Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Marzena - akt pierwszy.

Mam na imię Karol i mam dwadzieścia siedem lat. Jestem przedstawicielem handlowym. Dużą część mojego dnia, spędzam w aucie odwiedzając moich klientów.

Pewnego dnia jadąc już do domu, naszła mnie ochota na kawę. Nie myśląc dużo, zajechałem na stację benzynową.

Stacja jest koło mojego domu więc mam do niej pewny sentyment. Może też dlatego,  że pracuje tam Marzenka.

Marzenka to czterdziestopięcioletnia piękna kobieta o czarnych długich do piersi włosach ,  zadbana, zawsze uśmiechnięta z naprawdę dużym ale nie do przesady biustem. Te piękne cycuszki zawsze schowane  za firmowa koszulą. Na moje szczęście jak i pewnie innych klientów, Marzenka nie była w stanie zapiąć wszystkich guziczków do końca. Co zawsze mnie podniecało. Wielokrotnie rozmawialiśmy sobie na różne tematy, lubiłem z nią tak sobie gawędzić. Wiedziałem że jest samotna i ma dorosła córkę która już z nią nie mieszka. Czasem sobie nawet pozwalaliśmy na mały flirt. Stojąc przy kawiarce, Marzenka podeszła do mnie i wypaliła.

- Część, mamy nowe nagrody z katalogu, myślę, że coś byś znalazł dla siebie.

- Ooo no dobra. Coś poszukam. Może alkomat jest? - odpowiedziałem.

- Jest, nawet dwa. Daj kartę, zobaczę czy Ci starczy punktów.

Marzenka przeciąga kartę przez czytnik

- No no, nazbierałeś tego. To co zamówić Ci? - powiedziała.

- Dobra, zamów mi proszę ale daj znać smsem jak dojedzie. Bo wasz system nie zawsze działa.

Pożegnałem się i pojechałem do domu. Tego wieczoru, musiałem sobie ulżyć. Nie mogłem zastąpić niczym widoku Marzenki. Musiała zacząć coś ćwiczyć, albo to kwestia spodni bo jej tyłek wyglądał kosmicznie. Byłem przekonany że musi mieć wielu adoratorów. Moim zdaniem marnowała się na tej stacji. Spokojnie mogła robić karierę modelki.

Następnego dnia, dalej miałem Marzenkę w głowie. Jakoś nie mogłem się skupić. Po powrocie do domu, zrobiłem sobie obiad i usiadłem do Internetu.

Z lekkiego letargu wybudził mnie sms

"Część, Twoja nagroda już czeka na stacji do odbioru"

Wiadomość była okraszona zdjęciem Marzenki trzymającej moja nagrodę.

Jednak co mnie zaciekawiło, miała o guzik więcej rozpięta koszule co sprawiało, że było widać jej kawałek stanika.

Wiedziałem, że zrobiła to specjalnie.

Więc odpisałem taktycznie

"Dziękuję bardzo, mam nadzieje, że jak będę jutro odbierać to wręczy mi go ta piękna modelka ze zdjęcia"

Odpisała mi tylko emotikona uśmiechu.

Kolejnego dnia zjawiłem się na stacji aby odebrać swoją nagrodę. Oczywiście przywitała mnie piękna Marzenka.

"Czekałam na Ciebie cały dzień, proszę tu jest Twoja paczka. Podpisz mi jeszcze to  i przekazuje komisyjnie nagrodę"

Po dograniu formalności i zeskanowaniu karty dodała jeszcze

-to co, teraz trzeba się napić drinka i testować zabawkę.

Pomyślałem, że to może być moja szansa.

Więc wypaliłem.

-Brzmi jak zaproszenie, nie jestem w stanie odmówić - po czym się zaśmiałem w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń.

Uśmiechnęła się tylko do mnie i rzuciła krótkie - może - przygryzając wargę. Po czym wszedł inny klient i Marzenka musiała zająć się dalszą obsługa.

***

Po powrocie do domu, resztę dnia myślałem o niej. Biorąc prysznic wyobrażałem sobie, że jestem z nią. Mój penis stal, kilka ruchów wystarczyło żebym wystrzelił. Wyobraziłem sobie, że strzelam jej na piersi. Na te cudowne duże piersi a ona się do mnie uśmiecha i wmasowuje spermę niczym balsam.

Wychodząc z pod prysznica, zobaczyłem wiadomość na telefonie.

"Jak masz ochotę na drinka to jutro mam wolny wieczór, może być 21?

Ulica Leśmiana 6/3"

To był mój szczęśliwy dzień, już w głowie układałem plan. Wyobraźnia moja działała. Działał bardzo dobrze.

O 21 następnego dnia stałem pod drzwiami wskazanego adresu z butelka dobrego ginu i paczka prezerwatyw w kurtce.

Otworzyła mi moja piękna modelka, ubrana w solidny casualowy top z grubymi ramiączkami w kolorze khaki a na dole miała krótkie jeansowe szorty. Całość robiła takie wrażenie, że czułem jak mój penis próbuje się wydostać na wolność. Marzenka to ewidentnie zauważyła, wpuściła mnie do środka, wskazała miejsce na kanapie i powiedziała.

-usiądź tu wygodnie, ja poszukam jakiegoś szkła. I zaraz wracam do Ciebie.

Gdy Marzenka odwróciła się do mnie plecami zobaczyłem jej cudowne nogi, pierwszy raz widziałem je wolne. Były cudownie smukłe. Opalone i wysportowane. Na milion procent musiała coś ćwiczyć, jakaś Joga może? Gdy już siedziałem samotnie, rozglądałem się po salonie. Wyglądał normalnie, jakieś obrazy, płyty z muzyką. W rogu stało akwarium. Podszedłem aby się bliżej przyjrzeć.

-To po moim zmarłym mężu. Nie miałam sumienia nikomu ich oddać więc zostały ze mną - mówiąc to podała mi już gotowego drinka w między czasie sama biorąc łyka.

Wzrok Marzenki cały czas był skierowany na moje krocze. Widziałem jak na nie cały czas zerka. Podniecało mnie to bardzo. Wiedziałem, że dzisiaj spełnią się moje marzenia. Skomentowałem to jak pięknie wygląda i że nie mailem pojęcia, że jest posiadaczka tak pięknych nóg.

- wiedziałam, że Ci się spodobają. Pośladki mam niczego sobie również - mówiąc to odwróciła się do mnie i delikatnie wypięła się niby odstawiając drinka.

To prawda, miała piękna dupę. W idealnych kształtach. Miałem ja na wyciągnięcie ręki. Mogłem ja złapać, zapach perfum uderzał w nos. Moje spodnie cały czas napięte. Co jakiś czas dotykałem dyskretnie ich ręka żeby zobaczyć czy aby za chwilę nie wyskoczą.

Marzenka wybierając płytę z muzyką, rzuciła zalotnie

- Wiem, że lubisz patrzeć się na moje cycki

Widziałam w pracy wielokrotnie jak się na nich zawieszasz. Ale dzisiaj chciałam Ci pokazać, że moja dupka też jest niezła.

- masz cudowne piersi - odparłem bez zastanowienia.

-kiedy zmarł mój mąż, a córka męża wyprowadziła się z domu na studia myślałam, że jakoś sobie z tym poradzę.

Myliłam się, mój czarny Omar nie jest w stanie mnie zaspokoić a wszyscy napotkani mężczyźni to zwykłe ogry.

- Musiałaś strasznie przeżyć to wszystko. Nie zazdroszczę.

- a no widzisz, nie było lekko- mówiąc to, włożyła płytę do wieży i usiadła na kanapie koło mnie kładąc mi nogi na udach.

- powiedziałaś córka męża, to nie jest Twoja prawdziwa córka?

- Nie, tak naprawdę byłam jej macochą, ale dobrze się dogadywałyśmy, ale koniec tego, wróćmy do przyjemniejszych tematów.

- jesteś piękna kobieta, wielokrotnie o Tobie fantazjowałem. Nawet teraz nie mogę spokojnie usiedzieć.

- Miłe jest to co mówisz, bardzo ale to bardzo. - wypowiadając to zaczęła łydkami jeździć po moim kroczu.

Tego było już za wiele, mój kutas zaraz eksploduje w spodnie.

- dlaczego się tak znęcasz nade mną? - dodałem bez ogródek.

- idąc tutaj o czym myślałeś? Że co będziesz chciał ze mną robić?

- szczerze?

- tylko szczerze.

- marzę o Twojej dupie. W moich fantazjach, ociekałaś sperma, podobało Ci się to. Miałaś orgazm, za orgazmem.

- mówisz? Orgazm za orgazmem. Wiesz ze od roku nikt mnie nie wyruchał poza moim czarnym omarem?

Nie dałem rady, tego było już za wiele...

- Marzenko, albo przestaniesz mnie ugniatać albo

- albo co?

- albo będę musiał zrobić pranie bo dojdę w bokserki.

- ooo nie, co to to nie. Nie ma tak beze mnie. Ja też coś z tego chce.

Marzenka odstawiła drinka i pochyliła się nad moim paskiem od spodni. Poszło jej łatwo, po rozpięciu spodni mój sterczący u granic możliwości kutas sam wyskoczył, szturchając w nos pochylana nad nim Marzenkę.

Oblizała usta, gdy ta się przekręcała, widać było malutka plamkę w jej kroku, ewidentnie była podniecona.

- wiesz ze to jest znęcanie się prawda?

- ciiii daj mi popatrzeć. Jest taki cudowny, zaraz się nim zajmę. Jak chcesz abym to zrobiła?

- myślę że teraz cokolwiek byś nie zrobiła to wytrysnę momentalnie - odparłem.

- dobrze więc może tak?

Marzenka wstała, moim oczom dokładnie ukazała się już większa plamka w jej kroku

Odwróciła się do mnie i ocierała się dupcia o moje krocze.

- wspominałeś coś o mojej dupie, tak dobrze ja widać?

- jest cudowna, ale nie dam już rady. - mówiąc to wystrzeliłem na jej szorty i kawałek odkrytych pleców.

- uuuuu ktoś tu chyba narozrabiał - odwróciła się do mnie uklękła nabrała palcem odrobinę spermy ściekającą po moim kutasie i rozmasowała sobie na ustach niczym pomadkę

-smaczny jesteś, naprawdę smaczny. Widać,  że młody samczyk mi się trafił. Więc pozwól, że jak prawdziwa gospodyni posprzątam ten bałagan. Zacznę od siebie jeśli pozwolisz, zdejmę tę szorty bo chyba są zbędne.

- ten top jest zbędny także - wycedziłem.

- ten top zostaje jeszcze, napalony ogierze, chciałbyś wszystko na raz. Mamy cały wieczór, a może noc? Ty doszedłeś a ja?- mówiąc to wystawiła język i delikatnie zebrała nadmiar nie wchłoniętego nasienia z szortów.

Bardzo mnie to podnieciło, mój kutas dalej był oblepiony moim nasieniem ale był znowu twardy.

- Podoba Ci się widzę. Już się zabieram za Ciebie mój przyjacielu. Mówiąc to uklękła przede mną, ja usiadłem wygodniej a moja kochanka będąca już w samych delikatnych koronkowych majteczkach polerowała mi kutasa tak łapczywie że naprawdę musiało jej tego brakować. Miała takie tempo, że co jakiś czas poprawiała włosy które były wszędzie.

Gdy mój penis już lśnił, wstała i oznajmiła ze musi napić się drinka.

Usiadła wygodnie po raz kolejny przy mnie, ja w między czasie pozbyłem się spodni i bokserek.

- za nasze spotkanie, niech nie kończy się za szybko. Bo noc jeszcze młoda - wypowiadając te słowa stuknęła się ze mną w geście toastu szczerze uśmiechając

Wiedziałem już, że dzisiaj stąd nie wyjdę. Zostałem zakładnikiem mojej fantazji.

- chciałbyś mnie wylizać? Moja cipka jest już mokra, ale zajrzyj do szuflady, może znajdziesz coś co Ci się spodoba. Fakt, jesteś moim niewolnikiem dzisiaj ale masz wybór.

Dopiłem drinka, odstawiłem na stół szkło, Marzenka widząc to, wstała podchodząc do mnie, złapała mnie  za głowę i przycisnęła do swojej cipki. Była cudownie pachnąca i  ociekająca sokami. Dałem jej buzi a ona odrzuciła moja głowę i wyszła do kuchni.

Ja korzystając w okazji zajrzałem do szuflady, było tam całkiem sporo zabawek

Wibratory, żele, gumki, ściski do sutków, pejcze czy kajdanki. Myślę że jakbym poszukał głębiej znalazłbym coś jeszcze niezwykłego.

- i jak wybrałeś coś? - mówiła głośniej z kuchni.

- myślę że tak - odparłem nie mając tak naprawdę pojęcia co wybrać.

- to dobrze, bo dzisiaj będziesz mnie ruchać. Jak kurwę, mój niewolniku. Jak mi się spodobasz, to może dam Ci wejść w moja dupę. A wiedz, że mimo mojego wieku, nikt w niej jeszcze nie był. Mój mąż brzydził się takim seksem.

- zrobię co w mojej mocy moja Pani - odparłem posłusznie.

- fajny z Ciebie facet. Wiesz, czasem jak robiłam sobie dobrze, to wyobrażałam sobie Ciebie. Od momentu kiedy Cię zobaczyłam wiedziałam, że tym pierwszym musisz być Ty, któremu dam pierwsza posmakować mojego czekoladowego oczka.

- To zaszczyt moja Pani.

- ale koniec gadania. Nie po to tu się spotkaliśmy. Jaki masz plan na mnie?

Połóż się na dywanie, muszę mieć do Ciebie pełny dostęp.

-uuu no dobrze. Ale bluzki nie ściągam jeszcze!

- sama ja ściągniesz suko - odparłem w myślach. I pokiwałem tylko twierdząco głową.

Marzenka położyła się na dywanie, na plecach. Rozłożyłem szeroko jej nogi. Z szuflady zabawy wybrałem mały czerwony wibrator wielkości szminki do ust, no może delikatnie większy.

Cały czas moja suczka miała majteczki na sobie, one już były całkiem mokre. Były tak przesiąknięte sokami, że uda już były błyszczące.

Włączyłem wibrator, rozchyliłem płatki i wsadziłem delikatnie do środka zabawkę  jednocześnie delikatnie ale intensywnie liżąc każdy centymetr słodkiej szparki.

Moja kochanka zaczęła jęczeć i unosić wyżej biodra. Musiało się jej to podobać bo dłonie same powędrowały na piersi, jej cipka smakowała obłędnie, przez majteczki przebijało się delikatnie trójkątne owłosienie.

Mega mnie to podniecało.

Soki wypływające z niej były obfite. Wiedziałem, że to może być znak przed czymś wielkim. Moja kochanka dociskała mi głowę do cipki

- kurwa, co Ty mi tam robisz,  zaraz oszaleje.

W tym momencie wyciągnąłem wibrator z jej  i wsadziłem trzy palce. Czułem ją cała od środka, każdy milimetr jej wewnętrznych  ścianek. Czułem ją tak dokładnie, że mógłbym zrobić mapę jej skarbu.

Marzenka wyginała się jak szalona,

- pierdol mnie z całej siły nie przestawaj, ruchaj mnie. Aaaaa taaaak

Wiedziałem, że to już czas. Wsadziłem jej cztery  palce do środka a kciukiem masowałem guziczek.

Robiłem to mocno i brutalnie. Ruchałem ją cała ręka.

Marzenka wydała z siebie głośny jęk.

Wygięła się w mostek a moja twarz zalała fontanna jej soków. Z jej cipki soki lały się na mnie tak że cały łącznie z włosami byłem mokry. Jej pizda eksplodowała.

- ja pierdole, coś Ty mi zrobił. Co to było, to był największy i najmocniejszy  orgazm jaki miałam w życiu. Jesteś cudowny. Ale teraz daj mi spokój muszę odpocząć, w łazience w szafce na lewo masz ręczniki idź się ogarnij bo ktoś tu  na a Ciebie wylał wiadro soków.

Słysząc to czułem się fantastycznie. Lecz nie mogłem tak sobie wstać i wyjść teraz.

Chwyciłem mojego kutasa który cały czas stal. Ukląkłem przy głowie mojej kochanki i wsadziłem jej fiuta do buzi.

Chwyciłem ją za głowę i w kilka ruchów byłem już gotowy,  delikatnie odłożyłem jej głowę na dywan aby mogła odpocząć a ja zszedłem na dół i zacząłem walić sobie konia patrząc na moją zdobycz. Gdy czułem , że już dochodzę nakierowałem penisa na jej włoski nad cipka i spuściłem się tam, nie było tego za wiele bo za pierwszym razem wylałem dużo, ale wystarczająco aby całe włoski były lepkie od spermy. Widząc to Marzenka skwitowała tylko,

- to było słodkie, dziękuję za deser. - kończąc wypowiedź, nabrała ponownie tym razem na dwa palce nasienia rozmasowała to po cipce a rękę dokładnie wylizała.

- uwielbiam Twoja spermę. Obiecaj, że będziesz mnie nią zalewał.

- obiecuje moja suczko.

Udałem się pod prysznic. Z myślą, że to dopiero początek.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Xavier

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach