Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Narodziny Plywaczki cz. 2

Obudziło mnie wołanie matki.

-Gabrysiu wstawaj!

“Jaka Gabrysia? O czym ona mówi? Jest niedziela.”-pomyślałem

-Wstawaj, szybko!

Przekręciłem się na plecy wpatrując się w sufit nade mną. Dopiero po chwili dopłynęły mnie wspomnienia soboty.-Dziwne przebudzenie, nowe ubrania, ból jajek.

“Co ja się wpakowałem? Mógłbym powiedzieć nie, ale mam od tygodnia 18 lat, więc matka nie musi mnie trzymać na siłę. Przy okazji nie mam pieniędzy. Może jej się odwidzi”

Wstałem. Pomyślałem co ubrać, ale zdecydowałem się na dresy i zwykłą koszulkę. Moja ręka zatrzymała się na szufladzie z bielizną. Wizja wczorajsza mnie uderzyła, więc postanowiłem z nich zrezygnować.

Dźwięk zmywarki obudził mnie wchodzącego do kuchni. Matka uśmiechnęła się i podała talerz z kanapkami.

-Jak się spało, Gabrysiu?

-Dobrze-odparłem zrezygnowany - ”Widać dalej prowadzimy parodie”

-Dziś mamy dzień pełen pracy?

Spojrzałem zdziwiony,

-Po śniadaniu uczynimy Ciebie gładkim jak ciało prawdziwej kobiety. To znaczy, że żaden włosem. Nawet ten-wskazała na miejsce między nogami-zostanie oczyszczony.

-Ale…

-Żadnych ale-to mówiąc wykonała gest dłonią, jakby miażdżyła moje jaja.

Ucichłem i zabrałem się do jedzenia. Śniadanie minęło zbyt szybko. Matka cierpliwie czekała, oraz odprowadziła mnie pod same drzwi jak pies opiekun. Wewnątrz ujrzałem przygotowaną maszynkę oraz zwykłą, ale porządną latarkę ręczną.

“Nie mam wyboru”

Spojrzałem na cień matki i rozebrałem się do roboty. Właściwie wystarczyło kilka minut, aby pozostać, oprócz jajek całkowicie gładki. Trener pływactwa poradził mi pozbyć się włosów, ale upłynnić moje ruchy w wodzie. Przez chwilę gładziłem się po piersi i jasnych sutkach. Z wielkim smutkiem spojrzałem na futerkowy trójkąt między nogami. Jest to zbyt trudne do opisania, jednak ból i smutek nie pozwoliły mi zapomnieć o tej czynności. Na koniec spojrzałem i z zdumieniem odkryłem, że zarośnięty dotąd kutasem w rzeczywistości był o wiele razy większy, ale przede wszystkim gruby. Przypominał trochę maczugę jakieś małej istoty. Nie wiem skąd porównanie, jednak do rzeczywistości usłyszałem pukanie.

-Koniec?-zapytała matka

-Taa-powiedziałem

Matka weszła. Szybko przeleciała wzrokiem po moim ciele. Z niesmakiem spojrzała na kutasa. Widać liczyła, że będzie mniejszy. Na koniec obeszła mnie i spojrzała z poważną miną.

-Gabrysiu, miałaś pozbyć się włosów z ciała, oprócz głowy, oczywiście.

-Przecież jestem..

-A tutaj.

To mówiąc uderzyła plaskiem o mój pośladek.

-Też? Ale przecież nie widzę.

-Masz racje-wzięła maszynkę do dłoni-odwróć się

-Co?-zapytałem zmieszany

-Odwróć się i pochyl

Nic nie mówiąc odwróciłem się i chwytając ramy wanny pochyliłem się. Przede mną istniała tylko ściana z kafelkami.

Usłyszałem dźwięk maszynki i poczułem jak matka rozszerza moje pośladki.

-Mamo, może lepiej…aaauuu

Krzyknąłem kiedy maszynka mimo rozszerzonych pośladków zaczęła przesuwać się po wokół dziurki. Nie wiem dlaczego, ale moja maczuga mimowolnie podniosła się.

“Nie czuję chyba podniecenia, związku z tym…auuu” Kolejny ból

Czułem dyskomfort i ciągłe pociągnięcia oraz wyrywania włosków.  Najgorsze, że nic nie widziałem. Istniała tylko ściana. Po chwili maszynka ucichła, ale ręka matki powstrzymała mnie od wstania.

-Spokojnie.

Poczułem nagle zimno między pośladkami. Jakiś krew, który był przez matkę rozprowadzany wokół dziurki. Instynktownie odwróciłem się jednak wtedy poczułem jak palec mamy zaczyna wiercić dziurkę. Szybko.

-Ehhh..-jęknąłem

-Uuu…widzę, że lubisz to Gabrysia.

Moje nogi zdrętwiały, zaś całe ciało, zaczęło wykonywać dziwne ruchy. Po chwili palec brutalnie wbił się w sam środek. Jęknąłem i opadłem na kolana.

-Uffff..nieźle. A teraz tutaj zaczekaj-powiedziała mama

Ciężko oddychałem, krótkotrwały ból minął, kiedy mama wróciła z sporą reklamówką.

-Nie przesadzaj. Jako kobieta…-powiedziała, jednak nie słuchałem już, gdyż skupiłem się na wstaniu.

-..tak jak mówiłem, a teraz góra.

-Góra?

Matka wyciągnęła z siatki coś jak koszulka z..cyckami. Nie. To wyglądało jak ludzka, biała skóra z średnimi cyckami.

-Co to jest?-wydukałem

-To..jako kobieta musisz mieć piersi. Jest to rodzaj silikonowej protezy piersi. Miseczka B, jakbyś chciała wiedzieć. Nie chcę, aby moja pływaczka była cycata.

-Chyba zwariowałaś

Odpowiedziało mnie uderzenie w twarz. Potem następne.

-Nie pyskuj

-Dobrze-odpowiedziałem potulnie

Bez pośpiechu ubrałem skórę, która po chwili zdawała się łączyć z skórą. Z daleka, nawet z bliska wydawało, że cycki są prawdziwe.

-A tutaj peruka. Niestety brutalna z długimi, ale pamiętam-uśmiechnęła się -o czarnej z niebieskimi paskami.

Jakiś czas zajęło przymocowanie matce peruki. Uśmiechnęła się

-Usiądź. Teraz makijaż.

Pośliźnie i z rezygnacją przyjmowałem polecenia.

Po półgodzinie matka powiedziała:

-Możesz sprawdzić.

Na miękkich nogach wstałem i spojrzałem w lusterko. Zamiast młodego chłopaka zobaczyłem nieziemsko, piękną dziewczynę. Jedyny szkopuł tkwił w maczudze między nogami .

-To ja?

-A teraz do swojego pokoju. Za godzinę jedziemy do sklepu. Dziś niedziela handlowa, więc liczę na mało ludzi.  Na łóżku masz rzeczy.

-Co?-krzyknąłem

(cdn.)

(Opowiadanie jest fikcją literacką. Prawa do utworu są oparte na podstawie ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych(t.j Dz. U. z 2021 poz. 1062, z 2022 poz. 655.) i ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych(t.j. Dz. U. z 2019 poz. 1781). Kopiowanie i używanie treści dzieła twórcy jest karalne.)

 

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Miły z Gdańska

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach