Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





"Czlowiek", akt 4 "Chlopcy" (3/4)

Mijały kolejne dni przed moim wyjazdem. Ponieważ Negan nie odezwał się, żebym wrócił lub zrobił dla niego coś ekstra, uznałem, że to moja kolejna taktyczna porażka, ale nie wpływało to na strategię. W kolejnych dniach zacząłem zauważać, że Wiktor i Julia zaczęli częściej rozmawiać, a nawet przerzucać między sobą jakimiś żarcikami, podczas gdy zwykle byli wobec siebie milczący lub rozmawiali, kiedy musieli. Dei zapytała nawet, czy przypadkiem nie zaczęli ze sobą sypiać, tak się zachowują.

Lead wrócił dopiero po dwóch dniach i wyglądał jakby zobaczył najstraszniejsze rzeczy świata, ale nie chciał zdradzić szczegółów kary, która wymierzyła mu moja królowa. Kiedy Astrid starała się go pocieszać pocałunkami, to wyłącznie na nie odpowiadał, jednak na legowisku w moim biurze nie było już tak namiętnie.

Odwiedziło nas jeszcze kilka par, głównie by porozmawiać lub się doradzić, bo „słyszeli wiele dobrych opinii o tym miejscu”, więc ich udzielałem. Sześć dni przed wyjazdem wróciłem do czerwonej strefy, już pamiętając przybliżony rozkład miejsc, ale kiedy otworzyłem drzwi, które powinny być gabinetem Negana zobaczyłem jak czterech shemali rżnie się z jakąś kobietą, więc szybko je zamknąłem. Mój pan siedział za blatem, spoglądając tęskno w stronę rudej siedzącej naprzeciwko.

- Ja dokończyć tatuaż. - odparłem – Chyba, że pan czegoś chce i o mnie zapomniał?

- Mam związane przez Ciebie ręce. - odpowiedział, wzruszając ramionami – Ani nie mam pomysłu jak sprowokować Cię do działania w tej drugiej kwestii.

- Oj, jak mi smutno. - podszedłem do blatu, wziąłem kartkę i napisałem na niej „Co jadła Lynx na śniadanie?” i przesunąłem w stronę rudej, ta przeczytała i odpisała na niej „owsiankę z malinami, sama ją przygotowałam” – Widzisz? Umie robić owsiankę. Wiedziałeś o tym?

- Nie, zazwyczaj to ja gotowałem… - odparł, patrząc na kartkę – Ale co to daje?

- Oh nie, ten przeraźliwy krzyk bólu i rozpaczy! - powiedziałem, przykładając dłonie do twarzy – Została tylko jedna komórka. Niby mogą się dzielić, ale przecież eony zajmie zajęcie całego wielkiego łysego łba… - cmoknąłem i napisałem znów na tej samej kartce „Dei kazała zapytać, czy kupiłaś sobie tą sukienkę, którą jej pokazywałaś i kiedy się nam w niej pokażesz”, przesunąłem w jej stronę i znów przeczytała, po czym uśmiechnęła pod nosem, patrząc na nas, co chyba wywołało w moim towarzyszu dziwne uczucie jakby zjadł coś niestrawnego, przez co uśmiech zniknął równie szybko i odpisała nam „jak będzie jakaś specjalna okazja” – Szkoda, że takich nie będzie w najbliższym czasie. Dobra, zaprowadzisz mnie czy mam znów trafiać na rzeczy, które będą kanwą moich przyszłych koszmarów?

Bez słowa wstał i skierował się do drzwi, a ja za nim. Szliśmy korytarzami w milczeniu, choć wiedziałem, że aż go świerzbi by zacząć mówić. Znów rozłożyłem się na znajomym fotelu i zamknąłem oczy.

- Uśmiechała się. - powiedział wreszcie – Pierwszy raz w życiu widziałem uśmiech na jej buzi.

- A, to dlatego jej skrzypią mięśnie mimiczne, kiedy to robi w willi. Czy pan wypowie to życzenie czy umrze ostatnia komórka a z nią ja będę miał ochotę mu skręcić kark?

- Powiedz mi, co robisz, że tak się dzieje. - odparł Negan

- Nie traktuje jej jak jebanego tamagotchi, któremu trzeba zapewnić spełnienie potrzeb. - odparłem – Serio, przywiązywałeś ją do łóżka by robić jej palcówkę albo minetę? Co jak się ruszy to zepsuje wszystko? - nadal leżałem z zamkniętymi oczami, czując igły uderzające o skórę

- Nie, po prostu… - zastanowił się – Kurwa, kręci mnie to…

- Mnie też. - odpowiedziałem – Ba, moją dziewczynę to kręci. Rzecz w tym, że nie wizja bycia uległą, ale tą, która wiąże. A wiesz co? Twoja siostra od miesiąca dumnie prowadzi na smyczy swojego różowego pudelka. Nie wiesz tego od mnie, ale Anita między wierszami wspominała, że lubią się zabawić całkiem ostro, ale ma subtelność mknącego pociągu. Nie wiem, co to znaczy, choć się domyślam.

- Bo jest dość specjalna z naszej piątki i… - zaczął Negan

- Nie, wy taką z niej robicie. - odpowiedziałem, unosząc palec wskazujący – Bunt dla niej to włożenie majtek koloru, który by nie odpowiadał kolesiowi, który codziennie jej wybierał bieliznę i przyjście samej do mojego biura. Kochała swojego tatę, bo nikt jej nie okazywał zainteresowania poza nim. Może powiesz, że miała je od Ciebie? Wypij to, zjedz to, ubierz tamto, pora na seks, pora spać. Tak by robiły spaślaki, jedno chyba grzecznie zrezygnowało z tego życia po tym jak uświadomiłem mu, że jest jebaną świnią, o drugim nie mówmy. O, nawet się na mnie rzuciłeś jak jebany idiota, myśląc, że coś to zmieni. Tylko wiesz co? Ja zobaczyłem, że to nie zbiór pikseli na monochromie, ale nadal bardzo mała dziewczynka, którą wszyscy spychają dopóki nie jest potrzebna. Dałem jej pieska, by poczuła się za coś odpowiedzialna. Pokazałem, że może mieć przyjaciół. Przypomniałem, że nie ma tylko kontrolującego starszego brata, ale też całkiem fajną starszą siostrę, a tamtej, że z swoimi instynktami nie musi wyłącznie taką, jak jej własna matka. Jeśli więc twoim pragnieniem jest, by Mia wróciła, to przekonaj mnie, bym to zrobił. Żebym ją unieszczęśliwił, byś ty znów czuł się jej wielkim panem, który decyduje o wyglądzie jej życia. Nie umiesz zapanować nad diabłem, który Ci się pokłonił. - otworzyłem oczy i popatrzałem na jego zdziwioną minę – A im dłużej to trwa, tym bardziej mam wrażenie, że nie jesteś jego synem. Wiesz, co widzę zamiast tego? Może i wysoką, ale dziewczynę z obciętymi cyckami i ogoloną na łyso w męskich ciuchach, która pozuje na kogoś więcej, jak reszta jej rodzeństwa. Wówczas okazują się dwie rzeczy. Pierwsza to, ta, której tak się wstydzili, jest najwięcej wśród nich warta i zasługuje na miłość ojca. Druga, że jeśli ta chłopięca dziewczynka jednak przegra, to podobnie jak reszcie, pokażę wyłącznie jedno. Kiedy zaczynasz tańczyć z diabłem, przestajesz, gdy on przestaje. Dla niej, chwilą w której przestanie będzie moment, gdy zachowam się jak ludzie, którzy do niej przyjeżdżają w poszukiwaniu najbardziej wymagających doznań. Dla mnie będzie to coś prostackiego. - nadal mnie obserwował, a na jego twarzy malowało się wolno zaskoczenie - Użyje całej swojej siły, a wiesz, że nie mam jej mało, rozerwę z niej te durne ubrania i zerżnę, aż będzie krwawić, rzygać i srać pod siebie. Potem zrobię pamiątkowe zdjęcia jak jej czekoladowa skóra błyszczy od mojej białej spermy i jej łez. To nie groźba, Negan. To obietnica. Taka sama, jaką złożyłem twojemu starszemu rodzeństwu, gdy mnie zdenerwowali. Zmarnowałeś sześć dni, masz cztery. Jeśli myślisz, że teraz się spakujesz, uciekniesz lub wymyślisz cokolwiek by to zatrzymać, to tylko podkręcisz możliwe upokorzenia, do jakich upokorzeń Cie doprowadzę.

- Miałem nic nie tracić na tym zakładzie… - powiedział wreszcie – Czyżbyś jednak był człowiekiem bez zasad?

- Nie traci wizja faceta, z którym poszedłem na tą umowę. - odpowiedziałem, z powrotem zamykając oczy – Obrywa żałosna i pozbawiona wszystkiego kreatura, która się pod niego podszywa. Zacznij więc działać, albo szukać mundurka uczennicy, bo twój profesor będzie brutalny. Być może to siostra powinna chronić Ciebie.

Usłyszałem trzask drzwi i gorzko uśmiechnąłem się pod nosem. Mówiłem, że nie lubię subtelności i to u nas wrodzone. O ile nadejdzie ten moment, gdy z Dei będziemy mieli dzieci, to pewnie będą jeszcze gorsze niż nas oboje razem wziętych. Kiedy skończyli, oceniłem całość w lustrze i kiwnąłem głową z zadowoleniem. Zygzaki, romby i trójkąty pokrywające moją skórę przywodziły były bardzo prymitywne, ale moim zdaniem wspaniałe. Wojownicy pokrywali się takimi, by poczuć się groźniejszymi, nadając im niemal mistyczne znaczenie. O to mi chodziło.

Okleili mnie i założyłem z powrotem koszule. Wróciłem z powrotem do swojego biura, gdzie pod drzwiami czekał Lead. Kiwnąłem mu głowa i wspólnie weszliśmy do środka. Usiadłem za blatem i wyjrzałem przez okno. Będzie mi brakowało tego widoku, ale nie można wziąć wszystkiego.

- Jutro ja i Dei powierzymy Ci wyjątkowe zadanie. - powiedziałem, nie odwracając się do swojego przyjaciela – Dlatego będziesz miał wolne. Jednak po południu chce Cię widzieć czystego, pachnącego i ubranego jak szczura na otwarcie kanału w głównym holu. Masz wyglądać tak, że jeśli byłbym dziewczyną, wszystko o czym marzył, to zdjąć Ci spodnie i zrobić dobrze, żebyś w zamian mnie wydymał. Rozumiesz?

- Tak. - potwierdził – Ubrać spodnie. Jakieś szczegóły co do tego, co będę robił?

- Kochał się z Astrid. - powiedziałem, nadal się nie odwracając – Ale nie potrzymasz ją za cycki, poliżesz po cipce i dupce, może przytrzymasz chwile różdżkę. Będzie to pełny stosunek, gdzie ona opowie Ci o wszystkim co lubi a ty to wszystko zrobisz. Możesz się przy tym bawić, typu skuć ją do łóżka, założyć opaskę na oczy, pomiziać piórkiem… Nie po to dwa miesiące siedziałeś obok mnie, by po prostu słysząc „lubię jak masujesz moje stopy”, wziąć je w dłonie i gębę. Pozwól jej tylko nimi poruszać, całkowicie więżąc jej ręce. Kiedy będziesz chciał jej zrobić minetę, najpierw ucałuj każde z tych miejsc, które lubi na swoim ciele. Nie szarp jej za piersi, jakbyś chciał ją wydoić, tylko baw się nimi jak kot balonikiem z wodą. Spraw, by czuła się wyjątkowa, zapamiętała ten moment i nawet mając siedemdziesiąt lat, wyschniętą na wiór cipę i demencję, pomyślała „o tak, Lead to był najwspanialszy facet, jakiego miałam w życiu”. Kiedy będziesz pewny, że jest gotowa się na Ciebie rzucić, będziesz mógł spełnić marzenie każdego faceta, który ma jakieś doświadczenie seksualne. Rozdziewiczyć ją. Łagodnie ją spenetrujesz, dopilnujesz by ładnie doszła. Chyba umiesz rozpoznać kiedy kobieta szczytuje. Co będzie dalej, nie wiem. Może będzie zmęczona po wszystkim, może po prostu będzie miała taki wyrzut endrofiny, że nadal będzie miała ochotę i wtedy możesz pozwolić sobie na wszystko, nawet z tym, że to ona przejmie rolę chłopca lub po prostu będzie chciała, żebyś z nią leżał.

- Gdzie jest haczyk? - zapytał, niepewnie

- Potrzebujesz go? - zapytałem, odwracając się – Co, wbijesz jej w sutkę i będziesz ciągnął?

- Nie, po prostu… Strasznie to podejrzane. - odparł – Jak Szefa znam…

- Impie, impie. Chce Cię wynagrodzić i przekazuje Ci mój najpiękniejszy krzak róż, a ty kręcisz nosem, jakbyś miał wozić gnój. - pokręciłem głową – Jeśli nie chcesz, to po prostu powiem, żeby zrobiła to sama, dając jej jeden z wielkich wibratorów Dei. Potem będziesz mógł się z nią kochać bez ograniczeń, ale czy będzie nadal czuła wobec Ciebie takie uczucia? Że nikt jej nie zbudował takiego pięknego klimatu na tą chwilę? Że jednak jej chłopak zawiódł, gdy go najbardziej potrzebowała? Może po prostu znajdę jakiegoś typa z prawdziwym, dużym fiutem, który ją zapnie od tyłu zamiast dać jej coś wyjątkowego?

- Myślałem, że należy do pana i sam pan będzie tego chciał dokonać… - powiedział, wahając się

- Zabawmy się w pokrętną logikę, co? - uśmiechnąłem się – Przez dwa miesiące Cię szkoliłem, przygotowywałem, tłumaczyłem wszystko. Wybrałem dokładnie dzień, wydałem Ci instrukcje, według których przyjdziesz i będziesz kochał się z moją z moją ulubienicą. Gdzie widzisz, bym nie miał na to jakiegokolwiek wpływu poza tym, że zamiast użyć swojego fiuta użyje do tego czegoś bardziej atrakcyjnego dla niej, jak ty? Czasem mam wrażenie, że to bardziej obowiązek niż jakaś przyjemność. „A teraz włóż go we mnie, bo tak chce nasza natura”. Naprawdę? Lepiej się bawiłem, kiedy oglądałem jak do wędrujemy do tego momentu, powolnym i mogącym sobie pozwolić na masę frajdy spacerem niż to, kiedy wkładam do pasującej idealnie dziury swojego fiuta czując się dokładnie tak, jak pies, który poczuł cieczkę. Tą samą perspektywę zabawy odczuwam na myśl, że to nie ja zdejmę Astrid majtki i nabije ją na siebie, ale mój chłopiec przejdzie z nią ten spacer. A to, co najfajniejsze w całości, to fakt, że to moja zasługa. - obserwował mnie lekko zdziwiony – Myślisz, że gdy kocham się z Dei to po prostu mechanicznie wkładam i wyciągam z niej fiuta po tym, jak zrobiłem jej minetę by była rozgrzana i co najwyżej urozmaicamy sobie to jakimś ciekawszymi pozami? Litości. Od miesiąca nie robiłem tego z żadną inną kobietą, bo kiedy kocham się z moją rudowłosą, strzelenie spermą traktuje co najwyżej jako dodatek do doznań, jakich nigdy bym nie osiągnął. To jest prawdziwa siła tego miejsca. Jeśli jutro ty i Astrid też się z nią zapoznacie, to gwarantuje, nie pożałujecie. - rozległo się pukanie – Otwórz, acz już późno i nikomu nie pomożemy.

Mulat wszedł i podszedł od razu do krzesła. Milczał. Również milczałem, porządkując papiery na stole i nawet na niego nie patrząc. Wskazałem Leadowi lodówkę i pokazałem jeden i pół palca. Podał dwa piwa, jedno bezalkoholowe. Otworzyłem je znów tym samym nożem i postawiłem to prawdziwe przed swoim panem, samemu sącząc z drugiej, zimnej butelki.

- Spełniłeś moje pierwsze życzenie, diable? - zapytał wreszcie, nie patrząc nadal na mnie, ani butelkę

- Pytasz o swojego ojca? Tak, mój panie. - odparłem bez śmieszności w głosie – Użyłem swych diabelskich mocy na samym bogu. Jest stary, samotny i równie żałosny co jego syn, więc może powinni usiąść razem, pogadać o tym jacy są beznadziejni. Jak ja bym był tak bogaty, by podcierać się papierem toaletowym z wizerunkiem Mona Lisy, kupiłbym dwa ferrari i ścigał się ze staruszkiem na prywatnym torze wyścigowym. Wiesz, że obejrzenie wspólnie meczu nic nie kosztuje? O, a ile bym oddał by móc z nim pogadać o tym, co ja lubię. „Ta nowa kasjerka, ta z dużym dupskiem. Ojciec, jakbym ją dorwał w swoje łapy, to bym zrobił z nich bębny plemienne”. Serio, nie ma nic wstydliwego, że kręcą Cię takie rzeczy. Jasne, on już jest stary i za jego czasów to jak kobieta chciała wibrator, to chyba musiała go strugać i mieć nadzieje, że drzazga jej w pizdę nie wejdzie a jak zdejmowały majtki to miały tam zwierze z różowym otworem gębowym. Co stoi na przeszkodzie, by wziąć sobie jakąś ładną buźkę na spółkę, a potem o niej dyskutować?

- Myślisz, że by na to poszedł? - zastanowił się

- Z płaczliwa dziewczynką, której dupy zedrę majtki za trzy dni? Nie. Z synem, który nie musi podkreślać jak bardzo nim jest, a jedyne co ma z nim wspólnego to posiadanie fiuta, bo ten prawdziwy go nie ma? Tak. - uśmiechnął się pod nosem – Zresztą, nie musisz szukać daleko takiej. Wszyscy mieliście ją pod nosem, ale ja korzystałem, Anicie wystarczył raz by wynormalniała a moja kobieta sobie chwali za każdym razem, a też lubi jak to powiedziałeś, dedykowane różdżki. - uniósł wzrok – Lead, trzymaj kciuki, by pan Negan był prawie tak mądry jak Astrid. Damy mu wskazówkę. Dobrze gotuje.

- Julia? - zastanowił się zasępiony facet – Przecież to tylko gospodyni ojca. Stara panna, która nie wiadomo po co ojciec trzyma w willi…

- Dobrze, osiągnął poziom Astrid. Teraz nauczymy go aportować piłeczkę. - kiwnąłem głową – Czy twój tata ma jakieś rodzeństwo?

- Właściwie… To nie wiem. - zamrugał – Nikt nigdy o to nie pytał, a on nie mówił. Zresztą, jak wiesz o istnieniu żółtej strefy i relacji mojej i Mii…

- Mówię o biologicznym, nie przyrodnim. Więc bardziej żółta. - uniosłem palce złożone jakbym coś między nimi miał – Piłeczka, zobacz, czerwona, ładna. Chceesz piłeczkę, człowiek? Chcesz? Rzucić?

- Chcesz mi wmówić, że Julia to jego siostra i ze sobą sypiają? - zdziwił się

- Cóż, chyba niedawno zaczęli. Co prawda wątpię, by duma Wiktora pozwalała mu brać viagrę i jeśli naprawdę mamy podobne stanowisko co do tych kwestii, to raczej nie odbywa się to na zasadzie „a teraz zapnę Cię w dupę i to bez poślizgu”. - wzruszyłem ramionami – Zresztą ona sama mówi, że jest „nudną, starszą panią”. Ja jakoś tego nie odczułem. Tylko czy pójdzie do niej „ojej, tatuś mnie nie kocha, chce z powrotem moją różową cipkę Mii, bo jak sobie ją głaszcze to mi zapewnia komfort” czy facet, który rano przy śniadaniu, po nocy z Julią, powie do ojca „ma luzy, jakby urodziła dwunastkę dzieci, o czymś jeszcze nam nie mówiłeś?” . - uśmiechając się mimowolnie przyjął wreszcie butelkę i zaczął z niej pić – Czy pan życzy sobie, bym dzisiaj tutaj został? Miałem ochotę po kolacji znów spróbować pobawić się w poskramianie dzikich zwierząt, a z tego co wiem, musi sobie pan znaleźć mundurek uczennicy. Sugeruje białe, pełne majtki z bawełny, ale nie drogie, mam zamiar ciąć je nożyczkami. O i podkolanówki, też koniecznie białe, może zechce mi pan zwalić stopami przy ich użyciu? Byłoby wspaniale.

- Nie, Diable. Odłóż piłeczkę, albo rzuć ją Leadowi. - odparł, znów sącząc z butelki – Długo myślałem, o tym, co powiedziałeś, kiedy powiedziałeś, że będziesz mi służył i tym, że mógłbyś mi oddać moją słodką Mię. Kiedy przyszedłeś rano, byłem gotów właśnie do tego Cię przekonywać. Miałem wymyśloną całą piękną przemowę, ale nawet nie dałeś mi szansy zacząć. Potem przywaliłeś mi w ryj, ale było tak jak kiedyś powiedziałeś. Obijemy sobie gęby, ale zostaniemy przyjaciółmi. Bo przychodząc tutaj, myślałem tylko, że będę musiał Cię przekonać, byś odszczekał te słowa a następnie mnie przeprosił. Kiedy jednak usiadłem, zrozumiałem, jak zabawna to rzecz. Przekonać Cię, żebyś nie dał mi przegrać, bo się boje porażki. A potem pomyślałem o uśmiechu Mii, gdy zapytałeś ją o sukienkę, o śniadanie tej jej Lynx… Co wtedy powiedziała, siedząc tak daleko od mnie. Tak więc, chyba jestem skazany na porażkę. Tak jak ty, jestem zdolny poświęcić swoje ciało. Być może tym samym odbierzesz mi już wszystko. Ja przegram i ty przegrasz.

- Powtórz jeszcze raz o mojej porażce, a przewalę ten stół i zrobię to natychmiast. - odpowiedziałem, wskazując go butelką – Śmiało, Lead z chęcią popatrzy, jutro czeka go podobna sprawa.

- Tego nie da się wygrać. - pokręcił głową – O co twoim zdaniem miałbym prosić?

- Lead, szybko, zamykaj okna, komórki gwałtownie się mu namnażają i jeszcze pouciekają. - rzuciłem, patrząc na niego z pełną powagą – Choć raz udało się Ci zadać możliwie najlepsze pytanie. Możesz je powtórzyć, tylko z jakąś taką pewnością w głosie?

- O co mam prosić, Diable? - powiedział

- Może żebym sprawił, by Mia chciała znów z tobą spać. - wziąłem potężny łyk – Nie związana, gdy ją trzesz paluchami i jęzorem, upewniając się, że jest jej fajnie. Czy chce to zrobić? Nie, bo nawet ona nie zasługuje na tak fatalny seks, gdzie przywiązana będzie leżała jak kłoda. Czy mogę to zrobić? Jeśli nie spędzicie razem nocy, gdzie rano ona będzie patrzała na Ciebie jak na jakieś bożyszcze, to ubiorę bieliznę Astrid, sukienkę i rajstopki Juli, a potem powiem do Dei „tatusiu, byłam niegrzeczną dziewczynką, ukarz mnie na oczach pana Negana”… Lead, jak karci moja królowa?

- Już nigdy nie włożę nic do dupy Astrid! Nic! Nigdy! - powiedział przerażony Lead

- Pozostała więc najtrudniejsza część, którą musisz zrobić ty. - powiedziałem, znów wskazując naszego gościa – Jaka?

- Sprawić, że zechcesz. - kiwnął głową – Jak mam to zrobić, Diable?

- Cóż, powiedzmy, że przełożę poskramianie dzikich zwierząt… - zakręciłem butelką – Pójdę do sypialni, wyjmę z kojca Hannah, poproszę Dei by poszła z nami… Wybierzemy jedną z pustych sypialni… Suka będzie leżała w łóżku, ja, moja kochana i Lead zajmiemy sobie lożę widowiskową. Przyjdziesz ty z wszystkim, co będziesz chciał do szczęścia. Calutką noc będziesz mógł spełniać swoje najśmielsze fantazje seksualne, nikt nie będzie komentował lub oceniał, póki sam nie skończysz. Potem może Deirdre wyjaśni nad czym możesz popracować będąc w łóżku z Miją, bo w sumie są najlepszymi przyjaciółkami, a ja wyjaśnię błędy w sztuce. A, Lead po prostu sobie popatrzy by wiedzieć, czego jeszcze nie robić Astrid poza bawieniem się w drugą dziurkę.

- Głupie. - mruknął w odpowiedzi – Zajebiście głupie.

- No, też myślę, że wyruchanie Cię będzie zabawniejsze niż oglądanie, jak możesz robić to na co masz ochotę. - cmoknąłem w odpowiedzi – Ale sam powiedziałeś, że jesteś gotów postawić swoje ciało, więc czy nie jest to to samo? W sensie wyruchać laskę, która nawet nie ma nic przeciwko, ba, chętnie z tobą poeksperymentuje. Wtedy mógłbyś zapukać do drzwi Mii i Lynx spokojnie, a jak zapyta, czego chcesz to zamiast kolejnej płaczliwej sceny „wróć do mnie”, po prostu zapytać „a co to za śliczność? Twoja? Konrad mi o niej opowiadał, ale nie sądziłem, że jest taka ładna. Mogę się z nią też pobawić?” i po prostu słuchać tego, jak ona się z nią bawi, a potem samemu przemycać co lubisz. Im dłużej to będzie trwało, tym bardziej Mia będzie zachwycona tobą, by wreszcie być gotowa powiedzieć „Negan, dotknij mnie, proszę…”

- To fatalnie brzmi, gdy ty to mówisz. - zaśmiał się – Ale dawaj dalej.

- Wtedy ty, zamiast od razu pakować łapę do jej majtek albo do piersi, po prostu ją obejmujesz za szyje, przyciągasz i całujesz, długo i namiętnie. - znów zrobiłem przerwę na łyka - Pozwalasz jej na własne tempo, nie zdzierasz z niej ubrań, tylko ona się rozbiera. Kiedy zobaczysz bieliznę, nie jęczysz „wolałbym jakby...”, tylko mówisz „pięknie w niej wyglądasz…”. Myślisz, że moja kobieta ciągle chodzi w dopasowanej? Gdzie tam, ile razy to była najtańsza bawełna i jakiś wygodny stanik, ta bardziej szalona jest zarezerwowana na specjalne wieczory. Niemniej, to ty podążasz za nią, nie narzucasz jej niczego. Zresztą Dei pewnie Ci podrzuci kilka jej czułych punktów.

- Nadal to głupie, Diable. - pokręcił głową z rezygnacją – Ale w sumie, czy wszystko co dotychczas robiliśmy, takie nie było?

- Było, było. - odparłem, znów odwracając się bokiem do okna – Pytanie, jakie będzie później? Póki co, nikomu nic nie przeszkadzało i nie narzekał.

W lesbijskich femdomach zawsze cieszyła mnie odpowiednia długość zabawy względem samego ruchańska. Kiedy oglądasz normalne porno z typkiem, to zawsze szybko wyciąga fiuta i myśli, że robienie loda przez związaną laskę. W tych bez facetów, w których oczywiście w pewnym momencie musiał się pojawić przedmiot do wpychania w otwory, często jednak kładzie się nacisk na długi wstęp. Ustanowienie relacji, wytworzenie kontroli nad drugą osobą a wreszcie samo jej brutalne egzekwowanie. Wykorzystanie drugiego Jokera, by udobruchać Negana i przyjemna obecność Dei, która usiadła mi na kolanach, oglądając to w koszuli nocnej - nieśmiało pozwoliłem sobie na palcówkę, co wynagrodziła mi pobłażliwym spojrzeniem - i Leada, który najwyraźniej dosłownie potraktował moje stwierdzenie "nie robić Astrid", siedział tuż obok nas na podłodze, było procesem oglądania w trójkę kiczowatej, słabej pornografi.

Negan zachowywał się jak ten typ facetów, którzy rzucają się, jak napalone króliki. Nie ma w nich krzty przyjemności, jest wyłącznie dzika potrzeba własnego zaspokojenia. Nie dziwota, że ruda tak łatwo zrezygnowała z tamtego życia. Poczułem niemal przerażenie, jak dużo pracy mnie z nim czeka, by chociaż nie robił jej więcej krzywdy.

Wreszcie wyraźnie znudził się, lub zmęczył brakiem reakcji z strony Hannah, bo usiadł, wsuwając powrotem bokserki i koszulkę. Popatrzał na mnie pytająco.

- Ja, ja zacznę. - powiedziała Dei, obejmowana przez mnie w pasie - Konrad, jak choć raz nasz seks będzie wyglądał w ten sposób, obiecuje zacząć ćwiczyć mięśnie kegla do tego stopnia, że wsadzę tam stalową szczękę i Cię wykastruję nimi. - po czym znów odwróciła się do niego - W jakiej pieprzonej rzeczywistości to miało być przyjemne? Jedynie odrażające, wulgarne i szokujące. Nic dziwnego, że Lynx ma pogryzione do krwi krocze i cycki. - pokręciła głową z rezygnacją, po czym zsunęła się z moich ud i podeszła do Negana, łapiąc go za dłoń - Luźno! - powiedziała, stanowczo, a mulat posłuchał - Nie zaczynaj od dupy strony.

Położyła obie ich dłonie na twarzy uległej dziewczyny i wiodła jego palcami po jej policzku, po czym przytrzymała je na wargach i otarła lekko, kreśląc ich kształt. Sunęła wolno ku szyi, cały czas nie odrywając ich. Już z mniejszymi oporami, Negan podał jej drugą swoją rękę i przyłożyła ją do obojczyka szatynki, dociskając lekko. Zrobiła łuk w stronę podwiązanych grubymi splotami piersi, przejechała po nich, zmusiła go do lekkiego uszczypnięcia na co Hannah z opaską na oczach cicho pisnęła i znów powiodła jego palce po linach, wzdłuż linii bioder, talli, przytuliła je do kości biodrowych. Zsunęła po nich ku kształtowi jej muszelki i delikatnie ścisnęła boki, jeszcze bardziej ją po bokach.

- Ładna, nie? - zapytała, trzymając wciąż jego palce dookoła niej - Daj jej buziaka, czułego i delikatnego. Takiego z języczkiem, połechtaj jej wnętrze. Nie za długo, tylko chwilkę. Zaznacz jej swoją obecność. Potem powtórz wszystko jeszcze raz, wolniej. Dokładaj sporadyczny pocałunek, w pierś, wargi, miejsca których dotykasz palcami. Ma poczuć "jestem tutaj, mogę zrobić na co mam ochotę i nie możesz mi niczego zabronić". Z tego co mówiła Mii, lubisz gotować. A chyba nie wrzucasz makaronu do zimnej wody i wtedy dopiero go zagotowujesz? - pokręcił głową - Traktuj to więc jak zagotowywanie wody. Długi, powolny proces, bez nudnego podkreślania "zaraz Cię wyrucham". To najgłupsze, co może powiedzieć facet. Leżę związana, nie widzę nawet co masz zamiar teraz zrobić, a ty mi rzucasz takie gówno? No, chyba, że powiem, że lubię i chce, byś mi świntuszył. Bo warto od tego zacząć. Głupiego "co lubisz?". Takie akcje jak, to co odwalałeś, możesz zostawić na dziewczyny, które potem będą się śmiały jak fatalny byłeś. Pro tip, twoja miłość lubi komplementy i jak się je dokładnie określa, pewnie o tym doskonale wiedziałeś...

- Nie. - przyznał smutno mulat, wciąż trzymając między palcami - Zazwyczaj mało mówi...

- Kiedy kąpałyśmy razem Lynx i Astrid, byłyśmy obie w bieliźnie. - powiedziała Dei, ze spokojem - Powiedziałam, zgodnie z prawdą, że ma cudowną figurę, bo ja zawsze wyglądałam jak chłopak z cyckami. Zapytała, co to znaczy? Więc zrobiłam to, co Ci pokazałam, mówiąc o tym jak ma piękne piękne, jędrne cycki, wąską talie, płaski brzuszek i wspaniałe bioderka. Gdybym nie położyła jej wtedy palca na usta, to by zaczęła mnie całować.

- Nigdy nie wyglądałaś w ten sposób, kochanie. - powiedziałem z swojego stanowiska obserwatora - Kocham każdy centymetr twojego ciała.

- Ty teraz tam cicho, się tobą zajmę wkrótce. - odpowiedziała, puszczając ręce Negana - Drugi pro tip. Lynx. W oczach Mii to zwierzątko, o które chce dbać, więc...

- Mam powiedzieć, że podziwiam jak się nią opiekuje. - kiwnął głową - Być starszym bratem, który usiadł do swojej siostrzyczki bawiącej się lalką...

- Dokładnie. - powiedziała Dei - Anita też na początku nie wiedziała, jak ma się zachowywać, ale teraz jest drugą po mnie obcą, która może dotykać Lynx. Bo jej pudelek nas polubił. A teraz uwaga, trudne, dlaczego tak było. Trzymaj gacie. Lynx potrafi polubić każdego, kto zamiast podnieść na nią rękę do ciosu, na siłę chciał podkreślić jaką ma nad nią władzę lub krzyczy co ma robić, potraktuje ją właśnie w kategoriach ładnego pieska. Jeśli ktoś potraktuje ją jak takowego, to jej pani będzie z niej zadowolona. Kiedy jej pani będzie zadowolona, to pozwoli jej dotykać, co z tym idzie łatwiej jej odgrywać pieska i jeszcze bardziej zadowalać panią. Więc właściwie wszystko, co potrzebujesz to oswoić sobie Lynx, potem odpowiednio dotrzeć do serduszka Mii, do momentu jak zdejmie przed tobą wszystko i będziesz mógł jej zapewnić coś, czego będzie chciała dostawać więcej. - podniosła się z łóżka - Idę spać. Ty ani się waż wyciągać mojej różdżki, by mu zrobić kurs praktyczny. - wskazała mnie palcem groźnie - Ty możesz iść się położyć ze mną, koło Astrid, ale jedynie do spania na łyżeczkę. Jak usłyszę cokolwiek podejrzanego, to powtórzymy sobie materiał z ostatniej lekcji. - wskazała Leada, a on pokiwał głową z przerażeniem na twarzy - A ty naucz się być gorącym kochankiem, a nie śliniącym się gwałcicielem, który jest najmniej seksowną rzeczą zaraz po brudnych skarpetach Konrada. - wskazała Negana, po czym wyszła w towarzystwie mojego Impa

- Zawsze taka jest? - zapytał rozbawiony mulat

- Taką ją odnalazłem, pokochałem i nie potrafię przestać. Julia nazywa ją Lilith, żona szatana. - odparłem, ze śmiechem - Żałuje gorzko rozstania. Osiem miesięcy pewnie zmieni się w wieczność już po pierwszym. Ciesz się, że twoja Mia jest zawsze blisko. - podniosłem się - Słyszałeś, pokazu praktycznego teraz nie będzie. Za to wieczorem możesz go dostać. Lead w końcu spełni swoje i Astrid marzenie o prawdziwym, pełnym, stosunku. Jasne, nie będzie to nic bardziej odkrywczego niż porządne, romantyczne porno z lesbami, bo on raczej widzi to w swoim charakterze niż w fizyczności... Jeśli jednak po wszystkim to naprawdę zadziała jak pornografia, zastanów się nad spacerkiem do Juli. Nie wchodź tam jako "wiem wszystko", tylko "naucz mnie czegoś". Schowaj dumę, obawy i potrzeby dominacji do dziury w dupie, po czym kochaj się z nią tak jak by kochał się prawiczek z dojrzałą kochanką. Może odkryjesz coś jeszcze, niż tylko te fikuśne spacery paluchami i ustami. Na razie, możesz zostać z nią tutaj. - wskazałem Hannah - I po sprawdzać różne rzeczy. Nie będzie miała nic przeciwko, po to istnieje. Nie martw się, oficjalnie Cię nie ma w willi. - przeciągnąłem się - Ja tymczasem idę sobie poprzytulać chociaż mój prywatny reaktor fuzyjny.

- Ej, Diable. - powiedział, uśmiechając się łagodnie - Czy to znaczy, że wygrałem?

- A czujesz się zwycięzcą? - zapytałem, spoglądając na niego - Jeszcze nie sprawiłem, że Mia zaproponowała, byś został z nią na noc i jakoś nie nabrałem ku temu większej ochoty. A z tego co widziałem, jak byłeś goły, to nawet nie będę czuł większych oporów pojutrze, tylko wtedy to co robiłeś Hannah będzie jak łaskotki.

- Okrutnik. - powiedział, znów się układając obok spętanej dziewczyny i dotykając jej skóry - Przyznaj, bawi Cię to, jak się nad mną znęcasz?

- A to jakoś się z tym kryłem? - odparłem - Dobranoc.

Po powrocie do sypialni wsunąłem się delikatnie za Dei i objąłem ją ręką. Od razu odchyliła się i przytuliła mocno do mnie, zdejmując dłoń z biustu i układając ją na brzuchu. Ucałowałem przez włosy jej potylicę, zamykając oczy.

- Co mu obiecałeś? - zapytała cicho w ciemności

- Albo się przyłoży albo go zgwałcę bez wyrzutów sumienia. - odpowiedziałem, spokojnie

- Zrobiłbyś to? - zapytała

- Przecież obiecałem Ci wierność, kochanie. - znów przesunąłem dłoń na pierś - Zresztą, podejrzewam, że nie ważne jak brutalnym bym był wobec niego, jak wiele myśli bym przywołał, po tym co zobaczyłem dzisiaj nawet seks z Leną był mniejszym bólem.

Obaj się zaśmieliśmy, zasypiając.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Michalina Korcz

(zaczynam się martwić, że chyba nieco to za długie)


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach