Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Marzena - Akt piaty - Zuzia początek.

Siedziałem z Marzeną na kawie w małej francuskiej kawiarni na rynku w Gdańsku. Pogoda była paskudna, padał deszcz i było zimno.

Rozmawialiśmy sobie o głupotach gdy nagle z torebki Marzenki dobiegł dźwięk jej telefonu.

- kto to znowu dzwoni- powiedziała poirytowana.

Na telefonie dałem radę tylko zobaczyć "Zuzia" oraz zdjęcie jakieś młodej kobiety o rudych włosach.

- co się stało kochanie? - powiedziała do telefonu Marzena.

- o kurwa, zaraz będę daj mi 20 minut, spokojnie, ważne że Tobie nic nie jest. Zaraz będę.

Odłożyła telefon na stolik.

- mojej pasierbicy wyskoczyła sarna jak wracała od koleżanki. Rozwaliła auto. Muszę jechać jej pomóc - powiedziała szybko.

- jechać z Tobą?

- jesteś pewny? Wspominałem jej ostatnio o Tobie jak była na pogaduchach u mnie.

- wspominałaś o mnie? Ciekawe co tam jej powiedziałaś.

- oj nic takiego, ma dwadzieścia dwa lata to już dorosła kobieta

- dobra chodź, jedziemy szkoda czasu - dodałem pospiesznie kładąc banknot na stoliku.

Wsiedliśmy do mojego auta.

-Zuzia wysłała mi pineskę, pokieruje Cię.

Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Dobrze, że już był wieczór, to nie było dużego ruchu na drodze.

Na poboczu stała czerwona yariska mrugająca do nas pomarańczowymi światłami awaryjnymi.

Marzenka, szybko odpięła pasy i udała się do dziewczyny. Podążyłem za nią.

Drobna rudowłosa dziewczyna wysiadła z rozbitego autka. Była ubrana w brązowy lekki płaszczyk. Widać było że płakała, miała rozmazany makijaż.

- Zuzia, czy na pewnie nic Ci nie jest? Zapytała zaniepokojona Marzenka.

- nie, naprawdę. Nawet poduszka nie wystrzeliła ale autem nie da się dalej jechać.

Zuzia miała rację, wyciekł płyn chłodniczy. To znak, że chłodnica jest trafiona. Maska podgięta, sarna musiała wbiec wpaść centralnie w sam środek. Nie wyglądało to tragicznie ale

potrzebna była laweta.

- cześć Zuzia, jestem Karol, przyjaciel Marzeny

- Cześć, jestem Zuzia. Marzenka  mi co nie co opowiadała o Tobie - mówiąc to dość mocno się zaczerwieniła. Zabawnie wyglądała z rozmytym makijażem i czerwonymi policzkami

- dobra dziewczyny, zrobimy tak. Ja zadzwonię po mojego kolegę z lawetą. Zaciągnę yariske na plac do mechanika. Mam tu obok dobrego znajomego, powinien to ogarnąć. Wydaje mi się, że dużo roboty mimo wszystko nie będzie a  wy weźcie moje auto i jedzcie do domu - powiedziałem.

- jesteś pewny? Dasz sobie radę? - powiedziała Marzenka.

- oczywiście, to przecież męskie zadanie - zaśmiałem się.

Nim dziewczyny zdążyły odjechać, ja już miałem wszystko ogarnięte. Za piętnaście  minut miał być kolega z laweta.

Kolega przyjechał punktualnie, pomogłem mu szybko zapakować autko na pakę. Wskazałem miejsce zrzutu yariski  oraz poprosiłem go, żeby podrzucił mnie do Marzenki.

Po godzinie byłem już pod drzwiami.

Wszedłem do środka, w kuchni przy stole siedziały dziewczyny i piły herbatę.

- o już jesteś, sprawnie Ci poszło, dziękuję Ci bardzo za pomoc. Myślę, że bez Twojej pomocy tak łatwo wy nie poszło - powiedziała Marzenka

- nie ma problemu, to nic wielkiego - odparłem.

- siadaj, zrobię Ci herbaty. Pewnie zmarzłeś. - Marzena wskazała na krzesło.

- skoczę do łazienki tylko się ogarnąć - powiedziałem.

W łazience poszło mi sprawnie. Po chwili byłem już z powrotem w kuchni z dziewczynami.

- więc, to Ty jesteś Zuzia. Marzena mi trochę o Tobie opowiadała

Zuzia ślicznie się do mnie uśmiechnęła.

Urodę nie odstawała od Marzenki, ale z budowy ciała była bardzo drobniutka. Miała mały biuścik ale za to tak samo długie nogi. No i te rude włosy. Siedziała na krześle więc nie mogłem ogarnąć jej tyłeczka.

- Marzenko, ja pójdę pod prysznic. Wy sobie pogadajcie. Nie będę wam przeszkadzać. Za dwie godziny przyjedzie moja koleżanka to mnie zgarnie - powiedziała Zuzka.

- bez sensu, przecież mogę Cię odwieźć do domu - powiedziałem uśmiechając się do Zuzi.

- bardzo dobry pomysł - przytaknęła Marzenka. - to uciekaj pod prysznic - dodała

 

Zuzia zniknęła za drzwiami łazienki.

Zostałem z Marzenka sam na sam w kuchni.

- dziękuję Ci raz jeszcze za pomoc. Wiele to dla mnie znaczy - powiedziała.

- dobrze wiesz, że dla mnie to żaden problem. Cieszę się, że mogłem pomóc.

- powinnam Ci się jakoś odwdzięczyć - Marzena oblizała usta.

- jesteś pewna - zaśmiałem się - Zuzia jest w łazience - dodałem

- jest już dorosłą kobietą, zdaje sobie sprawę, że ludzie uprawiają seks.

Stałem oparty o blat. Marzenka podeszła do mnie,

- jest to dziwne ale podnieca mnie to że moja pasierbica jest za ścianą a ja mam ochotę Ci obciągnąć.

- ja jestem już twardy

- doskonale - oblizała usta i zaczęła rozpinać mi spodnie

- wchodź do mojej buźki słodziaku - powiedziała do mojego penisa.

Pochłonęła go całego, uwielbiała patrzeć mi w oczy podczas obciągania. Podniecało ja to, a mnie jeszcze bardziej. Wciągała go po same jądra, głośno przy tym mlaszcząc.

- jak będziesz tak głośno to na bank nas usłyszy - powiedziałem ściszonym głosem.

Wyjęła na chwilę mojego przyjaciela z buzi.

- trudno, ja mam ochotę na twojego fiuta i do tego jesteśmy u mnie w domu. Mogę Ci obciągać kiedy mam na to ochotę. A właśnie teraz mam wielką ochotę Ci obciągnąć - po czym wróciła do lizania moich jąder.

Kątem oka zauważyłem ruch.

Kurwa, wiedziałem, że to tak się skończy.

Zuzia stała w drzwiach łazienki w samym szlafroku. Nie miała nic pod nim, nie był nawet zawiązany. Miała zamknięte oczy więc nie widziała, że się jej przyglądam.

Kurwa co za pojebana akcja.

Bzykam Marzenkę, to można zrozumieć. Wyruchałem jej siostrę, wyruchałem je obie jednocześnie. A teraz widzę jak jej pasierbica  robi sobie dobrze na widok swojej przyszywanej  matki jak obciąga mi fiuta.

Gruba akcja, nikt by mi w to nie uwierzył. Dosłownie jak z filmu porno. Aż dziwne, że mi tego Marzenka nie zaproponowała ale to pewnie tylko kwestia czasu. No nic, niech  się Zuzka zabawia. Gdy Marzenka mi tak połykała fiuta wróciłem wzrokiem do Zuzki.

Miała naprawdę mega jasna skórę, rude  włosy idealnie pasowały do jej sylwetki. Miała śliczne malutkie jędrne piersi, cipeczka idealnie wygolona. Była naprawdę śliczna. Wyglądała zjawiskowo.

Wsadzała sobie paluszki do dziurki, przygryzając jednocześnie usta, jedną rączką masowała sobie cycuszka, co jakiś czas wykręcając sutka. Bardzo podniecający widok.

W tym momencie zdałem sobie sprawę, że zaraz dojdę. Nie mogłem się za bardzo odezwać żeby nie wystraszyć Zuzki. Więc docisnąłem głowę Marzenki do moich ud. Wypuściłem do jej ust, ogromną dawkę spermy, miętosiła go jeszcze chwilę w buzi, żeby na końcu pokazać mi jak zwykle ile tego ma. Uwielbiała bawić się moją spermą. Często jak dochodziłem chciała żebym spuszczał się  jej np. na cycuszki. Zgarniała wszystko do buzi żeby potem wypluć z powrotem na penisa i wylizać raz jeszcze. Połknęła wszystko zmysłowo oblizując usta.

Słyszałem jak Zuzia jęczy, chyba sama zaraz dojdzie.

- Twoja sperma smaczna jak zawsze - Marzenka wstała z kolan - mam nadzieję, że takie podziękowanie Ci się spodobało-

Po tych słowach, Marzenka zaniemówiła.

Spojrzenia Marzeny i Zuzi spotkały się.

Marzenka świeżo po lodziku, a Zuzia świeżo po orgazmie.

Lekko pojebana akcja myślę sobie.

- przepraszam ja nie chciałam ale jak wyszłam z łazienki i zobaczyłam co robicie to nie wiem czemu ale zamiast się wycofać to bardzo się podnieciłam - odparła zawstydzona Zuzia.

Marzenka otarła usta i podeszła do Zuzki. Chwyciła ja za rękę i zaprowadziła do salonu, usiadły na kanapie. Ja stałem za to nadal w kuchni i układałem sobie wszystko w głowie.

- Karolu, możesz do nas dołączyć - zawołała Marzenka mnie po chwili.

No nic, pomyślałem i udałem się do salonu.

Usiadłem na krześle, Zuza miała zapłakane oczy, a Marzenka trzymała ją za rękę.

Zuza cały czas miała siedziała z rozwiązanym szlafrokiem z pod którego było widać jej piękne młode i jędrne ciało. Jej cipeczka połyskiwała cały czas od jej soczków.

- Zuziu, jesteś piękną dorosłą kobietą. Masz dwadzieścia dwa lata. Zdaje sobie sprawę, że scena którą zobaczyłaś mogła wydać Ci się nieodpowiednia ale.. – Marzenka przerwała

- ja naprawdę nie chciałam, to było silniejsze ode mnie - powiedziała Zuzia.

- seks nie jest niczym złym. Wielokrotnie o nim rozmawiałyśmy, pamiętasz? – dodała Marzenka.

- tak pamiętam, ale muszę Ci się do czegoś przyznać. Gdy zobaczyłam co robicie, to nie uciekłam też dlatego, bo nigdy nie miałam okazji żadnemu facetowi robić dobrze. Bardzo się podnieciłam, jak zamykałam oczy to wyobrażałam sobie że sama to robię Karolowi.  - powiedziała Zuzia.

- rozdziewiczyłam się wibratorem - dodała

To akurat było smutne, pomyślałem, a to, że wyobrażała sobie jak bierze mi do ust było akurat podniecające.

 

Marzenka przegarnęła jej włosy odsłaniając twarz.

- nie ma się czego wstydzić kochanie, seks to nie jest temat tabu. Przynajmniej nie u mnie, dlaczego wcześniej o tym ze mną nie porozmawiałaś? - powiedziała Marzena.

- bo się wstydziłam. Tak po prostu - odpowiedziała Zuzia.

- nie widziałam nawet penisa nigdy na żywo, do dzisiaj w sumie - dodała

- mam pewien pomysł, o ile Karol się zgodzi - Marzena spojrzała na mnie pytająco.

Domyślałem się o co chodzi. Czekałem kiedy o to zapyta. Chciała, żebym pewnie pomógł jej wprowadzić Zuzie w temat seksu.

- jestem do Twojej dyspozycji – odpowiedziałem, bo co innego mogłem powiedzieć. Młoda mnie bardzo kręciła. Wydawało mi się, że czuje zapach jej słodkich soczków.

Marzenka odsunęła się od Zuzi i wskazała mi nowo powstałe miejsce na kanapie, między nimi.

- usiądź proszę z nami

- oczywiście, wedle życzenia.

Wygodnie usiadłem, mój przyjaciel oczywiście mnie nie zawiódł, stal na baczność dumnie, schowany w spodniach. Czekałem na sygnał, kiedy pozbyć się spodni.

Marzena rozpięła mi spodnie dostając się do bokserek a potem do mojego sterczącego przyjaciela. Wzięła go do ręki i kilkukrotnie nim poruszała aby postawić go pionu. Myślałem że zrobi to jak zawsze ustami, lecz pewnie nie chciała peszyć Zuzi.

- obejrzyj sobie go dobrze kochanie. Penis Karola, jest naprawdę bardzo ładny. Zobacz jaki jest prosty i gruby - położyła dłoń Zuzi na moim przyjacielu.

- ja za chwilę przyjdę, zaraz wracam. Karolu wprowadź Zuzię w temat.

Marzenka Zniknęła nagle za drzwiami sypialni.

- nie krępuj się go dotknąć.

Żeby jej ułatwić zadanie, postanowiłem pozbyć się całego ubrania. Siedziałem teraz nago obok Zuzi, ona za to dalej w swoim rozpiętym szlafroczku.

Zuzia, wzięła go delikatnie i niepewnie do ręki. Oglądała go dokładnie, poruszała nim.

Mój kutas, nie powiem dzisiaj się bardzo ładnie prezentował, zaśmiałem się w sobie.

- poruszaj nim do góra dół.

Dziewczyna coraz bardziej się ośmielała.

- oglądałam porno, podniecało mnie to jak dziewczyny na filmie wkładały go sobie do buzi - odparła.

- jeśli masz taką ochotę, możesz go posmakować. Myślę, że Marzenka nie będzie miała nic przeciwko.

W tym samym momencie wróciła właśnie przez chwilę nie obecna Marzena ze swoim czarnym eleganckim pudełkiem.

- Marzenko, czy ja mogę? Czy ja mogę wziąć go do buzi?

- oczywiście, że możesz. Po to zaprosiłam Karola na kanapę - powiedziała spokojnie.

 

Młoda, niepewnie zbliżyła głowę do mojego przyjaciela. Była bardzo ostrożna. Dotknęła go najpierw językiem. Powoli oblizała główkę. Jej rączka masowała trzon mojego penisa.  

Podniosła głowę, i spojrzała na mnie swoimi brązowymi oczami. Chciałem jakoś ją ośmielić.

- nie bój się, spokojnie swoim tempem zajmij się nim - powiedziałem.

 

Marzenka przyglądała nam się uważnie, chyba sama się podnieciła bo masowała swoje piersi przez bluzkę. Coś mi się wydawało, że to tak się nie skończy. Nagle wstała i udała się do łazienki.

Zuzia ponownie delikatnie wzięła go do ust.

Czułem jak jej język błądzi po moim przyjacielu. Chwyciłem jej delikatnie głowę, miała przyjemnie miękkie włosy w dotyku. Pomogłem nadać jej tempo. Byłem w szoku, jak dobrze jej szło. Nie jedna małolata w jej wieku, jeszcze pewnie zahacza zębami.

Byłem z niej naprawdę dumny. Szybko łapała o co chodzi.

- spróbuj teraz polizać moje jądra, rączkę trzymaj cały czas na penisie i masuj go.

Grzecznie wykonywała plecenie. Muszę przyznać, że naprawdę było mi przyjemnie.

- bardzo dobrze Ci idzie Zuziu - pochwaliłem dziewczynę -

Podniosła głowę, wzrok miała bezbronny, chwyciłem delikatnie dłonią za jej brodę.

Przytykałem moje usta do jej i delikatnie swoim językiem rozwarłem jej lekko zaciśnięte usta. Nie stawiała oporu. Całowaliśmy się teraz namiętnie. Skierowałem moje ręce na jej uda.

Lekko się wzdrygnęła.

- jeśli coś Ci się nie podoba, albo czegoś nie chcesz to po prostu powiedz, zrozumiem

- dobrze, ale ja chce bardzo mocno. Wybacz, nie byłam jeszcze nigdy z mężczyzną. Nikt mnie tak nie dotykał - odparła.

- chcesz dalej kontynuować? - zapytałem.

- bardzo - odpowiedziała.

Zuzia zsunęła z siebie szlafroczek. Siedziała teraz obok mnie całkiem naga. Wyglądała bardzo seksownie. Jej drobne ciałko sprawiało, że powoli się gotowałem w środku. Postanowiłem zrobić kolejny krok z Zuzią.

- połóż się wygodnie na kanapie proszę.

Położyła się wygodnie na kanapie. Ja natomiast z niej zszedłem po to aby uklęknąć przed nią.

Miałem teraz swobodny dostęp do całego jej ciała. Chciałem ją pieścić i całować. Chciałem dać jej morze przyjemności.

- odpręż się – powiedziałem spokojnym ciepłym głosem,

- postaram się - powiedziała cicho.

Pochyliłem się nad jej piersiami. Pocałowałem jedną potem drugą. Drżała. Lizałem i ssałem twarde brodawki. Zuzia delikatnie rozchyliła usta. Przeniosłem pocałunki na brzuszek, delikatnie skurczyła mięśnie.

Pocałowałem ją teraz w okolicach pępka. Jej łydki spotkały się , pocierała nóżkami. Dałem buziaka w jej słodką cipkę. Jej oddech stał się szybszy. Rozchyliłem delikatnie jej wargi i zacząłem ja pieścić. Lizałem ją dokładnie i powoli. Odnalazłem jej guziczek. Delikatnie go drażniąc. Obejmowałem ją całą ustami. Bawiłem się jej płatkami. Jeździłem po nich językiem. Usłyszałem mruczenie.

Jej dłonie powędrowały na moją głowę, dociskała ją do siebie.

W salonie pojawiła się ponownie Marzenka, była naga, piękna i podniecająca. Lubiła chodzić nago po mieszkaniu,

- postanowiłam się przebrać w mój ulubiony strój czyli nagość, żeby było wam raźniej. - obdarzyła nas szczerym uśmiechem.

W dłoni miała prezerwatywy. Położyła je na stoliku. Podeszła do nas i uklękła przy mnie.

- dziękuję Ci, że teraz tu ze mną jesteś. - wyszeptała mi do ucha.

- dla Ciebie wszystko niuniu.

Marzenka zaczęła pieścić  piersi Zuzi. Ja postanowiłem powrócić do jej słodkiej cipki,

Zuzia była bardzo mokra. Smakowała fantastycznie. Wsadziłem jej jeden paluszek do środka. Zuzia zaczęła pojękiwać.

Marzenka w tym czasie,  nabrała bardziej ochoty na mnie, bo jej ręka masowała mi intensywnie penisa. Uklękła obok mnie i zaczęła obrabiać mojego przyjaciela ponownie.

Byłem tak podniecony, że za chwilę mogłem dojść. Dołożyłem palca do cipki Zuzi i gmerałem w niej intensywnie. Jej nogi się wykręcały a cipka mocno zaciskała, przeszywał ją dreszcz. Czułem to na jej skórze.

 

To był już mój czas.

- Marzenko zaraz dojdę - powiedziałem.

Zuzia to usłyszała.

- chciałabym spróbować jak smakuje sperma.- powiedziała Zuzia.

- w takim razie Zuziu kucnij ze mną przed Karolem - Karolu, spuść mi się do buźki, a potem niech młoda go ładnie obliże z tego co zostało. Jak jej zasmakuje, to w moich ustach będzie tego więcej. Jak będzie jej mało, to myślę, że będzie wiedziała jak pozyskać więcej.

 

Kurwa, co za  niesamowity widok - pomyślałem

Marzenka i Zuzia kucały przede mną z otwartymi buźkami. Zuzia ewidentnie czuła się już pewniej,

Marzenka nie chciała czekać, wzięła do ręki mojego przyjaciela i w kilka ruchów sprawiła, że wylałem zawartość moich jąder do jej ust. Ssała go jeszcze intensywnie, trzymając moje jądra w dłoni, chwilę tak się z nim zabawiała. Wyjęła go i spuściła na niego odrobinę mojej spermy wkładając go Zuzi do buzi.

Widać było jak po trzonie spływała biała lepka ambrozja. Zuzia wzięła go do buzi i zaczęła go oblizywać. Chyba jej zasmakowałem bo czułem jak jej język zgarnia wszystko dokładnie. Wyjęła go po chwili i powiedziała

- nie sądziłam, że sperma może tak dobrze smakować.

Marzenka wypluła sobie część spermy na cycuszki w taki sposób, że spływała między jej piersiami a resztę sama ze smakiem połknęła.

- Zuziu, jak Ci się podoba do tej pory. Masz ochotę kontynuować, czy może chcesz przestać i jechać do domku? - powiedziała Marzenka.

- nie chce jeszcze kończyć. Bardzo mnie to wszystko podnieca. Możemy kontynuować?

- oczywiście kochanie. Jesteśmy tutaj dla Ciebie - powiedziała Marzenka.

 

- Marzenko, a co powiesz na to, że to teraz ja z Zuzia zajmiemy się Tobą? Ja potrzebuje chwilę aby być znowu gotowy. Weź poduszki i przenieśmy się na dywan - powiedziałem.

- to bardzo dobry pomysł - Marzenka uśmiechnęła się zgarniając palcem odrobinę nasienia ze swoich piersi i wsadzając sobie do buzi.

- Karolu, pamiętaj aby uważać z zabawami. Zuzia nie używa żadnej antykoncepcji - w jej głosie było słychać powagę.

- rozumiem, zdaje sobie sprawę - odparłem.

Musiałem naprawdę uważać, żeby gdzieś na palcach nie wprowadzić nasienia do jej cipki.

Marzenka, miała implant więc mogłem zostawiać swoją spermę gdziekolwiek chciałem.

 

 

Przenieśliśmy się na dywan. Marzenka położyła się na środku, wkładając sobie jedna poduszkę pod głowę a druga pod plecy. Podziwiałem sobie ja tak przez chwilę, sutki pięknie sterczały. Była gotowa na dużą porcję pieszczot.

- kochanie, możesz zlizać ze mnie resztę jeśli masz ochotę. Przyglądałam się jak ładnie ssałaś - powiedziała Marzenka do Zuzi.

Zuzia bardzo starannie zlizywała wszystko z Marzenki, błądziła po niej nie tylko językiem ale też dłońmi. Pieściła ją po piersiach i brzuszku. Okazało się nawet, że Marzenka ma łaskotki na boczkach.

- dziewczyny, ja musze szybko skoczyć do łazienki - odparłem.

Musiałem się tam, udać. To pewnie przez tą herbatę, ale w sumie mała przerwa dobrze mi zrobi  - pomyślałem.

 

Stałem nago przed lustrem. Odkręciłem wodę, chwilę tak patrzyłem na siebie w lustrze.

- co tu się odpierdala- pomyślałem sobie.

Przemyłem twarz, wysikałem się po czym przemyłem mojego przyjaciela. Miałem już u Marzenki nawet swój ręcznik i szczoteczkę do zębów. Nie zwlekając już dłużej, wróciłem do dziewczyn

Widok był nieziemski. Marzenka leżała na dywanie, w takiej samej pozycji jak ją zostawiłem. Zuzia natomiast siedziała  już między jej nogami, ręce oparte miała na wysokości piersi Marzenki. Zlizywała resztki mojego wytrysku a raczej już mieszaniny śliny Marzenki i mojej spermy. Była ślicznie wypięta w moim kierunku. Podszedłem do niej i złapałem ja za tyłeczek. Pocałowałem go, mocno śliniąc a następnie  dałem delikatnego klapsa.

- chodź tu do mnie Karolu, usiądź za mną i połóż mi swoje jąderka na twarzy tak żebym mogła je lizać, a Ty Zuziu będziesz lizać jego penisa do momentu aż będzie twardy - powiedziała Marzenka.

Głaskałem Zuzię po włosach. Czuła się już pewnie, oddała się nam. Jej delikatna buźka pochłaniała mojego na pół gotowego przyjaciela. Marzenka głośno mlaskała. Wciągała dosłownie całe jądra do swojej ślicznej buźki. Cały mój penis był w ślinie moich dziewczyn.

Czułem jak mój kutas rośnie za sprawą magicznego języczka Zuzi.

- myślę, że jest już gotowy - powiedziałem do dziewczyn.

Podniosłem się aby dziewczyny mogły zmienić pozycję.

- Zuziu, czy jesteś gotowa na dalsze doznania? - zapytała Marzenka.

- tak, bardzo proszę o więcej- odpowiedziała Zuzia wycierając dłonią buźkę.

- dobrze, to połóż się na pleckach, podnieś tylko lekko tyłeczek to w sądzę Ci poduszkę pod bioderka żeby Ci było wygodniej - powiedziała z troską w głosie.

Marzenka podeszła do mnie, pocałowała mnie namiętnie szepcząc do ucha.

- wejdź najpierw we mnie, chce Cię poczuć.

Marzenka uklękła przed Zuzia i wypięła dupcie w moja stronę. Postanowiła ze jak będę w nią wchodzi to ona będzie lizać Zuzkę.

Wszedłem w gorąca i wilgotna dziurkę. Marzenka przyjemnie zamruczała. Pod wpływem pieszczot Marzenki, Zuzia także zaczęła przyjemnie mruczeć

To było świetne ! Trzymałem mocno za biodra moja kochankę i rytmicznie ją posuwałem.

- mmmm cudownie - wyjęczała.

Zuzia, była już mocno podniecona. Wkładała sobie paluszki do cipki pieszcząc się gładziła. cała błyszczała się od soczków. Oczy miała zamknięte, przygryzała wargi. Musiało być jej naprawdę dobrze. Cieszył mnie ten widok.

- Już czas aby Zuzia stała się kobietą - powiedziała Marzenka wychodząc ze mnie.

Wyprostowała się, seksownie się przeciągnęła i pomasowała swoją cipeczkę.

Podeszła do stolika i wzięła prezerwatywę.

Otworzyła ją zębami, wyciągnęła zgrabnie palcami gumeczkę.

Pochyliła się nad moim przyjacielem, pocałowała go w główkę

- bądź delikatny słodziaku, będziesz zwiedzać młodziutka soczysta dziurkę - powiedziała do niego.

- Zuziu, pamiętaj aby trzymać gumkę podczas zakładania w tym miejscu. Tu jest taki mały zbiorniczek. Nie może tu być powietrza, inaczej może dojść do pęknięcia

- będę pamiętać - przytaknęła.

Byłem odziany już w lateksowy garnitur. Dawno nie miałem gumki na sobie. Co za dziwne uczucie, ale jak trzeba to trzeba.

Usiadłem między nogami Zuzi, nakierowałem swojego przyjaciela na dziurkę. Spojrzałem na Zuzię i zapytałem.

- jesteś gotowa mała?

- tak, proszę. Wejdź we mnie. Bądź delikatny proszę - powiedziała Zuzia z lekkim strachem w głosie.

- obiecuję - odparłem.

Wszedłem w nią bardzo powoli. Nie od razu cały. Najpierw główka.

Marzenka usiadła obok mnie. Postanowiła, że będzie lizać guziczek Zuzi.

Wchodziłem w nią coraz głębiej. Robiąc to bardzo powoli. Była bardzo ciasna.

Przez chwilę pomyślałem sobie jak by to było bez gumki. Co to musiała by być za przyjemność.

Zuzia, delikatnie syknęła, chyba z bólu.

- czy mam przestać? - zapytałem

- nie, proszę nie przestawaj. Jest cudownie.- powiedziała cicho Zuzka.

Marzenka podniosła głowę i spojrzała na mnie. Nasze spojrzenia się spotkały. Byłem w jej pasierbicy a ona mi w tym pomagała. Co za niesamowita sytuacja.

Pocałowała mnie namiętnie kolejny raz.

Wszedłem już w nią cały. Czułem się, jakbym rozpakowywał prezent.

Zuzia wydawała z siebie przyjemne jęki.

- zmienimy pozycje - zdecydowała Marzenka.

Wyszedłem delikatnie z młodej, gumka cała była błyszcząca.

Marzenka usiadła na kanapie, spojrzała na mnie, rozchyliła zmysłowo  swoje uda. Jej cipka pięknie się prezentowała. Wyglądała jak soczysta dorodna brzoskwinka.

- Zuziu, chodź. Będziesz teraz lizać moją dziurkę. Oprzyj się stabilnie ma moich udach i wypnij tyłeczek do Karola - powiedziała.

Obydwoje z Zuzia grzecznie wykonaliśmy polecenie od naszej gospodyni.

Miałem teraz przed sobą, cudowny młodziutki tyłeczek. Byłem pierwszy który go pieści. Pocałowałem każdy z pośladków.

Wszedłem w nią już bardziej pewnie. Młodziutka cipeczka pochłaniała mojego przyjaciela już bardzo rytmicznie. Trzymałem ją stabilnie za biodra.

Zuzia w tym czasie, lizała Marzenkę. Obie jęczały i mruczały na zmianę.

Marzenka dotykała się po piersiach. Mocno je ugniatała na przemian dociskając głowę Zuzi do swojego łona.

Przyspieszyłem tępo. Czułem jak zaciska się coraz bardziej, nagle Zuzia zesztywniała a jej ciało przeszedł mocny prąd. Te drobne pośladki tak mocno się zacisnęły na moim penisie, że nie miał bym szans żeby go teraz wyjąć.

- odleciałam - tylko tyle wydostało się z jej ust.

Chwilę tak jeszcze w niej byłem. Po czym wyszedłem. Zuzia opadła na poduszkę i leżała w spazmach orgazmu. Z jej cipki wydobywała się strużka soczków.

- ściągnij gumkę, chce żebyś we mnie wszedł jeszcze raz - rozkazała Marzenka.

Szybkim ruchem zwaliłem flaka z mojego przyjaciela.

- usiądź na krześle, a ja usiądę na tobie

- jak sobie życzysz

Wykonałem polecenie, Marzenka napluła sobie na rękę i rozprowadziła ślinę po swojej cipce. Zrobiła to samo z moim penisem by chwili wziąć go jeszcze do buzi. Ślina wyciekała dosłownie jej przez palce.

W końcu mnie dosiadła. Najpierw powoli pracowała na stopach, aby za chwilę przyspieszyć tempa. Dosłownie galopowała na nim. Złapałem ją mocno w pasie i  docisnąłem do siebie. Gryzłem i ssałem jej sterczące sutki,

- pieść mnie tak nie przestawaj - wykrzyczała.

Pieściłem  ja teraz jeszcze mocniej gryząc ja w kark i ramiona. Ona skierowała swoje palce na swój guziczek.

Czułem, że zaraz dojdzie. Ja z resztą też.

- dochodzę- wysapałem.

- ja tez- wykrzyczała.

Cipka Marzenki zacisnęła się ostatni raz. Nie dałem już rady dłużej. Eksplodowałem w niej. W tym samym czasie moja kochanka doszła. Opadła na mnie.

- potrzebowałam tego, potrzebowałem bardzo. Cudownie się spisałeś.

Jak zawsze czuje jak pulsujesz we mnie jeszcze.

- uwielbiam Twoja słodka cipeczkę.

Nasze języki się spotkały. Całowaliśmy się namiętnie.

- ciekawe jak nasza gwiazda - rzuciła rozbawionym głosem Marzenka.

- chyba zasnęła na kanapie z tego wszystkiego

Miałem rację, Zuzia usnęła.

- Marzenko, powiedz mi proszę, co tu się w ogóle dzisiaj stało - zapytałem

- powiem Ci szczerze, że sama nie wiem, ale wydaje mi się, że Zuzia stała się dzisiaj kobietą.

-  to wiem, było to niezwykle doświadczenie.

- to prawda ale młoda super się spisała, była dzielna.

- mi chodzi bardziej, o coś innego. Podzieliłaś się mną z siostrą i pasierbicą.

- wiem, to moja najbliższa rodzina, prawdę mówiąc. Oddałabym im wszystko co mam.

Nie podoba Ci się to?

- jara mnie to bardzo, ale jedna myśl nie  daje mi spokoju, jakby Asia albo Zuzia chciały coś ode mnie, rozumiesz o co mi chodzi.

Marzenka pokiwała głową, że rozumie.

- to będziesz miała coś przeciwko? - dodałem.

- jeśli będziesz miał ochotę i nie widzisz w tym problemu to ja nie mam nic przeciwko - odpowiedziała.

- czyli, reasumując mam prawdziwy harem?

Marzenka się zaśmiała,

- tak to można nazwać. Duże wyzwanie przed tobą byczku.

- będzie trzeba dużo trenować - dałem jej buziaka w czoło.

- chyba Ci się to naprawdę podoba, bo czuję jak urosłeś we mnie - zaśmiała się.

 

To prawda. Marzenka siedziała na mnie, a od czasu naszych orgazmów już trochę  minęło.

- masz może ochotę na dogrywkę? - dodała.

- z Tobą zawsze - po czym ugryzłem ją w cycuszka.

- a w którą dziurkę byś chciał co? Mam do zaoferowania dla Ciebie aż trzy.

- hmmm. A co byś powiedziała, że mam ochotę na każdą?

- a starczy Ci siły?

- to się okaże.

Wstałem z krzesła trzymając Marzenkę za tyłeczek. Ona objęła mnie nogami Cały czas w niej będąc. Zaniosłem ją na kanapę.

- chciałbym zbadać Twoje gardełko na początek.

Marzenka podniosła się z kanapy, z jej cipki wypływał jeszcze prezent który jej tam zostawiłem. Teraz ja Siedziałem na kanapie a ona klękała przede mną. Dosłownie połknęła mojego przyjaciela. Wszedł w jej gardło do samego końca. Złapałem ją za głowę, nie pozwalając się cofnąć. Chciałem ja delikatnie poddusić co mi się udało.

Czułem jak stara się złapać oddech. Puściłem uściskać. Wyrwała się,

- kurwa, ale głęboko. Udusił byś mnie.

- przecież mówiłem, że muszę zbadać Twoje gardło.

- i jak?

- wyśmienicie jak zawsze.

Złapałem ją za głowę i nakierowałem ponownie. Mlaskała i siorbała dosłownie jak na pornosie. Ślina ściekała jej po brodzie, z brody kapała jej na cycuszki.

Wyciągnąłem go z jej buźki i uderzyłem w każdy z policzków.

- siadaj na kanapę, pora na następną dziurkę.

Marzenka wykonała grzecznie polecenie, patrzyłem chwilę tak na nią jak rozkłada nogi pokazując mi swoją niunie.

Złapałem ją w kostkach, miała teraz jej nogi w górze. Przysunąłem ją bliżej tak że miałem teraz jej cipkę na wysokości swojego fiuta.

Była tak wygięta ze kolanami mogła dotykać piersi.

Wszedłem w nią szybko i mocno.

- o ja pierdole, ale kosmos.

Jej ręce były ułożone wzdłuż siedzenia kanapy. Każde moje pchnięcie wbijało ją w oparcie.

- wyjdziesz mi druga dziurka zobaczysz, ale nie przestawaj proszę!

Niestety, jeśli chciałem zawitać do trzeciej dziurki musiałem zaraz skończyć przygodę w tej.

- tu już inspekcja skończona. Czas na deser.

Marzenka wiedziała co teraz trzeba zrobić. Dobrze, że było z nami jej magiczne pudełko. Wyciągnęła żel i bezpośrednio na mojego fiuta wycisnęła sporo lubrykantu. Rozsmarowała go dokładnie a to co zostało jej na palcach rozprowadziła po swojej trzeciej dziurce.

- wypnij mi się mocno,

Marzenka wygięła się na wyprostowanych nogach, oparła dłonie o kanapę.

- czy tak będzie dobrze proszę pana?

- idealnie suczko.

- mrrr pamiętaj, skończ w środeczku.

Po tych słowach, przystąpiłem do ataku.

Najpierw powoli, sama główka. Marzenka była rozluźniona więc poszło naprawdę łatwo. Kilka ruchów wystarczyło żeby mój kutas wepchał się w jej dupcie po same jądra. Zaciskała i rozluźniała się dopasowując do mojego rytmu.

- tak bardzo podnieca mnie to że ruchasz mnie w dupę.

Pchałem jak tak mocno, że nie dała rady utrzymać się na podpartych rękach. Wyszedłem z niej zatem i poprawiłem ja. Klęczała teraz tyłem  do , tak że głowa jej się opierała właśnie o oparcie kanapy.

Takie ułożenie umożliwiło jej zabawę jeszcze swoją cipka.

Nie zwlekając wszedłem w nią znowu.

Pchnięcia  były mocne i głębokie.

- zaraz dojdę - wysapała.

Ja wiedziałem ze mój koniec jest równie blisko.

Kilka pchnięć i poczułem jak jej zwieracze zaciskają się z całej siły na moim kutasie. Marzenkę przeszył orgazm. Ja doszedłem kilka sekund później. Zalałem jej dupcie do końca. Tyle ile miałem w sobie.

Zastygłem tak chwilę, delektując się jeszcze jej pulsującą dziurka.

Po chwili udało się z niej wydostać.

Wstała i wypięła się aby zaprezentować mi jak z jej dwóch dziurek wypływa teraz moja sperma.

- no powiem Ci. Miałeś dzisiaj pracowity dzień. Zalałeś moje trzy dziurki dzisiaj i do tego rozdziewiczyłeś młodą. Możesz być z siebie dumny.

W duchu pomysłem sobie.

- dumny? Ja jestem kurwa, zajebiście dumny.

- to chyba czas aby  odwieźć młodą do domu co? - zapytałem.

- chyba tak, zaraz ja obudzę - powiedziała Marzenka.

- ja nie śpię, byliście tak zajęci sobą, że nie zauważyliście że ja śpię na drugiej jej części - powiedziała z uśmiechem Zuzia.

Dało się zauważyć, że stres zszedł z dziewczyny. Uśmiechała się i żartowała sobie z nas.

- dobrze, moi drodzy - zaczęła Marzenka - Zapraszam pod szybki prysznic- a potem proszę zawieść młoda do domku.

Powiedz mi tylko Zuziu, czy Ci się podobało? Zostałaś dzisiaj prawdziwa kobieta. Jak Ci się podobało nasze towarzystwo? - powiedziała Marzena.

- to był najcudowniejszy dzień w moim życiu. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy - spojrzała na nas oblizując wargi.

Tego wieczoru dowiedziałem się, że mam swój harem. Trzy piękne kobiety. Które mogę brać razem albo każda z osobna. W żadnych marzeniach nie miałem takiej wizji.

To był zajebisty  dzień, powiedziałem sobie w duchu i udałem się pod prysznic.

 





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Xavier

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach