Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Hiszpanska Przygoda - Plot Twist (3)

Od pamiętnych odwiedzin Wiktorii minęło już trzy miesiące. Nie ma teraz w sumie dnia, no poza małymi wyjątkami abyśmy nie napisali do siebie. Można spokojnie powiedzieć, że wywiązała się między nami pewna nić przyjaźni. Nie jest to jednak relacja ciotka – siostrzeniec. Wika potrafi mi wysłać czasem gorące fotki. Ostatnio pomagałem wybierać jej nową bieliznę. Stała w przymierzalni i cykała mi gorące zdjęcia abym jej pomógł wybrać odpowiedni zestaw. Pisała, że to dla mnie, że jak przyjadę to będę mógł ją w tym oglądać. Wiadomo, że na oglądaniu się nie skończy ale to już inna kwestia.

Pisałem aktualnie z Wiką i właśnie oznajmiłem jej, że dostałem urlop i rozpoczynam szukanie biletów. Wika bardzo się ucieszyła, była jednak też lekko niezadowolona bo tylko tydzień.

Cały proces szukania i rezerwacji biletów przebiegł bardzo szybko, nie chciałem szukać najlepszej okazji, dosłownie brałem to co było. Znając życie trochę przepłaciłem, ale czego się nie robi dla kochanej cioteczki. Wylot za trzy tygodnie, już nie mogłem się doczekać. Na samą myśl mój kutas robił się twardy. Wika za to oznajmiła mi, że rozmawiała z moją mamą oraz, że robi paczkę dla nas bo mój tata sobie zażyczył parę Hiszpańskich frykasów. Zapytała też czy bym nie wyświadczył jej małej przysługi, za którą postara się bardzo mocno „odwdzięczyć”. Mianowicie Wika poprosiła mnie czy nie było by problemu jakby do paczki dorzuciła jeszcze ekstra przesyłkę dla Kasi. Kasie poznałem jak odwoziłem ją do domu razem z Wiką. Nie widziałem w tym żadnego problemu, więc bez namysłu się zgodziłem. W sumie dobrze, że tak wyszło nie będę musiał tego taszczyć samolotem.


                                                                       ***


Paczka dotarła do mnie następnego tygodnia. Całkiem sporo tego przyszło, wszystko było już posegregowane co dla kogo. Moim zadaniem było już tylko rozwiezienie tego do rodziców i Kasi.

Do mamy  pojechałem jeszcze tego samego dnia co przyszła paczka. Załapałem się na obiadek i kawkę. Posiedziałem chwilę, bo znowu się trochę nie widzieliśmy. Jednak co dobre szybko się kończy i musiałem się zbierać do domu.

            Po dotarciu do domu, usiadłem na kanapie z piwkiem. Pomyślałem, że to dobry moment aby zadzwonić do Kasi, że mam dla niej przesyłkę i kiedy mogę jej ją podrzucić. Okazało się jednak, że Kasia jest w mojej okolicy i jeśli nie mam nic przeciwko to odbierze ją dzisiaj. Pomysł ten bardzo mi podpasował, nie będę musiał sobie jutro zawracać tym głowy. Po godzinie dzwonek do drzwi oznajmił przybycie Kasi. Przekręciłem klucz w drzwiach i otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazała się elegancko ubrana kobieta z lekką nadwagą, mimo to wyglądała bardzo atrakcyjnie.  Nigdy jakoś szczególnie nie zwracałem uwagi na kobiety o takiej sylwetce, jednak Kasia miała w sobie to coś. Może, to przez te okulary  które miała na nosie? Albo przez tą ołówkową spódnicę?


- Cześć, wejdź proszę. Napijesz się czegoś?

- Hej, niestety spieszę się trochę. Mój mąż dzisiaj w nocy wypływa w rejs na trzy miesiące.

- To pozwól chociaż, że pomogę Ci z tą paczką. Pomogę Ci ją zanieść do samochodu.

- Tutaj nie odmówię, dziękuję Ci bardzo.


Paczka nie była za ciężka, jednak trzeba zachowywać się jak facet. Zeszliśmy na dół na parking. Czerwone Audi Q7 otworzyło bagażnik. Wsadziłem karton do środka i zamknąłem klapę.

- Dziękuję Ci raz jeszcze za pomoc. Muszę podziękować też Wice za te dobroci.

- Nie ma za co dziękować, miło mi było Cię kolejny raz spotkać. Wika mi trochę opowiadała anegdotek z czasów studenckich.


Nie wiem, czy mi się wydawało ale chyba Kasia się lekko zaczerwieniła.


- Oj tam, stare czasy, było minęło – odparła otwierając drzwi od auta – dziękuję Ci raz jeszcze za pomoc – dodała.

- Naprawdę nie ma problemu. Jak by co, numer masz – zaśmiałem się.


Kasia obdarzyła mnie uśmiechem i wsiadła do auta, odjeżdżając pomachała mi jeszcze.

Wracając do mieszkania, zaszedłem jeszcze do osiedlowego sklepiku i kupiłem czteropaczka.  

Dałem znać Wice, że przesyłki rozwiezione. Napisałem jej, że mama mega zadowolona z giftów, a Kasia odebrała paczkę przed chwilą osobiście. Wika bardzo się ucieszyła i zapowiedziała, że w bardzo ładny sposób mi się za pomoc odwdzięczy. Dostałem na zachętę zdjęcie jak stoi przed lustrem w samych majteczkach z pięknie opalonym biustem z dopiskiem, że nie może się już doczekać.


                                                                       ***

 Od przyjścia paczki od Wiki minął z jakiś tydzień, siedział sobie jak co wieczór i grałem na konsoli.

Miałem już się zbierać spać. Zobaczyłem jednak na telefonie, że otrzymałem nową wiadomość. Lekko się zdziwiłem, bo nie kojarzyłem osoby z charakterystycznego kółeczka mesengera.

Po chwili jednak zaspokoiłem ciekawość, osobą która wysłała mi wiadomość była Kasia.

Na początku otrzymałem zwykłe „dobry wieczór” jednak trzy migające kropki sugerowały, że większa wiadomość dopiero do mnie dotrze. Oczywiście zgodnie z kulturą, również pozdrowiłem Kasię.

Po krótkiej chwili, otrzymałem docelową wiadomość. Kasia napisała w niej, że jest jej trochę głupio i przeprasza za to jak niegrzecznie się zachowała podczas naszego spotkania, że tak szybko uciekła i w ogóle. Pomyślałem sobie, że w sumie luz. Jakoś mnie to nie ruszyło za bardzo, w sumie normalnie to odebrałem. Kasia więc stwierdziła, że chciałaby zatrzeć tą niezręczną sytuację piekąc dla mnie ciasto.

Trochę mnie to zdryfowało, nie za bardzo wiedziałem jak się zachować. Dodatkowo wspomniała, że Wika pisała jej, że do niej lecę a ona by chciała zrobić jej małą niespodziankę i wręczyć jej stary album ze zdjęciami z lat studenckich. Nie chce go wysyłać pocztą bo przedmiot jest zbyt sentymentalny. Wiec, wpadła na pomysł, żebym ja go jej wręczył w jej imieniu. Pomyślałem sobie w sumie spoko pomysł. Od razu napisałem, że to żaden problem i pomogę w realizacji tak misternie uknutego planu. Zapytała czy w piątek nie wpadł bym do niej właśnie po album i na przeprosinowe ciasto. Bez większego namysłu potwierdziłem piątek. Kasia na koniec odpisała mi, że dziękuje i życzy mi dobrej nocy pożegnałem się również i poszedłem spać. Kolejne dni upłynęły na głownie na pracy. Piątkowy dzień strasznie mi się dłużył. Siedziałem akurat w biurze i domykałem projekt gdy zdałem sobie sprawę, że przecież jestem umówiony z Kasią popołudniu. Sprężyłem więc ruchy i szybko uporałem się z tematem. O godzinie 17 byłem już w domu, wykąpany i gotowy do wyjścia. Pomyślałem, że głupio tak przychodzić z gołymi rękami w gości. Przed wezwaniem ubera, wstąpiłem jeszcze do sklepu i kupiłem jakieś białe wino. Punkt 18 stałem pod domem Kasi. Zadzwoniłem dzwonkiem, po chwili dało się usłyszeć zbliżające się kroki. Kasia otworzyła mi drzwi i zaprosiła do środka obdarzając szerokim uśmiechem. Ubrana była bardzo elegancko. Szara ołówkowa spódnica w kratę idealnie obciskająca jej sporych rozmiarów tyłek. U góry miała różową bluzkę z dużym falbaniastym dekoltem. Ogrom jej piersi był niesamowity. Blond włosy do ramion i czarne grube oprawki okularów idealnie dopełniały się ze sobą. Dojrzałem jeszcze czarne klasyczne szpilki na stopach.  Kasia zaprosiła mnie do środka, idąc za nią przyglądałem się jej tali która przypominała mi klepsydrę i temu jak kształtny jest jej tyłek.

            Z racji iż był ciepły wieczór, Kasia zaproponowała taras. Wręczyłem gospodyni wino i usiadłem na stylowym wiklinowym fotelu. Gdy Kasia przygotowywała ciasto ja postanowiłem się rozejrzeć po okolicy. Z tarasu był widok na cały ogród. Wszystko w nim było urządzone ze smakiem. W centralnym miejscu ogrodu, był sporej wielkości basen. Wysokie drewniane ogrodzenie dawało przyjemne uczucie prywatności. Gdy ja podziwiałem posiadłość Kasi, ta zawołała mnie z domu z prośbą o pomoc. Poszedłem za głosem i dotarłem do sporych rozmiarów kuchni. Kasia siłowała się z przyniesionym przeze mnie winem.

- głupia sprawa, silna niezależna kobieta musi Cię prosić o pomoc przy otwarciu butelki wina – powiedziała śmiejąc się i poprawiając okulary.

- już pędzę pomóc kobiecie w opałach – przejąłem butelkę i szybkim pociągnięciem uporałem się z korkiem – tak w ogóle to masz piękny ogród – dodałem.

- dziękuję, całą dekoracją zajmowałam się sama. To taka moja mała pasja – odparła z dumą w głosie.


Kasia podała mi tacę z winem a sama wzięła drugą z ciastem i udaliśmy się z powrotem na taras.


- Upiekłam mój popisowy sernik, może to nie jest coś ekskluzywnego ale moi przyjaciele i rodzina się nim zajadają – powiedziała nakładając mi kawałek ciasta – nalej proszę nam winka.

Zgodnie z prośbą, rozlałem nam po lampce wina i zabraliśmy się za konsumpcję ciasta.

Muszę przyznać z czystym sumieniem, że to był faktycznie najlepszy sernik jaki jadłem w życiu. Do tej pory, myślałem że najlepszy sernik piecze moja babcia, jednak sernik Kasi zdetronizował babcię Zosię.

- Rewelacyjny sernik, lepszy niż mojej babci – zaśmiałem się, konsumując kolejną porcję ciasta.


Gdy tak zajadaliśmy się ciastem i popijaliśmy winko, Kasia opowiadała śmieszne anegdotki z czasów gdy chodziła z Wiki na studia. Z opowiadań wynikało, że Wika to dobre ziółko było. Poopowiadała o tym czym się teraz aktualnie zajmuje. Ja trochę opowiedziałem o sobie. Rozmowa toczyła się nam na luźne tematy. Gdy zorientowałem się, że winko się skończyło Kasia zaproponowała następne,

- Jeśli pozwolisz, to przyniosę coś z piwniczki mojego męża – zaproponowała wstając od stołu, tak jakby nie czekała na moją odpowiedz.

- Jasne. Tylko ostrzegam, nie jestem jakimś koneserem win, mogę się zbłaźnić – zaśmiałem się

- Muszę powiedzieć Ci w tajemnicy,  że ja też za bardzo nie rozpoznaje tych wszystkich smaków czy szczepów winnych. Rozróżniam białe i czerwone, słodkie i kwaśne – skwitowała znikając w głębi domu.


Gdy zostałem na chwilę sam, przeszła mi przez głowę myśl. Mimo tego, że kobiety postury Kasi nigdy mnie nie pociągały, to w niej jest coś podniecającego. Była naprawdę ładną zadbaną kobietą. Pełną gracji i wdzięku. Była po prostu bardzo seksowna.


- Proszę – Kasia podała mi wino – musisz się nim zając, ja nie podejmuję się dzisiaj tego typu zadań – skwitowała

- Wedle życzenia – zabrałem się za otwieranie kolejnej butelki. Po otwarciu, nalałem odrobinę Kasi z prośbą o opinię.

- Nie jest to kwasior, jest to dobre pół słodkie winko, można rozlewać -  odpowiedziała.


Po rozlaniu nam kolejnej porcji wina, powróciliśmy do rozmowy. Dowiedziałem się, że Kasia jest żoną marynarza. Mąż Kasi jest kapitanem na kontenerowcu, wypływał w rejsy od trzech miesięcy do nawet pół roku.

- Bardzo przyjemnie nam się rozmawia, ale robi się już chłodno, może wejdziemy do środka? – zapytała.

- W sumie faktycznie, jest już chłodno. I godzina już dość późna. Powinienem się chyba zbierać – odparłem dopijając wino.

- O rety, masz rację! A ja nie pokazałam Ci najważniejszego. Przecież jest jeszcze album ze zdjęciami który chciałam Ci pokazać. Mogę Ci zająć jeszcze chwilę? – dodała również dopijając swoje wino.

- Nigdzie się nie spieszę a i chętnie popatrzę jak bawiła się moja cioteczka za młodych lat.

- Super, chodźmy do jadalni. Tam będzie nam wygodniej przeglądać fotki.


Pomogłem Kasi zebrać talerze i odnieść je do kuchni. Rozlałem nam resztkę wina do kieliszków a Kasia w między czasie poszła po album. Siedziałem przy stole i oglądałem dom. Wszystko było urządzone ze smakiem.  Ciekawe czy sama to urządzała? Nie dane mi było jednak dokończyć myśli bo właśnie wróciła gospodyni kładąc sporych rozmiarów album na stole i siadając koło mnie.

- Pamiętaj, że ten album ma ponad 20 lat. A my nie jesteśmy już tak piękne i zgrabne jak kiedyś – zaśmiała się otwierając album.

Na pierwszym zdjęciu była grupka dziewczyn jak siedzą przy ognisku

- to było u moich rodziców, pamiętam dobrze te ognisko, jedna z koleżanek przyniosła gitarę i wszystkie raz śpiewałyśmy piosenki do białego rana – westchnęła Kasia – byłyśmy wtedy młode i beztroskie – dodała.

Kasia przewracała kolejne strony albumu opowiadając mi o zdjęciach. Mnie za to dość mocno rozpraszała bliskość Kasi. Siedzieliśmy udo w udo obok siebie, co jakiś czas mimochodem zerkałem w dekolt Kasi nie mogąc się powstrzymać. Hipnotyzowała mnie ich wielkość. W pewnym momencie wydało mi się nawet, że to zauważyła uśmiechając się dyskretnie. Przewracając kolejne strony natrafiliśmy na zdjęcie gdzie Wika z Kasia stoją na tle jeziora, ubrane w same stroje kąpielowe. W duchu pomyślałem sobie, jakimi gorącymi dziewczynami były. Było na co popatrzeć, biust Kasi od młodych lat był sporych rozmiarów. Na zdjęciu było widać, że ledwo się mieści z stroju. Wika, też niczego sobie miała cycki.

- tu jak byłyśmy na mazurach – zaczerwieniła się – zobacz jaką Twoja ciotka miała świetną figurę – dodała.

- ale ja tu chyba widzę również Ciebie. I muszę przyznać, że także wyglądasz na tym zdjęciu rewelacyjnie – skwitowałem.

- oj przestań, zawsze miałam większe kształty od Wiki, to ona miała zawsze większe powodzenie u facetów.

- uważam, że nie masz się czego wstydzić, teraz też masz świetną figurę – odparłem patrząc Kasi w oczy aby upewnić ją w tym co mówię. Kasia się zaczerwieniła jeszcze bardziej, jednak chyba sprawiłem jej przyjemność tą wypowiedzią bo poczułem jak kręcąc się na krześle otarła się o moje udo.

Kasia pochylając się nad albumem dociskała swoje piersi dla blatu. Zauważyłem, że jeden z guzików bluzki, postanowił się rozpiąć powiększając jeszcze bardziej dekolt. Widać było pod nim jasny koronkowy stanik. Starałem się nie zwracać na to uwagi ale uwierzcie naprawdę było ciężko. Cały czas wydawało mi się, że odkąd usiedliśmy do albumu to ona próbowała mnie kokietować.

W pewnym momencie, straciłem przypadkiem korek od wina leżący swobodnie na stole.

Mimo chodem sięgnąłem po niego, nie musiałem nawet schodzić z krzesła po prostu się wychyliłem pod stół. Gdy sięgałem po zgubę to wzrok mój powędrował na nogi Kasi. Starając się chwycić korek zauważyłem jak Kasia rozchyla kolana, pokazując jasno różowe majtki zobaczyłem też że nie ma na sobie rajstop tylko pończochy. Poczułem lekkie mrowienie w kroku. Ona to robi specjalnie pomyślałem. Podniosłem korek i położyłem go na stole. Spojrzałem na Kasię a ta jakby nigdy nic przyglądała się dalej zdjęciom.

- zobacz, to zdjęcie zrobiła Wiktoria jak pomagałyśmy u moich dziadków podczas żniw. Kasia miała tutaj  na sobie krótkie szorty i koszule w kratę przewiązaną na brzuchu. Opierała się o snopek siana. Muszę przyznać, umiała wyeksponować swoje kształty.

- Nic się nie zmieniłaś od tamtego czasu – dodałem uśmiechając się.

- oj przestań, przestań. Cycki już nie są jędrne tak jak kiedyś. Figura też, daleka od ideałów.

- To Ty przestań, nawet tak nie mów. Wkręcasz sobie, a nie jeden facet ogląda się za Tobą na ulicy.

- Naprawdę tak myślisz? Czy mówisz tak, żeby poprawić mi samoocenę? – dodała poprawiając okulary.

- Mówię całkiem poważnie, jesteś naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą – dodałem

Nagle poczułem rękę Kasi na swoim udzie, jak delikatnie mnie masuje.

- Mój mąż, dawno już mi nie powiedział czegoś tak miłego jak Ty dzisiaj – Kasia zdała się lekko posmutnieć – nie ma już między nami tego ognia co kiedyś. Teraz jak wraca, to nawet się nie kochamy. Schodzi tylko do tej swojej piwnicy i tam skleja te swoje pieprzone modele.

- Jesteś mega atrakcyjną kobietą. Nie jednemu myślę zagotowałaś krew – dodałem.

Kasia spojrzała na mnie i zbliżyła swoją twarz do mojej. Poczułem jak jej palce ściskają moje krocze.

- Czy ja jestem w stanie podniecić takiego młodego chłopaka jak Ty ? – dodała nie odrywając wzroku ode mnie.

- Oj tak, jesteś zjawiskową kobietą. Myślę, że nie tylko mnie – odpowiedziałem czekając na to co wydarzy się dalej.

Kasia po moich słowach, zamknęła album i wstała od stołu.

- Masz ochotę zobaczyć resztę mojego domu, czy musisz już uciekać?  - Kasia wypowiedziała te słowa dość stanowczo, co mnie lekko zmroziło.

- yyy chętnie zwiedzę resztę domu – wydukałem z siebie.

Kasia wzięła mnie za rękę i zaprowadziła po schodach na piętro. Zatrzymała się przy drzwiach odwracając się do mnie.

- Wika, opowiedziała mi co nieco o Tobie. Obiecałam jej, że nigdy się nie wygadam. Nie uprawiałam seksu od 2 lat. Mój mąż nie chce się ze mną kochać. A zdrada nie wchodziła nigdy w grę, do momentu spotkania z Wiką. Wtedy coś we mnie pękło. Pozazdrościłam jej, też chciałam się poczuć jak za dawnych lat. Od dłuższego czasu, nie ma  wieczora, żebym nie fantazjowała o tym co mi robisz. Za nami są drzwi od sypialni. Teraz ja do niej wejdę i zamknę za sobą drzwi. Będziesz mógł do mnie dołączyć albo udać się do domu. Decyzja należy tylko do Ciebie.

Po tych słowach, Kasia zniknęła za drzwiami. Ja za to stałem wpatrzony w drzwi i klamkę za którymi była piękna dojrzała kobieta spragniona seksu i bliskości z mężczyzną. Z drugiej strony, miała męża. Naprawdę przez moment wahałem się co mam zrobić, chwyciłem za klamkę i nacisnąłem na nią otwierając drzwi i wchodząc do środka.

- słuszna decyzja – Kasia podeszłą do mnie i obróciła mnie plecami do łóżka – nie będziesz żałować – dodała namiętnie mnie całując.

Zostałem popchnięty przez nią na łóżko. Padłem na plecy, a za mną ona. Wdrapała się na mnie i usiadła okrakiem na moich biodrach ja chwyciłem ją za biodra.

- Widziałam jak zerkasz na moje piersi, podobają Ci się? – rozpięła kolejny guzik i zaczęła je ugniatać

- są niesamowite – zacząłem odpinać resztę guzików, moim oczom ukazał się koronkowy stanik

- chciałbyś je zobaczyć w całej okazałości? -  potrząsnęła stanikiem wprawiając w ruch pokaźnych rozmiarów piersi.

- tak, chce je podziwiać i pieścić

Kasia wyjęła jedną pierś ze stanika do której od razu się przyssałem. Teraz dokładnie mogłem zobaczyć jak są ogromne. Gdy ja pieściłem jedną pierś, Kasia wyciągnęła z objęć stanika drugą.

Wzięła piersi do swoich rąk i pocierała nimi moją twarz. Topiłem się w jej biuście. Niesamowicie przyjemne uczucie, potem Kasia chwyciła mnie za głowę i docisnęła ją do nich. Mój nos wpadł w przedziałek a policzki otaczała delikatna i pachnąca skóra.

- Baw się moimi cyckami – powiedziała uderzając nimi o moją twarz.

Gdy ja pazernie ssałem jednego ona ssała drugiego. Były tak duże, że mogła sama się pieścić.

Kasia popchnęła mnie do tylu, jej kiecka znalazła się na brzuchu odsłaniając duże soczyste dupsko.

Dałem jej kilka klasów na co Kasia zareagowała spontanicznym krzykiem.

- teraz chce zrobić coś czego nie robiłam już więcej niż dwa lata – Kasia usadowiła się między moimi nogami i rozpięła mi spodnie – ściągaj je szybko, nie mogę się doczekać – pomogłem jej szybko uporać się z problemem.

- ooo takk – powiedziała z zachwytem, chwyciła dłonią za mojego kutasa i przejechała językiem od jąder aż po główkę, po czym zaczęła się ocierać czołem i policzkami o jądra.

- włóż go sobie do buzi – poprosiłem

Zgodnie z moim poleceniem, włożyła go sobie do ust. Najpierw samą główkę, potem do połowy aby następnie pochłonąć go całego do samego końca. Docisnąłem jej głowę do moich bioder, uniemożliwiając jej podniesienie się. Czułem jak jej gardło obejmuje mojego fiuta, jak przyjemnie go pieści.  Gdy się zakrztusiła, poluzowałem uścisk a Kasia podniosłą głowę poprawiając włosy i wypuszczając nadmiar śliny prosto na mojego fiuta

- o tak, właśnie tak – jęczałem z rozkoszy gdy Kasia zaczęła mi szybko obciągać. Jej ciało falowało tak jak jej głowa.

- podoba Ci się tak? – przerwała obciąganie i zaczęła mi robić dobrze ręką patrząc na mnie. Nie przestawała się przy tym uśmiechać. Musiało sprawiać jej to mnóstwo radości.

- liż moje jądra – powiedziałem chwytając jej włosy i dociskając ją do fiuta. Kasia posłusznie wykonała polecenie wkładając  całe jądra do buzi, przyjemnie je przy tym pieszcząc językiem a ręką masowała trzon. Patrzyła na mnie spod swoich czarnych okularów. Dosłownie pożerała mojego kutasa, zachowywała się tak jakby odzyskała coś co dawno temu straciła. Pocierała się nim i klepała po twarzy, tak jakby chciała być cała w nim.

Gdy wróciła do klasycznego ssania, znowu chwyciłem ją za głowę w celu unieruchomienia, z tą różnicą że teraz unosiłem biodra wbijając się w nią jeszcze głębiej. Nie puściłem jej gdy zakrztusiła się pierwszy raz, zignorowałem to i wykonałem jeszcze kilka ruchów dobijających. Puściłem ją dopiero wtedy gdzie zaczęła się wiercić starając się złapać oddech.

- cudowny kutas! –wyprostowała  się  – włóż go między moje cycki

Kasia ściągnęła z siebie bluzkę a następnie stanik. Ponownie pochyliła się nad moim fiutem. Objęła swoimi piersiami mojego kutasa i zaczęła go powoli masować. Kasia upuściła na nie jeszcze trochę śliny. Niesamowite uczucie, jednak nie trwało to długo bo po chwili ponownie wróciła do ssania. Jej piersi ocierały się o moje jądra.

-Chcę Cię poczuć w środku – powiedziała Kasia podnosząc się i rozpinając suwak swojej spódniczki podciągając ją do góry. Ręką odchyliła materiał swoich czerwonych koronkowych majtek dosiadając mojego sztywnego do granic możliwości kutasa. Wychyliła się do tyłu, opierając ręce za sobą jakby chciała zrobić mostek. Zaczęła na nim podskakiwać jak szalona. Mój kutas co jakiś czas wyskakiwał z jej cipki, wpychałem go wtedy szybko z  powrotem do środka aby nie przerywać jej galopu. Jęczała przy tym jak opętana. Nigdy nie widziałem w kobiecie tyle pasji gdy ta skakała po moim fiucie. Widziałem ile energii ją to kosztuje, jej głowa poleciała jeszcze bardziej do tyłu a uda złączyły się.

Zatrzymała się dosłownie na chwilę, podniosła się i usiadła klasycznie na nim okrakiem. Oparła dłonie o mój tors i jej dzika gonitwa rozpoczęła się na nowo. Chwyciłem za jej ogromne cudowne piersi i zacząłem je równie dziko ugniatać. Czułem jak materiał jej majtek dodatkowo mnie stymuluje. Ponownie się zatrzymała ab złapać oddech Jednak ciągle było jej mało.

- kurwa jak mi jest fantastycznie – gdzieś tam między jękami usłyszałem.

Kolejna pauza na złapanie oddechu, tym razem zeszła z mojej pały i ściągnęła w końcu spódnicę razem z majtkami, wypinając się do mnie swoim dużym tyłkiem.

Wykorzystała ten moment do zmiany pozycji. Dosiadła mnie teraz tyłem.

- o tak, wykorzystam Twojego kutasa maksymalnie. Jest taki zajebisty. – wyryczała moja kochanka nabijając się na mnie.

Co jakiś czas dawałem jej ostre klapsy na które reagowała jeszcze głośniejszymi okrzykami. Zacząłem  dobijać się swoimi  biodrami by być w niej jeszcze głębiej.

- chcę Cię zerżnąć od tyłu – rzuciłem krótkie zdanie

- Jak sobie życzysz mój ogierze.

Kasia jednak nim to zrobiła, wzięła moją pałę jeszcze na chwilę do buzi.  

- Jestem Twoją suką, niewyżytą suką –

Przekręciła się i wypięła do mnie swoją dupcię która była czerwona od klapsów.

Teraz ja ruchałem ja jak szalony,

- taaak uuu dokładnie tak – jęczała.

Chwyciłem ja za włosy i wbijałem się w nią bez żadnej litości. Gdy tylko ja zatrzymywałem się na chwilę to ona zaczynała się na mnie nabijać. Byliśmy w seksualnym amoku. Czułem powoli, że nie dam rady tak dłużej, a moja kochanka potrzebowała jeszcze, dałem jej więc mocnego klapsa i rozkazałem położyć się na plecy.

Kasia szybko wykonała polecenie rozchylając maksymalnie swoje nogi prezentując mi swoją mocno różową cipkę.  Przysunąłem ją gwałtownie do siebie i wszedłem w nią po raz kolejny z całej siły. Uniosłem jej jedną nogę i oparłem się na nią chwytając ją za gardło lekko podduszając.

- podoba Ci się suko? – zapytałem

- bardzo – wycharczała

Drugą ręką ściskałem jej pierś. Wiedziałem, że to moje ostatnie posunięcia więc wbijałem się w nią maksymalnie jak mogłem. Z całą siłą napierałem na jej cipkę.

Gdy nadszedł ten moment wyszedłem z niej i ustawiłem się z boku na wysokości jej piersi.  Kasia ścisnęła je swoimi ramionami wystawiając język jak dobra suczka.

Zalewałem jej cycki moją spermą. Która mieszała się z jej mokrą od potu skórą.

Gdy skończyłem się spuszczać, opadłem na pościel obok Kasi.

- To było coś niesamowitego, coś czego już dawno nie czułem. Nie wiem czy będę mogła jutro chodzić ale to jest najmniejszy problem. – Kasia rozsmarowywała to co jej zostawiłem po swoim ciele.

- Wypompowałaś mnie całego, nie mam kompletnie mocy już na cokolwiek – odparłem przekręcając głowę w jej stronę.

- poleżymy tak chwilę i zapraszam cię pod prysznic ale już tak delikatnie to ja także nie mam siły na drugie takie zwariowane podejście.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Xavier

Mam nadzieję, że się podobało :) 


Komentarze

Zajebiste25/08/2023 Odpowiedz

Proszę Cię, pisz dalej... to jest nieziemskie.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach