Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Marzena - akt trzeci

Siedziałem na kanapie i piłem piwko, oglądałem Czarna Listę na netflixie.

Telefon się zaświecił a do moich uszu dotarł dźwięk SMS-a

"leżę w łóżku i dotykam się po cipce, zgadnij o kim myślę"

w tym momencie doszło zdjęcie rączki która jest pod majteczkami.

" myślisz o moim kutasie? Masz smaka na niego?" odpisałem.

"chciałabym żebyś się we mnie spuścił"

"mam dużo spermy dla Ciebie kociaku, cała dla Ciebie do wyssania "

"za ile możesz być?"

Po tej wiadomości już wiedziałem że muszę się szykować. W sumie wypiłem piwo, ale wezmę Ubera i podjadę.

"mogę być za półtorej godziny"

"bądź za godzinę, nie mam zamiaru tyle na Ciebie czekać!"

Dostałem dodatkowo zdjęcie pięknych cycków na zachętę.

Wyrobiłem się w 55 minut. Stałem pod drzwiami, zadzwoniłem dzwonkiem w oczekiwaniu aż otworzy mi drzwi. Usłyszałem jedynie że otwarte.

Wszedłem do środka, ściągając buty rozglądałem się po mieszkaniu w poszukiwaniu Marzenki.

Udałem się zgodnie z intuicją do sypialni.

Nie myliłem się, na łóżku leżała najpiękniejsza kobieta na świecie. Światło było tylko ze świec. Miała na sobie czarny delikatny koronkowy stanik, był prawie przezroczysty. Majteczek nie miała na sobie, za to jej nóżki były przyodziane w piękne samonośne pończoszki.

-uwielbiam pończochy, mega mnie podniecają.

- to dobrze, bo ja także je lubię.

Dodając to zeszła z łóżka. Podeszła do mnie i wzięła mnie za rękę.

-Dzisiaj to ja zajmę się Tobą - wyszeptała mi do ucha.

Ściągnęła mi koszulkę, namiętnie całując po karku. Czułem jej szybki oddech.

Posadziła mnie na krześle które stało z boku. Siedziałem tak pół nago, mój kutas w spodniach już wiedział co go może czekać. Wybrzuszenie, zwróciło uwagę Marzenki.

-chciałbyś żebym Ci possała?

- co to za pytanie, bierz go do buzi teraz!

- nie, nie skarbie. Cały dzień układałam sobie w głowie co Ci będę robić jak się spotkamy więc zamknij się i patrz.

Marzenka dobrała się do mojego paska ściągając go razem ze spodniami. Skarpetek pozbyłem się sam. W jednym  momencie zostałem w samych bokserkach. Siedząc na krześle i czekając na to co przygotowała dla mnie moja kochanka.

Podeszła do mnie od tyłu, miała w ręku sznur, czarny gruby sznur.

- muszę Cię przywiązać, żebyś mi się za bardzo nie wyrywał, a już na pewno żebyś mi nie przeszkadzał.

Tak też zrobiła, związała mnie zadziwiająco sprawnie. Podniecało mnie to.

- proszę weź go do buzi, mój kutas Cię pragnie - wiedziałem, że to pewnie na nic.

- dzisiaj to całkowicie ja rozdaje karty. Ja zdecyduje kiedy dojdziesz. Nie Ty.

Twoja sperma jest moja spermą.

Stojąc na przeciwko mnie, na odległość może metra, wsadziła sobie dwa palce do cipki i bawiąc się patrzyła na mnie. Seksownie jęcząc przy tym. Druga ręka pieściła swoje piersi. Staniczek sprawiał ze były ogromne, to pewnie dlatego że je unosił.

Pończochy podkreślały jej długie nogi.

Zauważyłem jak kropelka jej soczków spływała po jej udzie, zatrzymując się na koronce pończoch.

Było mi gorąco. Próbowałem się uwolnić ale moja kochanka naprawdę dobrze mnie związała.

- nie szarp się, dobrze Ci radzę. Nie będziesz żałować.

- kurwa, usiądź na nim.

- nie teraz. Może za chwilę.

Nie usiadła, ale za to odwróciła się i na prostych nogach zgięła.

Miałem jej dupcie przed samą twarzą. Czułem jak bije od niej ciepło

- napluj na nią, chce aby ślina po niej ściekała.

Zebrałem w ustach tyle śliny ile dałem radę. I z całej siły na plułem na jej dupe. Jej cipka i oczko było całe w mojej ślinie. Będąc dalej w wygiętej pozycji, zaczęła się dotykać. Mieszała ślinę z sokami. Odwróciła się do mnie spojrzała mi w oczy i oblizała rękę głośno mlaszcząc.

- chcesz spróbować? - rzuciła w moim kierunku.

- jeśli mogę, to proszę!

Podeszła bliżej mnie, prawa stopę postawiła na siedzeniu krzesła rozchylając nogę tak, że przed samą twarzą miałem jej cipeczkę. Gorąca, mokra i cudownie pachnąca.

- chcesz polizać?

Pokiwałem tylko głowa.

Wychyliłem głowę do przodu a ona ja złapała i docisnęła do swojego łona.

Czułem jak pulsuje. Całowałem ja, czułem smak mojej śliny wymieszany z jej sokami. Było tego tak dużo, że sciekala mi po brodzie.

- wystarczy - powiedziała stanowczo, zabierając cipkę od mojej głowy.

-  ja pierdole, znęcasz się - wyrzuciłem z siebie z delikatna irytacja.

- masz rację, zaraz będę Cię pierdolić, ściągnę Ci teraz bokserki.

Siedziałem już nagi, ze sterczącym kutasem  u szczytu możliwości. Marzenka patrzyła z dumą i podziwem na niego. Wzięła go do ręki i nakierowała na swoją pizdę siadając na niego.

Wydałem z siebie tylko jęk rozkoszy.

Marzena równomiernie pracowała na nogach, podnosząc się i opadając na mojego penisa. Miała nad nim pełna kontrolę. Czułem tylko jak zaciska się na nim i puszcza.

- zaraz się spuszczę, nie dam już rady - wysyczałem.

- dobrze, w sumie naszła mnie ochota na Twoja spermę - mówiąc to zeszła z kutasa i uklękła przed nim.

Wzięła go do ręki i mocno zacisnęła na nim palce . Poczułem mocne ukucie z fala ekstazy. Nie pozwalała mi wytrysnąć. Patrzyła mi za to w oczy, uśmiechając się do mnie przy tym.

Rozluźniła delikatnie uścisk.

Moje nasienie znalazło ujście, sperma zaczęła wyciekać na rękę mojej kochanki.

Delikatne ruchy ręki sprawiły, że stróżka białego lepkiego płynu ściekała jej po dłoni.

- nareszcie, mój dzisiejszy deser. - wypowiadając te słowa oblizała usta i zabrała się za zlizywanie spermy.

- wsadź go głęboko do gardła, chce poczuć Twoje migdałki.

- mogę wyjątkowo spełnić Twoja prośbę

Włożyła go naprawdę głęboko

Chyba trochę za bardzo bo zakrztusiła się i część wypluła z powrotem na penisa.

- ups, troszkę mi się ulało. Ale nic się nie martw skarbie, zaraz to posprzątam.

Marzenka klęcząc zlizywała każdą krople nasienia z mojego kutasa i jego okolic.

Robiła tak cudownie loda. Z taką wprawa, żadna inna laska nigdy mi tak super nie  obciągała.

Siedziałem na krześle, związany, do tego cały nago a między moimi nogami kucała ona. Uniosła głowę, spojrzała mi w oczy, otworzyła usta i pokazała co ma w środku.

Bawiła się mieszanka swojej śliny i mojej spermy mieszając wydzieliny językiem. Uśmiechała się przy tym lubieżnie.

Części  nasienia pozwoliła spłynąć po jej brodzie skapując na piersi w dalszym ciągu osłonięte stanikiem.

- ściągnij ten stanik, chce na nie patrzeć.

-  Zadowolony z lodzika? - mówiąc to wstała podchodząc do łóżka.

- głupio się pytasz.

Ściągnęła w między czasie stanik odrzucając go frywolnie na bok.

Usiadła na krawędzi łóżka, na wprost mnie.

Rozłożyła szeroko nogi, po czym przystąpiła do rozmasowywania tego co skapało z jej buzi. Dotykała się po piersiach, ugniatała je i masowała. Wsadziła sobie palce w cipkę rozkładając płatki.

- podoba Ci się patrzenie jak się zabawiam sama?

- nawet nie masz pojęcia jak mnie to jara.

Odpowiedziałem z dzika radością.

- to dobrze, ale wiesz, to jeszcze nie koniec naszej zabawy.

Mój kutas, był już w gotowości do dalszej zabawy. Moja partnerka to zauważyła.

- widzę, że Twój fiut domaga się  więcej. Muszę, Ci się do czegoś przyznać. Bardzo spodobało mi się jak ruchałeś mnie w dupę. Cały dzień o tym myślałam jak to dzisiaj będziemy robić- mówiła to spokojnie, oblizując sobie palce.

Marzena wstała z łóżka. Podeszła do szuflady i wyciągnęła z niej lubrykant.

- co powiesz na truskawkowy żelik?

- z wielką chęcią. A co ze mną?

Mówiąc to skierowałem wzrok na sznury.

- o nie nie kochanie, ty będziesz dalej związany. Taki już Twój dzisiaj los.

Podeszła do mnie, na rękę wycisnęła sporo ilość lubrykant. Momentalnie w powietrzu uniósł się zapach truskawek.

Objęła główkę mojego kutasa ustami i pocałowała namiętnie, po czym rozprowadziła żel starannie.

Nabrała kolejną porcje lubrykantu, zgięła się w pół na prostych nogach jak wcześniej i rozprowadziła duża ilość żelu w okolicach dupci. Wciskając go palcem do środka.

- masz siedzieć spokojnie, zrozumiałeś?

Pokiwałem głową, że się zgadzam.

Odwróciła się do mnie plecami, biorąc jednocześnie kutasa do ręki nakierowując go na swoją dupkę. Delikatnie na niego siadała i podnosiła się. Jej jęki były coraz wyraźniejsze. Gdy już główka penisa przebiła się i wdarła się do środka dupci Marzenki, zacząłem się delikatnie wiercić wbrew jej woli, nic nie powiedziała, musiało się jej to podobać.

W końcu mój kutas wdarł się cały do środka dupy mojej kochanki. Galopowała na nim z pełną gracją, opierając się plecami o moją klatkę. Mogłem teraz całować jej plecy. Czułem na języku jej pot. Jej opalone ciało falowało na moim przyjacielu. Było to mega podniecające. Marzenka ruchała się sama w dupę moim kutasem. Jęczała, skakała ugniatając cycki jednocześnie. Czułem jak soki z jej cipki spływają mi po udach. To było niesamowite.

- zaraz w Tobie wystrzelę - chwilę po tych słowach przyspieszyła tempo.

- zalej mnie, zlej się we mnie. Chcę poczuć jak wyciekasz mi z dupci.

Chyba czuła nadchodzący mój orgazm bo z całych sił wbiła się dupą w mojego kutasa. Tego było już za wiele, spuściłem się w niej. Czułem jak zalewam jej dupę ogromną ilością gorącej spermy. Ona też doszła, zaczęła się wwiercać jeszcze bardziej. Masując sobie jednocześnie cipkę w okolicach guziczka.

- dobrze się spisałeś mój ogierze.

Moja dupcia została przeorana tak jak chciałam. Pozwól, że jeszcze chwilę na nim posiedzę.

- jesteś niesamowita. Nikt mi nie zafundował takiej przygody. Wyruchałaś mnie na maxa.

- cały dzień byłam mokra na myśl o tym jak będę nadziewać się na Ciebie.

Marzena wstała, sporo spermy wylało się z jej dupci na moje uda, postanowiła, że dobrym pomysłem będzie jeszcze pokręcić dupcia po moich udach tak aby oblepiły się całe w moim nasieniu. Wypięła się  w moim kierunku, przejechała rękoma zmysłowo po swoich nogach odzianych w pończochy. Moim oczom ukazała się jej dziurka z której wyciekała jeszcze moja sperma.

- zajebista jesteś kociaku.

- dziękuję, mam nadzieję że podobał Ci się mój show.

- był świetny ale teraz może skoczymy razem pod prysznic?

- tak to dobry pomysł. Mogę już Cię rozwiązać.

Marzenka rozwiązała mnie, musiałem ostrożnie wstać, bo nogi miałem jak z waty.

- Ściągniesz mi pończoszki? - Zapytała.

- z wielką przyjemnością -

Zabrałem się za ściąganie pięknych pończoch z pięknych zgrabnych nóg. Gdy kucałem przy niej, dało się zobaczyć jak sperma wycieka jeszcze jej z dziurki i spływa po nogach. To musiał być potężny ładunek.

- chodź pod prysznic - powiedziała łapiąc mnie za rękę i prowadząc do kabiny

- czuje Cię dalej w sobie. Czuję Cię tutaj - wskazała na okolice pępka - tu jeszcze we mnie jesteś.

- wyssałaś ze mnie resztkę soków wiesz o tym?

- wiem, i kurewsko dobrze mi z tym uczuciem - odpowiedziała całując mnie namiętnie pod włączona deszczownica.

Prysznic przebiegł już spokojnie. Umyliśmy się, zamówiliśmy kolację wypiliśmy winko i poszliśmy spać. Rano ja wstałem wcześniej, ubrałem się, pocałowałem moja kochankę i wyszedłem zostawiając karteczkę.

"staniczek biorę na pamiątkę"

Zamykając za sobą drzwi, w powietrzu dało się jeszcze wyczuć truskawkową woń lubrykantu






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Xavier

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach