z miękkim siedziskami i oparciami oprawionymi imitacją czarnej skóry, duże lustra za półkami z alkoholem, punktowe światła, oświetlające blat barku i ścianę z butelkami. Dyskretnie usytuowane małe kolumny. Rozglądałam się, zachwycona wyglądem salonu. Jerzy przedstawił mnie dwóm swoim kolegom, którzy stanowili całe dzisiejsze towarzystwo.

– Będziesz zadowolona – uspokajającym głosem powiedział przez telefon, kiedy pytałam o charakter spotkania. Nie podał żadnych szczegółów. Obiecał jedynie, że przed akademikiem będzie na mnie czekać auto.

Znałam numer rejestracyjny i miałam podać swoje imię. Uprzejmy, dość młody mężczyzna potwierdził, że jest „od pana Jerzego” i zaprosił do środka. Milczeliśmy przez całą jazdę. Jerzego znałam już na tyle, że liczyłam się z jakimiś ekscesami. Ubrałam się stosownie do przewidywanego przebiegu spotkania. Nie założyłam majteczek.

– Po co? Rzuci się na mnie. Jeszcze coś mi porwie – tłumaczyłam sobie, chowając majtki do torebki. Gaz też schowałam. – Ot, na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy...

*

– Prosimy, prosimy! – panowie szerokim gestem i uśmiechem zachęcali mnie do udziału w biesiadzie. No, za mocno słowo. Trochę jedli i sporo pili. Jerzy również.

Instynktownie wyczułam, że musiał ich uprzedzić, w jakiej roli mnie zaprosił, bo nachalnie i bez zażenowania gapili się w mój dekolt. Założyłam stanik, ale rozpięta niebieska bluzka i tak sporo obiecywała. Krótka łososiowa spódniczka i szpileczki w tym kolorze odpowiednio podkreślały urodę moich opalonych nóg.

Najbardziej zaskoczyła mnie służąca. To odpowiednie słowo. Szczupła, zadbana brunetka o pogodnym spojrzeniu. proste włosy związała w kitkę, delikatny makijaż podkreślał jej naturalną urodę, a stanik ładnie eksponował niezbyt duży biust. Ubrana była w czarną sukienkę, biały fartuszek, czarne pończochy i czarne szpilki z wyciętym przodem. Widziałam, że miała paznokcie pomalowane na czerwono. Była bardziej roznegliżowana niż ja. Szeroki i głęboki dekolt pokazywał sporą część biustu. Góra sukienki i rękawy były ażurowe, wręcz zachęcając do oglądania. Dekolt na plecach odsłaniał zadbane ciało.

Dziewczyna na pewno była starsza ode mnie. Kilka lat temu przekroczyła 'trzydziestkę'? Może. Kiedy uważnie się jej przyjrzałam, zauważyłam ślad po obrączce na palcu. Widocznie Jerzy nie życzył sobie takich ‘identyfikatorów’ podczas imprez u siebie. Uśmiechała się przez cały czas. Chyba nic nie mogło jej zaskoczyć. Miałam wrażenie, że wielokrotnie brała udział w spotkaniach organizowanych przez Jerzego.

– Kto bogatemu zabroni? – westchnęłam w duchu.

*

Po kolejnym kieliszku panowie domagali się więcej mojego ciała. Byłam speszona, nie wiedziałam, jak zareagować. Niczego nie uzgodniłam z Jerzym. Spojrzałam na niego.

– O! Panowie, właśnie! Zostawię was na chwilę. Z Blanką przygotowaliśmy niespodziankę – uśmiechnął się jakoś dziwnie i poklepał mnie po dłoni. – Joasia będzie was zabawiać podczas naszej krótkiej nieobecności.

Służąca akurat weszła do salonu z czystą popielniczką. I z uśmiechem. Spojrzała na gospodarza i podeszła do gości.

– Chodź ze mną – polecił Jerzy.

– O co chodzi? – zapytałam, gdy tylko znaleźliśmy się w pokoju obok salonu.

– Nie było czasu porozmawiać – wzruszył ramionami. – Bądź dla nich miła. Zapłacę ci jak za spotkanie z dwoma klientami. Zgoda?

Oblała mnie fala gorąca. Właśnie uświadomiłam sobie, że od początku traktował mnie jak prostytutkę. Cichodajkę.

– Zgoda – szepnęłam speszona. Nie spojrzałam mu w oczy. Podniosłam wzrok i patrzyłam obok niego.

– No, świetnie – poklepał mnie po pupie. Potem wsunął dłoń pod spódniczkę. – Mmm, znowu mam ochotę ciebie popróbować. Takie jędrne ciałko nie powinno długo marnować się – mówił i pocierał palcami łechtaczkę. Patrzył mi w oczy. Palce zsunęły się i jeden, po chwili drugi weszły do pochwy. Teraz paluch pocierał łechtaczkę.  

A ja już nie mogłam. Przymknęłam oczy i chwyciłam się czegoś. Stałam w rozkroku i posłusznie czekałam na koniec penetracji. Otworzyłam usta i cicho oddychałam.

Teraz on zmienił ustawienie. Wolna dłoń muskała łechtaczkę, a palce drugiej wypełniały pochwę i odbyt!

– Och! – stęknęłam, otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Nie zamierzałam krytykować go, bo straciłabym zamożnego klienta, ale chciałam dać mu do zrozumienia, że nie lubię takiej zabawy.

– Niespodzianka, co? – zaśmiał się i dalej ruchał mnie w obie dziurki. Nagle wyjął palce z dziurek i wsadził mi w usta. – Wyliż! Szybko! – drugą dłonią macał piersi przez bluzkę. Jednak jeszcze mu się podobałam.

Pracowałam językiem tak szybko, jak potrafiłam. On puścił piersi i szybko rozpinał rozporek. Wyjął penisa. Był wilgotny, ociekał śluzem. Zaczął masować go. Wylizywanymi palcami złapał mnie za żuchwę i pociągnął w dół, zmuszając do klęknięcia. Masowany penis znalazł się przed moimi oczyma.

– No, Blanka. Obciągaj go! Do czysta!

Spełniłam jego polecenie. Z zadowoleniem patrzył na mnie. Kiedy uznał, że ma już dość, cofnął biodra, a penis z głośnym cmoknięciem wysunął się z ust. Chwycił mnie za pierś i pociągnął w górę. Szybko wstałam. Wiedziałam, co potrafi, więc nie zamierzałam przekomarzać się.

– Pomóż mi zabrać ten sprzęt. Jeszcze zabawimy się.

*

Weszliśmy do salonu. Joanna stała wygięta w przód przed jednym z mężczyzn. Mimo szpilek stała na palcach nadziana kroczem na kolano starszego mężczyzny. Brunet ze śladami siwizny, około 45 lat, z nadwagą. Przyciskał ją do siebie i mówił coś z uśmiechem. Kolega, ciemny blondyn i młodszy nawet o 10 lat grzebał w dekolcie dziewczyny. Nie protestowała. Nie zwracała na niego uwagi. Kiedy weszliśmy, Joanna odsunęła się od nich, poprawiając sukienkę. To raczej mężczyźni, a nie ona, wydawali się zmieszani sytuacją.

Jerzy nie wydawał się zaskoczony ich zachowaniem. Ustawił rzutnik, włączył go i skierował na fragment ściany. Przygasił światło.

– Panowie, proszę usiąść wygodnie. Blanka, proszę usiądź tam, gdzie wolisz.

Co miałam zrobić? Uśmiechnęłam się, podeszłam do barku i skorzystałam ze środkowego, wolnego krzesełka. Nie miałam wyboru. Fotele i kanapa znajdowały się w drugiej części salonu. Gdybym tam siadła, wyszłoby, że nie uczestniczę w spotkaniu. Joanna stanęła obok Jerzego.

– Z Blanką spędziliśmy nie tak dawno miły weekend. Pamiętasz?

– Tak – potwierdziłam bezosobowym głosem – oczywiście, że pamiętam. – Pamiętałam aż za dobrze. Wtedy straciłam złudzenia co do intencji Jerzego.

– No, a to są slajdy z tego pobytu – włączył muzykę i zaczął komentować kolejne obrazki. Na jego znak Joanna pokazywała kolejny slajd.

– O! – szepnęłam. Zaskoczona aż wyprostowałam się, gdy usłyszałam, skąd pochodzą slajdy. Tego się nie spodziewałam.

Czułam się skrępowana, ośmieszona. Na slajdach stałam, siedziałam, leżałam naga, w kajdankach, w samych szpileczkach. Moją twarz zawsze było dokładnie widać. Obciągałam, lizałam członek Jerzego. Wypychał nim mój policzek. Śluz i sperma ściekały mi po brodzie. Leżałam i siedziałam, kiedy wbijał członek we mnie. Potem wibrator, palce... Najchętniej wyszłabym z salonu. Jerzy głośno komentował etapy tresury. Wszyscy słuchali w milczeniu. Było mi wstyd! Zostałam poniżona. Dziewczyna uległą zabawką, przedmiotem w rękach mężczyzny. Panowie spokojnie komentowali slajdy, patrzyli na mnie. Może, gdyby głośno śmiali się, żartowali z ujęć, potrafiłabym ich zignorować.

Będąc pod wrażeniem ‘niespodzianki’, jaką przygotował Jerzy, nie czułam, że ręka jednego z mężczyzn błądzi po moim dekolcie. Drugi, siedzący przede mną i obserwujący slajdy, wyciągnął rękę do tyłu i grzebał mi pod spódniczką. Chyba nie zdziwił się, że byłam bez majteczek. Joanna ze sztucznym uśmiechem tkwiła obok gospodarza i nawet na chwilę nie zmieniła wyrazu twarzy, gdy jej pracodawca na kolejnych slajdach wtykał penisa i gadżety w moje otwory.

Bałam się, że ten pokaz zachęci gości do traktowania mnie w taki sam sposób.

*

– To tyle, jeżeli chodzi o możliwości mojej młodej koleżanki – spojrzał na mnie z uśmiechem.

Odwzajemniłam uśmiech, bo tak wypadało. Czułam się podle. Mógł mnie uprzedzić, ale znowu dotarło do mnie, że dla niego to tylko biznes, w którym ja przydaję się do załatwiania spraw. Przecież nie interesowała go moja opinia.

– Cóż, skosztujcie jej, jeżeli macie ochotę – Jerzy wykonał gest, jakbym była jego własnością, a on rozporządza swoim dobrem.

Tylko czekali na taką ofertę! Ten przede mną odwrócił się na swoim krzesełku, a jego dłoń jeszcze głębiej zniknęła pod spódniczką. Chwilę później gwałtownie wyprostowałam się. Właśnie wbił mi palce do pochwy! Kiedy macał mnie, mogłam to wytrzymać. Podnieciłam się trochę, więc rozsunęłam nogi. Było mokro. A ten... Wbił palce aż do dna pochwy! Zagryzłam wargi. Nie chciałam krzyczeć. Podnieciła go penetracja. Dotarł do mnie jego alkoholowy oddech. Sapał i spoglądał na mnie. Chciał wyrwać ze mnie kolejne krzyki rozkoszy. Nerwowo szarpał dłonią, wbijając palce do pochwy.

– Proszę, nie tak mocno. To boli – jęknęłam w końcu. Wbijając palce, jednocześnie wstrząsał moim ciałem. Podskakiwały nawet moje stopy w szpilkach. Jakoś trzymałam się krzesełka.

– Cicho, suko! Wiem, że to lubisz – wysapał podniecony. Strużka potu spłynęła mu po skroni.

Ten starszy złapał pierś i ścisnął. Pociągnął mnie do siebie i kiedy odchylona półleżałam, drugą dłonią rozpinał moją bluzkę. Jego kolega cały czas ruchał mnie palcami. W końcu przymknęłam oczy i cicho stękałam.

*

Prawie zdarli ze mnie bluzkę i zerwali stanik. Potem pośpiesznie rozpięli spódniczkę i dwoma szarpnięciami ściągnęli do kostek. Stopą zrzuciłam ją z siebie i nieco dalej, żeby jej nie podeptali.

Ten młodszy trzymał palce we mnie, ale drugą ręką rozpinał rozporek. Kiedy wyjął twardego, mokrego penisa, wiedziałam, że długo nie wytrzyma. Wyjął ze mnie palce, złapał mnie za uda i szarpnął do siebie. Pochwa wystawała poza krzesełko. Mężczyzna rozepchnął moje nogi, wszedł między nie, złapał za biodro i trzymając penisa, wbił go we mnie.

– Jeeessst! – stęknął z ulgą.

Sądziłam, że od razu wytryśnie. Pomyliłam się.

Oprzytomniał, wyraz twarzy złagodniał, przytomnie spojrzał na mnie.

– Ściśnij go! – polecił.

Posłusznie zwarłam mięśnie.

– Ściskaj za każdym razem, kiedy wejdę – nakazał.

Joanna podeszła, zabrała moje rzeczy i wróciła do Jerzego. Zauważyłam, że ktoś rozpiął jej sukienkę. Miała z tyłu duże wycięcie, ale teraz widziałam nawet stringi i fragment jędrnych pośladków.

– Nie założyła majtek – poinformowała go, odkładając moje rzeczy na drugi fotel.

– A widzisz? Mówiłem, to profesjonalistka. Wie, jak się przygotować do spotkania.

*

Joanna stała obok fotela, w którym siedział gospodarz. Jego ręka powoli powędrowała pod spódniczkę. Przyglądał się nam i leniwymi ruchami macał pośladki służącej. Nie próbował ukrywać swoich ruchów. Mężczyźni chyba zobaczyli, jak pieści służącą, ale byli zajęci mną, więc żaden nie skorzystał z jej usług. Dziewczyna z uprzejmym uśmiechem stała obok fotela. Czasami Jerzy sięgał głębiej, do łechtaczki i pochwy, bo uśmiech zniknął z twarzy służącej. Teraz przymykała i otwierała oczy albo bezgłośnie otwierała i zamykała usta, jakby brakowało jej powietrza. Stała w rozkroku, wyglądała nieco wulgarnie. Napinała mięśnie nóg, prostowała się wręcz nienaturalnie i dłonie zaciskała w pięści. Rytmiczne ruchy jego ręki sugerowały, że pieprzy dziewczynę palcami. Jednak nie patrzył na nią, tylko oglądał nas.

– Jerzy dba o swój personel – z ironią pomyślałam o Joannie i jego zachowaniu.

Przymknęłam oczy i poddałam się uderzeniom bioder młodszego klienta. Penis wnikał głęboko. Dobijał do dna pochwy. Wycofywał się powoli i wnikał z impetem. Potem ruchał mnie w jednostajnym, ale szybkim rytmie. Mężczyzna cały czas sapał alkoholem. W końcu przestało mi to przeszkadzać. Powoli, nieodwracalnie ulegałam doznaniom płynącym z tego niespodziewanego seksu. Ten drugi przystawił mi do ust szklankę.

– Pij! – jego głos zdradzał zniecierpliwienie.

Łapczywie łykałam alkohol. Piersi podskakiwały w rytm spółkowania. Drugi facet macał raz jedną, raz drugą. Jedną ręką obejmowała kochanka, drugą przytrzymywałam szklankę. Chciałam ugasić pragnienie i zapomnieć, z kim spółkuję. Woń alkoholu bijąca od moich kochanków też przestała mnie razić...

*

Starszy macał piersi i pocierał łechtaczkę, kiedy kolega ruchał mnie. Bawił się piersiami, ciągnął za sutki. Wykręcał brodawki. Kiedy jęczałam z bólu bądź próbowałam odepchnąć dłoń od piersi, wycofywał się. Chyba lubił taki rodzaj gry wstępnej. Stanowczym chwytem złapał mnie za twarz i pocałował w usta. Długo, namiętnie, z języczkiem. Ciężko oddychałam, gdy uwolnił mnie od pocałunku.

– Mam coś dla ciebie – sapnął rozbawiony. Przez dłuższą chwilę oglądałam tylko jego plecy i czułam twardość penisa jego kolegi. Wiercił się we mnie.

Po chwili odwrócił się do mnie i znowu zaczął mnie całować. Zmusił mnie, żebym otworzyła usta. Wtedy wysunął język i w moje usta wlała się ciecz! Nie miałam wyjścia, musiałam połknąć! Przelał mi do ust alkohol. Z wysiłkiem, zdenerwowana i przestraszona połknęłam całość. Prawie krztusiłam się. Spora objętość. Może nawet ‘setka’?

– Chcą mnie upić – przemknęło mi przez myśl.  

Ten drugi cały czas mnie ruchał. Próbował wepchnąć palce do odbytu, ale zdołałam uciec pupą albo odepchnąć jego palce. Bawił się moim strachem i dalej mocno uderzał członkiem. Kiedy podniecenie brało górę i traciłam kontakt z rzeczywistością, wpychał palce do odbytu. Potrafił powstrzymać mnie przed orgazmem. Wtedy znowu szybko trzeźwiałam.

– No, nie bój się, suczko! Przekonasz się, jakie to miłe – zachęcał mnie. – I tak wyruchamy ciebie w obie dziury – stęknął, kiedy kolejny raz odepchnęłam jego palce.

Kiedy ułożyli mnie nieco na boku, spojrzałam w kierunku fotela. Jerzy siedział w nim rozparty z drinkiem w dłoni, a między jego nogami klęczała Joanna i miarowo poruszała głową. Gospodarz głaskał dziewczynę po głowie albo macał pierś. Służąca była naga. Klęczała tylko w pończochach i szpilkach, ale na biodrach miała biały fartuszek. Jerzy czasami otwierał oczy i przyglądał się naszej trójce. Wtedy też sączył drinka. Joanna nie przerywała oralu. Widziałam jej ładną pupę, a kiedy bardziej nachyliła się do Jerzego, dostrzegłam obfite, pomarszczone wargi sromowe drżące przy każdym jej ruchu. Były wilgotne!

– Trafił swój na swego. Dziewczynie podoba się taka zabawa! Ma z tego przyjemność i jeszcze zarobi – pomyślałam o mężatce.

*

Przenieśli mnie na kanapę. Teraz ten starszy wszedł we mnie. Obydwaj byli już bez spodni, w rozpiętych koszulach, ale butów nie zdjęli. Leżałam na plecach. Moją prawą nogę rzucił na oparcie kanapy, a lewą zsunął na dywan. Opierałam się stopą, żeby nie spaść. Facet docisnął mnie swoim brzuchem, złapał za piersi i ruchał. Monotonnie, głęboko, powoli. Miał grubszego penisa niż ten młodszy, ale i krótszego. Nie mógł mi zrobić krzywdy.

– Jeszcze pokwiczysz... – zapowiedział, stękając mi do ucha.

Młodszy kolega stanął przy mojej głowie, chwycił za lewy nadgarstek i nieznacznie wykręcił. Uniosłam się z bólu. I chciałam odepchnąć go wolną ręką. Powstrzymał mnie wzrokiem:

– Spokojnie, suko. To tylko ostrzeżenie – zaznaczył ze złośliwym uśmiechem. Jego penis drgał, stercząc przy mojej twarzy. – Masz robić to, co każę. I żadnych wrzasków. Jasne?

Kiwnęłam głową. Bez słowa patrzyłam na niego. Kolega dalej ruchał mnie, szarpiąc piersi. Zniecierpliwiony wykręcił mi nadgarstek. Jęknęłam z bólu, wyginając tułów.

– Tak, wszystko jasne – wystękałam.

Uśmiechnął się. Też lubił zadawać ból. Pewnie szczególnie takim jak ja, które nie mogą poskarżyć się, bo stracą kolejną okazję do zarobku. Przysunął się do kanapy, wysunął biodra i szarpnął mnie za rękę.

– No, zacznij mnie zabawiać.

Uniosłam głowę, podłożyłam pod nią dłoń zwiniętą w pięść i otworzyłam usta. Facet przejechał mi mokrym penisem po twarzy i wepchnął go w usta. Delikatnie złapałam go zębami. Językiem przesunęłam po żołędzi. Parokrotnie okrążałam ją. Mruczał, był zadowolony. Zaczął majstrować przy penisie i poczułam, jak zsuwa skórę. Skóra obnażyła napletek.

– Ej, czujesz? Nieźle mogę ściągnąć, co? – chełpił się. – Taki może dłużej orać każdą cipę! – zaśmiał się.

Mruknęłam, żeby potwierdzić słuszność jego opinii. Liczyłam, że szybciej da mi spokój.

*

Zadowolony z siebie, poruszał biodrami i zaczął rżnąć mnie w usta. Przyglądał się koledze, który sapał i ruchał mnie ciągle w tej samej pozycji. W końcu ten starszy wyszedł ze mnie, ukląkł i masował penisa. Wyraźnie był zmęczony. I nagle wytrysnął na mnie! Sperma dosięgła twarzy. Spadła też na pierś i brzuch. Czułam, jak spływa po szyi.

Cała trójka parsknęła śmiechem. Ten starszy był zadowolony z zasięgi i celności. Ten młodszy chyba zaskoczony możliwościami kolegi. Jerzego bawiła cała sytuacja.

– Idź, wyliż ją! – usłyszałam polecenie z fotela.

Po chwili zobaczyłam nad sobą uśmiechniętą Joannę. Brunetka pochyliła się i zaczęła całować mnie! Zaskoczona oddałam pocałunek. Już po chwili robiłam to z przyjemnością. Języczek dziewczyny zwinnie uciekł z moich ust i lizał szyję. Służąca była posłuszna.

– Sobie sprawiła szybką przyjemność i już posłusznie wykonuje polecenie – podziwiałam ją.

Potem zlizała spermę z twarzy i podała mi do ust. Bez protestu przyjęłam i połknęłam ją.

Całowałyśmy się, a panowie chyba z przyjemnością przyglądali się naszym pieszczotom. Żaden nie skomentował naszego zachowania. Ani nie ponaglał nas! Poczułam języczek na piersi. Spojrzałam tam. Z piersi zniknęła sperma, a po Joasi został tylko wilgotny ślad. Teraz zlizywała spermę z brzucha. Głaskałam jej włosy.

*

– Skorzystam jeszcze – stęknął ten starszy, ukląkł za służącą i wszedł w nią. Nawet nie przerwała wylizywania mnie.

Ten młodszy też skorzystał. Zmienił kolegę i ponownie wszedł we mnie. Przekręcił mnie na lewy bok, odchylił się do tyłu i mocno ruchał. Moją prawą nogę trzymał w górze.

– Poliż jej cipkę! – polecił dziewczynie.

Służąca bez cienia protestu dotknęła języczkiem mojej łechtaczki. Była taka delikatna... Tylko czasami uderzała nosem w moje podbrzusze. Bo ten starszy facet tak mocno wbijał się w nią biodrami. Penis powoli mu miękł, a on jeszcze miał ochotę.

Jego młodszy kolega ruchał mnie i przyglądał się pieszczotom Joanny. W końcu nie wytrzymał. Przyśpieszył, stęknął i poczułam wytrysk w pochwie. Zwolnił, znieruchomiał i tak trwał przez dłuższą chwilę. Ciężko oddychał. Kiedy opanował się po orgazmie, wysunął penisa, spojrzał na mnie i przywołał mnie ruchem dłoni. Z obawy przed bólem szybko podniosłam się. Na czworakach zatrzymałam się przed jego sterczącym, mokrym członkiem.

– Wyliż go, ale do czysta! Jasne? – chwycił mnie za włosy i lekko szarpnął.

– Tak, jasne – zrozumiałam ostrzeżenie.

– No, suczka! Na co czekasz? – zdziwiony zwrócił się do Joanny. – Dokładnie wyliż pizdę tej młodej! Żeby nie było ani kropli na kanapie!

*

Kiedy obciągałam facetowi, nagle poczułam języczek wwiercający się w moją cipkę. Aż zrobiło mi się miękko w kolanach. Na chwilę straciłam czucie w rękach. Co za doznanie... Z wrażenia przygryzłam facetowi penisa. Nie czułam, że zaciskam szczęki.

– Uważaj, dziwko! – warknął z bólu, wyszarpnął penisa z ust i otwartą dłonią uderzył mnie w twarz. Głośny plask! Głowa poleciała w bok i odbiła się od oparcia kanapy. Byłam lekko oszołomiona. Siła ciosu zaskoczyła mnie. Upadłam na piersi. Mężczyzna szarpnął mnie za włosy. Trzymając za włosy, uderzył głową w oparcie kanapy. Ból szybko otrzeźwił mnie. Nadal oszołomiona, zdezorientowana, ale i przestraszona brutalnością mężczyzny, ponownie oparłam się na dłoniach. Z trudem powstrzymywałam łzy.

– Dalej! Obciągaj!

Przestraszona bolesną karą, gorliwie wykonywałam polecenie. Na moje szczęście wylizywanie spermy przez Joannę szybko łagodziło nieprzyjemne zajście. Z trudem wytrzymywałam jej pieszczoty. Bałam się, że ‘odpłynę’.

– Za taką rozkosz może mnie bić – zdecydowałam.

Czekałam i chciałam więcej, ale musiałam obsłużyć tego brutalnego prymitywa. Dziewczyna nieco złagodziła tempo wylizywania mnie, więc bez obaw mogłam skoncentrować się na kutasie tego brutala.

Masując penisa, szybko podszedł do nas Jerzy:

– Joasiu!

Dziewczyna na chwilę przerwała wylizywanie mnie. Odwróciła się do gospodarza. Kątem oka zauważyłam, że trzyma otwarte usta. Jerzy przystawił penisa i wytrysnął.

– Połknij wszystko... Oooo... O, taak. Pięknie! Dobra jesteś – pogłaskał ją po policzku, kiedy jeszcze obciągała mu.

Potem jednym ruchem wycofał penisa, stanął za mną, wetknął go we mnie i znowu wytrysnął! Nie poczułam tego, ale zrozumiałam komentarz gospodarza:  

– Trochę ci dołożyłem, ale poradzisz sobie! Przecież lubisz to – obmacał jej kołyszącą się pierś, gdy ponownie wpychała język we mnie. – Co to dla ciebie, trzech mężczyzn. Smacznego! – pieszczotliwie poklepał dziewczynę po pośladkach i wyszedł z salonu.

*

Starszy facet wyszedł z niej, westchnął i opadł na tapczan. Wtedy młodszy wyskoczył z moich ust:

– Teraz ja skorzystam!

Penis tego starszego prawie zwisał. Mężczyzna przyglądał się nam. Sięgnął do piersi służącej i grzebał przy mojej pochwie. Gdy dotknął odbytu, drgnęłam. Ze śmiechem wepchnął palec głęboko w odbyt, a dziewczyna wbiła mi w pochwę sztywny języczek. Jęk bólu zamarł w ustach, przysłonięty rozkoszą płynącą z penetracji języczkiem. Mała euforia... Musiałam oprzeć głowę o kanapę. Ciężko oddychałam. Za powtórkę zrobiłabym dla niej wszystko! W łóżku.

Joanna cofnęła języczek. Znowu posłusznie mnie wylizywała, ale właśnie uderzyła twarzą w moje krocze. To ten młodszy wszedł w nią i zaczął rżnąć. Już nie tak mocno jak mnie, ale w szybkim rytmie. Dziewczyna lizała mnie i jęczała. Praca języczka stała się wolniejsza. Momentami zatrzymywał się, a ona opierała policzek o mój pośladek.

– Nieźle jej dogadza – przyznałam obiektywnie.

– No, suko, wyliż ją! – domagał się facet za każdym razem, gdy doznania obezwładniały Joannę. Swoje żądania popierał mocnymi klepnięciami w pośladki. Wtedy dziewczyna ożywiała się.

Kiedy skończył się jego entuzjazm i siadł obok kolegi, wycofałyśmy się na fotel. Niepotrzebnie. Obydwaj zaraz zabrali swoje rzeczy i poszli do łazienki. Byli zadowoleni! Wrócił Jerzy ubrany w szlafrok. Wziął prysznic, kiedy oni kończyli z nami. Ledwie usiadł z nami, jego goście wyszli z łazienki. Szybko i głośno pożegnali się z gospodarzem, ignorując nas, i opuścili willę.

*

Zostałyśmy same z gospodarzem. Muzyka nadal była miłym tłem. Jedynie zapach cygar i puste kieliszki świadczyły o zakończonym spotkaniu. Kiedy ja zabawiałam gości albo oni bawili się mną, Joanna zebrała wszystkie talerze i półmiski. Stół był wolny, chociaż goście nie skorzystali z niego. Jej rzeczy leżały na tym samym fotelu, co moje.  

Jerzy usiadł w fotelu. Rozsunął nogi, a służąca od razu podniosła się z fotela, podeszła i ‘zanurkowała’ pod jego szlafrok. Wyraz twarzy Jerzego mówił, że skutecznie zaczęła pieszczoty. Minęło kilka minut. Ja występowałam jedynie w roli biernego, milczącego widza, z przyjemnością obserwując umiejętności służącej. Gospodarz nieco ochłonął, zadowolony z kolejnej porcji oralnych pieszczot. Głaskał służącą po głowie. Wydawał się zupełnie nieskrępowany sytuacją i wyczekująco, wręcz prowokująco patrzył na mnie.

– Na co masz ochotę?

Z trudem oderwałam wzrok od nagiej pupy Joanny, jej rozchylonych nóg w czarnych pończochach  i wilgotnych warg sromowych. Dziewczyna znowu pochłaniała sterczącego penisa naszego klienta i gospodarza. On bawił się jej uchem i głaskał po policzku, który wypychał jego członek.

Zastanawiałam się nad odpowiedzią. Miałam gotową, ale bałam się jego reakcji.

– To ma być nagroda? Niematerialny dodatek do mojego wynagrodzenia?

*

Dokończenie nastąpi.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach