Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zdzira cz. 5

Porozumiewawczo skinęłam głową. Nie chciałam, żeby ktoś wiedział, co robię w męskim kiblu, z dopiero co poznanym facetem. Marcin powoli wyjął ze mnie palce i zaczął rozpinać spodnie. Opuścił je trochę i cofnął się opierając plecami o ścianę kabiny. W tym momencie ktoś wszedł do łazienki, słychać było rozmowę i muzykę dobiegającą z sali. Marcinowi to zupełnie nie przeszkadzało. Wziął moją dłoń i położył na swoim, na wpół stojącym penisie. Zawahałam się, speszona obecnością kogoś na zewnątrz, ale mimo to zaczęłam powoli poruszać zaciśniętą na nim dłonią. Marcin uśmiechnął się, z aprobatą kiwając głową. Głosy na zewnątrz ucichły i łazienka opustoszała.

- Znowu jesteśmy sami - szepnął, przychylając się do mnie - pokaż mi jak obciągasz.

Chciałam coś powiedzieć, ale uprzedził mój protest, kładąc dłonie na moich ramionach i pchając w dół. Niezdarnie kucnęłam przed nim, chwytając go za biodra, żeby się nie przewrócić. 

- Na co czekasz? - powiedział szeptem, ale jego ton był nieprzyjemny. 

- Marcin, ja... - zaczęłam. 

- Bierz go - warknął - no już. 

Chciałam wstać, ale nadal trzymał rękę na moim ramieniu. Drugą dłonią trzymał, przed moją twarzą kutasa. Skłamała bym mówiąc, że się nie przestraszyłam. Owszem, jeszcze przed chwilą ta sytuacja podniecała mnie bardzo, jednak teraz nie byłam pewna, czy to tylko gra z jego strony. Nie chciałam dać poznać po sobie, że się przestraszyłam. Spojrzałam na niego z zalotnym uśmiechem, odwzajemnił uśmiech, to mnie trochę uspokoiło. Powoli objęłam ustami jego kutasa, delikatnie ssałam, lizałam. Puścił moje ramię i delikatnie wplótł palce w moje włosy, bawił się nimi przez chwilę. Zaczął powoli poruszać biodrami nadając rytm moim pieszczotom. Ponownie wplótł palce w moje włosy, ale tym razem przytrzymał mnie za nie. Nie mocno, ale dając mi do zrozumienia kto tu jest górą. Poruszał moją głową, przymuszając bym brała go coraz głębiej w usta. Zatrzymał się nagle, trzymając kutasa głęboko w moich ustach. Starałam się uspokoić oddech i nie zakrztusić. 

- Lubisz tak suko - powiedział ściszonym głosem - co? słucham? 

- Yhym - starałam się odpowiedzieć z kutasem prawie w gardle. 

- Patrz na mnie - dodał. 

Spojrzałam w górę, łzy napływały mi do oczu, nie wytrzymałam, zakrztusiłam się i szarpnęłam do tyłu. Puścił od razu moje włosy i przytrzymał, żebym nie pacnęła gołym tyłkiem na podłogę. 

- Wszystko w porządku? - W jego głosie była troska - przepraszam, trochę mnie poniosło. 

To co usłyszałam,  przekonało mnie, że jednak nie mam się czego obawiać. 

- Tak, jest ok - wysapałam, i sama wzięłam kutasa w usta. 

Obciągałam szybko, brałam go głęboko, i trzepałam go jednocześnie dłonią.

- O tak, kurwa, tak - sapał - ciągnij suko. 

To co słyszałam wywołało u mnie jeszcze większe podniecenie. A alkohol jeszcze potęgował to uczucie. 

- Wstawaj, odwróć się - Marcin nagle poderwał mnie w górę. 

- Ale masz gumę? - spytałam szeptem. 

- Mam, mam - wyjął z kieszeni prezerwatywę - wypnij dupsko. 

Odwróciłam się, i oparłam o ścianę z wypięty tyłkiem. Wszedł od razu. Mocno, głęboko. Jęknęłam. 

- Lubisz być rżnięta w kiblu, co? - naparł na mnie, śpiąc mi do ucha. 

- Tak - szepnęłam. 

- Co tak? - Marcin wbijał się we mnie rytmicznie. 

- Lubię być rżnięta - starałam się nie jęczeć. 

- W kiblu, jak dziwka? - sapał w rytm pchnięć, ściskając mnie za cycki. 

- O tak, tak - jęczałam. 

- Co tak, tak? - dopytywał, zwiększając tempo i mocno dobijając przy każdym pchnięciu. 

- Jak dziwka - wyjęczałam zdecydowanie za głośno. 

- O tak dziwko, o tak - wysapał. 

Złapał mnie za biodra i wbił się we mnie jeszcze kilka razy. Poczułam jak jego kutas pulsuje we mnie. Po chwili wyszedł że mnie zdjął gumę i wrzucił do sedesu. Odwrócił mnie przodem do siebie i pocałował. 

- Boska jesteś - szepnął - ale chodźmy już bo będą nas szukać. 

Ogarnęłam się szybko. Wszyscy czekali już w szatni. 

- Gdzie byliście? Szukamy Was od dwudziestu minut - wypaliła Kaśka. 

- Kolejka była do łazienki - skłamałam, wymieniając spojrzenia z Marcinem. 

- Dobra, dobra - zachichotała - już ja swoje wiem - puściła do mnie oko. 

Udałam zdziwienie, że niby nie wiem o co jej chodzi. 

- Taksówki już czekają - ponaglała. 

- Słuchajcie, mam propozycję, może pojedziemy do mnie? - zaproponował Marcin. 

- Ja odpadam - powiedziała Kaśka - mi już wystarczy. 

- A ja zabieram Roberta do siebie - wybełkotała Anka, wisząc na Robercie. 

- A Ty Madziu? - Marcin spojrzał na mnie prosząco - rano Cię odwiozę. 

Kaśka spojrzała na mnie karcącym wzrokiem. Marcin zauważył to od razu. 

- Magda będzie się meldować, rano ją odwiozę - tłumaczył się jak dziecko - obiecuję. 

Kaśka patrzyła to na mnie to na niego, marszcząc brwi. 

- Podam Ci mój adres i telefon - dodał szybko. 

- No dobra, tylko grzecznie mi tam, i rano się meldujesz moja panno - pogroziła mi palcem. 

- Dobrze mamusiu - roześmiałam się - obiecuję. 

Pożegnaliśmy się i wsiadłam z Marcinem do Taksówki. 

CDN... 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Magda z biura

Komentarze

Madziu, kolejny raz sprawiasz, że czytam \"Zdzirę\" całą od początku. Wprowadzasz mnie w trans, aż żałuję że nie miałem okazji być Marcinem ^^

Kolejna świetna seria Madziu. Niezła Diablica w Tobie jest. Przypominasz mi inną bohaterkę opowiadań :)
Czy to jest może Twoja siostra ??
https://mlodasynowa.blogspot.com/?zx=c4d5619fa70913ba

Nie mam siostry :)

Szkoda. Jakieś opowiadanie synowej się spodobało ??


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach