Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pijaczki w bramie

Wracaliśmy późnym wieczorem z koncertu we Wrocławkiej hali Stulecia. Samochód
zaparkowany w oddalonej, jednej z bocznych uliczek więc mieliśmy kawałek spacerku.
Przechodząc obok kamienicznej bramy usłyszeliśmy jakąś kłótnie a raczej niewyraźne
głosy bełkoczących mężczyzn. W naszym kierunku zaczął biec szczupły jak tyczka
chłopak... nagle upadł jak długi prawie pod naszymi nogami. W następnym momencie
doskoczył i usiadł na nim inny dużo starszy mężczyzna z krzykiem:
- Mam złodzieja!
Po chwili dobiegło dwóch kolejnych. Zaczęli podnosić a raczej pomagać wstać temu
siedzącemu i leżącemu. Widać było że wszyscy są dość mocno podchmieleni. Chcieliśmy
jak najszybciej oddalić się z tego miejsca ale jeden z nich zwrócił się do nas:
- Możecie paaaństwo zadzwonić na pooolicję.... bo mamy tu złodzieeeja... ten tego... no
- Dobrze już dzwonię.
- Błagam, proszę nie dzwonić – wykrztusił ze łzami w oczach chłopak.
- Co takiego ukradł, o co chodzi? - spytała Alicja
To był błąd rozpoczynający lawinę bełkoczących tłumaczeń, wyjaśnień całego zajścia, kto
co komu, czyja racja, kto lepiej powie itd. Z opowieści wynikało, że chłopak jest na
warunkowym zwolnieniu, trzej kompani dzień wcześniej zostali przez niego oszukani na
sprzedaży jak się okazało nie jego ogródka działkowego. Dzisiaj zakrapiając alkoholem
swoją stratę przypadkiem on tutaj się napatoczył, próbował wyjaśniać im a teraz nam że
miał nóż na gardle, musiał oddać dług a gdy zawinie go policja to pójdzie siedzieć na
długie lata a jego dziewczyna trafi do burdelu.
Może da się to jakoś wszystko wyjaśnić, może to się jakoś ułoży – zaczęła uspokajać
sytuację Ala.
- To wasz problem, my musimy już iść – dodałem.
- Proszę, pomóżcie mi – ponownie z autentycznym przerażeniem zwrócił sie do nas
chudzielec.
[....]
Faktycznie żal go było, taka chudzinka, obdartusek i takie problemy. Z drugiej strony nie
wiadomo było ile w tym wszystkim prawdy i kto tu tak naprawdę jest ofiarą. Jakoś
chcieliśmy pomóc a zarazem jak najszybciej odejść z tego miejsca. Dzwonić na policję?
Odejść bez słowa? Próbować coś podpowiedzieć? Komu, co?
- Masz jakiś pomysł żeby naprawić szkodę – spytałem chłopaka.
- Mam tu 800 zł a resztę oddam jutro – to mówiąc wyjął z buta plik banknotów.
- Jakiii cwaniak, żaaadne jutro... dzisiaaaj, teeeeraz ma się znaleźć całe 2 tysiące! -
wymamrotał najbardziej rozgadany.
- Czekajcie, może każdy zrobiłby jakieś ustępstwo i jakoś załagodzimy sprawę – wychyliła
się moja dobroduszna małżonka.
- Piiiiękna pani nie będzie rozporządzać moim maaajątkiem – odezwał się grubas.
- Pooczekaj... a co pani proponuje bo ja jestem chętny – powiedział ten rozgadany. Od
początku widać było że pozostali są mu jakby podporządkowani.- No nie wiem, kochanie mamy jakieś pieniądze?
- 100 może góra 200 zł w gotówce.
[...]
- Dla tak pięknej damy ja jestem skłonny rozwiązać ten problem szybko – odezwał się
najmniej mówiący ale najbardziej trzeźwy z tego towarzystwa.
- Jak szybko – spytała
- Muszę jeszcze uzgodnić z kolegami.
- Dobrze ale szybko – odpowiedziała zniecierpliwiona Alicja
Po naradzie, która wiadomo było w jakim zmierza kierunku oznajmił tym razem ten
rozgadany:
- Weeeeźmiemy na litra, szaaanownna pani pozwoli naaam trochę pooochendorzyć i
zapomniamy o ssssprawie.
Trochę byliśmy razem zakłopotani, poszukiwaliśmy jakiegoś innego pomysłu ale nic
sensownego nie przychodziło nam do głowy .... w końcu chaotycznie wykrztusiłem:
- Dobrze, skoro gracie wabank to grajmy do końca i niech los zdecyduje, rzucę monetę. - -
- Jeśli wypadnie reszka rozchodzimy się bez urazy, jeśli orzeł zgadzamy się na to.
Zapadła chwila ciszy. Alicja zdumiona patrzała to na mnie to na pijanych mężczyzn. Po tej
wydawałoby się nieskończenie długiej konsternacji, ktoś krzyknął – dobra rzucaj pan.
- Gdy wypadł orzeł szargały mną różne myśli, własnych wyrzutów i głupoty. Czułem
adrenalinę narastającego napięcia, niepewności ale i podniecenia.
[...]
Sami się tego prosiliśmy.....w końcu przeżywaliśmy różne przygody, nasycone erotyzmem
akcje ale nie w takich okolicznościach. Jesteś zdecydowana to zrobić? Naprawdę? A jeśli
będą brutalni? Jeśli nie zapanujemy nad tym .... Pytałem z niedowierzaniem.
Zdenerwowana Ala powiedziała:
- Skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B i zakończyć sprawę. Widzisz że wszyscy
ledwo stoją więc... to będzie szybki szpil.
- Dobrze panowie! Puszczacie chłopaka, daje wam na tą flaszkę, w tej bramie po kolei jak
chcieliście chędożycie trochę z moją żoną i rozchodzimy się do domów. Tylko bez
całowania i zbędnych czułości.
Weszliśmy w cień tej chyba zabytkowej kamienicy. Brama w połowie miała boczne
przejście na schody a na końcu była zagrodzona wielkimi okutymi drzwiami.
Przy wejściu na schody Alicja stanęła pod ścianą opierając się o wystającą poręcz.
Wyglądała jak zawsze pięknie, elegancko ubrana w beżową suknię i delikatne szpileczki.
Długie blond włosy opięte w środkowej części ozdobną spikną wysadzaną połyskującymi
szafirkami. Zsunąłem do kolan jej koronkowe, białe majtki i podsunąłem sukienkę do góry.
Pośliniłem palce aby ją nawilżyć i zorientowałem się że ona już tam jest wilgotna i
cieplutka. Podszedł pierwszy mężczyzna, ten najtrzeźwiejszy, rozchylił rękoma
połyskujące w żółtym świetle białe pośladki i od razu bezpardonowo wsadził jej stojącego
kutasa w cipkę. Ala jęknęła patrząc na mężczyznę po czym odwróciła głowę. Ruchał ją
dość wolno ale konkretnie jak na te warunki. Dwóch pozostałych stanęło z boku i zaczęli
się masturbować. Chłopaka już nie widziałem. Ruchający na początku trzymał oburącz
biodra a następnie uchwycił wyżej przyciskając i obmacując od tyłu piersi mojej Alis. Przyspieszył swoje ruchy posuwisto-zwrotne i po chwili wydobył z siebie basowe AAA...na
chwilę znieruchomiał po czym kilka razy dobił kutasa dociągając do siebie pupcie mojej
ukochanej. Gdy powoli wyciągał fiuta zobaczyłem jak sperma również powoli wypływa z
cipeczki tworząc gęstą strużkę na lewym udzie.
Zaraz po nim próbował się podłączyć grubas lecz to mu jakoś nie wychodziło tak sprawnie
jak pierwszemu. Jego penis choć gruby nie miał tej sztywność. Smarował nim niczym
pędzlem po tych delikatnych wargach żoneczki. Zaczął trochę go masturbować
nakierowujący na rozgrzaną cipkę aż w końcu udało mu się go wepchnąć. Ruchał teraz ją
rytmicznie i widać było że kutas rozgrzany nabrzmiał i zrobił się jeszcze większy. Gruby
zaczął sapać. Dookoła czuć było gorzelnią i potem, który z czoła tego ruchacza zaczął
kapać na gładziutki tyłeczek popychany tam i z powrotem ... Nagle najgłośniejsze
sapnięcie zasygnalizowało moment wytrysku. Gruby zatrzymał poruszanie lecz nie
wyciągał swojej parówy z pochwy. Uczynił to dopiero po dłuższej chwili, kolejna dawka
spermy zaczęła tym razem skapywać na bruk.
Podszedł ostatni i chyba najbardziej nabity facet. O dziwo trzymał w ręku nabrzmiałego i
długiego kutasa. Ala spojrzała na niego z obrzydzeniem. Ja w tym momencie poczułem
dziwny smród i nie był to ani pot, ani dotychczasowa gorzelnia. Pomyślałem że facet
chyba się nie podmywa, chciałem go nie dopuścić lecz on tego oślizgłego śmierdziucha od
razu zapakował mojej żonce między nogi. W tym czasie jego wygadany kompan klepnął
mnie po ramieniu i pokazał żeby tego nie przerywać. Brzydal trafił bezbłędnie bo po chwili
rozpoczął rytmiczne posuwanie. Jednak wykazał się inną techniką niż koledzy. Wykonywał
kilka płytkich pchnięć, wyciągał palę i znowu wkładał, co któryś raz dopychał do końca i
trzymał, robił tak naprzemiennie wiele razy. W końcu i on przyspieszył ruchy, wyjął kutasa i
ręką dokończył spuszczając się wprost na kreseczkę między pośladkami. Gdy jego
sperma zaczęła spływać na cipeczkę on trzymając w ręku swoją nabrzmiałą jeszcze pałę
zaczął ruchami okrężnymi rozmazywać to po całym kroczu Alicji po czym na koniec
wepchnął go ponownie do środka.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





J23

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach