Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Plywaczka-Nowa Droga Zycia cz. 4



…dobiegł mnie głos Pawła. Uświadomiłem sobie, że nadal unosiłem na wodzie, aż chłód przeszedł mnie po plecach. Spoczywałem w umięśnionych ramionach Pawła. Początkowo chciałem się wyrwać, ale ciepło jego ciała mnie powstrzymało. Popatrzyłem na niego. Spoglądając na jego twarz  poczułem przyjemne dreszcze rozchodzące się po całym ciele.

-”Wychodzimy? Zimno trochę”- zapytał z uśmiechem

-”Z Tobą zawsze mi ciepło, ale wyjść możemy”-odpowiedziałem

Uśmiechnął się  i w pośpiechu opuściliśmy basen. Szatnia podobnie jak natryski były wolne. Głos szkoły dawno umilk, więc panowała błoga cisza. Oboje wzięliśmy z szafek swoje mydła i stanęliśmy w boksach. Woda przyjemnie obmywała moje ciało. Wówczas ponownie przypomniały mi się momenty na basenie. Wspólna rozmowa i pocałunki. Pragnąłem go. Wyszedłem ze swojego miejsca i wszedłem do boksu Pawła. Stał tyłem i mył włosy. Patrzyłem przez chwilę na jego kształtne plecy i tyłeczek zakryty przez spodenki do pływania. Podszedłem bliżej i sięgnęłam po żel.

-”Męski żel pod prysznic”-pomyślałem

Nabrałem sporo na dłoń. Ciekawy zapach. Popatrzyłem jeszcze raz na butelkę, ”Man Sport Extra”. Uśmiechnąłem się i zacząłem rozprowadzać płyn po plecach. Paweł powoli odwrócił głowę. Patrzył przez chwilę, po czym sam  wykrzywił usta w uśmiech. Zachęcony, coraz śmielej rozprowadzałem płyn. On sam wrócił do mycia włosów. Po chwili jego plecy pokryły się pianą.

-”Masz piękne plecy”-szepnąłem

-”Dzięki. Ty masz za to delikatne dłonie”-odpowiedział wpatrzony w ścianę.

Postanowiłem przenieść się na przód. Ponownie nabrałem płynu. Starałem się objąć Pawła. Nie było to łatwe. Wreszcze moje cyckuszki dotknąły go, zaś kutasa ze wszystkich sił podwinąłem , by nie staranować jego tyłeczka. Moje dłonie zaczęły jeździć po barkach, mostku, po sutkach, brzuchu. Usłyszałem jego ciche westchnienia. Nie zjechałem do samego dołu. Paweł odwrócił się. Woda z prysznica natychmiast zmyła pianę, a on sam chwycił moje dłonie. Utkwił swój wzrok we mnie . Jego wspaniałe oczy spoglądały na mnie, a paluszki gładziły moje policzki. Przybliżyłem się. Nasze usta ponownie się połączyły i trwały ze sobą długo. Dłonie zaś dotykały się nawzajem. Poczułem jego dłoń na moim tyłeczku, on za to moją na swojej piersi. Wreszcie się odkleiłem i podjąłem decyzje. Zacząłem całować jego szyje, sutki, pierś. Klęknąłem przed nim. Spojrzałem na niego, on sam patrzył zdumiony. Nie czekają na jego słowa ściągnąłem spodenki. Momentalnie wystrzelił z nich wyprostowany kutas. Spory, gruby i długi-słowem idealny. Kutas i jajeczka przywitały mnie zapachem świeżości po płynie i gładką skórą.  Chwyciłem go, zaś Paweł jęknął. Miętosiłem jajeczka, masowałem kutaska, aż stanął on w pełnej klasie. Przybliżyłem się i złożyłem soczystego całusa na jego główce. Słony smak pozostał na ustach. Widać soki zaczęły już wypływać. Po chwili główka i początek kutaska zniknął w moich ustach. Do przodu i tyłu. Moja głowa poruszała się, zaś usta pochłaniały stojącego drąga. Lizałem go szybko. Popatrzyłem na Pawła. Ten uniósł głowę i patrzył w sufit. Wydawał coraz głośniejsze jęki. Jego dłonie spoczęły na mnie i automatycznie wbijały mnie na jego kutasa. Przyspieszyłem ruchy. Brałem go coraz więcej. Nigdy nie myślałem, że będę ssał kutasa kolegi pod prysznicem. Myślami widziałem Marysię, która wyczynia to samo z moim działkiem. Ssałem go głęboko i mocno. Po chwili poczułem znajome drgania.

-”Już dochodzi?”-pomyślałem

Jego dłonie przybiły mnie do niego, a ona sam wydał głośny jęk. Sperma zalała mi usta. Spory ładunek wylał się mi na brodę. Aż musiałem usiąść na podłodzę. Paweł stał przez chwilę, aby wreszcie na mnie popatrzeć. Musiał to być niezły widok. Ja siedzący z spermą w ustach, którą wypluwam na kafelki.

-”Cholera”-powiedział i chwycił za ręcznik.   

Ukląkł przy mnie i starannie wytarł usta.

-”Przepraszam Gabrysiu. Ja…”-zaczął się jąkać.

-”Ciiii…nic się nie stało”-powiedziałem i położyłem palec na jego ustach.

Wytarł mnie porządnie. Uśmiechaliśmy się przy tym.

W czasie przebieranie zauważyłem, że nie tylko Paweł doszedł. Mój kutas zostawił mi sporą plamę na stroju. W szatni wymieniliśmy parę zdań, parę komplementów. Przed wyjściem potwierdził, że zajmie się moimi problemami co potwierdził soczystym pocałunkiem. Opuściłem szkołę jak najszybciej. Nie chciałem psuć chwili Panią Ewą, czy Barbii. Na przystanku i w autobusie ponownie pełno spojrzeń i komentarzy. Wychodząc czułem muśnięcia na pośladku. Ktoś pragnął mnie, ale ja miałem już swoją miłość.

-”Czy to miłość?”-pomyślałem o Pawle.

Dom powitał mnie zapachem obiadu, a mama w fartuchu przyjażnie zagadnęła.

-”Jak w szkole?”

-”Ok”-odpowiedziałem

-”Zostaw rzeczy zaraz wrzucę je do pralki”

Postawiłem plecak przed łazienką i udałem się do pokoju. Po wejściu zobaczyłem pewną zmianę. Na łóżku leżała spora siatka zakupowa. Ściągnąłem ubrania i postanowiłem założyć “normalny” strój domowy. Na górę poszła bluza, zaś na dół dresy.  Usiadłem na łóżku.

-”Co za dzień…”-pomyślałem

Nagle przypomniałem sobie strój do pływania i plamę.

-”Cholera”-szepnąłem i wybiegłem z pokoju. Plecak zniknął, zaś drzwi do łazienki były otwarte. Zajrzałem do środka. W tym momencie matka przyglądała się plamie na stroju. Na mój widok popatrzyła badawczo i się uśmiechnęła.

-”To nie tak..”-zacząłem

-”Spokojnie…specjalnie kupiłam Ci taki strój. Nie chciałem by coś Ci wypadło. Skoro jednak miałaś córeczko orgazm, to pewnie coś Ciebie podnieciło..chyba ktoś. Kto taki?”-zapytała

-”Nie ważne”-powiedziałem groźnie

-”No wiesz..chcę wiedzieć kto taki wpadł Ci w oko”-męczyła mnie

-”No nikt”

-”A może wielu?”

-”NIE”

-”Kilka męskich ciał”

-”Paweł”

-”Paweł?”

-”Co?”-powiedziałem i zakryłem usta dłonią.

Matka uśmiechnęła się szerzej. Ja zaś ze złości wycofałem się z łazienki. Jeszcze na korytarzu usłyszałem jej głos.

-”Sprawdź zakupy. Myślę, że przyda się na późniejsze spotkania z Pawłem”

Moje drzwi do pokoju trzasnęły. Stałem pośrodku pełen złości, która ustąpiła kiedy przypomniałem sobie ciepłe słowa Pawła. Po chwili przypomniałem sobie o siatce.

Po otworzeniu zobaczyłem kilka pudełek. Kilka z logami firm, które reprezentowałem. Po otwarciu znalazłem wszelkiego rodzaju stringi, czy staniki.

-”Nic nowego, choć te wydają się więcej odsłaniać”-pomyślałem przyglądając się stringom z jednym, cienkim paskiem z tyłu i niewielkim kawałkiem materiału , który i tak ledwo zakryłby moje działko.  

Wśród pudełek znalazłem także jedno spore. Wewnątrz zaś w szeregu znajdowało się, aż 5 dild. Wszystkie różowe, choć największe mogło mieć ponad 30 cm. Patrzyłem z niedowierzaniem.

-”Ją chyba powaliło”-powiedziałem cicho

Szybko zamknąłem pudełko. Popatrzyłem na ostatnie i również spory karton. Biłem się z myślami. Były ubrania, były dilda, to co teraz. Po otwarciu moim oczom ukazało się kilka opakowań prezerwatyw, ale także dwa wibratory(Po opisach 15 cm i 25 cm), a oprócz tego kilkanaście zabawek erotycznych. Nawet nie chciałem na to patrzeć. Oba pudełka położyłem na ziemi, a sam wbiłem się w poduszkę. Leżałem tak do obiadu, podczas którego matka z zapartym tchem opowiadała o najnowszych zleceniach, a moim koncie w banku, do którego tylko ja mam dostęp i byłoby dobrze żeby matka też z niego korzystała. Nie słuchałem. Moje myśli krążyły wokół dzisiejszego dnia. Po obiedzie znowu wbiłem się w poduszkę. Wówczas usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości na telefon. Zmuszony popatrzyłam w ekran.

Od Pawła:”Cześć”. Podniosłem się przejęty i popatrzyłem na to jedno słowo. Po chwili odpisałem: “Cześć”. Zagryzłem zęby. Przyszła odpowiedz. “Dużo myślałem o dzisiejszym dniu”, “Dużo się działo”. Lekko spanikowałem i z niecierpliwością czekałem na dalszą część. “Było super razem” przyszła odpowiedz. Szybko odpisałem: “Mi również się podobało”. Wymiana wiadomości trwała jeszcze przez godzinę, kiedy mój wzrok nie padł na jedno z pudełek na podłodze. Popatrzyłem na stos wiadomości. Zwykła rozmowa. Sport, szkoła, bla, bla, bla. Usłyszałem głos matki.

-”Gabrysia idę do koleżanki. Wyśpij się”

-”Taa”-krzyknąłem i powróciłem do telefonu.

Napisał, że musi iść do garażu i zaraz wróci. Odetchnąłem. Popatrzyłem na pokój i znowu na stos pudełek. Leniwie powróciłem do przeglądania ostatniego pudła. Wyciągnąłem wibratory, ułożyłem prezerwatywy w stosik. Po nimi znalazłem kolejne rzeczy. Korki rzuciłem w bok.

-”Debilizm”-mruknąłem, odtrącając jakieś skórzane pasy i piórka.

Moja dłoń poczuła materiał. Zdziwiony sięgnąłem głębiej i wydobyłem czarno-biały strój. Koronkowy fartuch, czarna sukienka. Wstałem i rozłożyłem go między palcami. Strój pokojówki. Jęknąłem.

-”Cholera”

Strój wydawał się zbyt mały. Śledziłem oczami jego elementy, zamyślony. Popatrzyłem na drzwi. Odłożyłem strój na łóżko. Szybko omiotłem mieszkania i sprawdziłem zamek zewnętrzny. Mama rzeczywiście wyszła. Wróciłem do pokoju i zamknąłem drzwi. Wzrok padł na strój.

-”Raz się żyje”

Zdjąłem bluzę, spodnie. Wziąłem strój w dłonie.

-”Jak to założyć…mmm…tutaj”

Uniform pokojówki różnił się od moich wcześniejszych strojów. Nie był to strój sportowca, a bardziej oryginalny i wyuzdany. Wydawał się mały, ale pasował niemal idealnie. Sukienka zakrywała mi pół tyłka, zaś przód wydawał się do chwila podnosić. Mimo mojego wygładzenia, ponownie się podwijał do przodu. Strój był jednoczęściowy, dlatego poczułem ucisk na dole. Stringi wbijały się, zaś piersi zostały zamknięte w prześwitującym staniku. Pokręciłem głową. Podeszłem do szafy z lustrem. Zobaczyłem piękną dziewczynę ubraną w erotyczny strój pokojówki.

-”Co ja robię”-szepnąłem

Bzz, bzz. Dobiegł mnie dźwięk telefonu. Spojrzałem na wiadomości. Zdjęcie od Pawła. Otworzyłem. Paweł ubrany w strój do kosza, czyli koszulkę bez rękawów i spodenki. Uśmiechał się przyjaźnie. Pod zdjęciem widniał tekst. “Jak Ci się podoba mój styl?”

Chwilę stałem.

-”Niezłe, ale mojego nie przebije”- powiedziawszy zrobiłem słodką minkę  i "strzeliłem" sobie selfie.  

Uśmiechnięty jak zwycięzca kliknąłem wyślij.

-”Hehehe”-zaśmiałem się i spojrzałem na wyświetlacz.

-”Czekaj…co..cholera”-prawie krzyknąłem i energicznie kliknąłem w klawiaturę.

Patrzyłem przestraszony. Myślałem, że będzie to śmieszne.  

-”Nie, nie, nie”

Odpowiedź przyszła szybko. Oczekiwałem najgorszego. “WOW”, “Pięknie wyglądasz”

Zarumieniłem się mimowolnie. “Nie wiedziałem, że jesteś taka porządnicka”

Odpisałem:”Hahaha..dzięki.”

Kolejne zdjęcie. Tym razem Paweł bez koszulki w samych spodenkach. Wypiął klatę. Przegryzłem usta z rosnących emocji.  Widać oczekiwał więcej. Popatrzyłem na siebie. Nie wiedziałem co wysłać. Po chwili jednak wypiąłem się z trudem. Stringi boleśnie dały się odczuć. Wykonanie zdjęcia zajęło trochę, ale w galerii pojawiło się zdjęcie. Wypięty tyłek z widocznymi stringami  i resztą strojem.

-”Czeka na znak, ale kim jestem do cholery”.

Miotałem się myślami, ale z drugiej strony nie mogłem się wycofać. Kliknąłem wyślij. Chwila wydawała się wiecznością. Znowu suknia się podniosła, ale tym razem coś ją blokowało. Mój kutas się przebudził i począł rosnąć.

Bzz, bzz. “Jesteś niesamowita” odczytałem. “Niestety muszę kończyć, bo muszę pomóc w domu”

Z jednej strony poczułem ulgę, ale z drugiej tęsknotę. Strach minął, ale zamiast niego poczułem podniecenie, które mnie chciało odpuścić. Usiadłem na łóżku.

-”Może sobie zwalę?”

Pomysł dobry, ale to było coś innego. Coś nie pozwalało mi siedzieć w miejscu i analizować zdjęcia Pawła. Przypomniałem sobie prysznice. Kutas, który penetrował moje usta. Smak jajek i zapach aromatycznego płynu. Potrzebowałem tego. Popatrzyłem na karton i leżące obok pudełka. Wygląd dild, oraz wibratorów. Oba wyglądają tak apetycznie.

-”Nie..nie..nie…, ale muszę się poczuć spełniony. Może..nie ona jest zajęta, a teraz tego potrzebuję. Sięgnąłem po jedno dildo i mniejszy wibrator. Oba twarde i błyszczące. Położyłem się i uniosłem pierwszego nad głową. Zwisał i dyndał. Złożyłem pocałunek.

-“Nie..”

Zakręciłem języczkiem wokół główki. Mój język chodził z góry na dół. Dokładnie oblizałem jajka.

-”Gładkie jak Pawła”

Zacząłem obejmować ustami coraz większą część. Dildo stawało się jeszcze bardziej błyszczące niż było. Postanowiłem zasysać go. Robiłem to przez chwilę, aby powrócić do dalszego ssania. Docisnąłem do podstawy. Sesje dociskania trwały kilka sekund. Pod koniec wyplułem ślinę. Uśmiechnąłem się i kilka razy uderzyłem się w policzek. Ucisk w tyłku nasilił się. Odrzuciłem dildo i sięgnąłem po wibrator.

Klik. Nic się nie stało. Kliknąłem na guzik i dalej nic. Sprawdziłem go. Brak baterii. Spojrzałem na nieczynny budzik.

-”Powinien go naprawić.” -pomyślałem

Zły leżałem, a ślina powoli spływała na poduszkę. Odwróciłem się ku pudełką. Leżąc sięgnąłem bo drugi wibrator. Był o wiele większy. Na opakowaniu było napisane, że ma 25 cm. Nigdy nie widziałem takiego kitasa na żywo. Oczywiście w pornosach byli tacy, ale nie tutaj. Patrzyłem na niego i sprawdziłem baterie. Były.

-”Są i oczywiście nie pasują do drugiego”

Obluzowałem stringi, wypuszczając kutasa i otwierając przejście do dziurki. Myślałem, aż w końcu rozłożyłem i podniosłem nogi. Lekko przesunąłem główkę wibratora. Spróbowałem , jednak od razu poczułem ból. Wolną dłonią nabrałem śliny i soków, które zdążyły powoli opuszczać moje działko. Mieszaninę naniosłem na dziurkę i zacząłem drażnić otwór. Wchodził bardzo ciężko. Mój oddech rósł, zaś ja jęcząłem z rozkoszy, która teraz wydobywała się ze mnie. Moje dłonie jeździły po śliskim wibratorze, zaś ból narastał z każdym milimetrem. Traciłem poczucie trzymania członka. Dopiero znajomy klik sprowadził mnie. Moje ciało zaczęło się trząść, zaś ja jęczałem wyginając się na różne strony. Wreszcie zrobiłem sportowy “świecznik”. Widziałem jak między nogami drga mi nie włożony nawet do połowy wibrator, zaś kutas strzela spermą na wszystkie strony. Wcisnąłem głowę w poduszkę tłumiąc jęki, kiedy moje dłonie z całych sił próbowały wydostać członka. Dopiero za czwartym razem usłyszałem mlaśnięcie, i bzyczenie na łóżku. Ze złością wyłączyłem wibrator i wraz z dildem wrzuciłem do pudełka. Ból tyłka powoli odchodził. Obolały ruszyłem do łazienki. W lustrze zobaczyłem tą samą dziewczynę, jednak teraz zarówno strój, jak i twarz ociekały w spermie. Wkurzony cisnąłem uniform do kosza z brudną bielizną.

-”Prysz..prysznic”-jęknąłem zbolały.

Ciepła woda przyniosła mi ukojenie i wyciszenie. Czysty, zmęczony i nagi wkroczyłem do pokoju. Rzuciłem okiem na plan.

-”Jutro…11.00. Wyśpię się”-pomyślałem

Zrezygnowałem z piżamy. Na dziś koniec atrakcji. Mam dość. Poczucie spełnienia zniknęło, a przyniosło ból i…rozkosz?  Potrząsnąłem głową i jak kłoda padłem na łóżko, owijając się kołdrą.

Następnego dnia wstałem rano. Zegar na telefonie wskazywał godzinę 7.30

-”Nie da mi pospać”-powiedziałem kiedy usłyszałem dźwięki z kuchni. Wstałem, ubrałem się, kiedy mój wzrok padł na pudełka. Ślina zdążyła wyschnąć z dilda.

-”Co się dzieje? Przecież nie biorę tych tabletek”-szepnąłem i nie wiem czemu ujrzałem w głowie wczorajsze zdjęcia Pawła i naszą zabawę na pływalni. Zmęczony skierowałem się do kuchni. Matka stała robiąc śniadanie. Jej oczy dziwnie świeciły.

-”Witaj kochanie”-powitała mnie

-”Hej”-odpowiedziałem i usiadłem do kanapek

Po chwili uświadomiłem się, że matka dalej na mnie patrzy.

-”Tak?”-spytałem

-”Cieszę się Gabrysiu”

-”Z czego?”

-”Z twojej kobiecości”

Popatrzyłem zdziwiony. Nagle usłyszałem dźwięk pralki.

-”Zaraz…strój..nie..nie”

Ledwo przełknąłem kęs i cały czerwony wzruszyłem ramionami. Matka nie ciągnęła tematu, ale widać było, że cieszy się. Zamiast tego położyła przede mną list.

-”Co to?”-spytałem

-”To kochanie, jest kolejna umowa z agencją. Kampania się zakończyła, ale chyba widzą w Tobie potencjał.”

Pismo wyglądało dość zawile, ale oprócz prawnych zdań, nie zabrakło komentarzy, oraz chęci kontynuowania współpracy. Matka po chwili się odezwała.

-”Mój znajomy prawnik wszystko mi wyjaśnił. Nowa kampanie to moje stroje i styl. Teraz wchodzi temat wakacji, więc musimy nastawić się na stroje letnie. Oczywiście pensja wzrośnie. Połowa dla Gabrysi, połowa dla Mamy”-trzepiotała wesoło.

Zdębiałem. To ja wypinam pupę do aparatów i dostaje tylko połowę. Już chciałem się odezwać, ale widok  ostrych paznokci matki odwiódł mnieł od tego pomysłu.

-”Jak zacznę to….dostaniesz groszę”-pomyślałem, choć przeraziła mnie wizja letnich strojów.

Zamyśliłem się. Letnie stroje są bardzo skąpe, przecież cycki to mam, ale co z kutaskiem.

Matka jakby czytała mi w myślach.

-”Tak. Mimo, że prawie jesteś kobietą, to ta jedna rzecz jest…nieakceptowana.”-powiedziała

Milczałem, a ona kontynuowała.

-”W mojej opinii powinniśmy go usunąć…”-rzekła, ale jej przerwałem

-”Nie!”-tym razem krzyknąłem

………….


POZDROWIENIA DLA CZYTELNIKÓW I PISARKI K00MA






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Miły z Gdańska

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach