Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Narodziny Plywaczki cz.1

W życiu każdego człowieka nadchodzi czas, kiedy trzeba wypowiedzieć się nad swoją przyszłością. Matura za pasem, a na każde pytanie matki o dalsze plany odpowiadałem trzaśnięciem drzwi. Nie mogłem jednak przewidzieć tego co nadeszło w pewien kwietniowy poranek. Dzień wcześniej olałem zajęcia dodatkowe z matematyki co skończyło się siarczystą awanturą. Tym razem matka szybko się wycofała z kłótni i wyszła z domu. Nawet nie wiem kiedy wróciła. Rano po przebudzeniu klasycznie ściągnąłem piżame i pod kołdrą oglądałem moje boskie ciało. Z boskim to przesadzam, choć nie jedna laska w szkole by pozazdrościła takie pupy czy tali. Cotygodniowe zajęcia z pływania od kilku lat dawały mi taką sylwetkę. Dłonią przejechałem po klacie, barku, aż zatrzymały się na moim skarbie.Teraz ukrytym pod gęstym futerkiem ledwo był widoczny. Lubiłem te włosy. Zerknąłem na drzwi i postanowiłem z uwagi na poranek troszkę zabawić się. Odpaliłem pornosa na telefonie i już chwyciłem, za kutaska, kiedy usłyszałem kroki z góry na dół.

-"Cholera"-pomyślałem i wyłączyłem telefon-"Później"

Był weekend, więc powoli wstałem i otworzyłem najbliższą szafkę z bielizną. Moja dłoń zamiast wyciągnąć moje bokserki wyciągnęła..stringi?

-Co jest?-powiedziałem

Szybko zerknąłem do środka. Zero moim majtek. Wszystko jakieś stringi, koronkowe majteczki. Może matka się pomyliła, ale z drugiej strony w takiej ilości. Z przerażeniem otworzyłem kolejne szafki i półki. Tutaj staniki, tami jakieś rurki. Jedynie co zostało to kilka moich koszulek.

-Co jest?-powtórzyłem

Usłyszałem dźwięki w kuchni. Chwyciłem za ręcznik z szafki, zawinąłem się nim do pasa i wyszedłem. W domu panował spokój. Wyjątkiem była kuchnią skąd słyszałem ekspress i zmywarkę. Po przejściu przez drzwi ujrzałem matkę, która jakby nic przygotowywała śniadanie. Po moim wejściu odwróciła się z uśmiechem

-Witaj skarbie. Dobrze spałeś?

-O co chodzi mamo? Gdzie są moje rzeczy?

Mama zmarszczyła brwi i zrobiła zamyśloną minę.

-Jak to gdzie? W szafie.

-Tam są jakieś damskie rzeczy.

Mama ponownie się uśmiechnęła i nalała sobie kawy.

-Właśnie. Od dziś to są twoje rzeczy.

Osłupiałem. Wiele się mówi, że starzy ludzie mają problemy z pamięcią i głową, ale przecież moja matka jeszcze nie miała 60 lat.

-Jak to?..co?

-Proste synku. Od miesięcy pytam Ciebie jakie masz plany po maturze. Ty jednak nie raczyłeś mi odpowiedzieć. Związku z tym musiałam pomyśleć za Ciebie. W wakacje rozpoczniesz pracę w studiu fotograficznym. Mam już wszystko ustalone. Jedyny szczegół..szukają dziewczyn. To zrozumiałe. Trwa kampania "Sport dla kobiet", więc przyda się im taka pływaczka jak ty..moja córeczko.

Słowa matki spadały na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie wiedziałem co powiedzieć.

-Zwariowałaś! Nie!-ryknąłem

Tym razem dostałem uderzenie w twarz. Pierwszy raz.

-Jesteś na moim utrzymaniu i póki nie będziesz miał podpisanej umowy co najmniej na rok, będziesz musiała pozostać moją córeczką.- to mówiąc zerwała mi ręcznik.

Chciałem od razu ukryć się, jednak uderzenie w dłonie otrąciło mi je. Matka popatrzyła na mojego kutaska.

-Mmmm..masz szczęście, że natura dała mi takiego małego. Na pewno te włosy się zetnie.

-Odbiło ci!...Ahhh.-krzyknałem kiedy matka uderzyło mnie w jajka.

Ból był chwilowy, jednak po nim przyszedł następny i następny. Oparłem się o zlew, chcąc złapać oddech. Uderzenia w jaja, czy kutaska były bolesne, syczałem za każdym razem. Matka jednak po chwili skończyła i powiedziała bardzo pobitnie.

-Teraz idz do siebie i wróć jako moja córeczka, przyszła modelka.

Obolały ledwo wróciłem do siebie. Położyłem się na łóżku i chwilę myślałem. Ucieczka i życie na własny rachunek nie wchodziło w grę. Nie miałem funduszy, a sprzedaż moich rzeczy nie dawało mi natychmiastowej gotówki.

-To chorę-mruknąłem.

Zerknąłem na otwarte szafki. Normalnie bym wyszedł już na dwór i do wieczora miałbym spokój. A tak...podniosłem się i udałem się przebrać się w jedyne rzeczy. Postanowiłem wziąć pierwsze lepsze stringi. Przez głowę przemknęła mi myśl. Obraz mnie w tych ciuchach. Mój ptaszek mimo bólu momentalnie się podniósł. Chyba się nie podnieciłem? To chorę. Stojący uniemożliwił mi ubranie. Zerknąłem więc na drzwi i zamknąłem oczy. Moje palce zaczęły powoli pracować nad pogodzeniem. Mimo starań nie mogłem wyobrazić sobie nic, oprócz siebie w damskiej bieliźnie. Obraz się zmienił. Widziałem siebie w jakiejś czarnej peruce w niebieskie paski. Klęczałem przed jakimś facetem i obrabiałem mu laskę. O czym ja myślę? Chciałem to zmienić, ale moje ruchy zarówno w fantazji i w realu przyspieszyły. Coraz mocniej moje palce jeździły po kutasie, Widziałem jak moje usta pochłaniają kutasa, który był duży i twardy. Wielkie jaja odbiła się od brody,  Czułem się jak szmata, którą można ruchać w usta. Po chwili podniecenie minęło. Otworzyłem oczy. Nie wiem kiedy, ale miałem wytrysk, który pokrył ściane szafy. Tak mocno skupiłem się na fantazji, że nie poczułem końca. Drzwi nadal zamknięte pozostały, więc szybko wytarłem siebie i szafkę kołdrą.

-Co to było? Muszę się ubrać, bo będzie znowu awantura.

Odłożyłem stringi i zamieniłem je na różowe koronkowe majteczki, różowe dresy i zwykłą koszulkę.  Jeszcze raz przeleciałem wzrokiem po pokoju, otworzyłem okno i udałem się do kuchni. Matka kazała mi po wejściu pokazać bieliznę, troszę była zła, że zapomniałem biustonosza, jednak widać, że była zadowolona z mojej przemiany.

-Cieszę się, że się przekonałaś. Myślę, że imię też można zmienić...Co powiesz na Ala?

-Nie-odpowiedziałem krótko

-Mmmm...Marysia?

-Nie.

-Oh...musisz mieć jakieś dobre imię córeczko..może Gabrysia?

-Niech będzie-powiedziałam ze złością.

Matka się uśmiechnęła.

-W takim razie wszystko załatwione...

-Chwila..a co że szkołą?....zaraz matura.

-Wszystko jest załatwione rozmawiałam wczoraj z twoją wychowawczynią i dyrektorem. Są świadomi twojej przemiany. Na szczęście twoja szkoła jest bardzo tolerancyjna, więc nie powinno być problemów.

-Ale..

-Spokojnie Gabrysiu..wszystko jest załatwione. Teraz tylko trzeba popracować nd twoim stylem, makijażem, no i musisz mieć jakąś perukę. Masz narazie  zakrótkie włosy. Myślałam nad rudym..

-Czarna peruka z niebieskie paski-powiedziałam bez namysłu i ze złości cicho przekląłem

-No, no, no..widzę, że ktoś się tutaj  już akceptuje siebie...brawo

Byłem na siebie zły..(cdn.)

(Opowiadanie jest fikcją literacką. Prawa do utworu są oparte na podstawie ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych(t.j Dz. U. z 2021 poz. 1062, z 2022 poz. 655.) i ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych(t.j. Dz. U. z 2019 poz. 1781). Kopiowanie i używanie treści dzieła twórcy jest karalne.)







Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Miły z Gdańska

Komentarze

Madzia9/05/2022 Odpowiedz

Czekam na więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach